, Coby w tym apetycie pod wilczą naturą Nie mogąc wnijść inaczej, nie zakradł się dziurą Do świętej tej owczarni. Zaczem oprócz złota, Co waży przy godności zasadzona cnota, Jako ta, i wzgardzona u niego intrata, Wacław Leszczyński referendarz koronny, płocki i łęczycki proboszcz.
Dał na przykład wielkiego tego to prałata: Że go i tym urzędem ozdobił, i zatem Płockiem nadał pospołu probostwen bogatem. Skąd tylko się pogoda tak szczęśliwa wznieci, Prędko górę wybije i jaśniej rozświeci. Piękni bracia! Jeśliże w takiej sforze kiedy Żyli i umierali synowie cnej Ledy! Toż wdzięcznemi parami dwa Władysławowie, Także i dwa usiądą drudzy Rafałowie
, Coby w tym apetycie pod wilczą naturą Nie mogąc wnijść inaczej, nie zakradł się dziurą Do świętej tej owczarni. Zaczem oprócz złota, Co waży przy godności zasadzona cnota, Jako ta, i wzgardzona u niego intrata, Wacław Leszczyński referendarz koronny, płocki i łęczycki proboszcz.
Dał na przykład wielkiego tego to prałata: Że go i tym urzędem ozdobił, i zatem Płockiem nadał pospołu probostwen bogatem. Zkąd tylko się pogoda tak szczęśliwa wznieci, Prędko górę wybije i jaśniej rozświeci. Piękni bracia! Jeśliże w takiej sforze kiedy Żyli i umierali synowie cnej Ledy! Toż wdzięcznemi parami dwa Władysławowie, Także i dwa usiędą drudzy Rafałowie
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 136
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
najdoskonalszych nie uśmierzone medyków. Co się na sam Fest Z. Bartłomieja wyjawiło: z czego Król musiał umierać. Engelgrave, Delrio. Crespelus w księdze de Odio sathanae, w dyskursie dziesiątym powiada, iż widział w Awenionie Mieście Francuskim noż w ścianę utkwiony, którym jednego odarto czarownika z skory, iż także zgładził jednego godnego Prałata, przez męczenie portretu jego woskowego. Ludovicus Goffredi Marsilieński po Ojcu swym czarnoksiężniku, zosta- O Maleficjum, albo o Czarach, co mogą?
wszy dziedzicem i Sukcesorem ksiąg czarnoksięskich, gdy jednę z tych począł czytać, przybył czart w postaci Anioła: z nim wdał się w dyskurs, na wszytkie czarta pozwolił perswazję, w
naydoskonalszych nie uśmierzone medykow. Co się na sam Fest S. Bartłomieia wyiawiło: z czego Krol musiał umierać. Engelgrave, Delrio. Crespelus w księdze de Odio sathanae, w dyskursie dziesiątym powiada, iż widział w Awenionie Mieście Francuskim nòż w scianę utkwiony, ktorym iednego odarto czarownika z skory, iż tákże zgładził iednego godnego Prałata, przez męczenie portretu iego woskowego. Ludovicus Goffredi Marsilieński po Oycu swym czarnoksiężniku, zosta- O Maleficium, albo o Czarach, co moga?
wszy dziedzicem y sukcessorem ksiąg czarnoksięskich, gdy iednę z tych począł czytać, przybył czart w postaci Anioła: z nim wdał się w dyskurs, na wszytkie czarta pozwolił perswazyę, w
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 232
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
wszyscy widziemy, Gdy wedla niego jedziemy, Jako ma piękny przodeczek, Murowany zatyłeczek; W glinę kamyczkami sadził, Jak mozaikę wygładził; Potym, wapno na wierzch dawszy, Inszych materii przydawszy, Zrówna się murom do czasu; Pan sobie zażyje wczasu. Są tam insze budyneczki,
Stajnia, różne komóreczki . Dość na mądrego prałata, Odnawia, gdzie stara łata. Dwór Jaśnie Wielmożnego J.M.P. Warszyckiego, Wojewody Mazowieckiego.
W tak nadobnym, zacnym dworze Dość mieszkania i podwórze. Mury go zprzodku okryły, A wewnątrz się nam pokryły. Ogród, w tym się wino rodzi, Z boków róża ganki chłodzi. Na to
wszyscy widziemy, Gdy wedla niego jedziemy, Jako ma piękny przodeczek, Murowany zatyłeczek; W glinę kamyczkami sadził, Jak mozaikę wygładził; Potym, wapno na wierzch dawszy, Inszych materii przydawszy, Zrówna się murom do czasu; Pan sobie zażyje wczasu. Są tam insze budyneczki,
Stajnia, różne komóreczki . Dość na mądrego prałata, Odnawia, gdzie stara łata. Dwór Jaśnie Wielmożnego J.M.P. Warszyckiego, Wojewody Mazowieckiego.
W tak nadobnym, zacnym dworze Dość mieszkania i podwórze. Mury go sprzodku okryły, A wewnątrz się nam pokryły. Ogród, w tym się wino rodzi, Z boków róża ganki chłodzi. Na to
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 120
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909
prosił i perswadował naszym Panom Sędziom za alumnami Ruskimi, którym żeby pozwolono, przynajmniej jako gościom przebywać na naukach, wraz z naszymi alumnami, w jednemże kolegium, żeby to było bez wydatków rozdwojonych ś. Kongregacji. — Pomieniony Nuncjusz różne mając przeszkody, wysłał na miejsce swoje X. Stanisława Józefa Hozjusza, Biskupa Kamienieckiego, Prałata wielce rozumnego i poważnego, który się pisał subdelegatus Visitator Apostolicus. Ten zjechawszy tu do Lwowa z Warszawy, dnia 4go maja obwieścił swoją przyszłą wizytę, którą miał zacząć dnia 19go lipca. Obwieściwszy zatem pojechał na Podole do Kamieńca na wjazd do swej katedry, kędy wjechawszy w wigilią Zielonych Świątek, po odprawionej kapitule tamecznej,
prosił i perswadował naszym Panom Sędziom za alumnami Ruskimi, którym żeby pozwolono, przynajmniej jako gościom przebywać na naukach, wraz z naszymi alumnami, w jednemże kollegium, żeby to było bez wydatków rozdwojonych ś. Kongregacyi. — Pomieniony Nuncyusz różne mając przeszkody, wysłał na miejsce swoje X. Stanisława Józefa Hozyusza, Biskupa Kamienieckiego, Prałata wielce rozumnego i poważnego, który sie pisał subdelegatus Visitator Apostolicus. Ten zjechawszy tu do Lwowa z Warszawy, dnia 4go maja obwieścił swoją przyszłą wizytę, którą miał zacząć dnia 19go lipca. Obwieściwszy zatem pojechał na Podole do Kamieńca na wjazd do swej katedry, kędy wjechawszy w wigilią Zielonych Świątek, po odprawionej kapitule tamecznej,
Skrót tekstu: KronZakBarącz
Strona: 182
Tytuł:
Kronika zakonnic ormiańskich reguły ś. Benedykta we Lwowie
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1703 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1703
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętnik dziejów polskich: z aktów urzędowych lwowskich i z rękopisów
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wojciech Maniecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1855
Augustinum Episcopum Oscanum, broniącego Jezuitom/ i prywilegia onym od stolice Apostołskiej nadanych/ Maleuoli malowali wiego Insule/ i ubierze Biskupim między Jezuitami/ których wespół znim Diabli dopiekła ciągnęli gwałtem wielkim; i malowania takie po kościołach i rogach ulić rozbijali/ jako pisze Orlandinus lib: 15. n. 68. Rozsławił despekt ten prałata tamtego/ po wszytkim świecie/ wielkie imię jego czyniąc/ któreby narodom odległym/ i światu nowemu/ beż tego wiadome nie było; a onych paszkwilantów/ i ich nadymaczów/ Pan Bóg iusto suo iudicio pokarał et transiit memoria eorum cum sonitu; o czym tamże tenże Orlandinus n. 76. A to co
Augustinum Episcopum Oscanum, broniącego Iezuitom/ y priuilegia onym od stolice Apostolskiey nádánych/ Maleuoli málowáli wiego Insule/ y vbierze Biskupim między Iezuitámi/ ktorych wespoł znim Diabli dopiekłá ćiągnęli gwałtem wielkim; y málowánia tákie po kośćiołách y rogách vlić rozbiiáli/ iáko pisze Orlandinus lib: 15. n. 68. Rozsławił despekt ten práłátá támtego/ po wszytkim świećie/ wielkie imię iego czyniąc/ ktoreby narodom odległym/ y świátu nowemu/ beż tego wiadome nie było; á onych paszkwilántow/ y ich nádymaczow/ Pan Bog iusto suo iudicio pokarał et transiit memoria eorum cum sonitu; o cżym támże tenże Orlandinus n. 76. A to co
Skrót tekstu: SzemGrat
Strona: 130
Tytuł:
Gratis plebański
Autor:
Fryderyk Szembek
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1627
Data wydania (nie wcześniej niż):
1627
Data wydania (nie później niż):
1627
Extra Vaticanum także wszelka providetur securitas. Wszysej Kardynali w Conclave, będący (chybaby sam który niechejał) z Kamery Apostołskiej providentur. Potrawy przez Oficjalistów Kardynalskich od Kuchmistrza generalnego Sacri Kolegii, albo z własnej Rezydencyj wzięte, z należytą Ceremonią Pryncypałom swoim do forty zaniesione bywają;alta voce inclamando imię Panów swoich; gdzie przez Prałata na to wysadzonego i na pewną rotę przysięgającego z rewidowane, dopiero się przez Kamerdynera i innych Famulantes, nastoł Kardynała dostają. Po skończonym czasie refekcyj znowu Forty ab intra przez Magistrów Ceremonii pieczętowane zostają, których, że tam wiele, nad każdą od Gubernatorai Conclavis innemu dany bywa dozór. EUROPA. O Papieżu Ścienda.
Jeżeli
Extra Vaticanum także wszelka providetur securitas. Wszysey Kardynáli w Conclave, będący (chybaby sam ktory niecheiał) z Kamery Apostolskiey providentur. Potrawy przez Officialistow Kardynálskich od Kuchmistrza generálnego Sacri Collegii, albo z własney Rezydencyi wźięte, z należytą Ceremonią Pryncypałom swoim do forty zániesione bywáią;alta voce inclamando imie Panow swoich; gdźie przez Prałáta ná to wysadzonego y ná pewną rotę przysięgaiącego z rewidowáne, dopiero się przez Kamerdynerá y innych Famulantes, nástoł Kardynáła dostaią. Po skończonym czasie refekcyi znowu Forty ab intra przez Magistrow Ceremonii pieczętowáne zostaią, ktorych, że tam wiele, nád każdą od Gubernatorái Conclavis innemu dany bywá dozor. EUROPA. O Papieżu Scienda.
Ieżeli
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 124
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
. Była jednak wymowa pomienionego Jana Wincencjusza skuteczniejsza gdzie indziej: bo tąż wymową stroje mniej przystojne poznosił między Niewiastami/ i na Kazaniach gorących/ dokazał tego/ do czego słuchaczów prowadził/ jako gdy na Lichwiarze nastąpił/ zaraz po jego Kazaniu dom lichwiarski zburzono. Gdy raz do drugiej wsi chciał na Kazanie jachać/ prosił Prałata jednego o pożyczenie konia do wsi owej; a gdy Prałat konia mu pożyczył/ który kogo inszego prócz owego Prałata nie cierpiał/ Wincencjusz Krzyż nad nim uczyniwszy/ uskromił konia/ i zażywszy go odesłał; ale Prałat go mu darował. Dla wielkich cudów/ którymi P. Bóg wsławił Z. Dominika/ przeniesione są jego
. Byłá iednák wymowá pomienionego Ianá Wincencyuszá skutecznieysza gdźie indźiey: bo tąż wymową stroie mniey przystoyne poznośił między Niewiástámi/ i ná Kazániách gorących/ dokazał tego/ do czego słucháczow prowádźił/ iáko gdy ná Lichwiarze nástąpił/ záraz po iego Kazániu dom lichwiárski zburzono. Gdy raz do drugiey wśi chćiał ná Kazánie iácháć/ prośił Práłatá iednego o pożyczenie koniá do wśi owey; á gdy Práłat koniá mu pożyczył/ ktory kogo inszego procz owego Prałatá nie ćierpiał/ Wincencyusz Krzyż nád nim uczyniwszy/ uskromił konia/ i zażywszy go odesłał; ále Práłat go mu dárował. Dla wielkich cudow/ ktorymi P. Bog wsławił S. Dominiká/ przenieśione są iego
Skrót tekstu: KwiatDzieje
Strona: 76
Tytuł:
Roczne dzieje kościelne
Autor:
Jan Kwiatkiewicz
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
już gdym wyjechał zewsi. dopieroż trochę ochłodli Zaraz uznali zemto nieuczynił na żadną wzgardę miałem tez z sobą gębę i konceptu podostatkiem któremi ich Ukontentowałem. i Mówię Moje zacne Państwo któreście mi mieli dziś wyswiadczyć przygodzi mi się i jutro wszak to nienowalia i wstępną srzodę węsele a zwłaszcza kiedy mamy Prałata Nieskrupulata i Biskupa się nie boi Już była poczęła przypadać nato Pani kasztelanowa ba Naten czas jeszcze Chorązyna Ale sam deklarował że to być niemoże. Ale już to musi być do Maju, jakci odesłano do Maju to się rozchwiało po Gaju. Bo znać że tego P. Bóg niechciał Jako zaś i
iuz gdym wyiechał zewsi. dopierosz trochę ochłodli Zaraz uznali zemto nieuczynił na zadną wzgardę miałem tez z sobą gębę y konceptu podostatkiem ktoremi ich Ukontentowałęm. y Mowię Moie zacne Panstwo ktorescie mi mieli dzis wyswiadczyć przygodzi mi się y iutro wszak to nienowalia y wstępną srzodę węsele a zwłaszcza kiedy mąmy Prałata Nieskrupulata y Biskupa się nie boi Iuz była poczęła przypadac nato Pani kasztellanowa ba Naten czas ieszcze Chorązyna Ale sąm deklarował że to bydz niemoze. Ale iuz to musi bydz do Maiu, iakci odesłano do Maiu to się rozchwiało po Gaju. Bo znac że tego P. Bog niechciał Iako zas y
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 221
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
honoru, Accipiter, żeby co ugonił do woru. Mizernaż naszej Rzeczypospolitej postać: Padszy na tych opiekę, trudno jej długo stać. Żacy na sejm posłami! Niech stary pacierze, Siedząc przy piecu, szepce abo skubie pierze. 166. NA SKÓRZE WEŁNA, NA SERCU SZCZEĆ
Miałem gościem jednego w domu swym prałata, Czy nazbyt nabożnego, czy też skrupulata: Wprzód przeżegna, nim siędzie, wprzód ławę odmuchnie. Więc jaki zwyczaj, nim jeść przyniesiono z kuchnie, Położy chłopiec konfekt i wódkę z hanyżem; Oboje to, nim weźmie, świętym znaczy krzyżem. Dano jeść, błogosławi, mszą by mógł prześpiewać; Tymczasem, że
honoru, Accipiter, żeby co ugonił do woru. Mizernaż naszej Rzeczypospolitej postać: Padszy na tych opiekę, trudno jej długo stać. Żacy na sejm posłami! Niech stary pacierze, Siedząc przy piecu, szepce abo skubie pierze. 166. NA SKÓRZE WEŁNA, NA SERCU SZCZEĆ
Miałem gościem jednego w domu swym prałata, Czy nazbyt nabożnego, czy też skrupulata: Wprzód przeżegna, nim siędzie, wprzód ławę odmuchnie. Więc jaki zwyczaj, nim jeść przyniesiono z kuchnie, Położy chłopiec konfekt i wódkę z hanyżem; Oboje to, nim weźmie, świętym znaczy krzyżem. Dano jeść, błogosławi, mszą by mógł prześpiewać; Tymczasem, że
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 99
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
kopa. Nie brewijarz im z oczu: muszkiet, berdysz, pika; Ba, i nie to: kufel im patrzy i podwika. Nie młodych tylko chłopów, dzieci tam na poły: Ledwie mleko obliże, ledwie wyńdzie z szkoły — Żeby rozkoszy ciała, żeby zażyć świata, Bez cnoty, bez nauki święci na prałata, Na mnicha, żeby tylko kurs na chórze śpiewał, Sam nic nie robiąc na chleb, cudzym brzuch nadziewał. Rzemieślników z warstatu, parobków od roli Gwałtem wiodą na wojnę w łykach po niewoli; Czemuż by rozpasawszy próżnych straw z powrozu, Dawszy pokój oraczom, nie gnać do obozu? Nic duchownego w sobie
kopa. Nie brewijarz im z oczu: muszkiet, berdysz, pika; Ba, i nie to: kufel im patrzy i podwika. Nie młodych tylko chłopów, dzieci tam na poły: Ledwie mleko obliże, ledwie wyńdzie z szkoły — Żeby rozkoszy ciała, żeby zażyć świata, Bez cnoty, bez nauki święci na prałata, Na mnicha, żeby tylko kurs na chórze śpiewał, Sam nic nie robiąc na chleb, cudzym brzuch nadziewał. Rzemieślników z warstatu, parobków od roli Gwałtem wiodą na wojnę w łykach po niewoli; Czemuż by rozpasawszy próżnych straw z powrozu, Dawszy pokój oraczom, nie gnać do obozu? Nic duchownego w sobie
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 253
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987