Kwestia
2do Król któryby się odważył bez tej rady ożenić, nigdyby niemiał i on, i Zona jego pokoju; choćby najlepsi byli, bo Polsacy obrażeni w tym punkcie prawa swojego, zawszeby Królowi przymawiali, że to non sine mysterio: że się Król bez nas z tym, albo z owym skolligował Potentatem, że o ukróceniu wolności myśli, a tak choć najgorszą Zonę z ich rady weźmie, wołać na to niemogą, co sami publicé poradzili. W Polsce zaś najbardziej Regem tutatur amor poddanych jego; nieszczęśliwy Król: do którego raz wezmą dysidencją, którą to wziąwszy, nawet kiedy kto w błocie ulgnie, Króla winować
KWESTYA
2dó Krol ktoryby się odważył bez tey rády ożenić, nigdyby niemiał y on, y Zoná iego pokoiu; choćby naylepśi byli, bo Polsacy obrażeni w tym punkćie prawa swoiego, záwszeby Krolowi przymawiali, że to non sine mysterio: że się Krol bez nas z tym, álbo z owym zkolligował Potentatem, że o ukroceniu wolnośći myśli, á ták choć naygorszą Zonę z ich rády weźmie, wołać ná to niemogą, co sámi publicé poradźili. W Polszcze záś naybardźiey Regem tutatur amor poddánych iego; nieszczęśliwy Krol: do ktorego raz wezmą dissidencyą, ktorą to wźiąwszy, náwet kiedy kto w błoćie ulgnie, Krolá winować
Skrót tekstu: RadzKwest
Strona: 70
Tytuł:
Kwestie polityczne
Autor:
Franciszek Radzewski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
mens . Tak twierdząc ze do tej osoby Co przez się sława, Cudzej nietrzeba ozdoby Non Genus non Genius non Gens si credere fast est Sed Mens Nobilitat Nobilitata virum . Ja zaś LACKOROŃSKIEMU takie przypisuję Symbolum. Gdy się jego minie przypatruję Et Gens et Mens Gruntownie fundując się natem Ze wtym mogę kontrować z Rzymskiem Potentatem. O czym jawnych dowodów wywodzic nie trzeba Temu Influencyje dały szczodre Nieba Bo to Oczywisty jest dowód między nami Ze się sławy obiema uchwycił rękami Zaraz z młodu z taką się porwawszy ochotą Do usługi Ojczyzny skarbi sławę złotą I Tak mu to smakuje to Marsowe Pole Nie Tyro ale Profes już jest wiego szkole Nic to nieznosne prace
mens . Tak twierdząc ze do tey osoby Co przez się sława, Cudzey nietrzeba ozdoby Non Genus non Genius non Gens si credere fast est Sed Mens Nobilitat Nobilitata virum . Ia zas LACKORONSKIEMU takie przypisuię Symbolum. Gdy się iego minie przypatruię Et Gens et Mens Gruntownie funduiąc się natem Ze wtym mogę kontrować z Rzymskiem Potentatem. O czym iawnych dowodow wywodzic nie trzeba Temu Influencyie dały szczodre Nieba Bo to Oczywisty iest dowod między nami Ze się sławy obiema uchwycił rękami Zaraz z młodu z taką się porwawszy ochotą Do usługi Oyczyzny skarbi sławę złotą I Tak mu to smakuie to Marsowe Pole Nie Tyro ale Profess iuz iest wiego szkole Nic to nieznosne prace
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 273v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
Rychło nam karki osieść, mieć czwartą na głowie Koronę, skąd spadli dwaj Maksymilanowie; Mało im Węgry, Czechy i niewolnik śląski, Któremu pod przysięgą biednej zabić gąski W własnym domu nie wolno, aż zapłaci od niej; Ale czego chcą sami, znać, że tego godni. Hiszpan barzo żałował, że z tym potentatem, (Który kiedy się ruszy, całym trzęsie światem), Polacy się zwadzili, a tym służy właśnie, Że niżeli mysz skoczy, dalej kocur trzaśnie. Dla dawnego przymierza, które trzyma ściśle Z Turkami, żadnego nam posiłku nie przyśle. A ono złote runo i baranek święty, Od ciebie nam na związek posłane
Rychło nam karki osieść, mieć czwartą na głowie Koronę, skąd spadli dwaj Maksymilanowie; Mało im Węgry, Czechy i niewolnik śląski, Któremu pod przysięgą biednej zabić gąski W własnym domu nie wolno, aż zapłaci od niéj; Ale czego chcą sami, znać, że tego godni. Hiszpan barzo żałował, że z tym potentatem, (Który kiedy się ruszy, całym trzęsie światem), Polacy się zwadzili, a tym służy właśnie, Że niżeli mysz skoczy, dalej kocur trzaśnie. Dla dawnego przymierza, które trzyma ściśle Z Turkami, żadnego nam posiłku nie przyśle. A ono złote runo i baranek święty, Od ciebie nam na związek posłane
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 57
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
hardy Turczyn, który trzech części świata monarchiją wsparty, przez moję głowę jeszcze siąga czwartej.
102 Ale gdy mnie Ty swej dodasz pomocy, której przed Twoim żebrzę majestatem, tak jako Dawid tryjumfował w procy, że mu pod nogi padł on obrzym śniatem, jako noc ze dnia czynili prorocy, i ja z niezmiernem świata potentatem, z którym się w świętem Twym imieniu wadzę, otrzymam górę i z siebie go zsadzę.”
103 Tedy przy Lwowie, kędy święty Jerzy kwoli niewinnej chrześcijańskiej dziewce, żeby ją wydarł smokowi z obierzy, topi mu w gardle hartowane drzewce, biorąc stąd dobrą wróżkę, obóz mierzy w straconej prawie Fortuny zawierce, że
hardy Turczyn, który trzech części świata monarchiją wsparty, przez moję głowę jeszcze siąga czwartéj.
102 Ale gdy mnie Ty swej dodasz pomocy, której przed Twoim żebrzę majestatem, tak jako Dawid tryjumfował w procy, że mu pod nogi padł on obrzym śniatem, jako noc ze dnia czynili prorocy, i ja z niezmiernem świata potentatem, z którym się w świętem Twym imieniu wadzę, otrzymam górę i z siebie go zsadzę.”
103 Tedy przy Lwowie, kędy święty Jerzy kwoli niewinnej chrześcijańskiej dziewce, żeby ją wydarł smokowi z obierzy, topi mu w gardle hartowane drzewce, biorąc stąd dobrą wróżkę, obóz mierzy w straconej prawie Fortuny zawierce, że
Skrót tekstu: PotMuzaKarp
Strona: 42
Tytuł:
Muza polska
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
panegiryki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Adam Karpiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1996