BONIUNINGO piszą, Józef Jezuita, z Brażylii Roku 1560, i Piotr Hiszpalski, że jest w No- De Reptilibus, albo o Gadzie
wym Świecie, który w ogonie nosi także dzwonek, czyli klepadło albo kołatkę; jadu jest dziwnego, bo za ukąszeniem człeka, wszystkie trętwieją i odpadają ukąszonego zmysły, widzenie, słyszenie, powonienie, czucie, i we dwudziestu czterech godzinach, z tego rugują świata. O nim to samym podobno pisze Piso o oboch traktujący Indiach, nazywając go BOIGNACU a po Indyjsku Liboja, któremu inest periculum ab invalido, bo od mrówek w pysk włażących ginie. W Prowincyj Chińskiej Imieniem KwaMSI, Węże są na 30 stop
BONIUNINGO piszą, Iozef Iezuita, z Brażylii Roku 1560, y Piotr Hiszpalski, że iest w No- De Reptilibus, albo o Gadzie
wym Swiecie, ktory w ogonie nosi także dzwonek, czyli klepadło albo kołatkę; iadu iest dziwnego, bo za ukąszeniem człeka, wszystkie trętwieią y odpadaią ukąszonego zmysły, widzenie, słyszeníe, powonienie, czucie, y we dwudziestu czterech godzinach, z tego ruguią świata. O nim to samym podobno pisze Piso o oboch traktuiący Indyach, nazywaiąc go BOIGNACU á po Indyisku Liboya, ktoremu inest periculum ab invalido, bo od mrowek w pysk włażących ginie. W Prowincyi Chińskiey Imieniem QUAMSI, Węże są na 30 stop
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 600
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
JEszcze dochodzą materii w takowych wodach niektórzy/ z wonności albo zapachu onychże/ jedno to doświadczenie władzy i mocy każdej wody (że tak bezpiecznie rzekę) jest barzo błahe i płoche/ a to dla tych przyc[...] yn. Naprzód żadnego zmysłu podlejszego/ i któryby nie doskonalszy był w ludziach niemasz/ jako powonienie: przeto też takiemu zmysłowi ufać nie jest rzecz bezpieczna. Do tego woda z swego przyrodzenia nie ma żadnego smaku: jako się to już pokazało dostatecznie wzwyż. a gdy jakiej rzeczy wonność i zapach przymiesza się do niej/ a trochę postawiwszy ustoi się/ prędko wywietrzeje/ albo mało co znać onego zapachu. Przyczynę daje
IEszcże dochodzą máteriey w tákowych wodách niektorzy/ z wonnośći álbo zapáchu onychże/ iedno to doswiádcżenie władzy y mocy káżdey wody (że ták bespiecżnie rzekę) iest bárzo błáhe y płoche/ á to dla tych przyc[...] yn. Naprzod żadnego zmysłu podleyszego/ y ktoryby nie doskonálszy był w ludźiách niemász/ iako powonienie: przeto też tákiemu zmysłowi ufáć nie iest rzecż bespiecżna. Do tego wodá z swego przyrodzenia nie ma żadnego smáku: iáko się to iuż pokazało dostátecżnie wzwysz. á gdy iákiey rzecży wonność y zapách przymiesza się do niey/ á trochę postáwiwszy vstoi się/ prędko wywietrzeie/ álbo máło co znać one^o^ zapáchu. Przycżynę dáie
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 69.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
: Podz miły mój. Tedy ona dusza naszczęśliwsza do wszytkich smysłów ciała swego mówiła: Dziękuję wam żeście mi były posłuszne. Oczy/ żeście próżności nie pożądały. Uszy/ żeście marnych rzeczy nie słuchały. Ręce/ żeście w delicjach się nie kochały. Nogi/ do próżnych rzeczyście nie bieżały. Powonienie/ żeście rozkoszą gardziły. Ukuszenie/ żeś nic rozkosznego nie ukuszało. Ty tedy o ciało moje w pokoju odpoczywaj/ żebyś czasu swego/ za robotę/ wieczną zapłatę wzięło. A to wyrzekszy/ z śpiewaniem Anielskim/ święta dusza poszła do nieba. Collector Speculi húius. Choroba. Przykład XX. Chorymi
: Podz miły moy. Tedy oná duszá nasczęsliwsza do wszytkich smysłow ćiáłá swego mowiłá: Dźiękuię wam żeśćie mi były posłuszne. Oczy/ żesćie proznośći nie pożądały. Vszy/ żeśćie márnych rzeczy nie słucháły. Ręce/ żeśćie w delicyách sie nie kochały. Nogi/ do proznych rzeczyśćie nie bieżáły. Powonienie/ żeśćie roskoszą gárdźiły. Vkuszenie/ żeś nic roskosznego nie vkuszało. Ty tedy o ćiało moie w pokoiu odpoczyway/ żebyś czásu swego/ zá robotę/ wieczną zapłátę wźięło. A to wyrzekszy/ z śpiewániem Anyelskim/ święta duszá poszłá do niebá. Collector Speculi húius. Chorobá. PRZYKLAD XX. Chorymi
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 113
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
nie jestem z ciała: Izali dla tego nie jest z ciała? 16. A jeśliby rzekło ucho; Ponieważem nie jest okiem/ nie jestem z ciała? Izali dla tego nie jest z ciała? 17. Jeśliż wszystko ciało jest okiem/ gdzież słuch? A jeśliż wszystko słuchem/ gdzież powonienie? 18. Ale teraz Bóg ułożył członki/ każdy z nich z osobna w ciele jako chciał. 19. A jeśliby wszystkie były jednym członkiem/ gdzieżby było ciało. 20. Ale teraz acz jest wiele członków/ lecz jedno jest ciało. 21. Niemoże tedy rzec oko ręce; Nie potrzebuję cię
nie jestem z ćiáłá: Izali dla tego nie jest z ćiáłá? 16. A jesliby rzekło ucho; Ponieważem nie jest okiem/ nie jestem z ćiáłá? Izali dla tego nie jest z ćiáłá? 17. Jesliż wszystko ćiáło jest okiem/ gdźież słuch? A jesliż wszystko słuchem/ gdźież powonienie? 18. Ale teraz Bog ułożył cżłonki/ káżdy z nich z osobná w ćiele jáko chćiáł. 19. A jesliby wszystkie były jednym cżłonkiem/ gdźieżby było ćiáło. 20. Ale teráz ácż jest wiele cżłonkow/ lecż jedno jest ćiáło. 21. Niemoże tedy rzec oko ręce; Nie potrzebuję ćię
Skrót tekstu: BG_1Kor
Strona: 185
Tytuł:
Biblia Gdańska, Pierwszy list do Koryntian
Autor:
św. Paweł
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
, bo masz pozwolony Rząd nad wszystkiemi napomnienie ciche, Ty bądź pokorną, nie podnoś się wpychę. Mądrość zów głupstwem, kiedy ci źle radzi, Pamięć oślicą tylko o obroku Myślącą, wolą źrzebcem zwać nie wadzi Szalonym, a zaś zmysłom uchu, oku, Rękom, smakowi, zabroń tam gdzie zguba, Niech powonienie nie wszędzie nos wściuba. Sumienia słuchaj, kiedy cię strofuje, Nie zatykaj mu gęby, nieodgrażaj Krnąbrnością, owszem czegoć zakazuje, Nie czyń, a słuszność samę pilnie zważaj, Bo ten szczególnie twój przyjaciel prawy, Choć ci nie miły, i zda się być żwawy. A kiedym wam tę egzortę powiedział
, bo masz pozwolony Rząd nád wszystkiemi nápomnienie ciche, Ty bądź pokorną, nie podnoś się wpychę. Mądrość zow głupstwem, kiedy ći źle rádzi, Pámięć oślicą tylko o obroku Myślącą, wolą źrzebcem zwać nie wadzi Szálonym, á zaś zmysłom uchu, oku, Rękom, smakowi, zabroń tam gdzie zguba, Niech powonienie nie wszędzie nos wściuba. Sumięnia słuchay, kiedy cię strofuie, Nie zátykay mu gęby, nieodgrażay Krnąbrnością, owszem czegoć zákazuie, Nie czyń, á słuszność samę pilnie zważay, Bo ten szczegulnie twoy przyiaciel práwy, Choć ći nie miły, y zda się bydź żwawy. A kiedym wam tę exortę powiedział
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 242
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
Rzeczach żyjących albo Duszy w pospolitości.
1. Czemu zmysły wszystkie nie jednakie? ZMysły poniekąd z tymi rzeczami które poznawają, podobieństwo nieakie mają. Wzrok ma w sobie rzeczy przeźroczyste i jasne, iż farby które widzi idą z przezroczystości i światla. Słuch ma w sobie zawarte powietrze, iż dźwięk na powietrzu się rodzi. Powonienie Duchów pełne, iż zapach nakształt duchów jakich albo wiatru przychodzi. Smakowanie ma suchość z wilgotnością, iż te własności do smaku należą. Dotykanie zimną rzecz suchą, przez co przyjęcia rzeczy których się dotyka sposobniejsza jest. 2. Czemu zmysł dotykania uznawa rzeczy sobie podobne? Gdyby oko zielone było niewidziałoby zieloności:
Rzeczách żyiących álbo Duszy w pospolitosci.
1. Czemu zmysły wszystkie nie iednákie? ZMysły poniekąd z tymi rzeczámi ktore poznáwáią, podobieństwo nieákie máią. Wzrok ma w sobie rzeczy przeźroczyste y iásne, iż fárby ktore widźi idą z przezroczystośći y światlá. Słuch ma w sobie záwárte powietrze, iż dźwięk na powietrzu się rodźi. Powonienie Duchow pełne, iż zápach nákształt duchow iákich álbo wiátru przychodźi. Smákowánie ma suchość z wilgotnośćią, iż te własnośći do smáku náleżą. Dotykanie źimną rzecz suchą, przez co przyięćia rzeczy ktorych się dotyka sposobnieysza iest. 2. Czemu zmysł dotykánia uznawa rzeczy sobie podobne? Gdyby oko źielone było niewidziáłoby zielonośći:
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 114
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692
się do gęby się skłaniają. Gdy tedy rzecz jaka wonna części subtelniejsze dymowi podobne z siebie wydaje, te wchodzą w nos, i w brodawki tamte przez ich przyciągnienie wstępują, i tam dzielność do poczucia zapach wzbudzają: a gdy już nazbyt się jakiego dymu nabiorą, więcej nie przyjmują. 1. Jako się staje powonienie? Są w nosie między oczami dwa guziki z ciała uczynione, które gdy wiatr w nos bierzemy rozpościerają się, gdy zaś wiatr przez nos oddajem, ściskają się, do tych tedy wonia przychodzi, i w dziurki których są pełne te guziki wchodzi, i tak staje się powonienie, które te guziki uczuwają. 2.
się do gęby się skłániaią. Gdy tedy rzecz iáká wonná częśći subtelnieysze dymowi podobne z śiebie wydáie, te wchodzą w nos, y w brodawki támte przez ich przyćiągnienie wstępuią, y tam dźielność do poczućia zapách wzbudzaią: á gdy iuż nazbyt się iákiego dymu nabiorą, więcey nie przyimują. 1. Iako się staie powonienie? Są w nośie między oczami dwa guźiki z ćiałá uczynione, ktore gdy wiátr w nos bierzemy rospościeraią się, gdy zaś wiátr przez nos oddaiem, śćiskáią się, do tych tedy wonia przychodzi, y w dźiurki ktorych są pełne te guźiki wchodzi, y ták staie się powonienie, ktore te guźiki uczuwáią. 2.
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 217
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692
nie przyjmują. 1. Jako się staje powonienie? Są w nosie między oczami dwa guziki z ciała uczynione, które gdy wiatr w nos bierzemy rozpościerają się, gdy zaś wiatr przez nos oddajem, ściskają się, do tych tedy wonia przychodzi, i w dziurki których są pełne te guziki wchodzi, i tak staje się powonienie, które te guziki uczuwają. 2. Czemu gdy kto jest na miejscu pachnącym albo smrodliwym więcej nie czuje woni? ani smrodu? Bo tamte guziki będąc napełnione wonią więcej wsię jej nie biorą ale tak zostają: jako gdy język gorszkości będzie napełniony więcej nie czuje gorszkości: bo aby zmysł co poczuł, ma być niczym
nie przyimują. 1. Iako się staie powonienie? Są w nośie między oczami dwa guźiki z ćiałá uczynione, ktore gdy wiátr w nos bierzemy rospościeraią się, gdy zaś wiátr przez nos oddaiem, śćiskáią się, do tych tedy wonia przychodzi, y w dźiurki ktorych są pełne te guźiki wchodzi, y ták staie się powonienie, ktore te guźiki uczuwáią. 2. Czemu gdy kto iest ná mieyscu páchnącym albo smrodliwym więcey nie czuie woni? áni smrodu? Bo támte guźiki będąc nápełnione wonią więcey wśię iey nie biorą ále ták zostaią: iáko gdy ięzyk gorszkośći będzie napełniony więcey nie czuie gorszkośći: bo áby zmysł co poczuł, ma bydź niczym
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 218
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692
? Boby miał przykrość sam od siebie, wąchając dymów które zewsząd idą przez skorę jego nie przyjemne. 10. Czy prawda to że kto ma lepsze powonienie, ten nie ma mniej dowcipu? Kto ma czystszy i lepszy mózg, ten ma lepsze powonienie a tenże musi lepszy mieć dowcip. Gdyż u tego tępe powonienie u którego nazbyt wilgotny mózg, a wilgotność zbytnia przeszkadza dowcipowi. 11. Czemu krew niektórym znosa płynie? Gdy się krwie żyły napełnią, że się więcej wnie wlać nie może krew się dobywa gdzie łacniejsze żyły do otworzenia, jako to w nosie: a choć też tak wiele krwie nie będzie gdy się przymiesza
? Boby miáł przykrość sam od śiebie, wąchaiąc dymow ktore zewsząd idą przez skorę iego nie przyięmne. 10. Czy prawdá to że kto ma lepsze powonienie, ten nie ma mniey dowćipu? Kto ma czystszy y lepszy mozg, ten ma lepsze powonienie á tenże muśi lepszy mieć dowćip. Gdyż u tego tępe powonienie u ktorego nazbyt wilgotny mozg, á wilgotność zbytniá przeszkádza dowćipowi. 11. Czemu krew niektorym znosa płynie? Gdy się krwie żyły nápełnią, że się więcey wnie wlać nie może krew się dobywa gdzie łácnieysze żyły do otworzeniá, iáko to w nośie: á choć też ták wiele krwie nie będźie gdy się przymiesza
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 219
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692
twarzy naszej promienie bijąc w zwierciadło, od niego się odbiwszy idą w oczy nasze i tak się w zwierciedle widziem, te promienie iż są słabę, słabą też w nas pamięć sprawują. 122. Czemu człowiek słabsze ma powonienie, niżeli zwierzę? Bo ma mózg bardziej wilgotny, wilgoć zaś części w których się niestawa powonienie namaszcza i tak przeszkadza. 123. Czemu urok części pada na dzieci niż na dorosłe? Urok się stawa gdy przez oczy para zaraźliwa z patrzącego na dziecię wichodzi, i ciało jest twarde i gęste, i zatym nie może tak łacno w nie para wchodzić. 124. Czemu ług uczyniony z popiołu drzewa figowego lepiej myje
twárzy naszey promienie biiąc w zwierciádło, od niego się odbiwszy idą w oczy násze y tak się w zwierćiedle widziem, te promięnie iż są słábę, słábą też w nás pámięć spráwuią. 122. Czemu człowiek słábsze ma powonienie, niżeli zwierzę? Bo ma mozg bardziey wilgotny, wilgoć zaś częsći w ktorych się niestawa powonięnie námáscza y ták przeszkadza. 123. Czemu urok częśći páda ná dzieći niż na dorosłe? Vrok się stawa gdy przez oczy párá zaraźliwá z pátrzącego ná dziećię wichodzi, y ćiáło iest twarde y gęste, y zátym nie może ták łácno w nie párá wchodzić. 124. Czemu ług uczyniony z popiołu drzewá figowego lepiey myie
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 359
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692