, który swojej Litwie Przodował w bitwie.
Wódz sławy chciwy sam się nie szanuje, Którego mężny żołnierz naśladuje: Rękę swą paszę ciął, lud pospolity Od wojska bity.
Tamże wziął i znak hussejmowej sławy Buńczuk turecki. Szczęśliwe buławy
W tak mężnych ręku, szczęśliwa ojczyzna W te cnoty żyzna.
Tam jedni zbici, drudzy potopieni, Rzeka się od krwi pogańskiej rumieni, Płyną pospołu z trupy purpurowe Nurty dniestrowe.
A i ci, którzy przez most się przebili, Tam na bankiet nie lepszy trafili, Trupy ich aż po kamienieckie skały Drogę usłały.
Pełne przyległe pola i okopy, Pełen i majdan trupów, świetne szopy, Płoty, namioty drogo
, ktory swojej Litwie Przodował w bitwie.
Wodz sławy chciwy sam się nie szanuje, Ktorego mężny żołnierz naśladuje: Rękę swą paszę ciął, lud pospolity Od wojska bity.
Tamże wziął i znak hussejmowej sławy Buńczuk turecki. Szczęśliwe buławy
W tak mężnych ręku, szczęśliwa ojczyzna W te cnoty żyzna.
Tam jedni zbici, drudzy potopieni, Rzeka się od krwi pogańskiej rumieni, Płyną pospołu z trupy purpurowe Nurty dniestrowe.
A i ci, ktorzy przez most się przebili, Tam na bankiet nie lepszy trafili, Trupy ich aż po kamienieckie skały Drogę usłały.
Pełne przyległe pola i okopy, Pełen i majdan trupow, świetne szopy, Płoty, namioty drogo
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 491
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
Moc moja i chwała moja PAN/ bo mi się stał zbawieniem/ ten jest Bogiem moim/ przetoż przybytek wystawię mu: Bóg/ Ojca mego przetoż wywyszać go będę. 3. PAN/ mąż waleczny/ PAN imię jego. 4. Wozy Faraonowe i wojsko jego wrzucił w Morze/ a wybrani wodzowie jego potopieni są w Morzu czerwonem. 5. Przepaści okryły je: poszli w głębią jako kamień. 6. Prawica twoja Panie uwielbiona jest w mocy: prawica PANIE potarła nieprzyjaciela. 7. A w wielkości Majestatu twego podwróciłeś przeciwniki twoje: puściłeś gniew twój/ który je pożarł jako słomę. 8. A tchnieniem nozdrzy
Moc mojá y chwáłá mojá PAN/ bo mi śię stał zbáwieniem/ ten jest Bogiem mojim/ przetoż przybytek wystáwię mu: Bog/ Ojcá mego przetoż wywyszáć go będę. 3. PAN/ mąż wáleczny/ PAN imię jego. 4. Wozy Fáráonowe y wojsko jego wrzućił w Morze/ á wybráni wodzowie jego potopieni są w Morzu czerwonem. 5. Przepáśći okryły je: poszli w głębią jáko kámień. 6. Práwicá twojá Pánie uwielbioná jest w mocy: práwicá PANIE potárłá nieprzyjáćielá. 7. A w wielkośći Májestátu twego podwroćiłeś przećiwniki twoje: puśćiłeś gniew twoj/ ktory je pożárł jáko słomę. 8. A tchnieniem nozdrzy
Skrót tekstu: BG_Wj
Strona: 71
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Wyjścia
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
pospolity/ Od Wojska bity.
Tam że wziął i znak Husejmowej sławy Bunczuk Turecki: szczęśliwe Buławy W tak mężnych ręku! szczęśliwa Ojczyzna Wte cnoty żyzna!
Ale i sam był w niebezpiecznej toni/ Bo pod nim kiedy nieprzyjaciół goni/ Jak Wódz/ i jako Żołnierz doświadczony/ Koń postrzelony.
Tam jedni zbici/ drudzy potopieni/ Rzeka się od krwie Pogańskiej rumieni/ Płyną pospołu z trupy purpurowe Nurty Dniestrowe.
A i ci którzy przez Most się przebili/ I tam na Bankiet nie lepszy trafili/ Trupy ich aż pod Kamienieckie skały Drogę usłały.
Pełne przyległe pola i okopy/ Pełen i Majdan trupów/ świetne Szopy/ Płoty/ Namioty/
pospolity/ Od Woyská bity.
Tám że wźiął y znák Huseymowey sławy Bunczuk Turecki: szczęśliwe Bułáwy W ták mężnych ręku! szczęśliwá Oyczyzná Wte cnoty żyzná!
Ale y sam był w niebeśpieczney toni/ Bo pod nim kiedy nieprzyiaćioł goni/ Iák Wodz/ y iáko Zołnierz doświádczony/ Koń postrzelony.
Tám iedni zbići/ drudzy potopieni/ Rzeká się od krwie Pogáńskiey rumieni/ Płyną pospołu z trupy purpurowe Nurty Dniestrowe.
A y ći ktorzy przez Most się przebili/ Y tám ná Bánkiet nie lepszy tráfili/ Trupy ich áż pod Kámienieckie skáły Drogę vsłały.
Pełne przyległe polá y okopy/ Pełen y Maydan trupow/ świetne Szopy/ Płoty/ Námioty/
Skrót tekstu: SławWikt
Strona: B2v
Tytuł:
Sławna wiktoria nad Turkami od wojsk koronnych
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
nie schodziło strony, Na pobożności i prawdziwej cnocie, Gdy bracia, Siostry, dzieci, słudzy, zony, Swych ratowały jak mogły w kłopocie, A jeżeli był los nieuchroniony Pospołu przy ich gineły żywocie Proby afektów świadcząc znakomitych Gdy się na trupach gubiły zabitych. LVI. Insi uszedszy z gorącego prawa, Przez nawałności morskie potopieni, Insi, skoro to morderstwo ustawa Na Miejskie potym Urzędy wsadzeni. Inszym się do rąk wróciła buława I w Rzym z Triumfem byli wprowadzeni, Takową won czas wszego Świata Pani Rzymska potęga przygodą się zrani. LVII. Przez długie wieki, przez wielkie trudności Do tych czas rosnąc pod swym Konsulatem Gdy do najwyższej pryszła wielmożności
nie schodziło strony, Na poboznosci y prawdziwey cnocie, Gdy bracia, Siostry, dzieci, słudzy, zony, Swych ratowały iak mogły w kłopocie, A iezeli był los nieuchroniony Pospołu przy ich gineły żywocie Proby affektow swiadcząc znakomitych Gdy się na trupach gubiły zabitych. LVI. Insi uszedszy z gorącego prawa, Przez nawałności morskie potopieni, Insi, skoro to morderstwo ustawa Na Mieyskie potym Vrzędy wsadzeni. Inszym się do rąk wrociła buława I w Rzym z Tryumfem byli wprowadzeni, Takową won czas wszego Swiata Pani Rzymska potęga przygodą się zrani. LVII. Przez długie wieki, przez wielkie trudnosci Do tych czas rosnąc pod swym Konsulatem Gdy do naywyższey pryszła wielmożnosci
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 172
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693