1. Wolność ginie, gwałt prawa ojczyste cierpią i na wszelkie stany Rzpltej ostatnia już od niemieckiej potencyjej nastąpiła opresyja. Kto tedy tylko w tej wolności urodził się, jako jawnego już nie ma pokazać resentymentu, kiedy koncept niemiecki takowe na udręczenie wszelkiej kondycji Królestwa tego wynajduje sposoby, w których ani odpoczynku, ani wypłacenia się, ani końca, ani miary doczekać się podobna, że życie nie jest życiem, ale mitręgą świata
1. Wolność ginie, gwałt prawa ojczyste cierpią i na wszelkie stany Rzpltej ostatnia już od niemieckiej potencyjej nastąpiła opresyja. Kto tedy tylko w tej wolności urodził się, jako jawnego już nie ma pokazać resentymentu, kiedy koncept niemiecki takowe na udręczenie wszelkiej kondycyi Królestwa tego wynajduje sposoby, w których ani odpoczynku, ani wypłacenia się, ani końca, ani miary doczekać się podobna, że życie nie jest życiem, ale mitręgą świata
Skrót tekstu: ZgubWolRzecz
Strona: 197
Tytuł:
Przestroga generalna stanów Rzpltej…
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1713 a 1714
Data wydania (nie wcześniej niż):
1713
Data wydania (nie później niż):
1714
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
nie kazano się im ukazować az kiedy się szyki poczną schodzić i zwierać, przybyło tedy ozdoby małemu Wojsku owemi Luznemi że kiedy na nich spojrzał to się widziało takie drugie Wojsko A osobliwie litwa siła chowają tych karmicielów nazbirało się tego kilka Tysięcy nadstawiając się tedy Animuszem czego siły wystarczyć niemogły bos my ni mieli i czwartej części potencyjej Nieprzyjacielskiej Posłali wodzowie do Dunckoruńskiego ze by dał pole bośmy tu przyśli na wojnę nie należenie zastali tedy posłowię już idącego ku nam szykiem powróciwszy Woska wielkość opowiedzieli i to że idzie w Hulajgórodach któremi wszystko opasał Wojsko są to Hulajgórady na kształt Czonków które zwyczajnie dają przy szańcach przy Belluardach. Alias drzewa dłubane przez nie na
nie kazano się im ukazować az kiedy się szyki poczną schodzić y zwierać, przybyło tedy ozdoby małemu Woysku owemi Luznemi że kiedy na nich spoyrzał to się widziało takie drugie Woysko A osobliwie litwa siła chowaią tych karmicielow nazbirało się tego kilka Tysięcy nadstawiaiąc się tedy Animuszem czego siły wystarczyc niemogły bos my ni mieli y czwartey częsci potencyiey Nieprzyiacielskiey Posłali wodzowie do Dunckorunskiego ze by dał pole bosmy tu przysli na woynę nie nalezenie zastali tedy posłowię iuz idącego ku nąm szykiem powrociwszy Woska wielkość opowiedzieli y to że idzie w Hulaygorodach ktoremi wszystko opasał Woysko są to Hulaygorady na kształt Czonkow ktore zwyczaynie daią przy szancach przy Belluardach. Alias drzewa dłubane przez nie na
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 103
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688