wolny prospekt. Galop. bieg koński większy od kłosu, mierniejszy od cwału. Giaur, u Turków, to co poganin. Gimia. statek wodny nakształt małego okrętu. Goniec przed Wielkim Posłem był J. P. Goltsz Generał Wojsk J. K. M. Goniec nazywa się i poseł w rzeczach mniejszych alias posłannik. jednak w rzeczach jakiej importancyj. Grabiesz. zabranie rzeczy gwałtem. H. Han. jakoby król Tatarów. Halibasza. Wielki Wezer za nas czwarty. Haracz. danina, trybut. Harpie biorą się za złośliwą chytrość, Hasło. znak. Helikon. góra Poetom ulubiona. Hetman Koronny po ten czas. Adam Sieniawski
wolny prospekt. Galop. bieg koński większy od kłosu, miernieyszy od cwału. Giaur, u Turkow, to co poganin. Gimia. státek wodny nakształt małego okrętu. Goniec przed Wielkim Posłem był J. P. Goltsz Generał Woysk J. K. M. Goniec nazywa się y poseł w rzeczách mnieyszych alias posłánnik. iednák w rzeczach iakiey importáncyi. Grábiesz. zábránie rzeczy gwałtem. H. Han. iakoby krol Tátárow. Hálibásza. Wielki Wezer za nas czwarty. Háracz. dánina, trybut. Harpie biorą się za złośliwą chytrość, Hásło. znák. Helikon. gora Pòétom ulubiona. Hetman Koronny po ten czas. Adam Sieniawski
Skrót tekstu: GośPos
Strona: 352
Tytuł:
Poselstwo wielkie [...] Stanisława Chomentowskiego [...] od Augusta II [...] do Achmeta IV
Autor:
Franciszek Gościecki
Drukarnia:
Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1732
Data wydania (nie wcześniej niż):
1732
Data wydania (nie później niż):
1732
stało niżeli waszą rezolucyją. ale zejście na dobrych koniach przyjechali pierwej was tez barwa dojdzie niżeli inszych.
Ze tedy sejm warszawski następował pisał król przez Księdza Piekarskiego że by się Wojewoda zemknął z Ludźmi ku Granicy Polskiej co gdy uczynić intendit i już się ruszył spód Lepla az na trzecim zdami się noclegu przychodzi do niego od Cara Posłannik. Taką denuntiando intencyją zechce posłać na sejm Posłów swoich względem Traktatów inter Gentes tylko że się ich boi wysłać za Granicę. że by ich jaka nie potkała konfuzyja od Wojska w Nieposłuszeństwie ad praesens zostającego. Prosi Wojewody że by przystawa swego posłał za Granicę który by ich prowadził az do boku Króla JoMŚCi.
Wojewoda tedy po
stało nizeli waszą rezolucyią. ale zescie na dobrych koniach przyiechali pierwey was tez barwa doydzie nizeli inszych.
Ze tedy seym warszawski następował pisał krol przez Xiędza Piekarskiego że by się Woiewoda zemknął z Ludzmi ku Granicy Polskiey co gdy uczynić intendit y iuz się ruszył zpod Lepla az na trzecim zdami się noclegu przychodzi do niego od Cara Posłannik. Taką denuntiando intencyią zechce posłać na seym Posłow swoich względem Traktatow inter Gentes tylko że się ich boi wysłać za Granicę. że by ich iaka nie potkała konfuzyia od Woyska w Nieposłuszenstwie ad praesens zostaiącego. Prosi Woiewody że by przystawa swego posłał za Granicę ktory by ich prowadził az do boku Krola IoMSCi.
Woiewoda tedy po
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 159
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
z ogniami Niech równa z tobą, glans pozoru wszego Dziwująca się wieść wieku starego. Barziej się twoja ozdoba wydawa. Jak podczas pełni z swą światłością stawa, Gdy jasne ognie obiema rogami Łączy, a w nocy spiesznemi kołami Rumiane usta miesiąc prezentuje. Światło gwiazd mniejszych przed nim masieruje, Jak bywa pierwsze niosący ciemności Nocny posłannik, zmorskich głębokości Potym jak grube ciemności uwiedzie Zswiatłem przyjedzie. I ty z Indyej Bachu Majonosy, Który nietknięte brzytwą mając włosy, Winnemi pędzisz Tygrysy lisktami, Głowę okrywasz czapką i rogami. Nie masz nic nad włos ostry Hippolita, Uroda niech cię nie uwodzi i ta, Po wszystkich krajach sławią się nowiny Kto barziej w
z ogniámi Niech rowna z tobą, gláns pozoru wszego Dźiwuiącá się wieść wieku stárego. Bárźiey się twoiá ozdobá wydawa. Ják podczás pełni z swą swiátłośćią stawa, Gdy iásne ogńie obięmá rogámi Łącży, á w nocy spiesznęmi kołámi Rumiáne ustá mieśiąc prezentuie. Swiátło gwiazd mnieyszych przed nim masieruie, Ják bywa pierwsze niosący cięmnośći Nocny posłánnik, zmorskich głębokośći Potym iák grube ćięmnośći uwiedźie Zswiátłęm przyiedźie. I ty z Indyey Bachu Maionosy, Ktory nietknięte brzytwą máiąc włosy, Winnęmi pędźisz Tygrisy lisktámi, Głowę okrywasz czápką y rogámi. Nie masz nic nád włos ostry Hippolitá, Vroda niech cię nie uwodźi y tá, Po wszystkich kráiách sławią się nowiny Kto barźiey w
Skrót tekstu: SenBardzTrag
Strona: 155
Tytuł:
Smutne Starożytności Teatrum, to jest Tragediae Seneki rzymskiego
Autor:
Seneka
Tłumacz:
Jan Alan Bardziński
Drukarnia:
Jan Christian Laurer
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696