Polsce.
Wziąłinszą potym minę Cesarz; jak by szczerze Na afidującym się przestawał Wezerze. Skrycie zaś, fidelesa ordynuje swego, Achmet Beja, przy bystrym dowcipie wiernego, Do Polski, gdzie mu każe tak miarkować rzeczy By cały kraj z lustrował, szukający w rzeczy Lub Króla, lub Hetmanów, wszystkim donoszący O przyjaźni kuPolszcze, w Porcie nie gasnący, Z której się i sam Cesarz nie mało dziwuje, Iz Polska tak nierychło Posła wyprawuje. Pod Takim zaś pretekstem, w tym miał pilne oko; Jeśli jest Moskwa w Polsce, chociaż gdzie głęboko. Umiał Bei w poleconym sprawić się fortelu, W jeden bijąc, a mierząc do drugiego
Polszcze.
Wziąłinszą potym minę Cesarz; iak by szczerze Ná áffiduiącym się przestáwał Wezerze. Skrycie záś, fidelesá ordynuie swego, Achmet Beia, przy bystrym dowcipie wiernego, Do Polski, gdzie mu káże ták miárkowáć rzeczy By cáły kray z lustrował, szukáiący w rzeczy Lub Krolá, lub Hetmánow, wszystkim donoszący O przyiáźni kuPolszcze, w Porcie nie gásnący, Z ktorey się y sam Cesarz nie máło dziwuie, Iz Polska ták nierychło Posłá wypráwuie. Pod Tákim záś pretextem, w tym miał pilne oko; Jeśli iest Moskwa w Polszcze, chociaż gdzie głęboko. Umiał Bei w poleconym spráwić się fortelu, W ieden biiąc, á mierząc do drugiego
Skrót tekstu: GośPos
Strona: 87
Tytuł:
Poselstwo wielkie [...] Stanisława Chomentowskiego [...] od Augusta II [...] do Achmeta IV
Autor:
Franciszek Gościecki
Drukarnia:
Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1732
Data wydania (nie wcześniej niż):
1732
Data wydania (nie później niż):
1732
go do grobu zaprowadzi. Kto kasłać nieumiał/ nauczy. Szarańcą zbożąm szkodliwą/ w wielu krajach rozpuści. Zacnym Matronąm jak młodym/ tak średnym z tym światem pożegnać się każe/ albowiem mimo wiele gwiazd naturę Wenery mających przemijała. Bywało po takiej natury Kometach w wielu Królestwach/ i trzęsienie ziemie/ którego się i Polszcze dostawało/ mianowicie Roku 1444/ gdzie na Kaźmierzu pod Krakowem u Z. Katarzyny sklepienie w Kościele upadło. Kamienice i Zamki murowane w wielu Miastach/ się popadały. Nowe się otworzyły zrzodła/ a stare zginęły. A ponieważ taż Kometa z wielą Gwiazd/ Saturna i Marsa naturę mających się łączyła z tedy i tych
go do grobu zaprowadźi. Kto kasłáć nieumiał/ náućzy. Szárańcą zbożąm szkodliwą/ w wielu kraiach rospuśći. Zácnym Mátronąm iak młodym/ ták srzednym z tym światem pożegnać się káże/ albowiem mimo wiele gwiazd náturę Wenery máiących przemijałá. Bywáło po tákiey natury Kometách w wielu Krolestwách/ y trzęśięnie źięmie/ ktorego się y Polszćze dostawáło/ miánowicie Roku 1444/ gdźie ná Káźmierzu pod Krakowęm v S. Kathárzyny sklepięnie w Kośćiele vpadło. Kamięnice y Zámki murowáne w wielu Miástach/ się popadały. Nowe się otworzyły zrzodłá/ a stáre zginęły. A poniewaz taż Kometá z wielą Gwiazd/ Saturna y Mársa naturę maiących się łąćzyła z tedy y tych
Skrót tekstu: NiewiesKom
Strona: B4
Tytuł:
Komety roku 1680 widziane
Autor:
Stanisław Niewieski
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681