, to jest a Capodosculo przez okienko, co tam jest we wrotach; przyjmowało go imieniem całego kolegium trzech kardynałów w Kapo jak chce zwyczaj; to jest kardynał jeden kapłan, drugi biskup, a trzeci diakon. Tegoż dnia pierwszy commissarius powrócił oznajmując, że cesarz imć dla zagrzania imć pp. księży kardynałów do obierania prędkiego papieża (ile kiedy Christianitas jest in eo statu, że się Porta przeciwko Polsce, stoczywszy się z Moskwą, armuje), ekstraordynaryjnego posła swego grafa Kińskiego, czecha, do Rzymu wysyła.
14^go^ Imksiądz Salerno, kardynał, jezuita, zachorowawszy na suchoty in conclavi z niego wyszedł; przybyli zaś do niego nowi kardynali z
, to jest a Capodosculo przez okienko, co tam jest we wrotach; przyjmowało go imieniem całego kollegium trzech kardynałów w Kapo jak chce zwyczaj; to jest kardynał jeden kapłan, drugi biskup, a trzeci dyakon. Tegoż dnia pierwszy commissarius powrócił oznajmując, że cesarz jmć dla zagrzania jmć pp. księży kardynałów do obierania prędkiego papieża (ile kiedy Christianitas jest in eo statu, że się Porta przeciwko Polsce, stoczywszy się z Moskwą, armuje), extraordynaryjnego posła swego grafa Kińskiego, czecha, do Rzymu wysyła.
14^go^ Jmksiądz Salerno, kardynał, jezuita, zachorowawszy na suchoty in conclavi z niego wyszedł; przybyli zaś do niego nowi kardynali z
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 437
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
m z podobnymi sobie dawno razem Niepołożony okrutnym żelazem Ani na opas nie był zostawionym Zwierzom łakomym;
Że też i insze rozliczne przygody, Które tak chatki, jak wyniosłe grody Równo nawiedzać zwykły, mnie mijały, Żem uszedł cały;
Ciebie, którego wyrok świątobliwy Pomni z radością człowiek nieszczęśliwy, Że ty nie pragniesz zginienia prędkiego Człeka grzesznego,
O to niegodny grzesznik, wieczny Panie, Proszę, nade mną miej swe zlitowanie Ani mię zdmuchaj, póki na twe drogi Błądzące nogi
Nie wnidą, póki zmazana grzechami Dusza ciężkimi nieomyta łzami, Póki w złych toniach śluby uczynione Niewypełnione.
Uznałem, uznał i dał od nauki, Jakie są świata zdradliwego
m z podobnymi sobie dawno razem Niepołożony okrutnym żelazem Ani na opas nie był zostawionym Zwierzom łakomym;
Że też i insze rozliczne przygody, Ktore tak chatki, jak wyniosłe grody Rowno nawiedzać zwykły, mnie mijały, Żem uszedł cały;
Ciebie, ktorego wyrok świątobliwy Pomni z radością człowiek nieszczęśliwy, Że ty nie pragniesz zginienia prędkiego Człeka grzesznego,
O to niegodny grzesznik, wieczny Panie, Proszę, nade mną miej swe zlitowanie Ani mię zdmuchaj, poki na twe drogi Błądzące nogi
Nie wnidą, poki zmazana grzechami Dusza ciężkimi nieomyta łzami, Poki w złych toniach śluby uczynione Niewypełnione.
Uznałem, uznał i dał od nauki, Jakie są świata zdradliwego
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 340
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
zaczynają wesoło Taneczne koło.
Jako rzecz piękna lub ptastwo pierzchliwe Łowić, lub głosy słyszeć świegotliwe, Lub leśny pędzić zwierz w niepostrzeżone Sieci wstawione.
Lub patrzać kiedy sady zakwitają, Gdy łąki sieką, gdy siana sprzątają, Gdy wół roboczy w jarzmo zaprzężony Wali zagony.
Lubo gałązki, gdy jeszcze pęcnieją, Szczepić, z prędkiego owocu nadzieją, Lubo gościnną wsadzić też macicę W własną winnicę.
Lubo gdy Phoebus już ku zachodowi Schyla, gdy schodzić czas robotnikowi, Widzieć gdy wloką jarzma zawieszone Woły zemdlone.
Widzieć gdy syte z pola powracają Stada owieczek a pod sobą mają Małe jagniątka, co głosy rożnymi Beczą też z nimi.
Bydło wesołe ledwie już
zaczynają wesoło Taneczne koło.
Jako rzecz piękna lub ptastwo pierzchliwe Łowić, lub głosy słyszeć świegotliwe, Lub leśny pędzić zwierz w niepostrzeżone Sieci wstawione.
Lub patrzać kiedy sady zakwitają, Gdy łąki sieką, gdy siana sprzątają, Gdy woł roboczy w jarzmo zaprzężony Wali zagony.
Lubo gałązki, gdy jeszcze pęcnieją, Szczepić, z prędkiego owocu nadzieją, Lubo gościnną wsadzić też macicę W własną winnicę.
Lubo gdy Phoebus już ku zachodowi Schyla, gdy schodzić czas robotnikowi, Widzieć gdy wloką jarzma zawieszone Woły zemdlone.
Widzieć gdy syte z pola powracają Stada owieczek a pod sobą mają Małe jagniątka, co głosy rożnymi Beczą też z nimi.
Bydło wesołe ledwie już
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 348
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
się/ iż wszystko równie ogartywa. Uważywaszy pożytki z przytomności Relikwij Świętych/ pomni Praw: Czyt: abyś te (jeśli masz) w przystojnej poczciwości i poczciwym poszanowaniu miał/ jako Kości przy jaciół Bożych/ bo mówi: Wy przyjaciele moi jesteście/ ponieważ jak kary żaden nie uszedł/ który temi wzgardził/ tak prędkiego doznał przeciwko czartom posiłku/ który tylko te przy sobie miał. Patrz gdy Święty Grzegorz poświęcił odjętą od Arianów Cerkiew/ i Relikwie Świętego Stefana/ i Z. Marty do niej wniósł; jak Diabeł na kształt wieprza po między ludzie tego/ i owego tracając wybiegł: tak prędkiego doznał przeciwko czartom posiłku/ który tylko te
się/ iż wszystko rownie ogártywa. Vwazywszy pożytki z przytomnośći Reliquiy Swiętych/ pomni Práw: Czyt: ábyś te (iesli masz) w przystoyney poczćiwośći y poczćiwỹ poszánowániu miał/ iáko Kości przy iaćioł Bożych/ bo mowi: Wy przyiaćiele moi iesteście/ ponieważ iák káry żaden nie vszedł/ ktory temi wzgárdźił/ ták prędkiego doznał przećiwko czártom pośiłku/ ktory tylko te przy sobie miał. Pátrz gdy Swięty Grzegorz poświęćił odiętą od Arianow Cerkiew/ y Reliquiae Swiętego Stepháná/ y S. Marthy do niey wniosł; iák Dyabeł ná kształt wieprzá po między ludźie tego/ y owego tracáiąc wybiegł: ták prędkiego doznał przeciwko czártom pośiłku/ ktory tylko te
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 182.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
nie uszedł/ który temi wzgardził/ tak prędkiego doznał przeciwko czartom posiłku/ który tylko te przy sobie miał. Patrz gdy Święty Grzegorz poświęcił odjętą od Arianów Cerkiew/ i Relikwie Świętego Stefana/ i Z. Marty do niej wniósł; jak Diabeł na kształt wieprza po między ludzie tego/ i owego tracając wybiegł: tak prędkiego doznał przeciwko czartom posiłku/ który tylko te przy sobie miał; boć barzo od tych ci Cinclowie stronią; jako mówi Z. Jan Złotousty/ i Z. Hieronim contra Vigilantium. Jerem: 13 v. 23. Psal: 138. Prou: 15 v. 3. Dan: 1. v. 22
nie vszedł/ ktory temi wzgárdźił/ ták prędkiego doznał przećiwko czártom pośiłku/ ktory tylko te przy sobie miał. Pátrz gdy Swięty Grzegorz poświęćił odiętą od Arianow Cerkiew/ y Reliquiae Swiętego Stepháná/ y S. Marthy do niey wniosł; iák Dyabeł ná kształt wieprzá po między ludźie tego/ y owego tracáiąc wybiegł: ták prędkiego doznał przeciwko czártom pośiłku/ ktory tylko te przy sobie miał; boć bárzo od tych ći Cinclowie stronią; iáko mowi S. Ian Złotousty/ y S. Hieronim contra Vigilantium. Ierem: 13 v. 23. Psal: 138. Prou: 15 v. 3. Dan: 1. v. 22
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 182.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
co gdy obaczysz nie dziwować/ ale cudowć się będziesz. A Pomienony Cesare Geatano, jużby był z więzienia uszedł/ gdyby był chłopieć Gubernatora/ który mu dopomagał/ na dół nieupadł/ który wołać począwszy barzo/ ten wrzask Warta usłyszała/ a Pan sam już stamtę stronę Baszty był/ gdzie mu już do prędkiego/ niewie le dostawało uścia/ jednak Warta co była postrzegła/ znowu pojmanego do więzienia wrzuciła. Oznaimując zaraz Ojcu ś Papiezowi o wszytkim/ gdzie zaraz rozkazano/ aby mu szyje w Zamku/ o pułnocy ucięto/ a chłopca zawiesiwszy za wielki palec u nogi/ Zmurów obieszono/ i spuszczono. Proś zeć pokażą
co gdy obaczysz nie dźiwowáć/ ále cudowć się będźiesz. A Pomienony Cesare Geatano, iużby był z więźienia vszedł/ gdyby był chłopieć Gubernátorá/ ktory mu dopomagał/ ná doł nieupadł/ ktory wołáć począwszy bárzo/ ten wrzásk Wártá usłyszáłá/ á Pan sam iuż ztámtę stronę Bászty był/ gdźie mu iuż do prętkie^o^/ niewie le dostawáło vśćia/ iednak Wártá co byłá postrzegłá/ znowu poimáne^o^ do więźienia wrzućiłá. Oznáimuiąc záraz Oycu ś Papiezowi o wszytkim/ gdźie záraz roskazano/ áby mu szyie w Zamku/ o pułnocy vćięto/ á chłopcá záwieśiwszy zá wielki pálec v nogi/ Zmurow obieszono/ y zpusczono. Proś zeć pokażą
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 91
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
nogami nosi jak torbę wewnątrz kosmatą; w której po siedmioro, czasem po dziesięcioro zawiązuje się dzieci. Jak czas przychodzi rodzenia, owa się otwiera torba z tyłu; a nawet i na pastwisko codziennie z tego miejsca wypuszcza dzieci, i znowu tamże na noc przyjmuje, i karmi piersiami w onej torbie ukrytemi. Jest bardzo prędkiego ten zwierz biegu. Cardanus lib: 10 Subtil: P. Masenius.
JELEN bardzo bojaźliwy, choć potężnemi od natury uarmowany rogami; które mu nie wyrosną, jeźliby Jeleń był wprzód oczyszczony alias castratus. Zołci powiadają nie ma w sobie, Gdy rogi poroni, z wstydu w ciemnych kryje się kniejach. Jakieś mają
nogami nosi iak torbę wewnątrz kosmatą; w ktorey po siedmioro, czasem po dziesięcioro zawiązuie się dzieci. Iák czas przychodzi rodzenia, owa się otwiera torba z tyłu; á nawet y na pastwisko codziennie z tego mieysca wypuszcza dzieci, y znowu tamże na noc przyimuie, y karmi piersiami w oney torbie ukrytemi. Iest bardzo prędkiego ten zwierz biegu. Cardanus lib: 10 Subtil: P. Masenius.
IELEN bardzo boiazliwy, choć potężnemi od natury uarmowany rogami; ktore mu nie wyrosną, ieźliby Ieleń był wprzod oczyszczony alias castratus. Zołci powiadaią nie ma w sobie, Gdy rogi poroni, z wstydu w ciemnych kryie się knieiach. Iakieś maią
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 271
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
ś Pan cierpliwy/ Od któregom na liczby oddanie wezwany Jest z dziesiąci talentów; z kąd jak ratowany: Mam być/ neiwiem? O do twych nóg upadam Panie! Zebrząc u nich łaski twej; i obłapiam za nie/ Prosząc/ byś miał cierpliwość/ abyś długu tego Nie wyciągał odemnie czasu tak prędkiego! I abyś mię więzieniem wiecznym niechciał tracić/ A jać ten obiecuję wszytek dług wypłacić. Boć ślubuję rząd lepszy chować w mym pożyciu/ I O twej łaski pieczą lepszą mieć nabyciu. Abowiem ciało moje różnym umartwieniem/ I częstym będę dręczyć od serca westchnieniem Z codziennym żalem/ abym/ to/
ś Pán ćierpliwy/ Od ktoregom ná licżby oddanie wezwany Iest z dźiesiąći talentow; z kąd iák rátowány: Mam bydz/ neiwiem? O do twych nog uṕádám Pánie! Zebrząc v nich łaski twey; y obłápiam zá nie/ Prosząc/ byś miáł ćierpliwość/ ábyś długu tego Nie wyćiągáł odemnie cżásu ták prędkiego! Y ábyś mię więźieniem wiecżnym niechćiał traćić/ A iáć ten obiecuię wszytek dług wypłaćić. Boć slubuię rząd lepszy chować w mym pożyćiu/ Y O twey łáski piecżą lepszą mieć nábyćiu. Abowiem ćiało moie rożnym umartwieniem/ Y częstym będę dręcżyć od serca westchnieniem Z codźiennym żalem/ ábym/ to/
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 12
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
śmierci wezwano. Gdzie przy bytności Jaśnie wielmożnego Kasztelana Lwowskiego etć. etć. I przy Jaśnie wielmożnym Staroście Kaźmierskim małżonku zmarłej/ rzecz/ ponieważem pierwej i Żyd D. był przyzwany/ sercu memu widział Bóg żałosną/ przełożyć mi przyszło/ mówiąc: Choroba wielka/ ostra/ przynaglająca/ która właśnie człowieka umarza/ potrzebuje prędkiego wdzięcznego/ i sobie właśnie przynależącego śrzodku. Msłość jako udano/ która Jej Mości naszej miłościwej przy stole siedzącej o godzinach śniadanych przypadła/ i z sobą womity/ stolce/ i chorobę wielką przyniosła: a ta iż nam już uczęścia/ i tak że in Apoplexiam obraca się/ nie może inaczej/ jedno przez ogólny śrzodek
śmierći wezwano. Gdźie przy bytnośći Iáśnie wielmożnego Kásztellana Lwowskiego etć. etć. Y przy Iáśnie wielmożnym Stárośćie Káźmierskim małżonku zmárłey/ rzecz/ ponieważem pierwey y Zyd D. był przyzwány/ sercu memu widźiał Bog żáłosną/ przełożyć mi przyszło/ mowiąc: Chorobá wielka/ ostra/ przynagláiąca/ ktora własnie człowieká vmarza/ potrzebuie prędkiego wdźięcznego/ y sobie włásnie przynależącego śrzodku. Msłość iáko vdáno/ ktora Iey Mośći nászey miłośćiwey przy stole śiedzącey o godźinách śniadánych przypádłá/ y z sobą womity/ stolce/ y chorobę wielką przyniosła: á tá iż nąm iuż vczęśćia/ y ták że in Apoplexiam obraca się/ nie może ináczey/ iedno przez ogulny śrzodek
Skrót tekstu: CiachPrzyp
Strona: F2
Tytuł:
O przypadkach białychgłów brzemiennych
Autor:
Piotr Ciachowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki, traktaty
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
. Stanąłem tu w Spiskim Syna mego Starostwie, tym celem, abym w tym przytuleniu spokojnym, mógł się doczekać tej, w której mię zazdrość a nie żaden mój występek zrujnował, I. K. Mości łaski spokojnie. Do której Jegomość X. Biskup Krakowski pełnym swoim dopomagając staraniem, utwierdził mię w nadziejej prędkiego z niezasłużonej persecucji mojej dźwignienia, delarowawszy mi przyobiecane ex Senatûs consulto łaski I. K. Mości, i złupionych przez złośliwość zawziętych na mię Nieprzyjaciół Honorów niewątpliwą uczyniwszy mi przywrócenia nadzieję. Cierpliwie tedy, i z wielką moją skromnością, tego deklaracji I. K. Mości czekając skutku, jako przedtym nic nieprzyjaznego i w myśli
. Stánąłem tu w Spiskim Syná mego Stárostwie, tym celem, ábym w tym przytuleniu spokoynym, mogł się doczekáć tey, w ktorey mię zazdrość á nie żaden moy występek zruinował, I. K. Mośći łáski spokojnie. Do ktorey Iegomość X. Biskup Krákowski pełnym swoim dopomagáiąc starániem, vtwierdźił mię w nádźieiey prędkiego z niezásłużoney persecutiey moiey dźwignienia, delárowáwszy mi przyobiecáne ex Senatûs consulto łáski I. K. Mośći, y złupionych przez złośliwość zawźiętych ná mię Nieprzyiacioł Honorow niewątpliwą vcziniwszy mi przywrocenia nádźieię. Cierpliwie tedy, y z wielką moią skromnoscią, tego declaratiey I. K. Mości czekaiąc skutku, iáko przedtym nic nieprzyiáznego y w myśli
Skrót tekstu: PersOb
Strona: 32
Tytuł:
Perspektywa na objaśnienie niewinności
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666