o lepszą u szynkarki z bikiem inspektorem certuje, w nauce, w nabożeństwie i w księgach jak mucha na ukropie smakuje, wakacyje sobie ustawicznie wymyśla, zdrowia i butów defektami, ukradkami i dalekimi od szkoły manowcami narabia i lawiruje, koszt rodzicielski marnuje i zawodzi. I tak bez pożytku i umiejętności, przeszedszy jako przez praszczęta niecierpliwie szkoły, na przestrzeńsze pole do dworu albo do wojska wychodzi. Tamże go dopiero proszę widzieć. Jeżeli się z szkol wyszedszy nie opartolił, zaraz pozna go tegoż dnia każda po burdelach kurwa, rozbierą po sukniach, rynsztunku i porządku szynkarki, pokarbują niedługo debosze i kompanijki, okrzeszą po członkach niestrawne w nieostrożności komplementa
o lepszą u szynkarki z bikiem inspektorem certuje, w nauce, w nabożeństwie i w księgach jak mucha na ukropie smakuje, wakacyje sobie ustawicznie wymyśla, zdrowia i butów defektami, ukradkami i dalekimi od szkoły manowcami narabia i lawiruje, koszt rodzicielski marnuje i zawodzi. I tak bez pożytku i umiejętności, przeszedszy jako przez praszczęta niecierpliwie szkoły, na przestrzeńsze pole do dworu albo do wojska wychodzi. Tamże go dopiero proszę widzieć. Jeżeli się z szkol wyszedszy nie opartolił, zaraz pozna go tegoż dnia każda po burdelach kurwa, rozbierą po sukniach, rynsztunku i porządku szynkarki, pokarbują niedługo debosze i kompanijki, okrzeszą po członkach niestrawne w nieostrożności komplementa
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 214
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
pretekst submisji, układności, admisji, poszanowania, ludzkości i komplementu tych to miłych panów naszych póty, póki nie dasz, dalej żart, admisyja przed wartą i konfuzyja w odprawie.
Zygmunt: Prawda, prawda, mój bracie kochany, widziałem to na wielu niepoślednich osobach, których ode drzwi pańskich przez muszkiety jako przez praszczęta noszono tak dalece, że „protestor” z kawalcem języka ledwo wypluć przyszło, konfuzyja za uczynność i poczekanie sowito im płaciła.
Wacław: To widzisz, a gdybyś ich uważał jak cygi czyli cyganów w obrotach i dzarskości posłuszeństwa królom i zwierzchnościom swoim, tedybyś się jako ucieszną komedią do woli nasycić nie mógł
pretekst submisyi, układności, admisyi, poszanowania, ludzkości i komplementu tych to miłych panów naszych póty, póki nie dasz, dalej żart, admisyja przed wartą i konfuzyja w odprawie.
Zygmunt: Prawda, prawda, mój bracie kochany, widziałem to na wielu niepoślednich osobach, których ode drzwi pańskich przez muszkiety jako przez praszczęta noszono tak dalece, że „protestor” z kawalcem języka ledwo wypluć przyszło, konfuzyja za uczynność i poczekanie sowito im płaciła.
Wacław: To widzisz, a gdybyś ich uważał jak cygi czyli cyganów w obrotach i dzarskości posłuszeństwa królom i zwierzchnościom swoim, tedybyś się jako ucieszną komedyją do woli nasycić nie mógł
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 273
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
2. Mości-Panowie: na cóż się to zda, darmo słowa psować? Nie przeczę, że i cudzoziemcy, których przy Dworach, ministreriach Ojczyzny po dostatku, sąpolityczni publicznej fortuny fures et loculos habent dla niej cudze kraje. Ale cui fini iż tu na nich będksie bij zabij, iż ich virgae, na praszczęta języczne ich puszczać będziemy, jeżeli illis domi tergum, a jeszcze potentes de sede poplecznikami ich będą. Już o to i na Sejmach przeszłych adyntende dawano, i takie clamantes były: aż w Senatorskiej izbie dała się słyszeć tej ilacyj zelozja; cóż więcej restát? tylko cierpieć a mówić haec est hora vestra et potestas.
2. Mośći-Pánowie: ná coż śię to zda, dármo słowa psowáć? Nie przeczę, że y cudzoźiemcy, ktorych przy Dworach, ministreryách Oyczyzny po dostátku, sąpolityczni publiczney fortuny fures et loculos habent dla niey cudze kráje. Ale cui fini iż tu ná nich będxie biy zabiy, iż ich virgae, ná praszczęta języczne ich puszczáć będźiemy, jeżeli illis domi tergum, á jeszcze potentes de sede poplecznikami ich będą. Już o to y ná Seymach przeszłych adintende dawano, y tákie clamantes były: aż w Senatorskiey izbie dáłá śie słyszeć tey illacyi zelozya; coż więcey restát? tylko ćierpieć á mowić haec est hora vestra et potestas.
Skrót tekstu: BystrzPol
Strona: P5v
Tytuł:
Polak sensat
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
tem takiem prawem tenże będzie posesji i dobrego mienia naszego, który i chciwości, terminus; biadaź wam, mieszczanie pruscy, bo zatem nic swego mieć nie będziecie, chyba czego nienasycona pożądliwość jezuicka nie ozionie. Ale jeszcze i to przydać mogę, że nie tylko Jesuitice libidini expositi jesteście, ale puszczono was na dalsze praszczęta w tych słowach: »A o takie ekspulzje wolno czynić tak duchownym osobom per instigatorem ex delatione, i studentom i inszym ex saeculari statu ad instantiam cuiuslibet , któryby był ea in parte gravatus et oppressus«. Już tu taką rzeczą każdemu, kto się jedno nie będzie lenił aktorem być, prawem was kłusać,
tem takiem prawem tenże będzie posesyej i dobrego mienia naszego, który i chciwości, terminus; biadaź wam, mieszczanie pruscy, bo zatem nic swego mieć nie będziecie, chyba czego nienasycona pożądliwość jezuicka nie ozionie. Ale jeszcze i to przydać mogę, że nie tylko Iesuiticae libidini expositi jesteście, ale puszczono was na dalsze praszczęta w tych słowach: »A o takie ekspulzye wolno czynić tak duchownym osobom per instigatorem ex delatione, i studentom i inszym ex saeculari statu ad instantiam cuiuslibet , któryby był ea in parte gravatus et oppressus«. Już tu taką rzeczą każdemu, kto się jedno nie będzie lenił aktorem być, prawem was kłusać,
Skrót tekstu: UważKonstCz_III
Strona: 305
Tytuł:
Krótkie uważenie konstytucyej nowotniej o Jezuitach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1618
ręką, drugą ręką się porwie za czuprynę Pocznie wołać zabii kto Cnotliwy, Zabii kto w Boga wierzy. Wrzucono obudwu do wieży Conclusum ze by Dragana rozstrzelać Dysponować mu się kazano Przyszliz jednak do króla Księża, spowiednicy Biskupi Perswadowali prosili że nie zasłużył śmierci Ignorancyją zgrzeszył, Ledwoć effecerunt że nie kazano rozstrzelać, ale napraszczęta przez Gałeckiego Regiment, Stanął tedy Regiment dwiema szeregami według zwyczaju, Dekret taki żeby piętnaście razy biegał odpoczywająć nihilominus na skrzydłach. Przebiezał dwa razy Ludzi w Regimencie pułtora Tysiąca każdy porazu zatnie, trzeci raz padł wpuł szeregu Nad prawo sieczono i Lezącego tak ci wzięto go wprześcieradło alec zaś powiedano ze się niemógł
ręką, drugą ręką się porwie za czuprynę Pocznie wołac zabii kto Cnotliwy, Zabii kto w Boga wierzy. Wrzucono obudwu do wieży Conclusum ze by Dragana rozstrzelać Dysponowac mu się kazano Przyszliz iednak do krola Xięza, spowiednicy Biskupi Perswadowali prosili że nie zasłuzył smierci Ignorancyią zgrzeszył, Ledwoć effecerunt że nie kazano rozstrzelać, ale napraszczęta przez Gałeckiego Regiment, Stanął tedy Regiment dwiema szeregami według zwyczaiu, Dekret taki zeby piętnascie razy biegał odpoczywaiąć nihilominus na skrzydłach. Przebiezał dwa razy Ludzi w Regimencie pułtora Tysiąca kozdy porazu zatnie, trzeci raz padł wpuł szeregu Nad prawo sieczono y Lezącego tak ci wzięto go wprzescieradło alec zas powiedano ze się niemogł
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 255v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
. Wiele ten czyni, który, choćby nie rad musi, Tak DAWID poniewolnie żal w sobie udusi. Ale nie tu przeskoczył Król zadaną metę Za grzech swój, że dał Syna śmierci na waletę. Cięższą mu plagą grożą i teraz i potem, Ze z Domu miecz niewyidzie z ustawnym kłopotem Nadstawił DAWID grzbietu na tęgie praszczęta, Niech Pan bije póki chce, a niech nie pamięta! Często do siebie mawiał, szepcąc tę przymowkę. Cierp Dawidzie, boś godzien, za owę co krowkę: O jak nam ciężko znosić bicze, dyscypliny, Gdy nas BÓG Sprawiedliwy za słuszne przyczyny Chłoszcze doczesną plagą, a z wiecznej kwituje, Znowu po
. Wiele ten czyni, ktory, choćby nie rad musi, Tak DAWID poniewolnie żal w sobie udusi. Ale nie tu przeskoczył Krol zadaną metę Za grzech swoy, że dał Syna śmierci na waletę. Cięższą mu plagą grożą y teraz y potem, Ze z Domu miecz niewyidzie z ustawnym kłopotem Nadstawił DAWID grzbietu na tęgie praszczęta, Niech Pan bije poki chce, á niech nie pamięta! Często do siebie mawiał, szepcąc tę przymowkę. Cierp Dawidzie, boś godzien, za owę co krowkę: O iak nam cięszko znosić bicze, dyscypliny, Gdy nas BOG Sprawiedliwy za słuszne przyczyny Chłoszcze doczesną plagą, á z wieczney kwituie, Znowu po
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 107
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
nogi za drugiemi zbiera, Pytając kto z nich do kogo należał, Rozum i wola już stoją przed Duszą, O przywróceniu pamięci nie tuszą. Przybyła śpiocha, przecię się ozwała, Przewlokłą mową wybacz moja Pani, Zem wraz z myślami kędyś zabłąkała, Ledwom uciekła z piekielnej otchłani, Gdzie mnie sądzono na tęgie praszczęta, Za to, że pamięć piekła nie pamięta. Stawam przed tobą z rozumem i wolą, Bogini nasza! brońże nas potężnie, Niech zdrajcy nasi oczu nam nie kolą, Ześ mi się oprzeć nie umieli mężnie, Rozum ci przyrzekł, wolać poprzysięgła, Pamięć wraz z niemi na wierność się sprzęgła. Będę
nogi zá drugiemi zbiera, Pytaiąc kto z nich do kogo náleżał, Rozum y wola iuż stoią przed Duszą, O przywroceniu pámięći nie tuszą. Przybyła śpiocha, przecię się ozwáła, Przewlokłą mową wybacz moia Pani, Zem wraz z myślami kędyś zabłąkała, Ledwom uciekła z piekielney otchłani, Gdzie mnie sądzono ná tęgie prászczęta, Zá to, że pámięć piekła nie pamięta. Stáwam przed tobą z rozumem y wolą, Bogini násza! brońże nas potężnie, Niech zdráycy nasi oczu nam nie kolą, Ześ mi się oprzeć nie umieli mężnie, Rozum ći przyrzekł, wolać poprzysięgła, Pamięć wraz z niemi ná wierność się sprzęgła. Będę
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 243
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
sana szemrze, nie myśli. Najlepiej Mci Panie, futuri Regis inutiles omitte curas, Rex erit, qvem superi statuere Regem. Jako tedy to szczere chymery, tak i to chymery, że Poniatowski instrument ad arcana aulae. Słyszałem: że Ministrowie wszyscy pod jednakową rodzili się konstelacją, muszą wszyscy kiedyżkolwiek przejść przez te praszczęta języków, które potym mora sanat, et ingens invidiae victrix se gloria tollu. §. IX. SĄŚIAD: Niech to będą wszystkie, jako są, chymery; i to nie mniej chymera, żeby kto positive miał tak niedobrą opinią o Dworu intencjach. Tak się też mówi: kochamy wszyscy Króla i przyznajemy mu z
sana szemrze, nie myśli. Naylepiey Mći Panie, futuri Regis inutiles omitte curas, Rex erit, qvem superi statuere Regem. Iako tedy to szczere chymery, tak y to chymery, że Poniatowski instrument ad arcana aulae. Słyszałem: że Ministrowie wszyscy pod iednakową rodźili śię konstellacyą, muszą wszyscy kiedyżkolwiek przeyść przez te praszczęta ięzykow, ktore potym mora sanat, et ingens invidiae victrix se gloria tollu. §. IX. SĄŚIAD: Niech to będą wszystkie, iako są, chymery; y to nie mniey chymera, żeby kto positivè miał tak niedobrą opinią o Dworu intencyach. Tak śię też mowi: kochamy wszyscy Krola y przyznaiemy mu z
Skrót tekstu: KonSRoz
Strona: 25
Tytuł:
Rozmowa pewnego ziemianina ze swoim sąsiadem
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
woli Wtedy Cezara godnie osądzicie; O inszych rzeczach powiem Wam powoli; Tak wśród nich Anton kość wrzuciwszy skrycie Zamilkł, aż wszyscy krzykną z dobrej woli Nie potrzebna to, o Cezarze styma Lepiej niech każdy to, co raz wziął, trzyma. LXXXIX. Przy czym najbardziej trzymali się młodzi Niechcąc przychodzić przez Sejm na praszczęta W ich radę Konsul Dolabella wchodzi Co dwadzieścia pięć lat sobie pamięta A ta się władza w tym wieku nie zgodzi Według Praw; zaczym impreza napięta Gaśnie w nich, gdyby wzięto im godności Dla winowajców zdrowia i całości. XC. Acz im tuszyli poczciwi i Starzy I Dolabelli, ze znowu odbiorą Jak się Pospólstwo cnotą ich
woli Wtedy Caezara godnie osądźićie; O inszych rzeczach powiem Wam powoli; Tak wsrzod nich Anton kość wrzućiwszy skryćie Zamilkł, asz wszyscy krzykną z dobrey woli Nie potrzebna to, ó Caezarze styma Lepiey niech kazdy to, co raz wziął, trzyma. LXXXIX. Przy czym naybardźiey trzymali śię młodzi Niechcąc przychodźić przez Seym na praszczęta W ich radę Konsul Dolabella wchodźi Co dwadźieśćia pięć lat sobie pamięta A ta śię władza w tym wieku nie zgodźi Według Praw; zaczym impreza napięta Gaśnie w nich, gdyby wzięto im godnośći Dla winowaycow zdrowia y całośći. XC. Acz im tuszyli poczćiwi y Starzy I Dolabelli, ze znowu odbiorą Iak śię Pospolstwo cnotą ich
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 24
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693
Zaczym okręty wszytkie zagarńąwszy, Cokolwiek ich mógł przy portach wymacać, Z Hiszpanyj ruszył, tę wiadomość wziąwszy Ze Triumvirat zechce go obracać; Który pod ten czas, gdy on szedł w Sikuły, Przez potłumione stworżył się kalkuły. XXXVI. Z tej Prowincji Bitinicus hardy, Niechciał mu żadnym ustąpić się kształtem, Aż na praszczęta i szturm przyszło twardy, Dopieroż począł tańszy być za gwałtem; Fannius z Hirtem Pompejowe wzgardy Widząc; i wiedząc dobrze, że on miał tem Rządzić się Krajem; z popisu zbiegszy tu, W owego wmowią; że odstąpi bytu. XXXVII. Tak Pompej objął Wyspę i załogi, Całej grożące Italii z bliska Sporządzał
Zaczym okręty wszytkie zagarńąwszy, Cokolwiek ich mogł przy portach wymacać, Z Hiszpanyi ruszył, tę wiadomość wziąwszy Ze Tryumvirat zechce go obracać; Ktory pod ten czas, gdy on szedł w Sikuły, Przez potłumione stworżył się kalkuły. XXXVI. Z tey Prowincyey Bithinicus hardy, Niechciał mu żadnym ustąpić się kształtem, Asz na prasżczęta y szturm przyszło twardy, Dopierosz począł tańszy bydz za gwałtem; Fannius z Hirtem Pompeiowe wzgardy Widząc; y wiedząc dobrze, że on miał tem Rządzić się Kraiem; z popisu zbiegszy tu, W owego wmowią; że odstąpi bytu. XXXVII. Tak Pompey obiął Wyspę y załogi, Całey grożące Italiey z bliska Sporządzał
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 223
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693