jeno go zoczy ucieka i stroni. Stary żołnierz/ w Rycerskiej nienowocień szkole/ Przez przedni blach na wylot koncerzem przekole. Acz przecię prawdę rzekszy. Iże rzadko komu/ W podeszłym wieku Wenus nie zadała sromu. Jeno to Tomas Farus/ żyjąc sto czterdzieści/ Lat/ przecię mu nie straszny był fartuch niewieści A mający poważnej Sędziwości fanty Kusił czegoś u pieknej prosić Atalanty. Wstydź się nie rzezwa młodzi twojej ociężności Ze latom zaniedbywasz/ przystojnej miłości. Ani cię sanna droga/ długie Mięsopusty Powabią; Bachusowej miłej do rozpusty. Ani cię Kupidowe fawory zapalą/ Które więc wstarym ganią/ w młodym wieku chwalą Ono was Sambor ubiegł własce Cytaerei
ieno go zoczy vćieka y stroni. Stáry żołnierz/ w Rycerskiey nienowoćień szkole/ Przez przedni blach na wylot koncerzem przekole. Acz przećię prawdę rzekszy. Iże rzadko komu/ W podeszłym wieku Venus nie zádáłá sromu. Ieno to Thomás Phárus/ żyiąc sto czterdźieśći/ Lat/ przećię mu nie strászny był fártuch niewieśći A máiący poważney Sędźiwośći fánty Kuśił czegoś v piekney prośić Atálánty. Wstydź się nie rzezwa młodźi twoiey oćiężnośći Ze látom zániedbywasz/ przystoyney miłośći. Ani ćię sánna drogá/ długie Mięsopusty Powabią; Bachusowey miłey do rospusty. Ani ćię Kupidowe fawory zápalą/ Ktore więc wstárym gánią/ w młodym wieku chwalą Ono was Sambor vbiegł włásce Cythaerei
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 209
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
i do uważenia podał. Lecz widząc nas do tego Soboru barzo nie śpiesznych/ na który już to trzeci rok/ po zwroceniu się moim z tej peregrynacji/ zbieramy się/ zebrać się jednak niemożem. Mając też i to przed sobą/ że na przeszłych naszych Soborach Episkopskich/ przez te lat ośm/ do żadnej poważnej/ o sprawach Cerkwi naszej/ czasy teraźniejszymi należnych namowy/ prze swoje miedzy nami jednego człowieka/ dobru nieprzyjaciela prywatę/ niemoglismy przyść: który i podziśdzień Sedekiaszowymi żelaznymi rogami ziemię kopa/ i Proroka Bożego niewstydliwie policzkuje/ do takiego upadku biedny naród swój Ruski przywieść usiłując/ do jakiego upadku lub Izraelski/ i Judski za złą
y do vważenia podał. Lecż widząc nas do tego Soboru bárzo nie śpiesznych/ ná ktory iuż to trzeći rok/ po zwroceniu sie moim z tey peregrinátiey/ zbieramy sie/ zebráć sie iednák niemożem. Máiąc też y to przed sobą/ że ná przeszłych nászych Soborách Episkopskich/ przez te lat ośm/ do żadney poważney/ o spráwách Cerkwi nászey/ czásy teráźnieyszymi należnych namowy/ prze swoie miedzy námi iednego cżłowieká/ dobru nieprzyiaćielá priwatę/ niemoglismy przyść: ktory y podźiśdźień Sedekiaszowymi żeláznymi rogámi źiemię kopa/ y Proroká Bożego niewstydliwie policzkuie/ do tákiego vpadku biedny narod swoy Ruski przywieść vśiłuiąc/ do iákiego vpadku lub Izráelski/ y Iudski zá złą
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 89
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
A daj jej na to miejsce swe nienaruszone. Ty ślepego Kupida tytuł z swego cienia, Ona ślicznej Wenery dostanie imienia. 839. Na ślub pewny w Toruniu in anno 1693.
I to do fraszek przypisać się zdało, Co się tu u nas świeżo w Prusiech stało. Szlachcic z chełmińskiej, wieku już słusznego, Poważnej miny, żonaty do tego,
Bywszy w Toruniu, gospodę przed samą (U Musidłowej) miał chełmińską bramą. Gdzie z tydzień bywszy, gdy według maniery Niemieckiej, damy co dzień na szpaciry Przechodziły się, jednę miedzy nimi Dary natury znaczną osobnymi Postrzeże; która lubo podłą była, Ale swą piękną twarzą nań włożyła
A daj jej na to miejsce swe nienaruszone. Ty ślepego Kupida tytuł z swego cienia, Ona ślicznej Wenery dostanie imienia. 839. Na ślub pewny w Toruniu in anno 1693.
I to do fraszek przypisać się zdało, Co się tu u nas świeżo w Prusiech stało. Szlachcic z chełmińskiej, wieku już słusznego, Poważnej miny, żonaty do tego,
Bywszy w Toruniu, gospodę przed samą (U Musidłowej) miał chełmińską bramą. Gdzie z tydzień bywszy, gdy według maniery Niemieckiej, damy co dzień na szpaciry Przechodziły się, jednę miedzy nimi Dary natury znaczną osobnymi Postrzeże; ktora lubo podłą była, Ale swą piękną twarzą nań włożyła
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 302
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
Ojczyznę zachowaną: Obsidionalis z trawy, za odpędzenie nieprzyjaciół od Zamku Miasta, wałów etc. etc. Muralis turrita formę baszt mającą, temu należąca, który pierwszy wstąpił na mury. Castrensis Obozowa, dlatego, który w padnie pierwszy w Obóz, zgotowana. Ovalis z Mytru uwita, Victori zbójców Morskich naznaczona.
Prawdziwej i poważnej powieści i Sentencyj znak. Sybillae folium recitare, Cytować Sybill Panien jakie effatum.
Przedawania Niewolnika: pod Włócznie rzucić, zaprowadzić, wystawić, pod Koroną, wieńcem przedawać.
Zwyciężonego znak: Herbam Victori porrigere; Pod jarzmo skłonić szyje swoję.
ANAGRAMMATA, tojest z pomieszania i przekładania liter w jakim słowie, nowe uformowane słowo
Oyczyznę zachowaną: Obsidionalis z trawy, za odpędzenie nieprzyiacioł od Zamku Miasta, wałow etc. etc. Muralis turrita formę baszt maiącą, temu należąca, ktory pierwszy wstąpił na mury. Castrensis Obozowa, dlatego, ktory w padnie pierwszy w Oboz, zgotowana. Ovalis z Mytru uwita, Victori zboycow Morskich naznaczona.
Prawdziwey y poważney powieści y Sentencyi znak. Sybillae folium recitare, Cytować Sybill Panien iakie effatum.
Przedawania Niewolnika: pod Włocżnie rzucić, zaprowadzić, wystawić, pod Koroną, wieńcem przedawać.
Zwyciężonego znak: Herbam Victori porrigere; Pod iarzmo skłonić szyie swoię.
ANAGRAMMATA, toiest z pomieszania y przekładania liter w iákim słowie, nowe uformowane słowo
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 70
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
, wyraża się przez Niewiastę siedzącą, która osła uzdeczką do siebie ciągnie; z drugiej strony O Emblematach i Symbolach
wieprza trzyma za ryło.
36 Irresolutio, maluje się w osobie Niewiasty siedzącej na kamieniu, w jednej ręce jednego, w drugiej drugiego podobnego piastuje ptaka.
37 Ius Canonicum, Cezar Rypa maluje w postaci Matrony poważnej, z głową w promieniach na Niebo patrzącej, w Jewej ręce ma Księgę i Infułę, w prawej wagę, na szali jednej Kielich w promieniach z Hostią, na drugiej Koronę, ku której Duch Z z góry leci.
38 Inconstantia, albo Niestateczność w Niewieściej postaci, trzyma nowy Księżyc promieńmi oświecony.
39 Justycja,
, wyraża się przez Niewiastę siedzącą, ktora osła uzdeczką do siebie ciągnie; z drugiey strony O Emblematach y Symbolach
wieprza trzyma za ryło.
36 Irresolutio, máluie się w osobie Niewiasty siedzącey na kamieniu, w iedney ręce iednego, w drugiey drugiego podobnego piastuie ptaka.
37 Ius Canonicum, Caesar Rypa maluie w postaci Matrony poważney, z głową w promieniach na Niebo patrzącey, w Iewey ręce ma Księgę y Infułę, w prawey wagę, na száli iedney Kielich w promieniach z Hostyą, na drugiey Koronę, ku ktorey Duch S z gory leci.
38 Inconstantia, albo Niestateczność w Niewieściey postaci, trzyma nowy Xiężyc promieńmi oświecony.
39 Iustitia,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1171
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
mówił Paweł Z. do Epafrodyta, albo do godnego jakiego człeka w Mieście Filipi, sobie znajomego, jako wykładają Teodor, Anzelm, Hajmo, Cornelius a lapide, Lyranus. Ekumeniusz rozumi, że to Germanus, by- Czy mieli przedtym Księża żony?
ło Imię właściwe któregoś z Filipensów. Albo jeżeli Paweł do jakiej tu poważnej Matrony mówi germana compar, tedy tu rozumi żonę, którego z Mężów wspomnionych, lub Ewodię, lub Syntychę pracujące także Matrony w opowiadaniu Ewangelłi z Pawłem. A zaś w Męskim rodzaju czytając germane compar, rozumieją Chryzostom i Teofilakt Męża albo Brata namienionych Matron Ewodii i Syntychy. Nie do żony tedy tu mówi Doktor Narodów,
mowił Paweł S. do Epafrodyta, albo do godnego iakiego człeka w Mieście Filippi, sobie znaiomego, iako wykładaią Teodor, Anzelm, Haymo, Cornelius a lapide, Lyranus. Ekumeniusz rozumi, że to Germanus, by- Czy mieli przedtym Xięża żony?
ło Imie właściwe ktoregoś z Filippensow. Albo ieżeli Paweł do iakiey tu poważney Matrony mowi germana compar, tedy tu rozumi żonę, ktorego z Mężow wspomnionych, lub Ewodię, lub Syntychę pracuiące także Matrony w opowiadaniu Ewangelłi z Pawłem. A zaś w Męskim rodzaiu czytaiąc germane compar, rozumieią Chryzostom y Teofilakt Męża albo Brata namienionych Matron Ewodii y Syntychy. Nie do żony tedy tu mowi Doktor Narodow,
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 21
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
, co i teraz świeżo vir magni et deliberati judicij J. M. P. Hetman W. Litewski w swojej Włodawie w Ziemie Chełmskiej uczynił. Jest chęć i wola moja, aby WW. Ojcowie, i w samym Zamku swoje mieli reclinatorium, ale sine praejudicio opisaniu Fortec
pogranicznych Koronnych, ad decorem tylko et conservationem poważnej na tym miejscu Kaplice, ad commodum intra manentium a zwłaszcza Praesidiariorium spirituale obsequium, et in casum esxcursionis hostilis , póki miasto do zamknięcia bezpiecznego nieprzyjdzie, na schronienie się z obrazem et cum pia supellectili. Ale nie na zawsze w takiej frekwencji, jakiej teraz koniecznie w kilkanastu osobach J. N. Loci Ordynarijusz po
, co y teraz świeżo vir magni et deliberati judicij J. M. P. Hetman W. Litewski w swoiey Włodawie w Ziemie Chełmskiey uczynił. Jest chęć y wola moia, aby WW. Oycowie, y w samym Zamku swoie mieli reclinatorium, ale sine praejudicio opisaniu Fortec
pogranicznych Koronnych, ad decorem tylko et conservationem poważney na tym mieyscu Kaplice, ad commodum intra manentium a zwłaszcza Praesidiariorium spirituale obsequium, et in casum esxcursionis hostilis , póki miasto do zamknięcia bespiecznego nieprzyidzie, na schronienie się z obrazem et cum pia supellectili. Ale nie na zawsze w takiey frekwencyi, iakiey teraz koniecznie w kilkanastu osobach J. N. Loci Ordynaryiusz po
Skrót tekstu: KoniecJATestKrył
Strona: 413
Tytuł:
Testament
Autor:
Jan Aleksander Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
testamenty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1719
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
. Darmo; nie przypadnie mu nic do podniebienia. Kładę Prześladowanie bożego kościoła; Toż historyje, którem z potem zbierał z czoła. „Niechaj się — rzecze — księża Pismem bawią świętem; Historyjem też czytał, pamiętam, studentem.” „Już nie mam nic, prócz fraszek, a to rzeczy lekkie. Od poważnej osoby muszą być dalekie.” „O te — mówi — i proszę.” Z wielkim gustem czyta I jeżelim do druku już je podał, pyta. „Nie miałżebym też na co kosztu łożyć marnie, Tylko — rzekę — błazeństwa dawać do drukarnie?” „Talent Waszeć — odpowie —
. Darmo; nie przypadnie mu nic do podniebienia. Kładę Prześladowanie bożego kościoła; Toż historyje, którem z potem zbierał z czoła. „Niechaj się — rzecze — księża Pismem bawią świętem; Historyjem też czytał, pamiętam, studentem.” „Już nie mam nic, prócz fraszek, a to rzeczy lekkie. Od poważnej osoby muszą być dalekie.” „O te — mówi — i proszę.” Z wielkim gustem czyta I jeżelim do druku już je podał, pyta. „Nie miałżebym też na co kosztu łożyć marnie, Tylko — rzekę — błazeństwa dawać do drukarnie?” „Talent Waszeć — odpowie —
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 563
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
ma/ ozwać się potrzeba jako przystoi czego dowodzi Z. Tomasz c. 14 et 16. Pokazując quod Religiosi detractoribus suis resistere debeant et persecutores puniri curare, I nie jest taka mowa przeciwko doskonałości pokory zakonnej/ kiedy nie na wiatr dla próżnej a daremnej chwały/ ani z pychy bywa/ ale dl dla wielkiej i poważnej przyczyny/ przykładem świeżo wspomnionym Pawła ś. Apostoła/ który gdy nań przeciwko słuszności i prawu z jego krzywdą następować chciano/ na słuszną obronę swą/ ozwał się bez uszczerbku doskonałości Apostołskiej/ że swym szlachectwem Ciuis Romanus sum. A to co przydaje P. Pleban że też niektórzy Akademicy szlachtą będąc/ Rzeczypospolitej jednak i
ma/ ozwáć się potrzebá iáko przystoi cżego dowodźi S. Thomasz c. 14 et 16. Pokázuiąc quod Religiosi detractoribus suis resistere debeant et persecutores puniri curare, I nie iest táka mowá przećiwko doskonáłośći pokory zakonney/ kiedy nie ná wiátr dla prożney á dáremney chwały/ áni z pychy bywa/ ále dl dla wielkiey y poważney przycżyny/ przykładem swieżo wspomnionym Páwłá ś. Apostoła/ ktory gdy nań przećiwko słusznośći y práwu z iego krzywdą nástępowáć chćiano/ ná słuszną obronę swą/ ozwał się bez vszczerbku doskonáłośći Apostolskiey/ że swym śláchectwem Ciuis Romanus sum. A to co przydáie P. Pleban że tesz niektorzy Akádemicy śláchtą będąc/ Rzecżypospolitey iednák y
Skrót tekstu: SzemGrat
Strona: 145
Tytuł:
Gratis plebański
Autor:
Fryderyk Szembek
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1627
Data wydania (nie wcześniej niż):
1627
Data wydania (nie później niż):
1627
, Długo po mieście błądziła, Aż na ulicę trafiła, Gdzie Hosen Saksen gromada W szumnych federhutach siada. W nich tedy upodobała, I zbór ich sobie obrała. Zaproszona od Szenflisa I od doktora Matysa, Tam córkę Ryksę powiła I połóg swój odprawiła. Sam kołysał Matys dziecię I całował tam gdzie wiecie, Dla swej poważnej osoby I senijorskiej ozdoby. Ale Ryksa Ryksą była I nie grzeczy go skropiła. Chciał biskupstwa, ale mało Niżej mu się nie dostało. Pani jedna z senatorek, Nasypawszy dobrze worek, Ministra promowowała I prezydentem mieć chciała. Mianowałbych, ale tego Nie czynię dla męża cnego. Matys za tą okazją I za
, Długo po mieście błądziła, Aż na ulicę trafiła, Gdzie Hosen Saksen gromada W szumnych federhutach siada. W nich tedy upodobała, I zbór ich sobie obrała. Zaproszona od Szenflisa I od doktora Matysa, Tam córkę Ryksę powiła I połóg swój odprawiła. Sam kołysał Matys dziecię I całował tam gdzie wiecie, Dla swej poważnej osoby I senijorskiej ozdoby. Ale Ryksa Ryksą była I nie grzeczy go skropiła. Chciał biskupstwa, ale mało Niżej mu się nie dostało. Pani jedna z senatorek, Nasypawszy dobrze worek, Ministra promowowała I prezydentem mieć chciała. Mianowałbych, ale tego Nie czynię dla męża cnego. Matys za tą okazyją I za
Skrót tekstu: DolNowKontr
Strona: 317
Tytuł:
Nowiny ponowione
Autor:
Matyjasz Doliwski
Drukarnia:
Drukarnia Bazylianów
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1641
Data wydania (nie wcześniej niż):
1641
Data wydania (nie później niż):
1641
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968