ze wszech najświetniejszy
Uderzył w słodkie dźwięki lutnie złotej I już nie dumę, którą po swym synie Grając, tęskliwe uśmierzał kłopoty, Ale te, które przy niebieskim winie
Tak wesołemu służyły czasowi Grał wdzięczne pieśni. Wenus choć jej chromy Pilnuje, coraz przecię ku Marsowi, On wzajem ku niej mają wzrok skłoniony.
Już nie posępny jak zwykł i surowy Okrutny dyskurs o bitwach prowadzi, Ale w pieszczone wdaje się rozmowy I wszyscy widzą, że męża odsadzi
I on sam baczy, ale trudna rada, Bowiem sil jego i serca wiadomy, I wiedząc dobrze jako zła z nim zwada, Milczy, choć mu się przymyka do żony.
I Jowisz nawet
ze wszech najświetniejszy
Uderzył w słodkie dźwięki lutnie złotej I już nie dumę, ktorą po swym synie Grając, teskliwe uśmierzał kłopoty, Ale te, ktore przy niebieskim winie
Tak wesołemu służyły czasowi Grał wdzięczne pieśni. Wenus choć jej chromy Pilnuje, coraz przecię ku Marsowi, On wzajem ku niej mają wzrok skłoniony.
Już nie posępny jak zwykł i surowy Okrutny dyskurs o bitwach prowadzi, Ale w pieszczone wdaje się rozmowy I wszyscy widzą, że męża odsadzi
I on sam baczy, ale trudna rada, Bowiem sil jego i serca wiadomy, I wiedząc dobrze jako zła z nim zwada, Milczy, choć mu się przymyka do żony.
I Jowisz nawet
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 461
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
. Na co król im. fałsz mu zadał, to powiedziawszy, że to taka prawda, jakoby książę parmeńskie serami parmazyńskimi witał cię, które nieśli przed tobą. Szachy potem grali zwyczajni gracze, którym się tylko król im. przypatrywał, Wesołowskiemu na bandurze grać i śpiewać kazał. Die 18 ejusdem
Król im. dziś posępny był, a to dlatego, że niedobrze w nocy spał; jednak ubrał się i obiad jadł u stołu, nie z tym smakiem jako dnia wczorajszego, z królową im. i imp. posłem francuskim, dla którego trzy karpie tarnopolskie bardzo wielkie nagotowano i onymi królowa im. go częstowała; był jeden karp, którego
. Na co król jm. fałsz mu zadał, to powiedziawszy, że to taka prawda, jakoby książę parmeńskie serami parmazyńskimi witał cię, które nieśli przed tobą. Szachy potem grali zwyczajni gracze, którym się tylko król jm. przypatrywał, Wesołowskiemu na bandurze grać i śpiewać kazał. Die 18 eiusdem
Król jm. dziś posępny był, a to dlatego, że niedobrze w nocy spał; jednak ubrał się i obiad jadł u stołu, nie z tym smakiem jako dnia wczorajszego, z królową jm. i jmp. posłem francuskim, dla którego trzy karpie tarnopolskie bardzo wielkie nagotowano i onymi królowa jm. go częstowała; był jeden karp, którego
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 75
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
Nie wyglądał z okna król im., jednak dobrego był apetytu, obiad jadł smaczno. Nabożeństwa na pokojach słuchało królestwo ichm. razem oboje. Wieczór król im. karty grał, królowa im. także karty grała z ichm. ojcem i bratem swoim. Die 14 ejusdem
Takiż dzień był jako i wczora, posępny, wilgotny i deszcz cały dzień padał. Król im. zdrowy z łaski Bożej był, z dobrym apetytem obiad jadł z królową im. i imp. posłem francuskim, z którym różnymi się zabawiał dyskursami, bo absolute nie miał do kogo przemówić u stołu przy szczupłej bardzo asystencyjej boku pańskiego. W wieczór tany były,
Nie wyglądał z okna król jm., jednak dobrego był apetytu, obiad jadł smaczno. Nabożeństwa na pokojach słuchało królestwo ichm. razem oboje. Wieczór król jm. karty grał, królowa jm. także karty grała z ichm. ojcem i bratem swoim. Die 14 eiusdem
Takiż dzień był jako i wczora, posępny, wilgotny i deszcz cały dzień padał. Król jm. zdrowy z łaski Bożej był, z dobrym apetytem obiad jadł z królową jm. i jmp. posłem francuskim, z którym różnymi się zabawiał dyskursami, bo absolute nie miał do kogo przemówić u stołu przy szczupłej bardzo asystencyjej boku pańskiego. W wieczór tany były,
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 96
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
im. dopomagał, bo był bardzo wesoły. 19 ejusdem
Już po drugiej z południa było, kiedy królestwo ichm. obiad jedli; królowa jim. z posłem jadła; zdrowy był król im., na żadną nie skarżył się alteracyją, trochę jednak melancholiczał, ale się też to dniem działo, bo dzień bardzo był posępny, niewesoły. W wieczór grał karty z imp. wileńskim i imp. gdańskim, im. ks. Sapiehą i im. ks. Wyhowskim. Królowa im. także pikietę grała z ojcem swoim i imp. posłem i imp. contem we dwoje kart i królewną im. Die 20 ejusdem
Król im. wcześnie
jm. dopomagał, bo był bardzo wesoły. 19 eiusdem
Już po drugiej z południa było, kiedy królestwo ichm. obiad jedli; królowa jim. z posłem jadła; zdrowy był król jm., na żadną nie skarżył się alteracyją, trochę jednak melancholiczał, ale się też to dniem działo, bo dzień bardzo był posępny, niewesoły. W wieczór grał karty z jmp. wileńskim i jmp. gdańskim, jm. ks. Sapiehą i jm. ks. Wyhowskim. Królowa jm. także pikietę grała z ojcem swoim i jmp. posłem i jmp. contem we dwoje kart i królewną jm. Die 20 eiusdem
Król jm. wcześnie
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 98
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
zbroczyli. Niechże się dzieje co chce, DAWID rezolutny, Ufając w BOGU wesoł, rzuca humor smutny, Wychodzi z swą partią, z Puszczy pod obronę Króla, który Moabską piastował Koronę. Z natury dobrej skłonnym będąc, wiele może U BOGA, i u ludzi w krótce go wspomoże
Protekcją Królewską lubo Pan posępny, Stawi mu się łaskawy, miły i przystępny. Tu DAWID do nóg Króla, równo z ziemią padnie Ten zaraz jako z karty, prośbę Jego zgadnie. Niepłacz rzecze, wiem twoje od Saula uciski, Uczynię czego żądasz, choć mój sąsiad bliski. Dość że niewinnie cierpisz, zostań w moim Państwie Z Rodzicami,
zbroczyli. Niechże się dzieie co chce, DAWID rezolutny, Ufaiąc w BOGU wesoł, rzuca humor smutny, Wychodzi z swą pártyą, z Puszczy pod obronę Krola, ktory Moabską piastował Koronę. Z nátury dobrey skłonnym będąc, wiele może U BOGA, y u ludzi w krotce go wspomoże
Protekcyą Krolewską lubo Pan posępny, Stáwi mu się łáskawy, miły y przystępny. Tu DAWID do nog Krola, rowno z zięmią padnie Ten záraz iáko z kárty, proźbę Jego zgádnie. Niepłacż rzecze, wiem twoie od Saula uciski, Uczynię czego żądasz, choć moy sąsiad bliski. Dość że niewinnie cierpisz, zostań w moim Państwie Z Rodzicami,
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 34
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
Uderzył w słodkie dźwięki lutnie złoty I już nie dumę, którą po swym synie Grając troskliwe umierzał kłopoty, Ale te, który przy niebieskim winie
Tak wesołemu służyły czasowi, Grał wdzięczne pieśni. Wenus, choć jej chromy Pilnuje, co raz przecie ku Marsowi, On wzajem ku niej, rzuca wzrok kryjomy.
Już nie posępny, jak zwykł, i surowy Okrutny dyskurs o bitwach prowadzi, Ale w pieszczone wdaje się rozmowy I wszyscy widzą, że męża odsądzi.
I on sam baczy, ale trudna rada, Bowiem sił jego i serca wiadomy I wiedząc dobrze, jako zła z nim zwada, Milczy, choć mu się przymyka do żony.
Uderzył w słodkie dźwięki lutnie złoty I już nie dumę, którą po swym synie Grając troskliwe umierzał kłopoty, Ale te, który przy niebieskim winie
Tak wesołemu służyły czasowi, Grał wdzięczne pieśni. Wenus, choć jej chromy Pilnuje, co raz przecie ku Marsowi, On wzajem ku niej, rzuca wzrok kryjomy.
Już nie posępny, jak zwykł, i surowy Okrutny dyskurs o bitwach prowadzi, Ale w pieszczone wdaje się rozmowy I wszyscy widzą, że męża odsądzi.
I on sam baczy, ale trudna rada, Bowiem sił jego i serca wiadomy I wiedząc dobrze, jako zła z nim zwada, Milczy, choć mu się przymyka do żony.
Skrót tekstu: MorszZWybór
Strona: 203
Tytuł:
Wybór wierszy
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1658 a 1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1658
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1975