to byli dali, ukazując KiMci, że »skoro WKM. pocznie się sprawować i justyfikować, tedy nie jedno małżeństwa, ale i inszych rzeczy przedsięwzięcia swych nie poczniesz, ale będziesz WKM. jako w niewoli, kiedy onych Henrykowych artykułów dopną. Więc już WKM. kanclerz zelżył, że się do praktyk z Rakuszany, chociaż niesłusznie, przyznał; teraz jeśli to przyznanie z strony koronacji królewicza IM. na WKMci wymoże, odium populi na WKM. obali i będzie z WKM. czynił, co będzie chciał. Ale to na to remedium: potężne stanąć i nie dać nic na sobie wycisnąć, owszem zaraz na
to byli dali, ukazując KJMci, że »skoro WKM. pocznie się sprawować i justyfikować, tedy nie jedno małżeństwa, ale i inszych rzeczy przedsięwzięcia swych nie poczniesz, ale będziesz WKM. jako w niewoli, kiedy onych Henrykowych artykułów dopną. Więc już WKM. kanclerz zelżył, że się do praktyk z Rakuszany, chociaż niesłusznie, przyznał; teraz jeśli to przyznanie z strony koronacyej królewica JM. na WKMci wymoże, odium populi na WKM. obali i będzie z WKM. czynił, co będzie chciał. Ale to na to remedium: potężne stanąć i nie dać nic na sobie wycisnąć, owszem zaraz na
Skrót tekstu: SkryptWojCz_II
Strona: 268
Tytuł:
Mikołaj Zebrzydowski, Skrypt p. Wojewody krakowskiego, na zjeździe stężyckim niektórym pp. senatorom dany, 1606
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
), cóż nam mniejszym ! Stądże i sposobów rozmaitych szukano, aby na sejmie tych, którzy sprzeciwiali się, kłuszać, trudności im zadawać, dobrą sławę z nich ździerać, nie jedno z żywych, ale i z umarłych, co potym eventus odkrył, co wszytko ad absolutum dominium służy, także i do onych praktyk cudzoziemskich, w których co raz tym barziej im Pan Bóg oczy otwierał; bo naprzód, gdym in litteris deliberatoriis o odjeździe KiMci nic nie ujrzał, a potym w instrukcjach o nim nalazłem, obaczyłem, że to stąd było, aby na on pierwszy z strony tego odjazdu dyskurs nie narazić i do
), cóż nam mniejszym ! Stądże i sposobów rozmaitych szukano, aby na sejmie tych, którzy sprzeciwiali się, kłuszać, trudności im zadawać, dobrą sławę z nich ździerać, nie jedno z żywych, ale i z umarłych, co potym eventus odkrył, co wszytko ad absolutum dominium służy, także i do onych praktyk cudzoziemskich, w których co raz tym barziej im Pan Bóg oczy otwierał; bo naprzód, gdym in litteris deliberatoriis o odjeździe KJMci nic nie ujrzał, a potym w instrukcyach o nim nalazłem, obaczyłem, że to stąd było, aby na on pierwszy z strony tego odjazdu dyskurs nie narazić i do
Skrót tekstu: SkryptWojCz_II
Strona: 284
Tytuł:
Mikołaj Zebrzydowski, Skrypt p. Wojewody krakowskiego, na zjeździe stężyckim niektórym pp. senatorom dany, 1606
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
i mnie, gdybym z tobą Tak był żył jako z zakupną osobą. Ale żeś i mnie, i świat, aż i nieba Zwiodła, trojakiej kary na cię trzeba. Jakoż tak będzie — bo cię Bóg zasmuci, Świat cię osławi i sługa porzuci. O WALKU
Doktor nie bierze lekarstw ani prawa Zażywa praktyk, sukiennik z postawa Nie kraje sobie, balwierz się nie goli; Każdy bardziej zysk niźli swój wczas woli. Tak też i Walek z żoną postępuje: Sam jej nie tyka, a ludziom najmuje. DO JĘDRZEJA
Wierz mi, Jędrzeju, że nie bez przyczyny Czynisz Walkowi częste nawiedźmy. Ani on nad cię możniejszy,
i mnie, gdybym z tobą Tak był żył jako z zakupną osobą. Ale żeś i mnie, i świat, aż i nieba Zwiodła, trojakiej kary na cię trzeba. Jakoż tak będzie — bo cię Bóg zasmuci, Świat cię osławi i sługa porzuci. O WALKU
Doktor nie bierze lekarstw ani prawa Zażywa praktyk, sukiennik z postawa Nie kraje sobie, balwierz się nie goli; Każdy bardziej zysk niźli swój wczas woli. Tak też i Walek z żoną postępuje: Sam jej nie tyka, a ludziom najmuje. DO JĘDRZEJA
Wierz mi, Jędrzeju, że nie bez przyczyny Czynisz Walkowi częste nawiedźmy. Ani on nad cię możniejszy,
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 99
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
bardzo przyjdzie, co skutecznego do utrzymywania sejmów? Na wszystkie inne kryminały przeciw Rzplitej byłby ten skuteczny trybunał, ale pewnie nie na wszystkich ordynaryjnych utrzymanie sejmów, o co tu cała kwestyja. Pokażę tę rzecz oczywiście. A naprzód byle poseł nie wziął pieniędzy, byle kointeligencji z obcym nie miał ministrem, byle fakcyj i praktyk nie czynił, niech z siebie, niech z instynktu pana czy czyjego uprze się niesłusznie i nierozumnie na swojej kontradykcji, swoję niech do upadłej utrzymuje opiniją, o to być sądzony nie może, bo to nie wziątek, nie fakcja, ale błąd rozumu czy woli: to mu wolno nie pozwolić na nic i sejm cały
bardzo przyjdzie, co skutecznego do utrzymywania sejmów? Na wszystkie inne kryminały przeciw Rzplitej byłby ten skuteczny trybunał, ale pewnie nie na wszystkich ordynaryjnych utrzymanie sejmów, o co tu cała kwestyja. Pokażę tę rzecz oczywiście. A naprzód byle poseł nie wziął pieniędzy, byle kointelligencyi z obcym nie miał ministrem, byle fakcyj i praktyk nie czynił, niech z siebie, niech z instynktu pana czy czyjego uprze się niesłusznie i nierozumnie na swojej kontradykcyi, swoję niech do upadłej utrzymuje opiniją, o to być sądzony nie może, bo to nie wziątek, nie fakcyja, ale błąd rozumu czy woli: to mu wolno nie pozwolić na nic i sejm cały
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 140
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
Pan Bóg Chrześcijanom dał zwycięstwo, niż Pasquilami i urąganiem Pekoj Cesarza Jego Mości z Turki uczyniony dyfamować. Rachujcie się zemną tej skargi, i tego sądu wynależcy bezecni, kto lepszym sumnieniem, czym ja mógł chcieć dać Chrześcijanom pomoc, czy wy sprawę Chrześcijaństwa całego ruinować niewspomnię wam z dyskrecji, z tejże okazji innych praktyk, których różnymi figlami, co czas prędko odkryje, na pomieszanie pokoju, prawdziwych wiary obrońców, niezbożnie zażywaliście. Przyznam ja, że chciałem wedle możności mojej usłużyć w tym sprawie całego Chrześcijaństwa, dodawała mi pochopu wzięta żarliwość z Przodków moich, i dzieł przez nich porobionych sława, była powodem i niewdzięczność moim dobrym
Pan Bog Chrześćiánom dał zwyćięstwo, niż Pásquilámi y vrągániem Pekoy Cesárzá Iego Mośći z Turki vczyniony diffámowáć. Ráchuyćie się zemną tey skárgi, y tego sądu wynależcy bezecni, kto lepszym sumnieniem, czym ia mogł chćieć dáć Chrześćiánom pomoc, czy wy spráwę Chrześćiáństwá cáłego ruinowáć niewspomnię wam z discretiey, z teyże okázyey innych práktyk, ktorych rożnymi figlámi, co czás prędko odkryie, ná pomieszánie pokoiu, prawdźiwych wiáry obrońcow, niezbożnie záżywáliśćie. Przyznam ia, że chćiałem wedle możnosći moiey vsłużyć w tym spráwie cáłego Chrześćiáństwá, dodawáłá mi pochopu wźięta żárliwość z Przodkow moich, y dźieł przez nich porobionych sławá, byłá powodem y niewdźięczność moim dobrym
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 131
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
Osoby, Religiosa cujusdam persona. A to był Ksiądz Stanisław Maliszewski Jezuita, który to od chłopców Pana Wojewody Bracławskiego między sobą dyskurrujących słyszał, i jak rzecz pewną w Warszawie zeznał, za co wziął złotych trzysta, a tej relacji te słowa. Czternasty.
To jest.
Stolnik Halicki, poufały Marszałka Koronnego, i żarliwy Praktyk jego w Województwie Ruskim Promotor, w konfidencji, którą ma do owej Zakonnej Osoby, powiedział, że Marszałek Koronny pocichu Wojsko zaciąga, przywieziono mu teraz świeżo in Septembre Seść Set Kopij: o których gdy go pytali konfidenci, jeśli to niemało Kopij; odpowiedział, że niemało, tylko niech będą Rzemieślnicy, coby je
Osoby, Religiosa cujusdam persona. A to był Kśiądz Stánisław Maliszewski Iezuitá, ktory to od chłopcow Páná Woiewody Brácłáwskiego między sobą discurruiących słyszał, y iák rzecz pewną w Wárszáwie zeznał, zá co wźiął złotych trzystá, á tey relátiey te słowá. Czternasty.
To iest.
Stolnik Halicki, poufały Márszałká Koronnego, y żárliwy Práktyk iego w Woiewodztwie Ruskim Promotor, w confidentiey, ktorą ma do owey Zakonney Osoby, powiedźiał, że Márszałek Koronny pocichu Woysko záćiąga, przywieźiono mu teraz świeżo in Septembre Seść Set Kopiy: o ktorych gdy go pytáli confidenći, ieżli to niemáło Kopiy; odpowiedział, że niemáło, tylko niech będą Rzemieślnicy, coby ie
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 135
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
Na ten czas odjęli nam wszytkie białe mury/ że nigdzie a nigdzie wyniść z miasta niemoglismy/ tylko na wieżę Iwanową włazszy/ to tylkośmy widzieli co się działo na świecie. Widząc że Moskwy barzo wielka wielkość się kupi/ I. M. Pan Referendarz Litewski/ człowiek rycerski i ojczyzny miłosnik/ udał się do praktyk/ znozszy się z I. M. Panem Aleksandrem Zborowskim/ i z I. M. Panem Strusem/ iż takiego sposobu szukać/ jakoby mógł Lepuna zgładżyć. Zażywszy tej praktyki/ przedarował sześci Moskwicinów/ aby po zamkach szli z listami imieniem Lepunowym: w których te contenta były/ że Lepun każe imać i bić
Ná ten czás odięli nam wszytkie białe mury/ że nigdźie á nigdźie wyniść z miástá niemoglismy/ tylko ná wieżę Iwánową włazszy/ to tylkosmy widźieli co sie działo ná świećie. Widząc że Moskwy bárzo wielka wielkość sie kupi/ I. M. Pan Refferendarz Litewski/ człowiek rycerski y oyczyzny miłosnik/ vdał sie do praktyk/ znozszy sie z I. M. Pánem Alexándrem Zborowskim/ y z I. M. Pánem Strusem/ iż tákiego sposobu szukáć/ iakoby mogł Lepuná zgłádżić. Záżywszy tey práktyki/ przedárował sześći Moskwićinow/ áby po zamkach szli z listámi imieniem Lepunowym: w ktorych te contenta były/ że Lepun każe imáć y bić
Skrót tekstu: PasŻoł
Strona: Biij
Tytuł:
Pasja żołnierzów obojga narodów
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
Boga, Sędziego życia swojego. § IV Sąd szczególny po śmierci
A gdy po śmierci sprawy przywołają, gdzie ludzie grzeszni często przegrawają, z rejestru czytać będą twoje sprawy, wszytkie zabawy. Tu jadowity czart przeciw smutnemu człowieku stanie, obżałowanemu, chcąc, by go w ogień wieczny potępiono, w nim pogrzebiono. Tu chytry praktyk ani też orator nie będzie z tobą, mądry prokurator, który Sędziego mógłby sztuką nową zwieść, chytrą mową. Sam tylko staniesz a sumnienie twoje, mając uczynki za rzeczniki swoje, które jak ścisło, gdy Sędzia zasiądzie, rozstrząsać będzie.
Sam się Bóg świadkiem i sędzią pokaże wprzód, niźli dekret na winnego skaże
Boga, Sędziego życia swojego. § IV Sąd szczególny po śmierci
A gdy po śmierci sprawy przywołają, gdzie ludzie grzeszni często przegrawają, z rejestru czytać będą twoje sprawy, wszytkie zabawy. Tu jadowity czart przeciw smutnemu człowieku stanie, obżałowanemu, chcąc, by go w ogień wieczny potępiono, w nim pogrzebiono. Tu chytry praktyk ani też orator nie będzie z tobą, mądry prokurator, który Sędziego mógłby sztuką nową zwieść, chytrą mową. Sam tylko staniesz a sumnienie twoje, mając uczynki za rzeczniki swoje, które jak ścisło, gdy Sędzia zasiędzie, rozstrząsać będzie.
Sam się Bóg świadkiem i sędzią pokaże wprzód, niźli dekret na winnego skaże
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 15
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
nie pozbędę. Niewysłowionej Boże dobroci! Ty moję Cnotę mi wróć i utwierdź sam prze litość swoję.
Ulży sercu, które tkwi w takowej niewoli, Twojemu miłosierdziu, Twojej łasce kwoli. Daj znak łaskawszej twarzy Twojej, wieczny Boże, A on mię w mych kłopotach ciężkich podpomoże. Ludzkich się gróźb nie lękam, ani praktyk boję, Twej tylko łaski żebrzę, o tę samę stoję. Gdy nie zechcesz, niech, jak chce, na mię się więc sadzi Pan największy, swą siłą nic mi nie poradzi. Nie daj tylko odmiotu prośbom mym, postrzegą, Że kogo Ty zasłaniasz, oni nie dosięgą. Mam ja w Tobie nadzieję
nie pozbędę. Niewysłowionej Boże dobroci! Ty moję Cnotę mi wróć i utwierdź sam prze litość swoję.
Ulży sercu, które tkwi w takowej niewoli, Twojemu miłosierdziu, Twojej łasce kwoli. Daj znak łaskawszej twarzy Twojej, wieczny Boże, A on mię w mych kłopotach ciężkich podpomoże. Ludzkich się gróźb nie lękam, ani praktyk boję, Twej tylko łaski żebrzę, o tę samę stoję. Gdy nie zechcesz, niech, jak chce, na mię się więc sadzi Pan największy, swą siłą nic mi nie poradzi. Nie daj tylko odmiotu prośbom mym, postrzegą, Że kogo Ty zasłaniasz, oni nie dosięgą. Mam ja w Tobie nadzieję
Skrót tekstu: ArciszLamBar_I
Strona: 387
Tytuł:
Lament
Autor:
Krzysztof Arciszewski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1622
Data wydania (nie wcześniej niż):
1622
Data wydania (nie później niż):
1622
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
. Ja się będę nad wolą ludzi nieżyczliwych Jeszcze liczył w regestrze na świecie szczęśliwych. I stąd będę moc Twoję i dobroć wyznawał, Gdy Ty duszy i ciału łaskę będziesz dawał. A wy, co w swym rzemieśle fałszu się uczycie I zdrad swych złoto mając rogi swe wznosicie, Przestańcie szczypać darmo, a żałujcie raczej Praktyk swych, które ludzi wwodzą do rozpaczy. Któryż kiedy z was prawdę rzekł nieboszczykowi? Który ganił? Wszyscyście winni jego głowy! A teraz kłam na mój kark coraz nowy pchacie, Co z nim zyszczecie, łgarze, to sobie schowacie. Przestańcie! Chytrą radę i szkodliwą mowę Obróci Bóg na waszę-ż niepotrzebną głowę
. Ja się będę nad wolą ludzi nieżyczliwych Jeszcze liczył w regestrze na świecie szczęśliwych. I stąd będę moc Twoję i dobroć wyznawał, Gdy Ty duszy i ciału łaskę będziesz dawał. A wy, co w swym rzemieśle fałszu się uczycie I zdrad swych złoto mając rogi swe wznosicie, Przestańcie szczypać darmo, a żałujcie raczej Praktyk swych, które ludzi wwodzą do rozpaczy. Któryż kiedy z was prawdę rzekł nieboszczykowi? Który ganił? Wszyscyście winni jego głowy! A teraz kłam na mój kark coraz nowy pchacie, Co z nim zyszczecie, łgarze, to sobie schowacie. Przestańcie! Chytrą radę i szkodliwą mowę Obróci Bóg na waszę-ż niepotrzebną głowę
Skrót tekstu: ArciszLamBar_I
Strona: 388
Tytuł:
Lament
Autor:
Krzysztof Arciszewski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1622
Data wydania (nie wcześniej niż):
1622
Data wydania (nie później niż):
1622
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965