były główniejsze przyczyny/ tak wielkiego i długiego lamentu i łez twoich. Adam: siedm dni tego lamentu mego/ siedm by przyczyn powiedziały różnych płaczu mego/ osobliwie jednak dla dwóch przyczyn/[...] stroskany/ i utrapiony/ aż do tej godziny: z których pierwsza jest: Iz wiele złego we mnie widzę/ a poprawy i powstania od złego zgoła nie widzę. Druga/ iż niemało też dobrego gdzie indziej widzę/ lecz we mnie nic dobrego nie widzę. A że mię tez i synowie moi/których barzo mało jest dobrych/ i mądrych/ a głupich bez liczby/ niepomału trapia. Którym wszytkim/ a naprzód mnie samemu trzebaby hamulec jaki
były głownieysze przyczyny/ ták wielkiego y długiego lámentu y łez twoich. Adam: śiedm dni tego lámentu mego/ śiedm by przyczyn powiedźiáły rożnych płáczu mego/ osobliwie iednák dla dwuch przyczyn/[...] stroskány/ y vtrapiony/ áż do tey godźiny: z ktorych piersza iest: Iz wiele złego we mnie widzę/ á popráwy y powstánia od złego zgołá nie widzę. Druga/ iż niemáło też dobrego gdźie indźiey widzę/ lecz we mnie nic dobrego nie widzę. A że mię tez y synowie moi/ktorych bárzo máło iest dobrych/ y mądrych/ á głupich bez liczby/ niepomáłu trapia. Ktorym wszytkim/ á naprzod mnie sámemu trzebáby hámulec iáki
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 211
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
dajesz? A duszę za lichy zysk piekłu przedajesz? Aleć za to widzący Bóg piekłem nagrodzi/ Daj to żeć na świecie bynamniej nie szkodzi. ARęDARZOM.
38. PRecz miły Arendarzu cudze dobra psujesz? A jak żołnierz majętność bliźniego plondrujesz Oczy Boskie na twą złość/ z bólem poglądają/ A z twojej niezbożności powstania czekają O przeklęte wydzierstwo! przeklęta chciwości! Szarpać będą wydzierców czarci bez litości. KOSTYROM
39. COć się dzieje Kostyro/ czemuś tak szalony? Ze duszę twą przedajesz za pieniądz mierzony Na twój okup wszytek skarb Bóstwo odważyło/ By cię hojnie wiecznego szczęścia nabawiło: Czemu mękę Jezusa tak tanie szacujesz? Widzi to
dáiesz? A duszę zá lichy zysk piekłu przedáiesz? Aleć zá to widzący Bog piekłem nágrodźi/ Day to żeć ná świećie bynamniey nie szkodźi. ARęDARZOM.
38. PRecz miły Arendarzu cudze dobra psuiesz? A iák żołnierz máiętność bliźniego plondruiesz Oczy Boskie ná twą złość/ z bolem poglądáią/ A z twoiey niezbożnośći powstánia czekáią O przeklęte wydźierstwo! przeklęta chćiwośći! Szárpáć będą wydźiercow czárći bez litośći. KOSTYROM
39. COć śię dźieie Kostyro/ czemuś ták szalony? Ze duszę twą przedáiesz zá pieniądz mierzony Ná twoy okup wszytek skarb Bostwo odważyło/ By ćię hoynie wiecznego szczęśćia nábawiło: Czemu mękę Iezusá ták tánie szácuiesz? Widźi to
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 227
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
z wizytą być w jego budynku.
Tą Zardan obietnicą Króla upewniony, Nazajutrz, skoro Titan światłem ozdobiony Miał rżucić promień pierwszy na wysokie skały, A ptaszęta po drzewach Hejnał zaczynały, Szedł do pałacu Króla, chcąc go w tem uprzedzić, I zabiec temu, ze go sam Król chce nawiedzić. Tam czekał do Pańskiego powstania, a potem, Gdy słońce świat promieniem oświeciło złotem, Wszedszy na pałac Pański przed Królewskie ciemie, Oddając Panu pokłon, padł czołem na ziemie. Którego ujrzawszy Król rzekł. Przecz w tej chorobie Niepotrzebnie Zardanie ten czynisz gwałt sobie? Jam ciebie miał nawiedzić, i fawor życzliwy W tym wyświadczyć. A Zardan tak
z wizytą bydź w iego budynku.
Tą Zardan obietnicą Krolá vpewniony, Názáiutrz, skoro Titan świátłem ozdobiony Miał rżućić promień pierwszy ná wysokie skáły, A ptászętá po drzewách Heynał zaczynáły, Szedł do páłácu Krolá, chcąc go w tem vprzedźić, Y zábiedz temu, ze go sam Krol chce náwiedzić. Tám czekał do Páńskiego powstánia, á potem, Gdy słońce świát promieniem oświećiło złotem, Wszedszy ná páłác Páński przed Krolewskie ćiemie, Oddáiąc Pánu pokłon, padł czołem ná źiemie. Ktorego vyrzawszy Krol rzekł. Przecz w tey chorobie Niepotrzebnie Zardanie ten czynisz gwałt sobie? Iam ćiebie miał náwiedźić, y fawor życzliwy W tym wyświádczyć. A Zardan ták
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 158
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
i zakazują takiego wszeteczeństwa. Starali się z wielką pilnością zborownicy, aby czego takiego na nas dowieść urzędownie mogli, ale i żadnego studenta naszego w tym przekonać nie było podobno.
O sedycje na nas, abyśmy je czynili, więtsza jest i sroższa przymówka Wiemy, iż sedycja jest, szemrania, zmowy, sprzysiężenia i powstania na urząd, od Boga postanowiony, i na króle i pany, prawnie i urzędownie na zwierzchności Bożej osadzone, jako Pismo mówi o Kore, Datan i Abiron, iż uczynili sedycją i byli seditiosi, bo na Mojżesza, urzędnika swego, od Boga danego, powstali i nań lud poburzyli. Wielki to grzech i
i zakazują takiego wszeteczeństwa. Starali się z wielką pilnością zborownicy, aby czego takiego na nas dowieść urzędownie mogli, ale i żadnego studenta naszego w tym przekonać nie było podobno.
O sedycye na nas, abyśmy je czynili, więtsza jest i sroższa przymówka Wiemy, iż sedycya jest, szemrania, zmowy, sprzysiężenia i powstania na urząd, od Boga postanowiony, i na króle i pany, prawnie i urzędownie na zwierzchności Bożej osadzone, jako Pismo mówi o Kore, Datan i Abiron, iż uczynili sedycyą i byli seditiosi, bo na Mojżesza, urzędnika swego, od Boga danego, powstali i nań lud poburzyli. Wielki to grzech i
Skrót tekstu: SkarArtykułCz_III
Strona: 105
Tytuł:
Na artykuł o Jezuitach zjazdu sędomierskiego odpowiedź
Autor:
Piotr Skarga
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
że to nie będzie żadnym światu dziwem, Gdy człeka umarłego w grobie widzi żywem; Daleko to większy cud, że za czas malutki Z grobu okrom anielskiej wychodzi pobudki I we wnętrznościach własnej swej matki zabity, We wnętrzności macierze idzie pospolitej; Skąd, choć jego grób żyje, już na popiół zgniły, Czeka trupem wtórego powstania z mogiły. 17. DZIECIĘCIU W PIELUCHACH
Ledwiem na świat z żywota swej wyszedł macierze, Ledwie ze krwie, ledwie mię z plugastwa opierze, Ledwie ksiądz grzech święconą spłucze ze mnie rosą — Aż z kolebki na mary, z żywota w grób niosą. Cóżem złego uczynił, com zawinił, że mię
że to nie będzie żadnym światu dziwem, Gdy człeka umarłego w grobie widzi żywem; Daleko to większy cud, że za czas malutki Z grobu okrom anielskiej wychodzi pobudki I we wnętrznościach własnej swej matki zabity, We wnętrzności macierze idzie pospolitej; Skąd, choć jego grób żyje, już na popiół zgniły, Czeka trupem wtórego powstania z mogiły. 17. DZIECIĘCIU W PIELUCHACH
Ledwiem na świat z żywota swej wyszedł macierze, Ledwie ze krwie, ledwie mię z plugastwa opierze, Ledwie ksiądz grzech święconą spłucze ze mnie rosą — Aż z kolebki na mary, z żywota w grób niosą. Cóżem złego uczynił, com zawinił, że mię
Skrót tekstu: PotNagKuk_I
Strona: 438
Tytuł:
Nagrobki
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
treny, lamenty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Mędrzec każdego przesznika. Nie mów tak: Zmiłowanie Boskie wielkie jest, zlituje się nad wielością grzechów moich. Miłosierdzie bowiem i gniew, prędko się od niego przybliżają, a na grzeszniki pogląda gniew jego. W których słowach/ nie gani tego człowiekowi grzesznemu/ aby w grzech upadszy/ nadzieją się miłosiedzia Boskiego/ dp prędszego powstania i pokuty dźwigał: boćby to była Rajmowska rozpacz/ rozumieć/ iż miłosierdzie Boże grzechami jakimi zwyciężone być może/ aby go na odpuszczenie/ już więcej dostawać nie mogło. Ale to naprzód gani/ i tego broni/ aby kto w nadzieję zmiłowania i łaskawości Boskiej/ więtszego sobie do grzechów pochopu/ i pobudki nie
Mędrzec káżdego przeszniká. Nie mow ták: Zmiłowánie Boskie wielkie iest, zlituie się nád wielośćią grzechow moich. Miłośierdzie bowiem y gniew, prędko się od niego przybliżáią, á ná grzeszniki pogląda gniew iego. W ktorych słowách/ nie gáni tego człowiekowi grzesznemu/ áby w grzech vpadszy/ nádźieią się miłośiedźia Boskiego/ dp prędszego powstánia y pokuty dźwigał: boćby to była Ráymowska rozpácz/ rozumieć/ iż miłośierdźie Boże grzechámi iákiemi zwyćiężone być może/ áby go ná odpuszczenie/ iuż więcey dostáwáć nie mogło. Ale to naprzod gáni/ y tego broni/ áby kto w nádźieię zmiłowánia y łáskáwośći Boskiey/ więtszego sobie do grzechow pochopu/ y pobudki nie
Skrót tekstu: BemKom
Strona: 1
Tytuł:
Kometa to jest pogróżka z nieba na postrach, przestrogę i upomnienie ludzkie
Autor:
Mateusz Bembus
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619