: a gdzieby się nas zebrało w inne jego święte więcej/ o przytomności Zbawiciela naszego Chrysta PAna kto będzie wątpił? Mamy z swej strony Hierarchię zupełną. Mamy przy niej Archimandrity/ Igumeny/ Hyeromonachi i Presbytery. Mamy i M. W. przezacnych Familij Książąt/ Panów/ Szlachtę Rycerstwo. Mamy i z miast poważne Bractwa: że się da Bóg Sobór ten/ jak w imię Pańskie w koniec zbawienny zebrany/ porządnie pocznie/ spokojnie obejdzie/ i powoli Bożej skończy. Wszelakie abowiem rozruchy/ niepokoje/ i Schismy Cerkiewne/ ni przez co insze/ po wszytkie Chrześcijańskie wieki/ uspokoiwane nie bywały/ tylko przez Sobory. Czego jeśli M
: á gdźieby sie nas zebráło w inne iego święte więcey/ o przytomnośći Zbáwićielá nászego Christá PAná kto będźie wątpił? Mamy z swey strony Hierárchię zupełną. Mamy przy niey Archimándrity/ Igumeny/ Hyeromonáchi y Presbytery. Mamy y M. W. przezacnych Fámiliy Xiążąt/ Pánow/ Szláchtę Rycerstwo. Mamy y z miast poważne Bráctwa: że sie da Bog Sobor ten/ iák w imię Páńskie w koniec zbáwienny zebrány/ porządnie pocznie/ spokoynie obeydźie/ y powoli Bożey skończy. Wszelákie ábowiem rozruchy/ niepokoie/ y Schismy Cerkiewne/ ni przez co insze/ po wszytkie Chrześćiáńskie wieki/ vspokoiwáne nie bywáły/ tylko przez Sobory. Czego ieśli M
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 128
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
/ nazywać zwykła/ Głową Prawosławnej Cerkwie Chrystusowej: Ojcem wszytkiego świata/ i tym podobnymi: przyznawając mu/ że on zdobi Boską stolicę Piotrową: i że Piotra Z. Apostoła Przodkowaniem obogacony zostawa. Uważenie
Uważenie Siódme. Praerogatiw Rzymskiej Cerkwie i jej Biskupa wyniosłość/ przez Synody Powszeche/ przez Nauczyciele święte/ przez Historyki Cerkiewne poważne oznajmiona jest być taka/ w jakiej z nią żadna Cerkiew i z Rzymskim Biskupem żaden Biskup nie porownywa. Święci Nauczyciele Cerkiewni nauczają/ iż do Rzymskiej Cerkwie/ dla potężniejszego jej Przodkowania wszytkie insze Cerkwie/ to jest/ wszyscy wszytkiego świata wierni zgromadzać się powinni. i iż wiary Cerkwie Rzymskiej być/ jest być Katolikiem.
/ názywáć zwykłá/ Głową Práwosławney Cerkwie Christusowey: Oycem wszytkiego świátá/ y tym podobnymi: przyznawáiąc mu/ że on zdobi Bozką stolicę Piotrową: y że Piotrá S. Apostołá Przodkowániem obogácony zostawa. Vważenie
Vważenie Siodme. Praerogátiw Rzymskiey Cerkwie y iey Biskupá wyniosłość/ przez Synody Powszeche/ przez Náuczyćiele święte/ przez Historyki Cerkiewne poważne oznaymiona iest bydź táka/ w iákiey z nią żadna Cerkiew y z Rzymskim Biskupem żaden Biskup nie porownywa. Swięći Náuczyćiele Cerkiewni náuczáią/ iż do Rzymskiey Cerkwie/ dla potężnieyszego iey Przodkowánia wszytkie insze Cerkwie/ to iest/ wszyscy wszytkiego świátá wierni zgromádzáć sie powinni. y iż wiáry Cerkwie Rzymskiey bydź/ iest bydź Kátholikiem.
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 162
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
słówka dać rachunek, Kędy i myśli ludzkie pójdą na szacunek; Obawiać się przychodzi, żeby cię te fraszki Nie nabawiły wtenczas żałosnej porażki. Już czas, i dawno, minął żartów przestać, wierę, A do rzeczy godniejszych aplikować cerę. Aleć nie same brednie, fraszki, śmiechy, żarty; Mają w sobie poważne pisma moje karty. Stworzył człeka, stworzył też Bóg i koczkodona, Stworzył lwa i kotkę, też i chameleona; Co ma sowa do orła, kaganek do słońca, To do nabożeństw fraszki. Acz i te bez końca Swego nie są pisane: ujdzie prawda żartem. Kochał w synu, zmiłował się Bóg nad bękartem
słówka dać rachunek, Kędy i myśli ludzkie pójdą na szacunek; Obawiać się przychodzi, żeby cię te fraszki Nie nabawiły wtenczas żałosnej porażki. Już czas, i dawno, minął żartów przestać, wierę, A do rzeczy godniejszych aplikować cerę. Aleć nie same brednie, fraszki, śmiechy, żarty; Mają w sobie poważne pisma moje karty. Stworzył człeka, stworzył też Bóg i koczkodona, Stworzył lwa i kotkę, też i chameleona; Co ma sowa do orła, kaganek do słońca, To do nabożeństw fraszki. Acz i te bez końca Swego nie są pisane: ujdzie prawda żartem. Kochał w synu, zmiłował się Bóg nad bękartem
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 425
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Bożej Król Polski, etc. etc. List I. K. M. którym rzadką tego wieku cnotę i wiarę Pana Marszałka wychwala.
WIelmożny uprzejmie nam miły, Jakośmy słusznie tego potrzebowali, abyś był uprzejmość Wasza, dla spolnej około dobra pospolitego obrady, do boku Naszego przybył: tak uznawszy od uprzejmości Waszej poważne zostania na Spiszu racje przyjmujemy je. Upatrując tak wnich, jako i w listownej przez Urodzonego Lubowieckiego danej deklaracji, i wewszytkiem Uprzejmości Waszej postępku, nie naruszoną, i wystawienia na przykład godną Uprzejmości Waszej ku Nam wiarę, i ku Ojczyźnie miłość Utwierdza Nas i w tym ta rada, którąś Uprzejmość Wasza wpośrzodek zgromadzonego przy
Bożey KROL Polski, etc. etc. List I. K. M. ktorym rzadką tego wieku cnotę y wiárę Páná Márszałká wychwala.
WIelmożny vprzeymie nam miły, Iákosmy słusznie tego potrzebowáli, ábyś był vprzeymość Wásza, dla spolney około dobrá pospolitego obrády, do boku Nászego przybył: ták vznawszy od vprzeymośći Wászey poważne zostánia ná Spiszu rácye przyimuiemy ie. Vpátruiąc ták wnich, iáko y w listowney przez Vrodzonego Lubowieckiego dáney declárátiey, y wewszytkiem Vprzeymośći Wászey postępku, nie náruszoną, y wystáwienia ná przykład godną Vprzeymośći Wászey ku Nam wiárę, y ku Oyczyznie miłość Vtwierdza Nas y w tym tá rádá, ktorąś Vprzeymość Wászá wpośrzodek zgromádzonego przy
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 9
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
, a tuż zaraz na górach okrutne śniegi, tak wielkie, iż bielusieńkie wszytkie tak wysokie góry, przez które, do Francjej z Turynu do Lyonu jadąc, przebierać się trzeba.
To miasto niezbyt wielkie, ani też barzo małe. Forteca barzo obronna, mur i wały, fosy gruntowne. Intus barzo piękne w pałace poważne, wyśmienite i ozdobne, obfite w ulice przestronne, pięknym barzo porządkiem i dyspozycją. Tak akomodowane, iż jeden drugiemu pałac ex opposito sobie będące korespondują podobieństwem i wielkością, iż dwa pałace ulicę czynią całą, a ozdobną. Z obu stron jednakiej formy piacie przestronne, niemniej też akomodowane, iż prospectum barzo amoenum
, a tuż zaraz na górach okrutne śniegi, tak wielkie, iż bielusieńkie wszytkie tak wysokie góry, przez które, do Francjej z Turynu do Lyonu jadąc, przebierać się trzeba.
To miasto niezbyt wielkie, ani też barzo małe. Forteca barzo obronna, mur i wały, fosy gruntowne. Intus barzo piękne w pałace poważne, wyśmienite i ozdobne, obfite w ulice przestronne, pięknym barzo porządkiem i dyspozycją. Tak akomodowane, iż jeden drugiemu pałac ex opposito sobie będące korespondują podobieństwem i wielkością, iż dwa pałace ulicę czynią całą, a ozdobną. Z obu stron jednakiej formy piacie przestronne, niemniej też akomodowane, iż prospectum barzo amoenum
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 269
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
, towary, kupców abundantissima, bogate w lud strojny utriusque sexus, nad spodziw, a mianowicie, dam sine numero cum maxima libertate, tak iż ustrojona gdy idzie, rzekłby każdy, iż nie wiedzieć jakiej prerogatywy chodzić jest ten zwyczaj i konwersować z kawalerami bez żadnego wystrzegania się.
Miasto quoad aedificia abundans, w poważne pałace, kamienice, które niemal wszytkie, całego miasta, są wzwyż sześć kondygnacji, insze w pięć, najpodlejsze zaś, które we cztery są wystawione kondygnacje, co maximum splendorem miastu przynosi. Jednym tedy słowem exprimendo - opus jest takowej prerogatywy to miasto, quoad omnia, iż godne titulo opulentis, pulchrae et magnificae civitatis
, towary, kupców abundantissima, bogate w lud strojny utriusque sexus, nad spodziw, a mianowicie, dam sine numero cum maxima libertate, tak iż ustrojona gdy idzie, rzekłby kożdy, iż nie wiedzieć jakiej prerogatywy chodzić jest ten zwyczaj i konwersować z kawalerami bez żadnego wystrzegania się.
Miasto quoad aedificia abundans, w poważne pałace, kamienice, które niemal wszytkie, całego miasta, są wzwyż sześć kondygnacji, insze w pięć, najpodlejsze zaś, które we cztery są wystawione kondygnacje, co maximum splendorem miastu przynosi. Jednym tedy słowem exprimendo - opus jest takowej prerogatywy to miasto, quoad omnia, iż godne titulo opulentis, pulchrae et magnificae civitatis
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 280
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
, w nawiązaniu nić od złota i jedwabiu przedniejsza, a nie teraźniejszym pod puklami modeluszem, co szkapę pod ogon komośliwie łechtać powinien. Komu, mówię przystoi strój we wszytkim poważny, jeżeli nie tym, których jako światowe bogi miejsce i powołanie zasadziło w senacie, których brak na wysokie miejsca, na jurysdykcyjonalne subselia, na poważne i publiczne pomiarkował okazje, których jako słońce wola Boska na pospolitym wysadziła widoku, a lubo to widujemy w baranie, niechaj jasności tytułarnej i przełożonej nie górszy, bo i ja gęby i gustu pańskiego w mięsie jego nie ganię, ale skórkę nie do twarzy kondemnuję. O, jak to bywało do ozdoby i
, w nawiązaniu nić od złota i jedwabiu przedniejsza, a nie teraźniejszym pod puklami modeluszem, co szkapę pod ogon komośliwie łechtać powinien. Komu, mówię przystoi strój we wszytkim poważny, jeżeli nie tym, których jako światowe bogi miejsce i powołanie zasadziło w senacie, których brak na wysokie miejsca, na jurysdykcyjonalne subselija, na poważne i publiczne pomiarkował okazyje, których jako słońce wola Boska na pospolitym wysadziła widoku, a lubo to widujemy w baranie, niechaj jasności tytularnej i przełożonej nie gorszy, bo i ja gęby i gustu pańskiego w mięsie jego nie ganię, ale skórkę nie do twarzy kondemnuję. O, jak to bywało do ozdoby i
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 295
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
zostawił Campum Elektorom, obrania Nowej Głowy do Cesarskiej Korony z innej Familii, jakoż ją obrali Najjaśniejszego Elektora Bawarskiego KAROLA VII. ALBERTA KAJETANA z TERESY SOBIESKIEJ Królewny Polskiej zrodzonego, Roku 1741.
Tego Państwa Rzymskiego zacząwszy od Panowania Augusta Cesarza, aż do Trajana, aliàs w czwartym gradusie lat, kiedy była AEtas ingravescens, tojest poważne lata i Stan Rzeczy-Pospolitej, o czym wyżej namieniłem, Granic OBSZERNOSC, a piękniej mówiąe AMPLITUDO ROMANI IMPERII była taka z wielu Autorów: Od Wschodu Słońca był granicą Eufrates rzeka, od Południa Nilowe zrzodła, puste miejsca Afrykańskie i Góra Atlas, od Zachodu Morze Ocean, od Pułnocy Ren i Dunaj. Przybyły za Klaudyusza
zostawił Campum Elektorom, obrania Nowey Głowy do Cesarskiey Korony z inney Familii, iakoż ią obrali Nayiaśnieyszego Elektora Bawarskiego KAROLA VII. ALBERTA KAIETANA z TERESY SOBIESKIEY Krolewny Polskiey zrodzonego, Roku 1741.
Tego Państwa Rzymskiego zacząwszy od Panowania Augusta Cesarza, aż do Traiana, aliàs w czwartym gradusie lat, kiedy była AEtas ingravescens, toiest poważne lata y Stan Rzeczy-Pospolitey, o czym wyżey namieniłem, Granic OBSZERNOSC, a piękniey mowiąe AMPLITUDO ROMANI IMPERII była taka z wielu Autorow: Od Wschodu Słońca był granicą Euphrates rzeka, od Południa Nilowe zrzodła, puste mieysca Afrykańskie y Gora Atlas, od Zachodu Morze Ocean, od Pułnocy Ren y Dunay. Przybyły za Klaudyusza
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 448
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
świętej pamięci Chodkiewiczu już się w przeszłym rozdziale namieniło, jako po Bogu wielką miał ufność w Elearach, i osobliwą z ich męstw pociechę. Polny zaś na on czas hetman j. m. p. Stanisław Lubomirski hrabia na Wiśniczu, a który tej wojny na plecach swych dotrzymywał wielkich ludzi trybem , którzy więc radzi rzeczy poważne uczynkami wymawiają, toż swe o nich trzymanie pięknie oświadczył przez wzięcie im po skończeniu wojny na swój dwór, ich dzielnego pułkownika Stanisława Rusinowskiego, bez pochyby nie dla czego inszego, tylko żeby patrząc na niego, odwagi sobie cnych Elearów przypominał, i tak hetmański swój animusz cieszył. Wdzięczne były i samemu najjaśniejszemu królewiczowi Władysławowi etc
świętej pamięci Chodkiewiczu już się w przeszłym rozdziale namieniło, jako po Bogu wielką miał ufność w Elearach, i osobliwą z ich męstw pociechę. Polny zaś na on czas hetman j. m. p. Stanisław Lubomirski hrabia na Wiśniczu, a który tej wojny na plecach swych dotrzymywał wielkich ludzi trybem , którzy więc radzi rzeczy poważne uczynkami wymawiają, toż swe o nich trzymanie pięknie oświadczył przez wzięcie im po skończeniu wojny na swój dwór, ich dzielnego pułkownika Stanisława Rusinowskiego, bez pochyby nie dla czego inszego, tylko żeby patrząc na niego, odwagi sobie cnych Elearów przypominał, i tak hetmański swój animusz cieszył. Wdzięczne były i samemu najjaśniejszemu królewiczowi Władysławowi etc
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 49
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
) Mści Panowie dum Romae consulitur, Saguntum capitur. Przyszły listy/ i nowe wiadomości/ zaczym dla Boga obronie ante omnia. Na koniec (muszę exclamare: prô Curia, inversiq; mores!) i groble/ i rewizje i libertacje/ i składy, i jarmarki/ i tym podobne quisquiiae tak wielkie/ tak poważne R. P. sprawy trudnią i turbują. W których nie nowina słyszeć: do niczego nie przystąpię/ aż to stanie. Abo tedy zastanowiony ad haec verba Sejm/ i postąpić nie mogąc/ nie doidzie swej konkluzyj/ i gdy każdy przeciwnie ciągnie/ rozerwać się musi: Abo podlugich i uprzykrzonych swarach/ żfatygowani
) Mśći Pánowie dum Romae consulitur, Saguntum capitur. Przyszły listy/ y nowe wiádomośći/ záczym dla Bogá obronie ante omnia. Ná koniec (muszę exclamare: prô Curia, inversiq; mores!) y groble/ y rewizye y libertácye/ y skłády, y iármárki/ y tym podobne quisquiiae ták wielkie/ ták poważne R. P. spráwy trudnią y turbuią. W ktorych nie nowiná słyszeć: do niczego nie przystąpię/ aż to stánie. Abo tedy zástánowiony ad haec verba Seym/ y postąpić nie mogąc/ nie doidźie swey konkluzyi/ y gdy káżdy przećiwnie ćiągnie/ rozerwáć się muśi: Abo podlugich y vprzykrzonych swarách/ żfátygowáni
Skrót tekstu: OpalŁRoz
Strona: I3v
Tytuł:
Rozmowa plebana z ziemianinem
Autor:
Łukasz Opaliński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1641
Data wydania (nie wcześniej niż):
1641
Data wydania (nie później niż):
1641