nieograniczonemi praerogatiwami zdobi? Jego niewolnicy. Których opuściwszy/ posłuchaj i z pilnością dawnych onych świętych Pasterzów i nauczycielów/ jakie oni zdania swoje o Rzymskim Kościele i o jego Biskupie/ potomkom swym zostawili/ posłuchaj i nie bądź upartym. Z tych zrozumiej wielkość jego i włądzą/ którzy ani pochlebstwem się unosili/ ani dla postrachów prawdy odstępowali. Tych posłuchaj Duchem Bożym mówiących Pasterzów/ a nie Brzucha tuczących drapieżnych wilków. Pierwszej Stolice (Rzymska rozumiej) Kartagińskiego Synodu Biskupowie mówią. Biskup niech się nie nazywa Panem, ani Książęciem kapłanów ani najwyższym Biskupem, albo czym inszym takowym, ale tylko pierwszej Stolice Biskupem. A to dla czego? Pierwszy powszechny
nieogránicżonemi praerogátiwámi zdobi? Iego niewolnicy. Ktorych opuśćiwszy/ posłuchay y z pilnośćią dawnych onych świętych Pásterzow y náucżyćielow/ iákie oni zdánia swoie o Rzymskim Kośćiele y o iego Biskupie/ potomkom swym zostáwili/ posłuchay y nie bądź vpártym. Z tych zrozumiey wielkość ie^o^ y włądzą/ ktorzy áni pochlebstwem się vnośili/ áni dla postráchow prawdy odstępowáli. Tych posłuchay Duchem Bożym mowiących Pásterzow/ á nie Brzuchá tucżących drapieżnych wilkow. Pierwszey Stolice (Rzymska rozumiey) Cártháginskiego Synodu Biskupowie mowią. Biskup niech się nie názywa Pánem, áni Kśiążęćiem kápłanow áni naywyższym Biskupem, álbo cżym inszym tákowym, ále tylko pierwszey Stolice Biskupem. A to dla cżego? Pierwszy powszechny
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 36v
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
a na wieki prawie/ ani namiętnościami uniesiony/ ani nałogami przyęty/ Boga twojego/ osobliwie ciężkim grzechem nie obrazisz/ nigdy nie zgrzeszysz/ in aeternum non peccabis. WIelka zaprawdę pomoc/ wielka obietnica/ w której że się zawieść nie możemy/ i że szczera/ serdeczna/ częsta w sprawach naszych tych to ostatnich zbawiennych postrachów pamięć/ i myśl wpojona/ dziwnie skuteczną pomocą jest/ przeciw wszelkim zbawienia naszego przeszkodom: wątpić nie trzeba/ bo jest aeternae veritatis oraculum, prawda niemylna od Ducha Z. przyrzeczona. 2. Naprzód bowiem kto się ośmieli długo we złym nałogu leżeć? kto się rozpasawszy za namiętnościami bez wodzy puści? kto grzechami się
a ná wieki prawie/ ani námiętnośćiámi unieśiony/ ani náłogámi przięty/ Bogá twoiego/ osobliwie ćięszkim grzechem nie obraźisz/ nigdy nie zgrzeszysz/ in aeternum non peccabis. WIelka záprawdę pomoc/ wielka obietnicá/ w ktorey że się záwieść nie możemy/ y że szczera/ serdeczna/ częsta w spráwach nászych tych to ostátnich zbáwiennych postrachow pamięć/ y myśl wpoiona/ dźiwnie skuteczną pomocą iest/ przećiw wszelkim zbáwieniá nászego przeszkodom: wątpić nie trzebá/ bo iest aeternae veritatis oraculum, prawdá niemylna od Duchá S. przyrzeczona. 2. Náprzod bowiem kto się ośmieli długo we złym náłogu leżeć? kto się rospásawszy zá námiętnośćiami bez wodzy puśći? kto grzechámi się
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 114
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
, - Czego zaś ociec żałował; odjeżdżając, deklarował: Jak się prędko miał powrócić, zaraz mię z nim chciał rozłączyć; TRANSAKCJA ALBO OPISANIE
Że tego nie konkludował, - bo zdrowiem zapięczetował! Jam też dlatego milczała, iżem sposobu nie miała. Leć com teraz umyśliła, zapewne będę kończyła. Żadnych postrachów nie boję, - o honor i wolność stoję!” Tren 25.
Już nie tylko dyskursami: według zwyczaju pozwami, A do sądu duchownego, przed nuncyjusza samego, Ażeby się Ezop stawił, a tam się ze mną rozprawił, Mając za fundament tego: przymuszenie ojca mego. Pozew do sądu daję.
Tu go
, - Czego zaś ociec żałował; odjeżdżając, deklarował: Jak się prędko miał powrócić, zaraz mię z nim chciał rozłączyć; TRANSAKCYJA ALBO OPISANIE
Że tego nie konkludował, - bo zdrowiem zapięczetował! Jam też dlatego milczała, iżem sposobu nie miała. Leć com teraz umyśliła, zapewne będę kończyła. Żadnych postrachów nie boję, - o honor i wolność stoję!” Tren 25.
Już nie tylko dyskursami: według zwyczaju pozwami, A do sądu duchownego, przed nuncyjusza samego, Ażeby się Ezop stawił, a tam się ze mną rozprawił, Mając za fundament tego: przymuszenie ojca mego. Pozew do sądu daję.
Tu go
Skrót tekstu: StanTrans
Strona: 64
Tytuł:
Transakcja albo opisanie całego życia jednej sieroty
Autor:
Anna Stanisławska
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1685
Data wydania (nie wcześniej niż):
1685
Data wydania (nie później niż):
1685
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ida Kotowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1935
ACHOASZ. SA: WIelkać część mych kłopotów, które w sobie warzę Jest ci skrytą Achio. nie sam tylko z straty Zal me Serce przenika, naszego Jonaty; I w Jessym się coś tai, co memu gotuje Sercu mękę nieznośną, postrzegł żeś Achio, Jako twarz, zmiłowaniem pokrywał, i słowa? Jak postrachów przyczyniał, i bunt przepowiadał W wojsku, jeźli na jawnym Brat mu zginie placu? Kłamca, hardy, okrutny, równie się obawiał, Jako też zmyślał; żeby albo miłość Ojca, Albo ludzkie sprzyjanie, z śmiertelnego placu Niesprowadziły Brata, to życie wracając Które jemu natura wraz z prawem, do Tronu Dała.
ACHOASZ. SA: WIelkać część mych kłopotów, które w sobie wárzę Jest ci skrytą Achio. nie sam tylko z stráty Zal me Serce przenika, naszego Jonáty; I w Jessym się coś tái, co memu gotuie Sercu mękę nieznośną, postrzegł żeś Achio, Jáko twarz, zmiłowániem pokrywał, i słowá? Ják postráchów przyczyniał, i bunt przepowiádał W woysku, ieźli ná iáwnym Brát mu zginie plácu? Kłámcá, hárdy, okrutny, równie się obawiał, Jáko też zmyślał; żeby álbo miłość Oycá, Albo ludzkie sprzyiánie, z śmiertelnego plácu Niesprowádziły Brátá, to życie wracáiąc Które iemu náturá wraz z práwem, do Tronu Dáłá.
Skrót tekstu: JawJon
Strona: 50
Tytuł:
Jonatas
Autor:
Stanisław Jaworski
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
, jeśli kwapiąc się z radością Do niego, będziesz jego naznaczon światłością, A wszytko porzuciwszy cale za nim pójdziesz Na służbę, takich pociech, i pożytków dojdziesz: Na któremkolwiek miejscu swą osobą siędziesz, Od razów niebezpiecznych zawsze wolen będziesz. Jeśli snem zmordowany będziesz odpoczywać, Wdzięcznie odpoczniesz, ani będziesz trosk zażywać, Ani postrachów przyszłych, ani szatańskiego Impetu bać się będziesz, lecz, jak lew dzielnego Serca sobie postąpisz z wesołą dufnością, I z wieczną życie będziesz prowadzić radością. Bo wesele nad głową twą będzie wzniecone, I Chwała; a płacz, i żal będą oddalone. Tedy jakby Lucyfer, gdy zapala swoje Pochodnie, wznidzie światło
, ieśli kwápiąc się z rádośćią Do niego, będźiesz iego náznáczon świátłośćią, A wszytko porzućiwszy cále zá nim poydźiesz Ná służbę, tákich poćiech, y pożytkow doydźiesz: Ná ktoremkolwiek mieyscu swą osobą śiędziesz, Od rázow niebespiecznych záwsze wolen będźiesz. Ieśli snem zmordowány będźiesz odpoczywáć, Wdźięcznie odpoczniesz, áni będźiesz trosk zázywáć, Ani postráchow przyszłych, áni szátáńskiego Impetu bać się będźiesz, lecz, iák lew dźielnego Sercá sobie postąpisz z wesołą dufnośćią, Y z wieczną żyćie będźiesz prowádźić rádośćią. Bo wesele nád głową twą będźie wzniecone, Y Chwałá; á płácz, y żal będą oddalone. Tedy iákby Lucyfer, gdy zápala swoie Pochodnie, wznidźie świátło
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 73
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
. Wojsko i moja uboga Parentella bo mi nie trudno o krewność dawno się czując zem jest szlachcicem. Polęze głowa zostaną zęby i jakaż kolwiek Nominis Recordatio . Nie nowina to pod słońcem. Potykały podobne terminy Magnorum Nominum osoby. Ita semperIta semper Illustribus viris Animo vivere longe antiquius fuit quam Corpore Tych tedy wszystkich postrachów Niewinność moja lękać mi się nie każe. i nadzieje nie tracić Aegrotus quam diu animam habet , spem habet , Większe jest miłosierdzie Boskie Niżeli Całego świata furia. Dei proprium est protigere quos dignos Iudicat Ze zaś osoba moja woczach WMM Pana nie ma jako WMM Pan mienisz powagi Cóż z tym czynić? Lata i szarza
. Woysko y moia uboga Parentella bo mi nie trudno o krewność dawno się czuiąc zem iest szlachcicem. Polęze głowa zostaną zęby y iakasz kolwiek Nominis Recordatio . Nie nowina to pod słoncem. Potykały podobne terminy Magnorum Nominum osoby. Ita semperIta semper Illustribus viris Animo vivere longe antiquius fuit quam Corpore Tych tedy wszystkich postrachow Niewinność moia lękać mi się nie kaze. y nadzieie nie tracić Aegrotus quam diu animam habet , spem habet , Wieksze iest miłosierdzie Boskie Nizeli Całego swiata furyia. Dei proprium est protigere quos dignos Iudicat Ze zas osoba moia woczach WMM Pana nie ma iako WMM Pan mienisz powagi coz z tym czynic? Lata y szarza
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 137v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
było intuitu wzniecenia nowej wojny, żeby była okazja wprowadzić więcej saskich wojsk do Polski, a miliony wybierać z krajów naszych, albo potem juncta manu z Moskalem dokazać nad wolnym narodem swoich dawnych intencji. Dla tego się Litwa nie porywali, cierpliwie owe ciężary moskiewskie znosząc, czekali pożądańszego czasu; a Moskwa przecie ulękli się owych postrachów i wyszli z Litwy, lubo nie wszyscy, lecz się w dalszych latach wrócili. ROK 1712.
§. 4. A król szwedzki przecie szukał sposobów, jakoby w Polsce wyrobić swoję sztukę. Zaczem wysłał do Polski Grudzińskiego, starostę rawskiego w 2 tysiącach Kozaków, przydawszy mu z Sołtykiem i Zagwójskim pułkownikami przeszło 30
było intuitu wzniecenia nowéj wojny, żeby była okazya wprowadzić więcéj saskich wójsk do Polski, a miliony wybierać z krajów naszych, albo potém juncta manu z Moskalem dokazać nad wolnym narodem swoich dawnych intencyi. Dla tego się Litwa nie porywali, cierpliwie owe ciężary moskiewskie znosząc, czekali pożądańszego czasu; a Moskwa przecie ulękli się owych postrachów i wyszli z Litwy, lubo nie wszyscy, lecz się w dalszych latach wrócili. ROK 1712.
§. 4. A król szwedzki przecie szukał sposobów, jakoby w Polsce wyrobić swoję sztukę. Zaczém wysłał do Polski Grudzińskiego, starostę rawskiego w 2 tysiącach Kozaków, przydawszy mu z Sołtykiem i Zagwójskim pułkownikami przeszło 30
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 194
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849
brzegu Azjatickim: nie dosyć bowiem mieć morza wiele; trzeba do tego mieć ludzie/ którzyby się bawili rzemiosłem morskim: którzyby mogli scierpieć pracą i trudy morskie: którzyby się kochali w nawigaciej/ i w handlach po morzu: żeby mieli dostatek drzewa i konopi: żeby się nie lękali pogróżek wietrznych/ i postrachów niepogód: którzyby śmieli podać na los żywot swój w niebezpieczeństwa/ i nie bali się śmierci inter Scillam et Charybdim. Połowica Państwa Tureckiego/ nie ma ludzi do morza takich/ którychby mógł porównać z Katalończykami/ z Biscaliny/ z Portugalczykami/ i z Genuenczykami (których ja tu mianuję/ bo ich król Katolik
brzegu Asiátickim: nie dosyć bowiem mieć morzá wiele; trzebá do tego mieć ludźie/ ktorzyby się báwili rzemięsłem morskim: ktorzyby mogli zćierpieć pracą y trudy morskie: ktorzyby się kocháli w náuigáciey/ y w hándlách po morzu: żeby mieli dostátek drzewá y konopi: żeby się nie lękáli pogrożek wietrznych/ y postráchow niepogod: ktorzyby śmieli podáć ná los żywot swoy w niebespieczeństwá/ y nie bali się śmierći inter Scillam et Charybdim. Połowicá Páństwá Tureckiego/ nie ma ludźi do morzá tákich/ ktorychby mogł porownáć z Kátálończykámi/ z Biscáliny/ z Portogálczykámi/ y z Genuenczykámi (ktorych ia tu miánuię/ bo ich krol Kátholik
Skrót tekstu: BotŁęczRel_III
Strona: 188
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. III
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
morze, żeby ślepe, chocia śliskie wpadły w sieci ich tam bliskie. I nam pewnie być w obierzy, jeśli sam Bóg nie zadzierzy.
Siodłaj prędko, wywódź konie, polska Wolność, bo na zgonie z tym pokrzykiem lecą wici, ale jako on po nici z krętych wyszedł snadnie gmachów, tak pan zniknie tych postrachów.
Jedno zdrowym wejźrzyj okiem w ich dowody przed wyrokiem, nie wiążąc się z ich przymierzem zarazem pod Sędomierzem, aż pomierzysz swemi sznóry subtelne ich koniektury.
Nie wąż li to czuha w krzaku w jadowitem ich orszaku? Nie kryją li swej urazy rakuskimi za obrazy? Na gołe nic nie daj wieści, trzeba świadków
morze, żeby ślepe, chocia śliskie wpadły w sieci ich tam bliskie. I nam pewnie być w obierzy, jeśli sam Bóg nie zadzierzy.
Siodłaj prędko, wywódź konie, polska Wolność, bo na zgonie z tym pokrzykiem lecą wici, ale jako on po nici z krętych wyszedł snadnie gmachów, tak pan zniknie tych postrachów.
Jedno zdrowym wejźrzyj okiem w ich dowody przed wyrokiem, nie wiążąc się z ich przymierzem zarazem pod Sędomierzem, aż pomierzysz swemi sznóry subtelne ich koniektury.
Nie wąż li to czuha w krzaku w jadowitem ich orszaku? Nie kryją li swej urazy rakuskimi za obrazy? Na gołe nic nie daj wieści, trzeba świadków
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 202
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995
gdzie czuje sobie podobny w szacie ozdobnej, bo tam nad śniegi białe szeregi Baranka toczą, kędy Go zoczą. 2. Tejże panience epitafium krótsze
Tu w tej mogile panience po małejz uwiędłą skórką kosteczki zostały, ale duch górne Plejady przenosi i gdzie Bootes obchodzi wierzch osi. Skąd ona, próżna śmiertelnych postrachów, patrzy tu na swe z kryształowych gmachów, a imo insze, od rodziców więcej, przed Twórcą w wieńcu lilijowym klęczy, uprzejmie prosząc o zgon ich szczęśliwy i wiek bez smętku do skronie szedziwej. XLII. ROZMOWA PANIENKI Z ŚMIERCIĄ
PANNA, ŚMIERĆ
PANNA:Kędy tę bystrą gotujesz kosę?
ŚMIERĆ:
gdzie czuje sobie podobny w szacie ozdobnéj, bo tam nad śniegi białe szeregi Baranka toczą, kędy Go zoczą. 2. Tejże panience epitafium krótsze
Tu w tej mogile panience po małéjz uwiędłą skórką kosteczki zostały, ale duch górne Plejady przenosi i gdzie Bootes obchodzi wierzch osi. Skąd ona, próżna śmiertelnych postrachów, patrzy tu na swe z kryształowych gmachów, a imo insze, od rodziców więcej, przed Twórcą w wieńcu lilijowym klęczy, uprzejmie prosząc o zgon ich szczęśliwy i wiek bez smętku do skronie szedziwéj. XLII. ROZMOWA PANIENKI Z ŚMIERCIĄ
PANNA, ŚMIERĆ
PANNA:Kędy tę bystrą gotujesz kosę?
ŚMIERĆ:
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 304
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995