: szósta i ostatnia poda się nauka; o przypadkach które częstokroć zwykły przypadać pijąc wodę Szklaną. Krótko tedy te sześć nauk i jaśnie przebieżemy/ począwszy od pierwszej. to jest/ jakowy sposób ma być w piciu tej wody. Rano wstawszy ma się o to starać pacjent/ aby ciężar żołądka i żywota wszytkiego był precz pozbyty/ i żywot uwolniony: bądź to dobrowolnie/ to jest/ od przyrodzenia; bądź też przez klisterę; jako się już dosyć szeroko uczyło o tym/ kiedyśmy o używaniu wody Szklanej w wannach mo- wili. Potym niechaj się po lekku przechadza/ lub[...] t w mieszkaniu/ lub też i po wietrze/ jeśliż
: szosta y ostátnia poda się náuka; o przypadkách ktore cżestokroć zwykły przypádáć piiąc wodę Skláną. Krotko tedy te sześć náuk y iásnie przebieżemy/ pocżąwszy od pierwszey. to iest/ iákowy sposob ma bydź w pićiu tey wody. Ráno wstawszy ma się o to stáráć pacyent/ áby ćiężar żołądká y żywotá wszytkiego był precż pozbyty/ y żywot vwolniony: bądź to dobrowolnie/ to iest/ od przyrodzenia; bądź też przez klisterę; iáko się iuż dosyć szeroko vcżyło o tym/ kiedysmy o vżywániu wody Skláney w wánnách mo- wili. Potym niechay się po lekku przechadza/ lub[...] t w mieszkániu/ lub też y po wietrze/ iesliż
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 174.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
czas dla gości, Mojej ochoty, łaski, i ludzkości; Ani tajemne z Eneaszem sprawy, Nicby nie tknęły mojej były sławy. Ten dzień był na mnie zły, i nieszczęśliwy, Gdy nas oboje w loch jaskinie krzywy, Dla niepogody wegnał deszcz obfity, Gdzie wstyd mój, jakoś chciał go mieć, pozbyty. Słyszałam głosy, a te właśnie były, Jakoby Nimfy przy mym związku wyły, I Eumenidy przez fatalne znaki Głosiły; że to ślub był ladajaki. Obacz się wstydzie, i daj słuszne kaźni, Niedotrzymanej mężowi przyjaźni, Do któregom szła, jak bez duszy prawie, I wstydu pełna, i uszczerbku w sławie
czás dla gośći, Moiey ochoty, łáski, y ludzkośći; Ani táiemne z Eneaszem spráwy, Nicby nie tknęły moiey były słáwy. Ten dźień był ná mnie zły, y nieszczęśliwy, Gdy nas oboie w loch iáskinie krzywy, Dla niepogody wegnał deszcz obfity, Gdźie wstyd moy, iákoś chćiał go mieć, pozbyty. Słyszałám głosy, á te właśnie były, Iákoby Nimfy przy mym związku wyły, Y Eumenidy przez fátálne znáki Głosiły; że to ślub był ledáiáki. Obacz się wstydźie, y day słuszne kaźni, Niedotrzymáney mężowi przyiáźni, Do ktoregom szłá, iák bez duszy práwie, Y wstydu pełna, y uszczerbku w słáwie
Skrót tekstu: OvChrośRoz
Strona: 91
Tytuł:
Rozmowy listowne
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Wojciech Stanisław Chrościński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
z żalu, i serdecznych zatem Ciężkości twoich; śpieszyłeś za Bratem. 88. Czyli swojego pozbywszy Starosty Niechciałeś z nami być bez niego i ty Czy też bez krwawej Modrzewskich pokosty Wiedeń, i Sieczyn, niemógł być odbity? Wyższych to myśli; im się w złote mosty Krew wytoczona, i żywot pozbyty Już przemieniły; że jak oni w Niebie Polluks i Castor; tak ci; wedle siebie. 89. Nie są bolesne Kawalerom razy Na obalonym wprzód Nieprzyjacielu Śmiertelnie upaść; o jakie tu skazy Belzebub cierpi; jak mu Pogan wielu Zabija, szarpie, wpadszy w miejskie głazy Ochotnik Polski; zgnieć tę żmiję w zielu Sarmacki
z żalu, y serdecznych zátem Cięszkośći twoich; śpieszyłeś zá Brátem. 88. Czyli swoiego pozbywszy Stárosty Niechćiałeś z námi być bez niego y ty Czy tesz bez krwáwey Modrzewskich pokosty Wiedeń, y Sieczyn, niemogł bydź odbity? Wyższych to myśli; im śię w złote mosty Krew wytoczona, y żywot pozbyty Iuż przemięniły; że iák oni w Niebie Pollux y Cástor; ták ći; wedle śiebie. 89. Nie są bolesne Káwálerom rázy Ná obálonym wprzod Nieprzyiaćielu Smiertelnie vpáść; o iákie tu skázy Belzebub ćierpi; iák mu Pogan wielu Zábiia, szárpie, wpadszy w mieyskie głazy Ochotnik Polski; zgnieć tę żmiię w źielu Sármácki
Skrót tekstu: ChrośTrąba
Strona: D3
Tytuł:
Trąba wiekopomnej sławy
Autor:
[Chrościński Wojciech Stanisław]
Drukarnia:
Karol Ferdynand Schreiber
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
panegiryki
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684