przełożył. Nie wszytek jednak chytrze położył, Bo gdzie on skończył, tam się zaczyna Przeciwko niemu słuszna przyczyna: O chrzcie, o grzechach, w które wpadamy, I o pokucie, w której wstawamy. Nie tak ci, uczą o niej sektarze, Których na oko Pan zawsze karze. A co zdradliwsza, patrz predykanta, Patrz na piekielną śmiałość bachanta, W tejże modlitwie Augustyn święty, Miłością Bogarodzice zjęty, Ma tam z Maryją Panną rozmowę, Lecz zdradny tłumacz tę świętą mowę Sfałszował złodziej, gdy ją rozłączył, Gdy tylko drugi paragraf skończył, Dalej nie tknąwszy tejże modlitwy, Bo następują tam jawne bitwy. W tej
przełożył. Nie wszytek jednak chytrze położył, Bo gdzie on skończył, tam się zaczyna Przeciwko niemu słuszna przyczyna: O chrzcie, o grzechach, w które wpadamy, I o pokucie, w której wstawamy. Nie tak ci, uczą o niej sektarze, Których na oko Pan zawsze karze. A co zdradliwsza, patrz predykanta, Patrz na piekielną śmiałość bacchanta, W tejże modlitwie Augustyn święty, Miłością Bogarodzice zjęty, Ma tam z Maryją Panną rozmowę, Lecz zdradny tłumacz tę świętą mowę Sfałszował złodziej, gdy ją rozłączył, Gdy tylko drugi paragraf skończył, Dalej nie tknąwszy tejże modlitwy, Bo następują tam jawne bitwy. W tej
Skrót tekstu: TajRadKontr
Strona: 284
Tytuł:
Tajemna rada
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jezuicka
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
W budzie zawiesił na ustawę onę, Iż gdyby bogacz tknął wbrew prawo jego, Żeby w karbonę włożył co srebrnego, A jeśli nędznik zawiniłby który, Miał swej ze wstydem nadstawować skóry. To jak ustawił, księgi w szafę schował, A zaś z Niemcami dalej konferował O nabożeństwie i sam wprzód galanta Spojśrzód gromady obrał predykanta I z pięknej tylko ulubił go cery, Chociaż mało co znał w piśmie litery, Lecz z przyrodzenia przypowiastki cnemu Miał Ezopowi podobne mądremu, Żeśmy się wszyscy nim delektowali, Kiedyśmy jego kazania słuchali. A gdy się ta już stała elekcja, Z koła odeszła wszytka kompanija. Z wesołym Febem powolny pław mając Cieszyli
W budzie zawiesił na ustawę onę, Iż gdyby bogacz tknął wbrew prawo jego, Żeby w karbonę włożył co srebrnego, A jeśli nędznik zawiniłby który, Miał swej ze wstydem nadstawować skóry. To jak ustawił, księgi w szafę schował, A zaś z Niemcami dalej konferował O nabożeństwie i sam wprzód galanta Spojśrzód gromady obrał predykanta I z pięknej tylko ulubił go cery, Chociaż mało co znał w piśmie litery, Lecz z przyrodzenia przypowiastki cnemu Miał Ezopowi podobne mądremu, Żeśmy się wszyscy nim delektowali, Kiedyśmy jego kazania słuchali. A gdy się ta już stała elekcyja, Z koła odeszła wszytka kompanija. Z wesołym Febem powolny pław mając Cieszyli
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 46
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
spowiedź i przez Naświętszy Sakrament wsiadanie do okrętu. Początek żeglowania na morzu. Trzech kawalerów okręt gonią. W którym panny odprowadzając ich siedziały. Żegnają się z sobą. Marynarz się w drogę spieszy. Dla tego wiatru w zad okręt kilkakroć opływa. Wiatr ustał. Marynarz prawa morskie czyta. Marynarz winy naznacza. Tenże predykanta w okręcie obiera. Zabawy na okręcie. Muzyka różna. Morze się samo rozigrało. Trwoga. Morze się uspokoiło. Sen auktorów, przez który widział fest S. Anny. Auktorowa do świętych prośba. S. Anna obiecuje się być płynącym Patronką. I ku pomocy płynących Naświętszej Panny wzywa. Najświętsza Panna obiecuje swojej przygodzie
spowiedź i przez Naświętszy Sakrament wsiadanie do okrętu. Początek żeglowania na morzu. Trzech kawalerów okręt gonią. W którym panny odprowadzając ich siedziały. Żegnają się z sobą. Marynarz się w drogę spieszy. Dla tego wiatru w zad okręt kilkakroć opływa. Wiatr ustał. Marynarz prawa morskie czyta. Marynarz winy naznacza. Tenże predykanta w okręcie obiera. Zabawy na okręcie. Muzyka różna. Morze się samo rozigrało. Trwoga. Morze się uspokoiło. Sen auktorów, przez który widział fest S. Anny. Auktorowa do świętych prośba. S. Anna obiecuje się być płynącym Patronką. I ku pomocy płynących Naświętszej Panny wzywa. Najświętsza Panna obiecuje swojej przygodzie
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 46
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
o podatkach na sejmie naznaczonych radzili się. Na których sejmikach hałasu po troszę było, że w konstytucyje niepotrzebne uchwały, o których na sejmie i wzmianki nie było weszły były, aleć to potem ucichło.
Znać podczas tego sejmu przysłali byli Gdańszczanie posła, skarżąc się na magistrat swój, iż im z namowy jednego tam predykanta wielkie i krzywdy i opresyje robi. Prosili tedy, aby król albo sam zjachawszy, albo komisarzów zesławszy, te między nimi, które się do buntów skłaniały, uspokoił turbacyje. Deklarował król, że na uspokojenie tych rzeczy sam ma zjachać na pierwszy dzień lipca. Tymczasem rozkazuje, aby w cichości oboja strona zostawała, pod
o podatkach na sejmie naznaczonych radzili się. Na których sejmikach hałasu po troszę było, że w konstytucyje niepotrzebne uchwały, o których na sejmie i wzmianki nie było weszły były, aleć to potem ucichło.
Znać podczas tego sejmu przysłali byli Gdańsczanie posła, skarżąc się na magistrat swój, iż im z namowy jednego tam predykanta wielkie i krzywdy i opresyje robi. Prosili tedy, aby król albo sam zjachawszy, albo komisarzów zesławszy, te między nimi, które się do buntów skłaniały, uspokoił turbacyje. Deklarował król, że na uspokojenie tych rzeczy sam ma zjachać na pierwszy dzień lipca. Tymczasem rozkazuje, aby w cichości oboja strona zostawała, pod
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 475
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
, nurkowie nieźle postępują, Gdy tak swą wiarę dobrze promowują. Ów mydła doda do wymycia wiary, Ów będzie płokał trzydzieste ofiary Po lat trzydziestu. Czekaj trzydziestego Roku ministrze ode krztu nowego, Zarobisz na chleb pewnie o tej dobie, Lecz dziś co byś jadł, zarób też dziś sobie.
ŻART 7
Obran za predykanta balwierczyk niejaki, Myje i goli dobrze, chłop nie ladajaki. Chcesz się wymyć? Do niego biegaj nurku bracie, A nie będzie żałował wody cebra na cię. Nie kroplami on wodę na swych nurków leje, Lecz każdego unarza, sam się z wszystkich śmieje. U którego krzcielnica - sadzawka, kmotrami - Niewierne ariaństwo
, nurkowie nieźle postępują, Gdy tak swą wiarę dobrze promowują. Ów mydła doda do wymycia wiary, Ów będzie płokał trzydzieste ofiary Po lat trzydziestu. Czekaj trzydziestego Roku ministrze ode krztu nowego, Zarobisz na chleb pewnie o tej dobie, Lecz dziś co byś jadł, zarób też dziś sobie.
ŻART 7
Obran za predykanta balwierczyk niejaki, Myje i goli dobrze, chłop nie ladajaki. Chcesz się wymyć? Do niego biegaj nurku bracie, A nie będzie żałował wody cebra na cie. Nie kroplami on wodę na swych nurków leje, Lecz kożdego unarza, sam sie z wszystkich śmieje. U którego krzcielnica - sadzawka, kmotrami - Niewierne aryjaństwo
Skrót tekstu: PaszkMrTrybKontr
Strona: 253
Tytuł:
Rok trybunalski
Autor:
Marcin Paszkowski
Drukarnia:
Sebastian Fabrowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1625
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968