Tegoż roku/ o czym pisze Odorycus Rainaldus/ i Bzowius/ od Honoriusza potwierdzony Zakon Karmelitów Pustelników/ pod regułą B. Wojciecha Patriarchy Jerożolimskiego zijący. Zbraniał się wprawdzie tego potwierdzenia Papież/ ale widzeniem Przenajświętszej Matki Boskiej przyciśniony/ usłuchał jej głosu mówiącej: Nie masz się temu sprzeciwiać coć każę. Przez to jednak potwierdzenie/ nic się nie ubliża dawności początku tego świątobliwego Zakonu/ którą/ im i Stolica Apostołska/ tamże in Bulla Confirmationis przyznawa. Wiek 13. Rok P. 1218. Honoriusza III. 2. Ottona 10 Piotra Cesarza 2. RokP. 1218. Honoriusza III. 2. Ottona 10. Piotra Cesarza 2. 1
Tegoż roku/ o czym pisze Odoricus Ráinaldus/ i Bzowius/ od Honoriuszá potwierdzony Zakon Karmelitow Pustelnikow/ pod regułą B. Woyciecha Pátryarchy Ierożolimskiego źyiący. Zbraniał się wprawdźie tego potwierdzenia Pápież/ ale widzeniem Przenayświętszey Mátki Boskiey przyćiśniony/ usłuchał iey głosu mowiącey: Nie masz się temu sprzećiwiać coć każę. Przez to iednak potwierdzenie/ nic się nie ubliżá dawnośći początku tego świątobliwego Zakonu/ ktorą/ im i Stolica Apostolská/ támże in Bulla Confirmationis przyznáwá. Wiek 13. Rok P. 1218. Honoriusza III. 2. Ottona 10 Piotra Cesarza 2. RokP. 1218. Honoriusza III. 2. Ottona 10. Piotra Cesarza 2. 1
Skrót tekstu: KwiatDzieje
Strona: 38
Tytuł:
Roczne dzieje kościelne
Autor:
Jan Kwiatkiewicz
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
droga była bliska, Ten dzień, w który chorągiew w obozowe place Weszła, pierwszy naznaczył jej ćwierci do płace. Co skoro między roty, rotmistrze i pułki, Przez skryte dla zazdrości roześlą cedułki, Jakby ręką przewrócił, już się nikt nie smęci, Wszyscy weseli, wszyscy stąd byli kontenci, Zwłaszcza kiedy w niedługim potwierdzenie czesie Prędka poczta z Warszawy tych rzeczy przyniesie. Jako po ślepej chai i okropnej burzy Piękniejszy świat, gdy słońce jasną twarz wynurzy, Taką dały pogodę rozesłane kartki, Spędziwszy niepotrzebnych skrupułów zawartki Z serc żołnierzów koronnych, kartki, mówię, ony, Gdzie był każdy o swoim żołdzie upewniony. Już śmieli, już posłuszni,
droga była bliska, Ten dzień, w który chorągiew w obozowe place Weszła, pierwszy naznaczył jej ćwierci do płace. Co skoro między roty, rotmistrze i pułki, Przez skryte dla zazdrości roześlą cedułki, Jakby ręką przewrócił, już się nikt nie smęci, Wszyscy weseli, wszyscy stąd byli kontenci, Zwłaszcza kiedy w niedługim potwierdzenie czesie Prędka poszta z Warszawy tych rzeczy przyniesie. Jako po ślepej chai i okropnej burzy Piękniejszy świat, gdy słońce jasną twarz wynurzy, Taką dały pogodę rozesłane kartki, Spędziwszy niepotrzebnych skrupułów zawartki Z serc żołnierzów koronnych, kartki, mówię, ony, Gdzie był każdy o swoim żołdzie upewniony. Już śmieli, już posłuszni,
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 73
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
nadało, bo roku w wdowim nie wybywszy stanie, za mąż się pokwapiła, po wtóre z tejże łaski dożywocia sobie do wieczności prędszą przysposobił drogę. Czego każdy równie czyniący ma się pewniej nieba i piekła spodziewać tej za dożywocie wdzięczności, a upewniam nie innej. Wiem, że się tą słuszną ekspresją, na której potwierdzenie przysiąc gotówem, niejednej solą stanę w oku, lecz jako nigdy sub onych regimine nie byłem, ni też będę, tak o łaskę onych nie stoję, jeszcze barziej gniewu się nie boję. Na propozycję tedy spomnianych kawalerów przystąpiłem do niektórych punktów ode mnie rezolwowanych, ile sam z bratem moim mając
nadało, bo roku w wdowim nie wybywszy stanie, za mąż się pokwapiła, po wtóre z tejże łaski dożywocia sobie do wieczności prędszą przysposobił drogę. Czego kóżdy równie czyniący ma się pewniej nieba i piekła spodziewać tej za dożywocie wdzięczności, a upewniam nie innej. Wiem, że się tą słuszną ekspresją, na której potwierdzenie przysiąc gotówem, niejednej solą stanę w oku, lecz jako nigdy sub onych regimine nie byłem, ni też będę, tak o łaskę onych nie stoję, jeszcze barziej gniewu się nie boję. Na propozycję tedy spomnianych kawalerów przystąpiłem do niektórych punktów ode mnie rezolwowanych, ile sam z bratem moim mając
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 58
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak