, czasem zakrywała Szata, którą to wiatry, to noga trącała. Włosy złote i srebrne, czarne, ruse były, A zdało się, że samy z sobą się wadziły; Jedne w warkocz splecione, drugie w róg zebrane, Po plecach te, po piersiach owe rozmiotane.
LXXXIV.
W obojej ręce węzły wielkie pozwów miała, W zanadrze sobie długich procesów natkała, W torbie u pasa miała plenipotencje, Skrutynia i rady i informacje, Przez które sprawiedliwość opak wywracają I przez które ubogie łupią i zdzierają. Za nią, przed nią i z obu boków szli praktycy I z prokuratorami pisarze, prawnicy.
LXXXV.
Przyzwał jej i rozkazał anioł
, czasem zakrywała Szata, którą to wiatry, to noga trącała. Włosy złote i srebrne, czarne, ruse były, A zdało się, że samy z sobą się wadziły; Jedne w warkocz splecione, drugie w róg zebrane, Po plecach te, po piersiach owe rozmiotane.
LXXXIV.
W obojej ręce węzły wielkie pozwów miała, W zanadrze sobie długich procesów natkała, W torbie u pasa miała plenipotencye, Skrutynia i rady i informacye, Przez które sprawiedliwość opak wywracają I przez które ubogie łupią i zdzierają. Za nią, przed nią i z obu boków szli praktycy I z prokuratorami pisarze, prawnicy.
LXXXV.
Przyzwał jej i rozkazał anioł
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 316
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
do Kodnia, tedy odłożono roczki do maju.
Konferowane mi pisarstwo grodzkie brzeskie obruszyło barzo adwersarzów naszych, osobliwie Grabowskiego, sędziego grodzkiego brzeskiego, który z innymi swymi przyjaciółami szukał sposobów, jakoby mię do przysięgi na pisarstwo nie dopuścić. Wynalazł tedy sposoby, ale wszystkie niesprawiedliwe, to jest otrzymał na mnie trzy kondemnaty bez podania pozwów. Jedną w trybunale skarbowym, imieniem Kuczyńskiego, podstolego drohickiego, bez wiadomości jego, że jakobym ja, który jeszcze nie byłem przysięgłym pisarzem i do akt grodzkich brzeskich nie implikowałem się, wydał delatę podymnego z preagrawacją dóbr jego Kopiny, na granicy województwa lubelskiego, w województwie brzeskim leżących, a dwie kondemnaty
do Kodnia, tedy odłożono roczki do maju.
Konferowane mi pisarstwo grodzkie brzeskie obruszyło barzo adwersarzów naszych, osobliwie Grabowskiego, sędziego grodzkiego brzeskiego, który z innymi swymi przyjaciołami szukał sposobów, jakoby mię do przysięgi na pisarstwo nie dopuścić. Wynalazł tedy sposoby, ale wszystkie niesprawiedliwe, to jest otrzymał na mnie trzy kondemnaty bez podania pozwów. Jedną w trybunale skarbowym, imieniem Kuczyńskiego, podstolego drohickiego, bez wiadomości jego, że jakobym ja, który jeszcze nie byłem przysięgłym pisarzem i do akt grodzkich brzeskich nie implikowałem się, wydał delatę podymnego z preagrawacją dóbr jego Kopiny, na granicy województwa lubelskiego, w województwie brzeskim leżących, a dwie kondemnaty
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 138
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
, konserwować. Pochwalił kanclerz te opus i sprawiedliwym gniewem był przeciwko urzędnikom ziemskim pobudzony, ale jako pan dobry, prędko o tym zapomniał. Ja zaś wydałem pozwy do trybunału. Posłałem do Nowogródka do szwagra mego Ruszczyca, ale ten conniventer miał się na to i tak za innymi interesami nie przyszło mi prosekwować tych pozwów.
Interea umyśliłem ochynąć się z tej opresji i tandem być na sejmiku w Brześciu. Nie dufałem wprawdzie sobie, nieprzyjaciele całe ziemstwo, koligacji żadnej nie było. Przecież kogo rozumiałem, że mu kiedy usłużyłem, może być na mnie łaskaw, rozpisałem listy zapraszając na sejmik, a sam do Rusieckiego
, konserwować. Pochwalił kanclerz te opus i sprawiedliwym gniewem był przeciwko urzędnikom ziemskim pobudzony, ale jako pan dobry, prędko o tym zapomniał. Ja zaś wydałem pozwy do trybunału. Posłałem do Nowogródka do szwagra mego Ruszczyca, ale ten conniventer miał się na to i tak za innymi interesami nie przyszło mi prosekwować tych pozwów.
Interea umyśliłem ochynąć się z tej opresji i tandem być na sejmiku w Brześciu. Nie dufałem wprawdzie sobie, nieprzyjaciele całe ziemstwo, koligacji żadnej nie było. Przecież kogo rozumiałem, że mu kiedy usłużyłem, może być na mnie łaskaw, rozpisałem listy zapraszając na sejmik, a sam do Rusieckiego
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 202
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
, brat mój, czy kosztu żałował, o który gdyby mi był mówił, dałbym był z ochotą, czyli że mu się wszystko to nie zdawało, com czynił, tylko do jednego Kurowickiego, wójta łomażskiego, posłał pozew, a do Idzikowskiego i Ostrowskiego szlachty, że jeden od drugiego daleko mieszkał, pozwów nie posłał i przede mną tego nie powiedział. Ja zaś spuściwszy się na to, że ze-
znanie podanych wszystkich trzech pozwów w grodzie brzeskim jest uczynione, nie egzaminowałem przy wielkich dystrakcjach moich tego zeznania.
Gdy byłem na święty Jan przed podaniem pozwu księciu kanclerzowi w Białymstoku, Sapieha, podkanclerzy lit., suponując
, brat mój, czy kosztu żałował, o który gdyby mi był mówił, dałbym był z ochotą, czyli że mu się wszystko to nie zdawało, com czynił, tylko do jednego Kurowickiego, wójta łomażskiego, posłał pozew, a do Idzikowskiego i Ostrowskiego szlachty, że jeden od drugiego daleko mieszkał, pozwów nie posłał i przede mną tego nie powiedział. Ja zaś spuściwszy się na to, że ze-
znanie podanych wszystkich trzech pozwów w grodzie brzeskim jest uczynione, nie egzaminowałem przy wielkich dystrakcjach moich tego zeznania.
Gdy byłem na święty Jan przed podaniem pozwu księciu kanclerzowi w Białymstoku, Sapieha, podkanclerzy lit., suponując
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 541
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
że mu się wszystko to nie zdawało, com czynił, tylko do jednego Kurowickiego, wójta łomażskiego, posłał pozew, a do Idzikowskiego i Ostrowskiego szlachty, że jeden od drugiego daleko mieszkał, pozwów nie posłał i przede mną tego nie powiedział. Ja zaś spuściwszy się na to, że ze-
znanie podanych wszystkich trzech pozwów w grodzie brzeskim jest uczynione, nie egzaminowałem przy wielkich dystrakcjach moich tego zeznania.
Gdy byłem na święty Jan przed podaniem pozwu księciu kanclerzowi w Białymstoku, Sapieha, podkanclerzy lit., suponując, że się nie odważę pozywać księcia kanclerza, a przez to mnie łagodnością swoją uwodząc, jakożkolwiek dla mnie się prezentował.
że mu się wszystko to nie zdawało, com czynił, tylko do jednego Kurowickiego, wójta łomażskiego, posłał pozew, a do Idzikowskiego i Ostrowskiego szlachty, że jeden od drugiego daleko mieszkał, pozwów nie posłał i przede mną tego nie powiedział. Ja zaś spuściwszy się na to, że ze-
znanie podanych wszystkich trzech pozwów w grodzie brzeskim jest uczynione, nie egzaminowałem przy wielkich dystrakcjach moich tego zeznania.
Gdy byłem na święty Jan przed podaniem pozwu księciu kanclerzowi w Białymstoku, Sapieha, podkanclerzy lit., suponując, że się nie odważę pozywać księcia kanclerza, a przez to mnie łagodnością swoją uwodząc, jakożkolwiek dla mnie się prezentował.
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 542
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
opisano, ma być z prawa karan więzieniem, to jest w zamku abo w dworze naszym sześć niedziel siedzieć będzie.
§ A za przewodem prawa jeśliby winny urzędu posłuszeń być i w więzieniu siedzieć abo w nim przez czas zamierzony wytrwać nie chciał, tedy ma za to zapłacić stronie obrażonej pięćdziesiąt kop groszy, zarazem bez pozwów i bez składania roków, którą winę tenże urząd na majętności jego stronie obrażonej odprawić będzie winien, według artykułu o odprawach rzeczy sądzonej uczynionego, a zapłaciwszy te pięćdziesiąt kop groszy, przecie mu urząd ma listem swoim rok złożyć za cztery niedziele od położonego listu, aby za tę winę sześć niedziel wysiedział, a za każde
opisano, ma być z prawa karan więzieniem, to jest w zamku abo w dworze naszym sześć niedziel siedzieć będzie.
§ A za przewodem prawa jeśliby winny urzędu posłuszen być i w więzieniu siedzieć abo w nim przez czas zamierzony wytrwać nie chciał, tedy ma za to zapłacić stronie obrażonej pięćdziesiąt kop groszy, zarazem bez pozwów i bez składania roków, którą winę tenże urząd na majętności jego stronie obrażonej odprawić będzie winien, według artykułu o odprawach rzeczy sądzonej uczynionego, a zapłaciwszy te pięćdziesiąt kop groszy, przecie mu urząd ma listem swoim rok złożyć za cztery niedziele od położonego listu, aby za tę winę sześć niedziel wysiedział, a za każde
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 595
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
Gdy zatem przyjechałem do Czerwonego Dworu, tedy dano mi razem stancją z bratem moim pułkownikiem, w której gdy razem na noc byliśmy, czyniłem mu relacją o wszystkich kłopotach i obrotach moich. Między innymi relacjami przypomniałem też i to, że brat mój pułkownik w sprawie sejmikowej o porąbanie Idzikowskiego nie kazał porozwozić pozwów naszych, to jest
Idzikowskiemu, Kurowickiemu i Ostrowskiemu, którzy na nas mimo lityspendencją trybunalską otrzymali kondemnatę na roczkach juliowych brzeskich. Ani się mój brat dojrzał, aby relacja generalska w kancelarii grodzkiej brzeskiej dobrze zeznana była, a przez to, że nam kadencja wileńska, oprócz przyspieszenia wołania, po trzykroć na jednym dniu wołania w
Gdy zatem przyjechałem do Czerwonego Dworu, tedy dano mi razem stancją z bratem moim pułkownikiem, w której gdy razem na noc byliśmy, czyniłem mu relacją o wszystkich kłopotach i obrotach moich. Między innymi relacjami przypomniałem też i to, że brat mój pułkownik w sprawie sejmikowej o porąbanie Idzikowskiego nie kazał porozwozić pozwów naszych, to jest
Idzikowskiemu, Kurowickiemu i Ostrowskiemu, którzy na nas mimo lityspendencją trybunalską otrzymali kondemnatę na roczkach juliowych brzeskich. Ani się mój brat dojrzał, aby relacja generalska w kancelarii grodzkiej brzeskiej dobrze zeznana była, a przez to, że nam kadencja wileńska, oprócz przyspieszenia wołania, po trzykroć na jednym dniu wołania w
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 600
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
, opisanej, jako w sprawie o poddanych w dobrach repartycji litewskiej sytuowanych i dotąd mieszkających intentowanej, negotium hoc in virtutetę sprawę mocą praw W. Ks. Lit. o poddanych z kontrowersji cytowanych, cum toto effectu na finalną dysjudykacją ze wszystkimi skutkami na ostateczne rozsądzenie do gro-
du powiatu grodzieńskiego praeviis citationibusna podstawie poprzednich pozwów odsyła i ażeby tę sprawę urząd grodzki grodzieński pro iustitia et aequitatewedle sprawiedliwości i słuszności bez żadnych dylach, praecisa appellatione rozsądził, iniunxitbez prawa apelacji... na-kazuje.
A że IchMć PP. Matuszewicowie contra praescriptum novellae legis extra repartitionem evocatoriewbrew przepisowi nowego prawa, poza ustalonym podziałem wywołując, JOKsięcia IMci kanclerza wielkiego
, opisanej, jako w sprawie o poddanych w dobrach repartycji litewskiej sytuowanych i dotąd mieszkających intentowanej, negotium hoc in virtutetę sprawę mocą praw W. Ks. Lit. o poddanych z kontrowersji cytowanych, cum toto effectu na finalną dysjudykacją ze wszystkimi skutkami na ostateczne rozsądzenie do gro-
du powiatu grodzieńskiego praeviis citationibusna podstawie poprzednich pozwów odsyła i ażeby tę sprawę urząd grodzki grodzieński pro iustitia et aequitatewedle sprawiedliwości i słuszności bez żadnych dylach, praecisa appellatione rozsądził, iniunxitbez prawa apelacji... na-kazuje.
A że IchMć PP. Matuszewicowie contra praescriptum novellae legis extra repartitionem evocatoriewbrew przepisowi nowego prawa, poza ustalonym podziałem wywołując, JOKsięcia JMci kanclerza wielkiego
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 612
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
. Naprzód bowiem kto się ośmieli długo we złym nałogu leżeć? kto się rozpasawszy za namiętnościami bez wodzy puści? kto grzechami się parać i zapamiętale okładać odważył kiedy z żywą wiarą pomyśli/ że mu snać wkrótce ogłoszą/ Dispone domui tuae, quia morieris tu, et non vives. Isai: 38. Ba pono bez pozwów i opowiedzi/ dziś/ tejże godziny/ zaraz niespodziana śmierć/ jako wiele innych/ w tym że barłogu zbieży/ udusi? śmierć która jest rozłączeniem/ rościęciem ścisłego miedzy duszą i ciałem związku/ zabraniem/ odcięciem wszytkiego/ coś miał/ bogactw/ zbiorów/ godności/ uciech/ krewnych/ przyjaciół/ kochanków
. Náprzod bowiem kto się ośmieli długo we złym náłogu leżeć? kto się rospásawszy zá námiętnośćiami bez wodzy puśći? kto grzechámi się párać y zápamiętale okłádać odważył kiedy z żywą wiarą pomyśli/ że mu snać wkrotce ogłoszą/ Dispone domui tuae, quia morieris tu, et non vives. Isai: 38. Bá pono bez pozwow y opowiedźi/ dźiś/ teyże godźiny/ záraz niespodźiána śmierć/ iáko wiele innych/ w tym że barłogu zbieży/ uduśi? śmierć ktora iest rozłączeniem/ rośćięćiem śćisłego miedzy duszą y ćiałem związku/ zábraniem/ odćięćiem wszytkie^o^/ coś miáł/ bogactw/ zbiorow/ godnośći/ ućiech/ krewnych/ przyjácioł/ kochánkow
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 115
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Bo jeśli Tatarowie szlachtą ani Ziemianinami nie są/ a Książęty abo kniaziami jakoż być mogą? Wielkie to tedy absurdum, i nieznośne w Państwie tym/ iż się Tatarzyn kniaziem zowie/ tytuł tylko trzeba reformować/ amiasto kniazia/ skurodubem i kozińcem postaremu Tatarzyna zwać i pisać/ według jego przystojności. A do tego pozwów i protestacij takowych do Ziemstwa i do Grodu nie przyjmować/ w których się sami Tatarowie zowią kniaziami i Ziemiany/ gdyż niesłuszną pohańcowi tu miedzy nami mieszkającemu/ Książęciem się na despekt nasz pisać/ słuszniej kozińcem: I w Statucie który poprawiwszy nowo drukować będą/ te tytuły znaczne kniaskie/ którymi się Tatarowie szczycą/ i nad
Bo ieśli Tátárowie szláchtą áni Ziemiáninámi nie są/ á Xiążęty ábo kniáźiámi iákoż być mogą? Wielkie to tedy absurdum, y nieznośne w Páństwie tym/ iż się Tátárzyn kniáźiem zowie/ tytuł tylko trzebá reformowáć/ ámiásto kniáźiá/ skurodubem y koźińcem postáremu Tátárzyná zwáć y pisáć/ według iego przystoynośći. A do tego pozwow y protestáciy tákowych do Ziemstwá y do Grodu nie prziymowáć/ w ktorych się sámi Tátárowie zowią kniaźiámi y Ziemiány/ gdyż niesłuszną poháńcowi tu miedzy námi mieszkáiącemu/ Xiążęćiem się ná despekt nász pisáć/ słuszniey koźińcem: Y w Státućie ktory popráwiwszy nowo drukowáć będą/ te tytuły znácżne kniáskie/ ktorymi się Tátárowie szcżycą/ y nád
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 12
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617