z domu/ w którym się byli szalenie popili/ wszelki sprzęt na ulicę okny powyrzucali.
Toż i podziśdzień niektórzy Ojcowie i Gospodarze Epikurejscy czynią/ na co Zony i Dziatki z wielką serca boleścią i płaczącymi oczyma patrzać muszą/ kiedy zbyt głupie sobie poczynając to/ cokolwiek mają/ i czego z wielką pracą i krwawym potem nabyli/ przez ożralstwo i opilstwo z domu jakoby do morza rzucają/ i marnie utracają; Zaczym i samych siebie i Domowniki swoje do szkody i utraty niezmiernej przywodzą. III.
Trzecia Córka/ którą Pijaństwo z Ojcem swym Diabłem spłodziło jest Impuritas Nieczystość. Pijanicy są Bogu/ ludziom trzeźwim i mierny żywot prowadzącym obrzydliwością;
z domu/ w ktorym śię byli szalenie popili/ wszelki sprzęt ná ulicę okny powyrzucáli.
Toż y podźiśdźień niektorzy Oycowie y Gospodarze Epikureyscy czynią/ ná co Zony y Dźiatki z wielką sercá boleśćią y płáczącymi oczymá pátrzáć muszą/ kiedy zbyt głupie sobie poczynájąc to/ cokolwiek máją/ y czego z wielką pracą y krwáwym potem nábyli/ przez ożrálstwo y opilstwo z domu jakoby do morzá rzucáją/ y márnie utracáją; Záczym y sámych śiebie y Domowniki swoje do szkody y utráty niezmierney przywodzą. III.
Trzećia Corká/ ktorą Pijáństwo z Oycem swym Dyjabłem spłodźiło jest Impuritas Nieczystość. Pijánicy są Bogu/ ludźiom trzeźwim y mierny żywot prowádzącym obrzydliwośćią;
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 5.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
i każde sumnienia, I tak byli wybiegli górę nad zakony, Że i biskupom władzą odjęli swej strony. Królmi tak kierowali jako sami chcieli, Bo wielką presumpcyją w swych wolnościach mieli. Więc do Rzymu pieniądze z Polski wysyłali, Co od bogatych matron za grzech wykłamali. To tak długo robili, aż też przeskrobali, Potem-ci ich też z Polski sromotnie wygnali. O tym napisał Hagek i coś więcej tego, Ale wolę lektora odesłać do niego. Dlatego im Lutrowy płaszcz byli posłali, Aby nim kortezyje włoskie przykrywali. To tylko, że był krótszy niż sutanny kraje, Jakby rzekł, że im zawżdy czegoś nie dostaje. Pludry Szotom
i każde sumnienia, I tak byli wybiegli górę nad zakony, Że i biskupom władzą odjęli swej strony. Królmi tak kierowali jako sami chcieli, Bo wielką presumpcyją w swych wolnościach mieli. Więc do Rzymu pieniądze z Polski wysyłali, Co od bogatych matron za grzech wykłamali. To tak długo robili, aż też przeskrobali, Potem-ci ich też z Polski sromotnie wygnali. O tym napisał Hagek i coś więcej tego, Ale wolę lektora odesłać do niego. Dlatego im Lutrowy płaszcz byli posłali, Aby nim kortezyje włoskie przykrywali. To tylko, że był krótszy niż sutanny kraje, Jakby rzekł, że im zawżdy czegoś nie dostaje. Pludry Szotom
Skrót tekstu: ErZrzenAnKontr
Strona: 373
Tytuł:
Anatomia Martynusa Lutra Erazma z Roterdama
Autor:
Erazm z Rotterdamu
Tłumacz:
Jan Zrzenczycki
Drukarnia:
Bazyli Skalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
.
Nie nowe nie nowe Triumfy z Cymbrów Mariuszowe, Ani jeden pełen chluby, Wodził Pompejusz Juby. Oto wymorzony, Niosąc i oczy i kark schylony, Niedawno Sehin tak srogi, Przypada panu pod nogi. Patrz o Febie złoty, Patrzcie niebieskie i kołowroty Że od was dowie się o tem Świat, i zdumieje napotem, Jako namówione, Z obu stron punkty poprzysiężone, I ze dwu, o czem rzecz była, Moskwa szańców ustąpiła. Naszy odbierają
Spize i działa, które urażają Subtelne nie tylko uszy, Ale mury dźwięk ich kruszy. Jakimi pioruny Do dużej strzelał Soliman Tuny, Jakimi kawaler Malty, Abo broni Zunt swej Balty,
.
Nie nowe nie nowe Tryumfy z Cymbrów Maryuszowe, Ani jeden pełen chluby, Wodził Pompejusz Juby. Oto wymorzony, Niosąc i oczy i kark schylony, Niedawno Sehin tak srogi, Przypada panu pod nogi. Patrz o Febie złoty, Patrzcie niebieskie i kołowroty Że od was dowie się o tem Świat, i zdumieje napotem, Jako namówione, Z obu stron punkty poprzysiężone, I ze dwu, o czem rzecz była, Moskwa szańców ustąpiła. Naszy odbierają
Spize i działa, które urażają Subtelne nie tylko uszy, Ale mury dźwięk ich kruszy. Jakiemi pioruny Do dużej strzelał Soliman Tuny, Jakiemi kawaler Malty, Abo broni Zunt swej Balty,
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 27
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
grono. I nie stała, w pół kwiatu i jego grzeczności, Że nad wszystkich nadzieję dopięła swej złości. A któremu w żelazie śmierć Bellona inną, Ona, niebu na lekkość, uprzędła dziecinną. Teraz się już rodzeni napatrzcie do woli, Co wieczór niesie póżny. Kto wie, kto, rychłoli Zbierzecie się napotem (eheu!) niewiadomi, Kiedy z tego niebaczna gniazda was rozgromi! Co zna Ida kochania, i Pafo wdzięczności, Co uciechy Cytera i Pest wesołości: Wszystko to, wszystko zniósłszy, ile czasu, ile Godzin drogich zostawa, nacieszcie się mile. Czas rętszym nad Pegazy leci kołowrotem: Co w momencie upłynie,
grono. I nie stała, w pół kwiatu i jego grzeczności, Że nad wszystkich nadzieję dopięła swej złości. A któremu w żelezie śmierć Bellona inną, Ona, niebu na lekkość, uprzędła dziecinną. Teraz się już rodzeni napatrzcie do woli, Co wieczór niesie póżny. Kto wie, kto, rychłoli Zbierzecie się napotem (eheu!) niewiadomi, Kiedy z tego niebaczna gniazda was rozgromi! Co zna Ida kochania, i Paffo wdzięczności, Co uciechy Cytera i Pest wesołości: Wszystko to, wszystko zniósłszy, ile czasu, ile Godzin drogich zostawa, nacieszcie się mile. Czas rętszym nad Pegazy leci kołowrotem: Co w momencie upłynie,
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 45
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
że i pan przy boku go swoim Rachfał Leszczyński, kasztelan łędzki, potem biskup płocki. Jan Leszczyński kasztelan brzeski, radziejewski słuchowski starosta.
Prędko potem posadził, i starostwem dwoim, Radziejewskiem po ojcu i słuchowskiem drugiem Znacznie ukontentował, a w czasie niedługim, Toż się łaska a oraz i dostojność zlała Na jego jedynaka napotem Rachfała, Gdy tamże na Kujawach brzeskim wojewodą I razem był starostą. Co że snać przeszkodą I wbrew było uchwalom niedawno sejmowym, Uczynił to dla zgody i przykładu owym, Co się na zakazane prawem pną honory, Że pierwszy wstał z senatu. Której pan pokory Jego wdzięczen, a oraz przy takiej wolności Animuszu, postrzegłszy
że i pan przy boku go swoim Rachfał Leszczyński, kasztelan łędzki, potem biskup płocki. Jan Leszczyński kasztelan brzeski, radziejewski słuchowski starosta.
Prędko potem posadził, i starostwem dwoim, Radziejewskiem po ojcu i słuchowskiem drugiem Znacznie ukontentował, a w czasie niedługim, Toż się łaska a oraz i dostojność zlała Na jego jedynaka napotem Rachfała, Gdy tamże na Kujawach brzeskim wojewodą I razem był starostą. Co że snać przeszkodą I wbrew było uchwalom niedawno sejmowym, Uczynił to dla zgody i przykładu owym, Co się na zakazane prawem pną honory, Że pierwszy wstał z senatu. Której pan pokory Jego wdzięczen, a oraz przy takiej wolności Animuszu, postrzegłszy
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 112
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
Pannie, matce syna bożego, odkupiciela i zbawiciela mego, i wszystkim świętym poleciwszy, żegnam majestat królestwa Ich Mościów, państwa mego miłościwego, ze wszystkiemi pociechami serenissimae domus, uniżenie dziękując za wszystkie, którekolwiek de munificentissima odbierałem łaski i dobrodziejstwa manu, uniżenie prosząc, aby jako mnie teraz, tak i duszy mojej napotem raczyli być memores, a superstiti meo, jako legitimo successori, paternam w każdej prośbie jego raczyli praestare protectionem, zachowawszy go przy znakach moich obudwóch Uzarskim i Pancernym, aby in virtute domku mego augmento był w przysłudze, i zaszczycie dostojeństwa
majestatu pańskiego; żegnam i sukcesora jako własnego syna, chcaąc to mieć po nim,
Pannie, matce syna bożego, odkupiciela i zbawiciela mego, i wszystkim świętym poleciwszy, żegnam majestat królestwa Ich Mościów, państwa mego miłościwego, ze wszystkiemi pociechami serenissimae domus, uniżenie dziękując za wszystkie, którekolwiek de munificentissima odbierałem łaski i dobrodziejstwa manu, uniżenie prosząc, aby jako mnie teraz, tak i duszy mojej napotem raczyli być memores, a superstiti meo, jako legitimo successori, paternam w każdej proźbie jego raczyli praestare protectionem, zachowawszy go przy znakach moich obudwóch Uzarskim i Pancernym, aby in virtute domku mego augmento był w przysłudze, i zaszczycie dostojeństwa
majestatu pańskiego; żegnam i successora jako własnego syna, chcaąc to mieć po nim,
Skrót tekstu: KoniecSTest
Strona: 387
Tytuł:
Testament
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
testamenty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1682
Data wydania (nie wcześniej niż):
1682
Data wydania (nie później niż):
1682
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
teraz ci Panowie skąpi/ Poboru w kilku groszy nie zastąpi/ Byś przed nim płakał krwią w nagłej potrzebie/ Rzeczeć/ rób chłopie/ a mnie kat do ciebie/ Zyta jak żywoć nie zborguje wnowe/ Aż mu pieniądze położysz gotowe/ Aż naostatek da z wielkim kłopotem/ I to dwojako zapłacisz napotem. Winien ci co Pan/ czekaj mu aż przeda/ Drugi też będzie co do śmierci nie da. Ty jeśliś winien próżna i obmowa/ Zaraz we dworze będzie ryczeć krowa. Ale kiedy się co urodzi chłopu/ Wyprządz mu wołu/ wziąć z obory skopu/ Dwa taki jest tych Panów pożytek/ I człowiek
teraz ći Pánowie skąpi/ Poboru w kilku groszy nie zastąpi/ Byś przed nim płakał krwią w nagłey potrzebie/ Rzeczeć/ rob chłopie/ á mnie kát do ćiebie/ Zytá iák żywoć nie zborguie wnowe/ Aż mu pieniądze położysz gotowe/ Aż náostátek da z wielkim kłopotem/ Y to dwoiako zápłáćisz nápotem. Winien ći co Pan/ czekay mu aż przeda/ Drugi też bedzie co do śmierći nie da. Ty iesliś winien prozna y obmowa/ Záraz we dworze będzie ryczeć krowá. Ale kiedy się co vrodźi chłopu/ Wyprządz mu wołu/ wźiąć z obory skopu/ Dwa táki iest tych Pánow pożytek/ Y człowiek
Skrót tekstu: LamChłop
Strona: A2
Tytuł:
Lament chłopski na pany
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1618 a 1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1624
Azażeś ledwie beł nie opuścił żony, dzieci dla wyrwania z niewoli braciej swej? Azażeś nie z chęcią niósł na ostatni szańc miełe zdrowie swoje, chcąc prawie żywot swój krwią zapieczętowany na przykład potomnym czasom, jako potomkowi swemu (w którem cię niech Bóg cieszy!), tak i smrodliwym kolegom swoim i napotem cnotliwszym, da Pan Bóg, oddać? Samiż ci nieprzyjaciele twoi, by łuskę z oczu swych pełną zmazy chcieli zedrzeć, przyznalićby męstwo, dzielność porównaną z onem Stabrobatesem, królem indyskiem, który z królową Semiramides mając wojnę, niósł zdrowie swe o poddanych swych wolności; za to cię tedy pociechy, da Pan Bóg
Azażeś ledwie beł nie opuścił żony, dzieci dla wyrwania z niewoli braciej swej? Azażeś nie z chęcią niósł na ostatni szańc miełe zdrowie swoje, chcąc prawie żywot swój krwią zapieczętowany na przykład potomnym czasom, jako potomkowi swemu (w którem cię niech Bóg cieszy!), tak i smrodliwym kolegom swoim i napotem cnotliwszym, da Pan Bóg, oddać? Samiż ci nieprzyjaciele twoi, by łuskę z oczu swych pełną zmazy chcieli zedrzeć, przyznalićby męstwo, dzielność porównaną z onem Stabrobatesem, królem indyskiem, który z królową Semiramides mając wojnę, niósł zdrowie swe o poddanych swych wolności; za to cię tedy pociechy, da Pan Bóg
Skrót tekstu: ReskryptSzlachCz_II
Strona: 61
Tytuł:
Reskrypt ślachcica jednego na ów skrypt, który przeciwko Zebrzydowskiemu, wojewodzie krakowskiemu, jakiś gregoryanek wydał: »Otóż tobie rokosz«.
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
się mało co nie rok o wolności tam a rege, quam a senatu ? Azaż nie per exprobrationem K. J. M. na sejmie inkwizycjej te rzeczy o praktyki cudzoziemskie się odprawo wały z strony królestwa polskiego (o czem zła rada wiedziała), do czego się król przyznawszy, kartkę na się dał napotem barziej naprzód sumnieniu, potem swobodom, wolnościom naszym według tej przysięgi dogadzać, aniż pożytkom i złej radzie, praktyk dalej zaniechawszy z cudzoziemcy? Azażeś, szalony, przez te 19 lat, milczał, a dopiero tę piosneczkę zaśpiewał o niewiadomości złamanych i nadkażonych wolności naszych, a o upominanie się ich przez cnych senatorów tych
się mało co nie rok o wolności tam a rege, quam a senatu ? Azaż nie per exprobrationem K. J. M. na sejmie inkwizycyej te rzeczy o praktyki cudzoziemskie się odprawo wały z strony królestwa polskiego (o czem zła rada wiedziała), do czego się król przyznawszy, kartkę na się dał napotem barziej naprzód sumnieniu, potem swobodom, wolnościom naszym według tej przysięgi dogadzać, aniż pożytkom i złej radzie, praktyk dalej zaniechawszy z cudzoziemcy? Azażeś, szalony, przez te 19 lat, milczał, a dopiero tę piosneczkę zaśpiewał o niewiadomości złamanych i nadkażonych wolności naszych, a o upominanie się ich przez cnych senatorów tych
Skrót tekstu: ReskryptSzlachCz_II
Strona: 62
Tytuł:
Reskrypt ślachcica jednego na ów skrypt, który przeciwko Zebrzydowskiemu, wojewodzie krakowskiemu, jakiś gregoryanek wydał: »Otóż tobie rokosz«.
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
załogach nadzieje Do kalabriej wstąpi oczywisty Gdzie go o wszytkim sprawne dojdą listy XXXVIII. Jako publiczny lament po Cezarze Jako Testament jego przeczytany I Dekret stawa, acz w niemałym swarze Ze on Sukcesor najpierwszy uznany Ze sprzysięznicy nie podlegli karze Ze Cezar ledwie nie Tyran, nazwany Ze Akta jego, z niemałym kłopotem Ledwie mozono utrzymać napotem. XXXIX. Skąd aby się strzegł koniuratów ligi Ze i dziedzicem, ze i jego synem Radzą mu, ani brał na się fatygi Być przywłaszczonem Cezarianinem Ale ów mając rady te za figi Zemstę Ojcowską celem ma jedynem I w Brunduzjiskie, wprzód wysławszy szpiegi Dla zdrad zabójców; sam zawija brzegi. XL. Gdzie go załoga
załogach nadzieie Do kalabryey wstąpi oczywisty Gdzie go ó wszytkim sprawne doydą listy XXXVIII. Iako publiczny lament po Caezarze Iako Testament iego przeczytany I Dekret stawa, aćż w niemałym swarze Ze on sukcessor naypierwszy uznany Ze sprzyśięznicy nie podlegli karze Ze Caezar ledwie nie Tyran, nazwany Ze Akta iego, z niemałym kłopotem Ledwie mozono utrzymac napotem. XXXIX. Zkąd aby się strzegł koniuratow ligi Ze y dziedzicem, ze y iego synem Radzą mu, ani brał na się fatigi Bydz przywłasżczonem Caezaryaninem Ale ow maiąc rady te za figi Zemstę Oycowską celem ma iedynem I w Brunduzyiskie, wprzod wysławszy szpiegi Dla zdrad zaboycow; sam zawija brzegi. XL. Gdzie go załoga
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 65
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693