insi jego w tym dziele towarzysze nie wszelako z dobrej swej woli o fałsz otrącili się/ ale po więtszej części niewyrozumieniem rzeczy/ i mniemaniem prawdy uwiedzieni/ kłamstwo za prawdę i sami przyjęli/ i nam podali. A kleryk z umysłu/ bez wiary godnego świadka takie kłamstwo zmyślił/ jakie ni wrzeczy/ ni wpowieści/ ni u nas/ ni u przodków naszych/ ni u postronnych narodów/ ani u Heretyków lub opisano/ lub słowy podano/ nie najduje się. A uczynił to wsamy koniec ów/ aby przez ten swój drzewiany instrument/ tak dobrze prostych ludzi niewinne dusze zabijał/ jak drudzy w tym dziele społpracownicy jego instrumentami
inśi iego w tym dźiele towárzysze nie wszeláko z dobrey swey woli o fałsz otrąćili sie/ ále po więtszey częśći niewyrozumieniem rzeczy/ y mniemániem prawdy vwiedźieni/ kłamstwo zá prawdę y sámi przyięli/ y nam podáli. A klerik z vmysłu/ bez wiáry godnego świádká tákie kłamstwo zmyślił/ iákie ni wrzeczy/ ni wpowieśći/ ni v nas/ ni v przodkow nászych/ ni v postronnych narodow/ áni v Hęretykow lub opisano/ lub słowy podano/ nie náyduie sie. A vczynił to wsámy koniec ow/ áby przez ten swoy drzewiány instrument/ ták dobrze prostych ludźi niewinne dusze zábijał/ iák drudzy w tym dźiele społprácownicy iego instrumentámi
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 77
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
, dnia 10. Października 1628.
Przez te kilka dni, jako nieprzyjaciel okupował zdradliwie Brodnicę, spokojnie się zachował, nie tylko czat nigdzie niewysyłając, ale też i z nami, lubo mu się okazie po części dawały, szczęścia sprobować niechciał, fortifikowaniem Brodnice zabawiony będąc. Umysł jego był według wszystkich języków w powieści, prosto się ku Toruniowi obrócić, a to propositium odmienił, że dziś ruszywszy wojsko w pole, pilnując na jaką do zażycia go okazią, ale tak się mocno fortelów swoich trzymał, że nastąpić nań, przez jawnego niebezpieczeństwa sposobu niebyło. Ruszam się jednak, wziąwszy Pana Boga na pomoc, dnia jutrzejszego
, dnia 10. Października 1628.
Przez te kilka dni, jako nieprzyjaciel occupował zdradliwie Brodnicę, spokojnie się zachował, nie tylko czat nigdzie niewysyłając, ale też i z nami, lubo mu się okazie po części dawały, sczęścia sprobować niechciał, fortifikowaniem Brodnice zabawiony będąc. Umysł jego był według wszystkich języków w powieści, prosto się ku Toruniowi obrócić, a to propositium odmienił, że dziś ruszywszy wojsko w pole, pilnując na jaką do zażycia go okazią, ale tak się mocno fortelów swoich trzymał, że nastąpić nań, przez jawnego niebespieczeństwa sposobu niebyło. Ruszam się jednak, wziąwszy Pana Boga na pomoc, dnia jutrzejszego
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 134
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
wdzięczni Morsztynowie, Grochowscy, Lubomirscy, Symonidesowie. Toż Kochanowscy drudzy: Andrzej z Mikołajem Piotra nie opuszczając z takimże zwyczajem, Nuż Paszkowscy, Paproccy i cni Herbułtowie, Gruszczyńscy z Bączalskimi, przy nich i Sępiowie. I których wy jedno od pospólstwa grubego, O wiekopomne siostry Helikonu cnego, Wyłączywszy prze dowcip w powieści uczciwej Chowacie u ludzi i w sławie wiecznie żywej. Tych ja przykładem idąc, gdy się do pisania Rymów polskich udaję, chroniąc próżnowania, Was na pomoc przyzywam, o Muzy ćwiczone, Cny Jowiszów narodzie, o panny pieszczone! Sprzyjajcie mi, proszę, i dodajcie wymowy, Bym mógł wyrazić nie tak okrągłymi słowy
wdzięczni Morstynowie, Grochowscy, Lubomirscy, Symonidesowie. Toż Kochanowscy drudzy: Andrzej z Mikołajem Piotra nie opuszczając z takimże zwyczajem, Nuż Paszkowscy, Paproccy i cni Herbułtowie, Gruszczyńscy z Bączalskimi, przy nich i Sępiowie. I których wy jedno od pospólstwa grubego, O wiekopomne siostry Helikonu cnego, Wyłączywszy prze dowcip w powieści uczciwej Chowacie u ludzi i w sławie wiecznie żywej. Tych ja przykładem idąc, gdy się do pisania Rymów polskich udaję, chroniąc próżnowania, Was na pomoc przyzywam, o Muzy ćwiczone, Cny Jowiszów narodzie, o panny pieszczone! Sprzyjajcie mi, proszę, i dodajcie wymowy, Bym mógł wyrazić nie tak okrągłymi słowy
Skrót tekstu: StarVotBar_I
Strona: 306
Tytuł:
Votum o naprawie Rzeczypospolitej
Autor:
Szymon Starowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1625
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
. Tak zapytany kto, co jest najwyższy Arcykapłan, czyli wódz, albo Król, albo Cesarz, albo Książę, odpowie że nie z tych, ale coś więtszego i wyższego. Lecz dla czego niezliczone marnego rozumu uchwały wyliczac przed tobą usiłuję/ w których wyliczaniu na dniowymby mi prędzej biegu/ niżli na proponowanej powieści słowach zeszło/ w których zamknienie i to przynoszę. Ze on sam jest, który jeśliby o swoim i o bratnim zbawieniu niedbały będąc niepotrzebny i niepożyteczny w sprawach swoich, i w dobrych milczący coby zbyt i samemu i wielom było szkodno i niezliczone narody hufami z sobą do pierwszego onego niewolnika piekielnego, na
. Ták zapytány kto, co iest naywyższy Arcykápłan, cżyli wodz, álbo Krol, álbo Cesarz, álbo Kśiążę, odpowie że nie z tych, ále coś więtszego y wyższego. Lecż dla czego niezlicżone márnego rozumu vchwały wylicżác przed tobą vśiłuię/ w ktorych wylicżániu ná dniowymby mi prędzey biegu/ niżli na proponowáney powieśći słowách zeszło/ w ktorych zámknienie y to przynoszę. Ze on sam iest, ktory ieśliby o swoim y o brátnim zbáwieniu niedbáły będąc niepotrzebny y niepożytecżny w spráwách swoich, y w dobrych milcżący coby zbyt y sámemu y wielom było szkodno y niezlicżone narody hufámi z sobą do pierwszego onego niewolniká piekielnego, ná
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 34v
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
Rychlejby się w pokoju wdzięcznym osiędziała. Z takimi Jężycznymi ja nie mam drużyny/ Z stateczności cna Wolność swe miłuje syny. To męża potężnego c orozum podaje Mówię/ i stale stawi wdzięczne obyczaje. Rozsądnie i poważnie o Prawdę się ścierać/ Rzeczy płonnych i fałszu zawsze niechciej wspierać. Nie bądź prędkim w powieści nie rozsiewaj zwady/ Nie chodź gdzie cię nie wżywa przyjacil do Rady. Skłonnym milim ludzkim postaw się każdemu/ Gołd z przysięgi oddany zdzierz Panu swojemu. A tak ja wdzięczna Wolność zostanę przy tobie/ Gdy ciePallas wyćwiczy/ jako mnie tak sobie. W tej szkole schowany Cnota uraczony Cny LECH do ASTRAEI pokojów wiedziony.
Rychleyby sie w pokoiu wdźięcznym ośiędźiałá. Z tákimi Iężycznymi ia nie mam drużyny/ Z státecznośći cna WOLNOSC swe miłuie syny. To mężá potężnego c orozum podáie Mowię/ y stale stáwi wdźięczne obyczáie. Rozsądnie y poważnie o Prawdę śię śćieráć/ Rzeczy płonnych y fałszu záwsze niechćiey wspieráć. Nie bądź prędkim w powieśći nie rozśieway zwády/ Nie chodź gdźie ćię nie wżywa przyiáćil do Rády. Skłonnym milym ludzkim postaw się káżdemu/ Gołd z przyśięgi oddány zdźierz Pánu swoiemu. A ták iá wdźięczna WOLNOSC zostánę przy tobie/ Gdy ćiePállás wyćwiczy/ iáko mnie ták sobie. W tey szkole schowány Cnota vraczony Cny LECH do ASTRAEI pokoiow wiedźiony.
Skrót tekstu: WitkWol
Strona: Ev
Tytuł:
Złota wolność koronna
Autor:
Stanisław Witkowski
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
powodzi/ umrzeć niechce. Co też wspomina Boëtius de Konsol. Filo. Felix mors hominum, quae se nec dulcibus annis Inserit: et moestis saepe vocata venit. t. i. Szczęśliwa śmierć co w mile nie wyrywa się lata: A w smutku zanurzonych ludzi bierze z świata. O tym patrz niżej w Powieści Solona Mędrca.
Tenże powiadał/ że zgoda braciej mocniejsza jest nad najmocniejszy mur.
Gdy go pytano/ któraby rzecz znaczyła upad któremu Państwu: rzekł: Ta/ gdy w nim niemasz różności miedzy złym a dobrym. Nie może być tam szczęśliwa Rzeczposp. gdzie ani cnotliwych w uczciwości mają/ ani złych karzą
powodźi/ vmrzeć niechce. Co też wspomina Boëtius de Consol. Philo. Felix mors hominum, quae se nec dulcibus annis Inserit: et moestis saepe vocata venit. t. i. Szcżęśliwa śmierć co w mile nie wyrywa się látá: A w smutku zánurzonych ludźi bierze z świátá. O tym pátrz niżey w Powieśći Soloná Mędrcá.
Tenże powiádał/ że zgodá bráćiey mocnieysza iest nád naymocnieyszy mur.
Gdy go pytano/ ktoraby rzecż znácżyłá vpad ktoremu Páństwu: rzekł: Tá/ gdy w nim niemász roznośći miedzy złym á dobrym. Nie może być tám szcżęśliwa Rzecżposp. gdźie áni cnotliwych w vcżćiwośći máią/ áni złych karzą
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 21
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
darmo białą płeć na sławie szkalują Ci, co jem uczciwego swą gębą ujmują. Ale Sarracen, słuchać co nie myślił prawdy, Bo przysiągł w nienawiści mieć ten naród zawdy, Zgrzytnął, z krzywa pojrzawszy; ten też umilkł zatem, Nie chcąc z Rodomontem w gniew zachodzić zębatem.
LXXXV.
Który po onej spólnej obudwu powieści Siadł jeść za stół, a potem, gdy gęste ciemności Świat zaślepiły, w łóżko dla spania się kładzie. Lecz żal gryzie go przecię, myśl wszytka o zdradzie: Klnie swą dziewkę, a lub to zamknąć usiłuje Powieki, świeża krzywda sen mu odejmuje; Potem widząc Febusa promienie świeżego, Wstał i morzem chce jechać
darmo białą płeć na sławie szkalują Ci, co jem uczciwego swą gębą ujmują. Ale Sarracen, słuchać co nie myślił prawdy, Bo przysiągł w nienawiści mieć ten naród zawdy, Zgrzytnął, z krzywa pojrzawszy; ten też umilkł zatem, Nie chcąc z Rodomontem w gniew zachodzić zębatem.
LXXXV.
Który po onej spólnej obudwu powieści Siadł jeść za stół, a potem, gdy gęste ciemności Świat zaślepiły, w łóżko dla spania się kładzie. Lecz żal gryzie go przecię, myśl wszytka o zdradzie: Klnie swą dziewkę, a lub to zamknąć usiłuje Powieki, świeża krzywda sen mu odejmuje; Potem widząc Febusa promienie świeżego, Wstał i morzem chce jechać
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 377
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
/ abo uspokojona. Przyczyny kto będzie pytał/ w sobie ją znajdzie. Abowiem/ kto z nas chce umrzeć? Nikt. Ale iż zgoła koniecznie musi/ tedy aż nic to ciało by paiszę jaką zrzuciwszy/ i na inny świat/ przykładem wszytkich się wyniozszy/ aby był i żył/ aby w pamięci/ w powieści/ w miłości u wszytkich sobie cnotą/ mądrością/ dzielnością/ sławą podobnych kwitnął/ dobrze przed tym ze wszech miar opatruje i usiłuje. Dowcipy wyniosłe/ a prawie górne państw Greckich/ w tym placu nigdy nie próżnowały/ ale wszelkim sposobem/ okazją z fortuny i starania wziętą wszelką/ pilnie rozbaczywały/ jakoby były i
/ ábo vspokoiona. Przyczyny kto będźie pytał/ w sobie ią znaydzie. Abowiem/ kto z nas chce vmrzeć? Nikt. Ale iż zgołá koniecznie muśi/ tedy áż nic to ćiáło by páiszę iáką zrzućiwszy/ y ná iny świát/ przykłádem wszytkich sie wyniozszy/ áby był y żył/ áby w pámięći/ w powieśći/ w miłośći v wszytkich sobie cnotą/ mądrośćią/ dzielnośćią/ sławą podobnych kwitnął/ dobrze przed tym ze wszech miar opátruie y vśiłuie. Dowćipy wyniosłe/ á práwie gorne państw Greckich/ w tym plácu nigdy nie prożnowáły/ ále wszelkim sposobem/ okázyą z fortuny y stáránia wziętą wszelką/ pilnie rozbáczywáły/ iákoby były y
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 6
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
teraz porównać nie mówię nasze, ale całego Chrześcijaństwa klęski, jeżeli się mogły w tak krótkim czasie kiedy, i tak liczne, i w takim Królestwie, jakie było Żydowskie przytrafić, które w wielkości swojej, żadnego nie ma do Państw Chrześcijańskich podobieństwa. ROZDZIAŁ XI. O Greckich i Rzymskich klęskach.
NIc nie przestając na powieści o zgubie żydów, bo nad niemi straszny wywierał się gniew Boży za ich zbrodnie; powiem ci jeszcze o Greckim Państwie, którego wszystkie wymieniając potrzeby, nie mówić, ale obszerne Księgi pisać byłoby potrzeba, dość na tym niech ci będzie, co Plutarchus uczony wielce, i poważny Autor świadczy, że za żywota jego
teraz porownać nie mówię nasze, ale całego Chrześciaństwa klęski, ieżeli się mogły w tak krótkim czasie kiedy, i tak liczne, i w takim Krolestwie, iakie było Zydowskie przytrafić, które w wielkości swoiey, żadnego nie ma do Państw Chrześciańskich podobieństwa. ROZDZIAŁ XI. O Greckich i Rzymskich klęskach.
NIc nie przestaiąc na powieści o zgubie żydow, bo nad niemi straszny wywierał się gniew Boży za ich zbrodnie; powiem ci ieszcze o Greckim Państwie, którego wszystkie wymieniaiąc potrzeby, nie mówić, ale obszerne Księgi pisać byłoby potrzeba, dość na tym niech ci będzie, co Plutarchus uczony wielce, i poważny Autor świadczy, że za żywota iego
Skrót tekstu: KryszStat
Strona: 218
Tytuł:
Stateczność umysłu
Autor:
Andrzej Kazimierz Kryszpin Kirszensztein
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769
jednak. 10. Wiadomość przyszła/ że roty Kwarciane Mohiłów osiadły: do których posłano było pana Baranowskiego dworzanina/ aby się tam nie stanowiły/ i tego miejsca dla dosięgnienia żywności K I M nieogładzały. 11. Moskwicin jeden przywiedziony powiadał że Smolenscz[...] nie w trwodze i czekają jednak na posiłek od Skopina Powiedział w pierwszej powieści/ że na Smoleńsku niemasz do boju ludzi/ jedno 200. Bojarów/ a 300. Strzelców. 12. Respons przyniesiono od Wojewody Smoleńskiego na pisanie P. Starosty Orszańskiego: w którym to tylko pisze/ aby Król I. M. krew chrześcijańską ujął, z wyprowadzeniem swego/ z którym idą wojska/ i
iednák. 10. Wiádomość przyszłá/ że rothy Kwárćiáne Mohiłow ośiádły: do ktorych posłano było páná Báránowskiego dworzániná/ áby sie tám nie stánowiły/ y tego mieyscá dla dośięgnienia żywnośći K I M nieogładzáły. 11. Moskwićin ieden przywiedźiony powiádał że Smolenscz[...] nie w trwodze i czekáią iednák ná pośiłek od Skopiná Powiedział w pierwszey powieśći/ że ná Smolensku niemász do boiu ludźi/ iedno 200. Boiárow/ á 300. Strzelcow. 12. Respons przynieśiono od Woiewody Smolenskiego ná pisánie P. Stárosty Orszánskiego: w ktorym to tylko pisze/ áby Krol I. M. krew chrześćiánską viął, z wyprowádzeniem swego/ z ktorym idą woyská/ y
Skrót tekstu: BielDiar
Strona: A2v
Tytuł:
Diariusz wiadomości od wyjazdu króla z Wilna do Smoleńska
Autor:
Samuel Bielski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610