spojrzenie gotów jestem dać odpowiedź, i częstokroć jeżeli nie słowy, powierzchownym ułożeniem z niemi się rozmawiam. Jak więc wyżej namieniłem, teraz powtarzam uroczyście, iż chcąc nadgrodzić zbytek milczenia, w pisaniu nie będę się oszczędzał, do czego każdemu autorowi o obyczajach piszącemu, nader dopomagają ciż sami, o których pisze, prędzej albowiem on ustanie w wyliczaniu defektów, niźli ludzie w dopuszczeniu się onych. MONITOR Na R. P. 1772. dnia 15. Stycznia. Nro. V.
Saevit atrox Volscens, nec teli conspicit unquam, Auctorem, nec quò se ardens immitere possit. Virg: AEneid:
NIemasz nic podlejszego a przeto godniejszego
spoyrzenie gotow iestem dać odpowiedź, y częstokroć ieżeli nie słowy, powierzchownym ułożeniem z niemi się rozmawiam. Jak więc wyżey namieniłem, teraz powtarzam uroczyście, iż chcąc nadgrodzić zbytek milczenia, w pisaniu nie będę się oszczędzał, do czego każdemu autorowi o obyczaiach piszącemu, nader dopomagaią ciż sami, o ktorych pisze, prędzey albowiem on ustanie w wyliczaniu defektow, niźli ludzie w dopuszczeniu się onych. MONITOR Na R. P. 1772. dnia 15. Stycznia. Nro. V.
Saevit atrox Volscens, nec teli conspicit unquam, Auctorem, nec quò se ardens immitere possit. Virg: AEneid:
NIemasz nic podleyszego á przeto godnieyszego
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 18a
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
co się mocą Sakramentu stało/ Luboście dwoje/ przecię jedno ciało. Więc wszedszy wligę społeczną/ Trzymajcie przyjaśń stateczną.
Żeby z was późni Potomkowie pośli/ Z cnego cnotliwe pniaka latorośli. Rzuć w czacz Cukry/ i orzechy/ Zwykłe chłopcom to uciechy.
Choć załby pójdą taką sztuką waszą/ Prędzej wynidą/ i ognie pogaszą? Już czas zasuwać firanki/ Bierz się do swej już kochanki.
Wiakiej miłości dziś was Wenus żegna/ Tęż wam w starości niezwietrzałej zjedna. Lirycorum Polskich Pieśń XII. ZIELONE
MAJ wesoły nam nastaje Zielenią się sady/ gaje/ Wiosna Zimie gnusznej łaje/ A zielone w rękę daje.
Zakwitły
co się mocą Sákrámentu stało/ Lubośćie dwoie/ przećię iedno ćiáło. Więc wszedszy wligę społeczną/ Trzymayćie przyiaśń státeczną.
Zeby z was poźni Potomkowie pośli/ Z cnego cnotliwe pniaká látorosli. Rzuć w czacz Cukry/ y orzechy/ Zwykłe chłopcom to vćiechy.
Choć záłby poydą táką sztuką wászą/ Prędzey wynidą/ y ognie pogaszą? Iuż czás zasuwáć firanki/ Bierz się do swey iuż kochánki.
Wiákiey miłośći dźiś was Wenus żegna/ Tęsz wąm w stárośći niezwietrzáłey ziedna. Lyricorum Polskich PIESN XII. ZIELONE
MAY wesoły nąm nástáie Zielęnią się sády/ gaie/ Wiosná Zimie gnuszney łáie/ A źielone w rękę dáie.
Zakwitły
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 165
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
sam oszukany. Jakoż/ napadł na swego: gdy go Dragon zoczył. Zerwawszy kobiel z kija/ między ludzie skoczył. Krzyknie Chłop/ rzkomo goniąć/ woła za Draganem: Wróć mi kobiel/ wróć; bo cię oskarżę przed Panem. Lecz umknął prędko Dragon/ wesoł/ że bez szody; Chłopweselszy; czym prędzej z wozem do gospody Kazał sobie dać piwa: rad że zbył kłopota/ Którym go zaraziła/ owa to niecnota Dragon zaś/ w kąt gdzieś wszedszy/ otworzy kobielą; Aż się cienkie pieluszki/ nadziecinie/ bielą. Porwie się z gniewu/ za łeb; targa swe kędziory; Narzeka/ że był kiedy/
sam oszukány. Iákoż/ nápádł na swego: gdy go Drágon zoczył. Zerwawszy kobiel z kijá/ między ludzie skoczył. Krzyknie Chłop/ rzkomo goniąć/ woła zá Drágánem: Wroć mi kobiel/ wroć; bo ćię oskarżę przed Pánem. Lecz vmknął prędko Drágon/ wesoł/ że bez szody; Chłopweselszy; czym prędzey z wozem do gospody Kazał sobie dáć piwá: rad że zbył kłopotá/ Ktorym go záráźiłá/ owá to niecnotá Drágon záś/ w kąt gdźieś wszedszy/ otworzy kobielą; Aż się ćienkie pieluszki/ nádźiećinie/ bielą. Porwie się z gniewu/ żá łeb; tárgá swe kędźiory; Nárzeka/ że był kiedy/
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: D4
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
co? Dam. Jeśli dasz? jedźże sam do Pana. Zaprowadziwszy Chłopa do swego Majora/ Perswaduje/ że tansze siano dziś niż wczora. Przestał na radzie Major; więc siano targuje; A tym czasem/ ów dragon/ kobieli szykuje: Odwięzuje od wozu chłopską/ a swę troczy; To zrobiwszy/ czym prędzej między innych skoczy. Według targu/ wziął płacą chłop/ a oddał siano: Zatym pospieszył z Miasta/ widząc już nie rano. Wyjechawszy/ wkobieli/ gdy posiłku szperze; Obaczy nad spodzianie/ aż tam dziecię gmerze: Powróci wskok do Miasta/ pomniąc na gospodę/ Gdzie za przedane siano/ odbierał nagrodę:
co? Dam. Ieśli dasz? iedźże sam do Páná. Záprowádźiwszy Chłopá do swego Maiorá/ Perswaduie/ że tansze śiano dźiś niż wczorá. Przestał ná radźie Maior; więc śiano targuie; A tym czásem/ ow drágon/ kobieli szykuie: Odwięzuie od wozu chłopską/ á swę troczy; To zrobiwszy/ czym prędzey między innych skoczy. Według targu/ wźiął płacą chłop/ á oddał siano: Zátym pospieszył z Miastá/ widząc iuż nie ráno. Wyiecháwszy/ wkobieli/ gdy pośiłku szperze; Obaczy nad spodźianie/ aż tám dźiećię gmerze: Powroći wskok do Miastá/ pomniąc ná gospodę/ Gdźie zá przedáne śiáno/ odbierał nagrodę:
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: D4
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
nad Karneada sofistę, subtelniejszy, i chwalą sprawiedliwość i okrutnie ją szarpaja. Więc powiadają, iż na niej jako na gruncie rzeczpospolita stoi, widzą i to dobrze, iż niebezpieczna jest rzeczy dobrej otworzystą nienawiścią znosić. Napisał Plinius iż: Fisci nun
quam mala causa est, nisi sub bono principe, nigdy skarb nieprzegra prędzej, jako za dobrego pana. Co tych fiszkałów u nas? co szlachcic, co dzierżawca, co arendarz. Wszytek ich zamysł (dobre i cnotliwe jednak ominąwszy) aby worki swe natkali; rozmaite tedy fortele wymyślają, aby ubogie mieszczany, kmiecie, goście trapili; na co koronnych drugdy praw przyciągają, do których swego
nad Karneada sofistę, subtelniejszy, i chwalą sprawiedliwość i okrutnie ją szarpaja. Więc powiadają, iż na niej jako na gruncie rzeczpospolita stoi, widzą i to dobrze, iż niebespieczna jest rzeczy dobrej otworzystą nienawiścią znosić. Napisał Plinius iż: Fisci nun
quam mala causa est, nisi sub bono principe, nigdy skarb nieprzegra prędzej, jako za dobrego pana. Co tych fiszkałów u nas? co szlachcic, co dzierzawca, co arendarz. Wszytek ich zamysł (dobre i cnotliwe jednak ominąwszy) aby worki swe natkali; rozmaite tedy fortele wymyślają, aby ubogie mieszczany, kmiecie, goście trapili; na co koronnych drugdy praw przyciągają, do których swego
Skrót tekstu: BirkBaszaKoniec
Strona: 267
Tytuł:
Kantymir Basza Porażony albo o zwycięstwie z Tatar, przez Jego M. Pana/ P. Stanisława Koniecpolskiego, Hetmana Polnego Koronnego.
Autor:
Fabian Birkowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
śmy nigdzie znaleźć, a zatem uciechy mieć nie mogli. Miałem się wszędy, gdzieśmy się obrócili, na poczostce dobrze, jako to: u ip. pisarza, Żyzemskich, Kostrowickiego w Sinicy; wróciłem się nazad do Bakszt 14 Julii.
Wyjechałem z Bakszt 28 Julii do Rohotnej, alem tam prędzej nie stanął jako 24 Augusti; bom polując jechał koło Mińska, Widohoszcza, Kojdanowa, Rudzicy, Stołpców. Z Robotnej na polowaniu byłem tydzień koło Słonima, Żurowic, Surynki, Radziwiłłowic; lisów uszczwaliśmy siedmiu, zajęcy kilkanaście, wilcy sromotnie uciekali. Teresiny w dobrej kompanii i bardzo wesoło odprawiwszy, na dzień
śmy nigdzie znaleźć, a zatém uciechy miéć nie mogli. Miałem się wszędy, gdzieśmy się obrócili, na poczostce dobrze, jako to: u jp. pisarza, Żyzemskich, Kostrowickiego w Sinicy; wróciłem się nazad do Bakszt 14 Julii.
Wyjechałem z Bakszt 28 Julii do Rohotnéj, alem tam prędzéj nie stanął jako 24 Augusti; bom polując jechał koło Mińska, Widohoszcza, Kojdanowa, Rudzicy, Stołpców. Z Robotnéj na polowaniu byłem tydzień koło Słonima, Żurowic, Surynki, Radziwiłłowic; lisów uszczwaliśmy siedmiu, zajęcy kilkanaście, wilcy sromotnie uciekali. Teresiny w dobréj kompanii i bardzo wesoło odprawiwszy, na dzień
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 157
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
armorum gravamis, które przeciwko pospolitemu nieprzyjacielowi i jego adherentom niosą hostilem sententiam, nie w maszkarę neutralitatis przybierali się, albo errores twardej na dobro pospolite zawziętości, co sub vindice ferro pro tali censetur noxa, ale jako najprędzej za powagą króla imci pana mego miłościwego ut hoc non habeat fulero stante ruina locum. Co aby tem prędzej wiadomości doszło, etc. Data w obozie pod Raszkowem.
Józef Potocki, W. K. hetman wielki koronny.
NB. Batalia walna była mediis julii, wezyra tureckiego z carem i wojskami moskiewskiemi nad Dunajem, gdzie car praecipitanter zaszedłszy z znużonem dziwnie wojskiem, bo i sami byli głodni i konie, a trafiwszy na
armorum gravamis, które przeciwko pospolitemu nieprzyjacielowi i jego adherentom niosą hostilem sententiam, nie w maszkarę neutralitatis przybierali się, albo errores twardéj na dobro pospolite zawziętości, co sub vindice ferro pro tali censetur noxa, ale jako najprędzej za powagą króla imci pana mego miłościwego ut hoc non habeat fulero stante ruina locum. Co aby tém prędzéj wiadomości doszło, etc. Data w obozie pod Raszkowem.
Józef Potocki, W. K. hetman wielki koronny.
NB. Batalia walna była mediis julii, wezyra tureckiego z carem i wojskami moskiewskiemi nad Dunajem, gdzie car praecipitanter zaszedłszy z znużoném dziwnie wojskiem, bo i sami byli głodni i konie, a trafiwszy na
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 295
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
Generał Sztembock srodze w Holsacji ścisniony od Moskwy, duńczyków i sasów, co się z nim vide infra.
Okazją rozterków bandyrskich tę najformalniejszą gazety publiczne i prywatne twierdziły, że z pobuntowania greków, a z wielkiego jakiegoś turków ku królowi szwedzkiemu odium, gdy się poczęły pokazować motus, cesarz przysłał do króla, aby wyjeżdżał co prędzej, obawiając się rewolucji jakiej, posłał mu i pieniądze i konwój. Z tym seraskier przyszedłszy fermanem, gdy wolą Porty opowiedział, a niby niedyskretniejszemi terminami, mieniąc go niewdzięcznym gościem, i że Porta z jego rezydencji malkontenta, a pono przydał coś jeszcze gorszego. Król impacientia ductus, porwawszy go za piersi, uderzył o
Generał Sztembock srodze w Holsacyi ścisniony od Moskwy, duńczyków i sasów, co się z nim vide infra.
Okazyą rozterków bandyrskich tę najformalniejszą gazety publiczne i prywatne twierdziły, że z pobuntowania greków, a z wielkiego jakiegoś turków ku królowi szwedzkiemu odium, gdy się poczęły pokazować motus, cesarz przysłał do króla, aby wyjeżdżał co prędzéj, obawiając się rewolucyi jakiéj, posłał mu i pieniądze i konwój. Z tym seraskier przyszedłszy fermanem, gdy wolą Porty opowiedział, a niby niedyskretniejszemi terminami, mieniąc go niewdzięcznym gościem, i że Porta z jego rezydencyi malkontenta, a pono przydał coś jeszcze gorszego. Król impacientia ductus, porwawszy go za piersi, uderzył o
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 304
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
na wielkiej skale, czekając sukursu od wojska cesarskiego. A zatem dni trzy wytrzymawszy na praesidium, przyszedł ordynans, abyśmy tam pod Grecem przewiózłszy się na drugą stronę, szli tamtą stroną na Tytel fortecę, aż pod Futak wieś, gdzie cały cesarski stał, in praesentia samego księcia Eugeniusza, obóz i gdy turcy pospieszyli prędzej atakować fortecę Peterwaradyn, niźli wojsko cesarskie się zebrało. Dobywali mocno tej to fortecy, by ją dobyć bombardowaniem, czyli samym szturmem, i pewnieby dobyli, gdyby nagle nie przemogła consilium bellicum, dać odpór na odsiecz i wzmocnić praesidium, nie czekając drugich regimentów. A tak naszym dwóm regimentom fortecy Tytel pilnować kazano
na wielkiéj skale, czekając sukursu od wojska cesarskiego. A zatém dni trzy wytrzymawszy na praesidium, przyszedł ordynans, abyśmy tam pod Grecem przewiózłszy się na drugą stronę, szli tamtą stroną na Tytel fortecę, aż pod Futak wieś, gdzie cały cesarski stał, in praesentia samego księcia Eugeniusza, obóz i gdy turcy pospieszyli prędzéj atakować fortecę Peterwaradyn, niźli wojsko cesarskie się zebrało. Dobywali mocno téj to fortecy, by ją dobyć bombardowaniem, czyli samym szturmem, i pewnieby dobyli, gdyby nagle nie przemogła consilium bellicum, dać odpór na odsiecz i wzmocnić praesidium, nie czekając drugich regimentów. A tak naszym dwóm regimentom fortecy Tytel pilnować kazano
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 375
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
całkiem, Że nie z kieliszkiem, jednym połknąłem michałkiem. Upuściwszy nóż z garści, pojrzy na mnie krzywo, Że tymże haustem wino, którym piję piwo. Więc że drugiego czekać na mnie było długo, Dziękuję za on obiad, obiecuję mu go Odwdzięczyć; prowadzi mnie na ostatnie wschody. Zbieram nogi co prędzej do swojej gospody;
Już czeladź po obiedzie: „Złodzieje, czemuście Zjedli?” „Jeszcze została słonina w kapuście, Jest i bigos cielęcy.” A ja krzyknę głosem: „Dawaj po włoskiej uczcie kapustę z bigosem!” Walę łyżką oboje; toż wysławszy boki, Wypiwszy garniec wina, przysięgę, że
całkiem, Że nie z kieliszkiem, jednym połknąłem michałkiem. Upuściwszy nóż z garści, pojźry na mnie krzywo, Że tymże haustem wino, którym piję piwo. Więc że drugiego czekać na mnie było długo, Dziękuję za on obiad, obiecuję mu go Odwdzięczyć; prowadzi mnie na ostatnie wschody. Zbieram nogi co prędzej do swojej gospody;
Już czeladź po obiedzie: „Złodzieje, czemuście Zjedli?” „Jeszcze została słonina w kapuście, Jest i bigos cielęcy.” A ja krzyknę głosem: „Dawaj po włoskiej uczcie kapustę z bigosem!” Walę łyżką oboje; toż wysławszy boki, Wypiwszy garniec wina, przysięgę, że
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 34
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987