kupił 4. Diamenty takowejże wagi. Izydor, Alkazar, Kircber twierdzą, iż Karbunkuł od Rubina, tylko się Imieniem różni, że jeden oboch kamieni jest rodzaj, który jednak piękniejszy i przedni rubin, karbunkułem zwać się powinien per excellentiam według wielu o Kamieniach osobliwych
zdania. Dadianus Książę Kołchicki. Solimanowi Cesarzowi w prezencie ofiarował z Karbunkułu Misę, czyli tacę takiej jasności, że w nocy przy niej 200. Ludzi jak wpołudnie jeść wygodnie mogło, jako świadczą. Bushequjus i Hornius,
MAGNES Kamień nazwany jest albo od swego pierwszego wynalascy Magnes rzeczonego, który na gorze. Ida gdy pasł bydło, a miał obowie żelaznemi nabite cwiekami,
kupił 4. Dyamenty takoweyże wagi. Izydor, Alkazar, Kircber twierdzą, iż Karbunkuł od Rubina, tylkò się Imieniem rożni, że ieden oboch kamieni iest rodzay, ktory iednak pięknieyszy y przedni rubin, karbunkułem zwać się powinien per excellentiam według wielu o Kamieniach osobliwych
zdania. Dadyánus Xiążę Kołchicki. Solimanowi Cesarzowi w prezencie ofiarował z Karbunkułu Misę, czyli tacę takiey iasności, że w nocy przy niey 200. Ludzi iak wpołudnie ieść wygodnie mogło, iako swiadczą. Bushequius y Hornius,
MAGNES Kamień nazwany iest albo od swego pierwszego wynalascy Magnes rzeczonego, ktory na gorze. Ida gdy pasł bydło, a miał obowie żelaznemi nabite cwiekami,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 655;
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Wołczyna zaproszony, to jest na dzień św. Eleonory. Ja tedy wziąwszy stąd asumpt i w inszy
cale księcia chorążego wprowadziwszy dyskurs, spytałem go znienacka, jeżeli na węzeł księżnie kanclerzynej jakiego jej węzła nie będzie ofiarować. Książę chorąży odpowiedział, że „rad bym jej co dać”, ale musi pomyśleć o prezencie. Opowiedałem księciu chorążemu, jak go księżna kanclerzyna lit. estymuje i wysławia, a potem rzekłem, iż wiem o takim prezencie, który by księcia nic nie kosztował, a księżna kanclerzyna za najdroższy by go przyjęła i niewypowiedzianie by będąc kontentą, wysławiałaby przed całym światem wielką łaskę księcia.
Gdy się mnie
Wołczyna zaproszony, to jest na dzień św. Eleonory. Ja tedy wziąwszy stąd asumpt i w inszy
cale księcia chorążego wprowadziwszy dyskurs, spytałem go znienacka, jeżeli na węzeł księżnie kanclerzynej jakiego jej węzła nie będzie ofiarować. Książę chorąży odpowiedział, że „rad bym jej co dać”, ale musi pomyśleć o prezencie. Opowiedałem księciu chorążemu, jak go księżna kanclerzyna lit. estymuje i wysławia, a potem rzekłem, iż wiem o takim prezencie, który by księcia nic nie kosztował, a księżna kanclerzyna za najdroższy by go przyjęła i niewypowiedzianie by będąc kontentą, wysławiałaby przed całym światem wielką łaskę księcia.
Gdy się mnie
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 472
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
kości była, w Trajekcie w Belgium, gdzie teraz Heretycy.
AGNIESZKI de Monte Politiano 20. Kwietnia; ona Chrystusa maleńkiego piastowała. Pan Chrystus podał jej trochę ziemi krwią swoją skropionej, kawałek nalewki; w której umyty był od Matki Najś: od SS. Apostołów Piotra i Pawła po kawałku szat ich miała w prezencie. Od Anioła nie raz Ciało Chrystusowe przyjęła; umarła Roku 1317. leży in Monte Politiano mieście Księstwa Florenckiego. Z. Katarzynie Seneńskiej już umarłej chcąc nogę jej ucałować, sama jej nogę podniosła. B
BARTŁOMIEJA Z. Apostoła 24. Sierpnia, w Syriackim języku, wykłada się Filius Tolmai Syn Tolmausza Ojca, albo też
kości była, w Traiekcie w Belgium, gdzie teraz Heretycy.
AGNIESZKI de Monte Politiano 20. Kwietnia; ona Chrystusa maleńkiego piastowała. Pan Chrystus podał iey trochę ziemi krwią swoią skropioney, kawałek nalewki; w ktorey umyty był od Matki Nayś: od SS. Apostołow Piotra y Pawła po kawałku szat ich miała w prezencie. Od Anioła nie raz Ciało Chrystusowe przyieła; umarła Roku 1317. leży in Monte Politiano mieście Xięstwa Florenckiego. S. Katarzynie Seneńskiey iuż umarłey chcąc nogę iey ucałować, sama iey nogę podniosła. B
BARTŁOMIEIA S. Apostoła 24. Sierpnia, w Syriackim ięzyku, wykłada się Filius Tolmai Syn Tolmausza Oyca, albo też
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 127
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
, iż wojsko od Wschodu nacierało, trupem słało, kogo napadło. Roku 1517. a panowania Mętezumy Roku 14. na Oceanie Północym pokazały się okręty Cudzoziemskie, z wielką Meksykanów admiracją i przestrachem, ku którym z swojemi wypadli statkami, i byli zaproszeni na okręty, zobopólnie ludzkością z sobą certując, raritates sobie dając w prezencie, przy zachodzącej delineacyj i odrysowaniu na płótnie osób stroju, przez Meksykanów uczynionej, gdy się z Hiszpanami przywitali. W tym się pożegnali, wkrótce Hiszpani swój deklarowali powrót. Meksykani co widzieli, Królowi swemu wiernie donieśli ustami, i malowaniem. Lecz Król silentium nakazał, przecież uczynił consilium, aby londów pilnować, Aliści Roku
, iż woysko od Wschodu nacierało, trupem słało, kogo napadło. Roku 1517. a panowania Mętezumy Roku 14. na Oceanie Pułnocnym pokazały się okręty Cudzoziemskie, z wielką Mexikanow admiracyą y przestrachem, ku ktorym z swoiemi wypadli statkami, y byli zaproszeni na okręty, zobopólnie ludzkością z sobą certuiąc, raritates sobie daiąc w prezencie, przy zachodzącey delineacyi y odrysowaniu na płotnie osób stroiu, przez Mexikanow uczynioney, gdy się z Hiszpanami przywitali. W tym się pożegnali, wkrótce Hiszpani swoy deklarowali powrót. Mexikani co widzieli, Krolowi swemu wiernie donieśli ustami, y malowaniem. Lecz Krol silentium nakazał, przecież uczynił consilium, aby londow pilnować, Aliści Roku
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 600
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
Autorów, potrzeba by wozów 10. tysięcy, dziewięć set ośmdziesiąt, choćby na każdy wóz kładziono, po dwa kroć sto i pięćdziesiąt tysięcy Czerwonych złotych. Oprócz tej Summy od Ojca zostawionej sam Salomon według Pisma Z. i Euzebiusza intraty mając roczniej sześć kroć sześćdziesiąt i sześć Tysięcy Talentów złota, od Królowy Saby miał w prezencie 120. Talentów złota. Te mając Skarby wielkie a jeszcze większe dla BOGA serce, zaczął Kościół według abrysu od Dawida zostawionego. Roku od Stworzenia Świata 2992. przed Narodzeniem CHRYSTUSOWYM laty 1012. według drugich laty 1017. siedm lat i tyleż miesięcy strawiwszy, nad tym cudownym Dziełem. Miejsce strukturze tej obrał ad mentĕ Dawida
Autorow, potrzeba by wozow 10. tysięcy, dźiewięć set ośmdźiesiąt, choćby ná każdy woz kłádźiono, po dwá kroć sto y pięćdźiesiąt tysięcy Czerwonych złotych. Oprocz tey Summy od Oycá zostáwioney sam Sálomon według Pismá S. y Euzebiuszá intráty máiąc roczniey sześć kroć sześćdźiesiąt y sześć Tysięcy Tálentow złota, od Krolowy Sáby miał w prezencie 120. Tálentow złota. Te maiąc Skarby wielkie á ieszcze większe dla BOGA serce, záczął Kościół według abrysu od Dáwida zostáwionego. Roku od Stworzeniá Swiata 2992. przed Národzeniem CHRYSTUSOWYM laty 1012. według drugich láty 1017. siedm lát y tyleż miesięcy stráwiwszy, nád tym cudownym Dźiełem. Mieysce strukturze tey obráł ad mentĕ Dawida
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 544
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
jeszcze za Ordę pierwszy tedy prowiant dano nam pod kiestrzynem i tak dawano wszędy pukośmy kurfistrzowskiego państwa nie przeszli i przyznać to że dobrym porządkiem bo już była taka ordynacja że by noclegi były rozpisane przez całe jego państwo i już na noclegi zwozono prowianty. Gdyż postanowiona była w wojsku naszym maniera niemiecka że przechodząc miasta i na każdej prezencie oficerowie z szablemi dobytemi przed chorągwiami jechali towarzystwo zaś pistolety czeladź bandolety do góry trzymająć karanie zaś było za ekscelsy już nieścinac ani rozstrzelać ale za nogi u konia uwiązawszy włóczyc po majdanie tak wewszystkim jako go na ekscelsie złapano według dekretu lubo dwa lubo trzy razy nakoło i zdało się to zrazu że to niewielkie rzeczy ale okrutna
ieszcze za Ordę pierwszy tedy prowiant dano nąm pod kiestrzynem i tak dawano wszędy pukosmy kurfistrzowskiego panstwa nie przeszli y przyznac to że dobrym porządkiem bo iuz była taka ordynacyia że by noclegi były rozpisane przez całe iego panstwo y iuż na noclegi zwozono prowianty. Gdyz postanowiona była w woysku naszym maniera niemiecka że przechodząc miasta y na kozdey prezęncie officerowie z szablemi dobytemi przed chorągwiami iechali towarzystwo zas pistolety czeladz bandolety do gory trzymająć karanie zas było za excelsy iuż niescinac ani rozstrzelać ale za nogi u konia uwiązawszy włoczyc po maydanie tak wewszystkim iako go na excelsie złapano według dekretu lubo dwa lubo trzy razy nakoło y zdało się to zrazu że to niewielkie rzeczy ale okrutna
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 54
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
roku ostrzyże, do śmierci czupryna. Małoć im dziś na swoich: tak barzo się zwłoszą, Tak barzo sfrancuzieją, że i cudze noszą; Jeszcze co wiedzieć czyje, choć kat pierwej urwie Złodziejowi, nim wiesi, nim utopi, kurwie. Mówcież też co o wojnie z nami i pokoju, Czy dosyć na prezencie w cudzoziemskim stroju? Już w Polsce łby w perukach, już w pantoflach nogi Spowszedniały, nie dziwne baranie nam rogi. Ruszcie jedno spod tego mózgownicą szłyka; Czyście już zapomnieli z portkami języka? Czy dosyć na videre, zastąpiwszy ławki, Siedzieć w kościele, jako na złą chwilę kawki, Małpy między pannami abo
roku ostrzyże, do śmierci czupryna. Małoć im dziś na swoich: tak barzo się zwłoszą, Tak barzo sfrancuzieją, że i cudze noszą; Jeszcze co wiedzieć czyje, choć kat pierwej urwie Złodziejowi, nim wiesi, nim utopi, kurwie. Mówcież też co o wojnie z nami i pokoju, Czy dosyć na prezencie w cudzoziemskim stroju? Już w Polszcze łby w perukach, już w pantoflach nogi Spowszedniały, nie dziwne baranie nam rogi. Ruszcie jedno spod tego mózgownicą szłyka; Czyście już zapomnieli z portkami języka? Czy dosyć na videre, zastąpiwszy ławki, Siedzieć w kościele, jako na złą chwilę kawki, Małpy między pannami abo
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 251
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, Dają mu dwa bułaty posłowie w blachmalu I kilka strzelby długiej, a to kiedy kładą, Taką je Żorawiński przyozdobi swadą: „A któż, wielki monarcho! jeszcze nie wie o tem, Że bywszy panem świata, obfitujesz złotem; My go doma niewiele, w marsowym odmęcie Nic nie mamy; rynsztunki dlatego w prezencie Niesiemy, którymiśmy Ojczyzny kochanej Bronili; niechaj zdarzy Bóg i Pan nad pany Żeby-ć po tak szczęśliwym z nami zjednoczeniu Służyły, wiekopomną twojemu imieniu Dawszy sławę, tu zdobiąc w triumfalne bobki, Po śmierci złotem pisząc nierychłe nagrobki”. Tedy po powtórzonej należytej lidze Wychodzą między one gęste dziwowidze Od Osmana posłowie i
, Dają mu dwa bułaty posłowie w blachmalu I kilka strzelby długiej, a to kiedy kładą, Taką je Żorawiński przyozdobi swadą: „A któż, wielki monarcho! jeszcze nie wie o tem, Że bywszy panem świata, obfitujesz złotem; My go doma niewiele, w marsowym odmęcie Nic nie mamy; rynsztunki dlatego w prezencie Niesiemy, którymiśmy Ojczyzny kochanej Bronili; niechaj zdarzy Bóg i Pan nad pany Żeby-ć po tak szczęśliwym z nami zjednoczeniu Służyły, wiekopomną twojemu imieniu Dawszy sławę, tu zdobiąc w tryumfalne bobki, Po śmierci złotem pisząc nierychłe nagrobki”. Tedy po powtórzonej należytej lidze Wychodzą między one gęste dziwowidze Od Osmana posłowie i
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 326
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
, niż wydać grosz jeden najmniejszy,, Oszukać, odrwić, zaś najsposobniejszy. W domu nie pytaj chłopca, czy kucharki, Sam stał za wszystko, za wszelkie szafarki. Pies zdechł na kuchni, ani garka pono, Bo ani w piecu, ni w kuchni palono. Ktoś mu w prowizyj, czy w prezencie, Kota Morzkiego to dał. Ta małpa niecnota, Zawsze przed Panem swoim zamyślonem, Figle stroiła łapą i ogonem. Przecię ją karmił lepiej, niż się pono, I na łancuszku chował ją zamknioną. W izbie posadzkę miał zaś marmurową, Na której starą monetę i nową W złocie probował, o ziemie rzucając Dukaty,
, niż wydać grosz ieden naymnieyszy,, Oszukać, odrwić, zaś naysposobnieyszy. W domu nie pytay chłopca, czy kucharki, Sam stał za wszystko, za wszelkie szafarki. Pies zdechł na kuchni, ani garka pono, Bo ani w piecu, ni w kuchni palono. Ktoś mu w prowizyi, czy w prezenćie, Kota Morzkiego to dał. Ta małpa niecnota, Zawsze przed Panem swoim zamyślonem, Figle stroiła łapą i ogonem. Przećię ią karmił lepiey, niż śię pono, I na łancuszku chował ią zamknioną. W izbie posadzkę miał zaś marmurową, Na ktorey starą monetę i nową W złoćie probował, o źiemie rzucaiąc Dukaty,
Skrót tekstu: JabłEzop
Strona: 42
Tytuł:
Ezop nowy polski
Autor:
Jan Stanisław Jabłonowski
Drukarnia:
Andrzej Ceydler
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
bajki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1731
Data wydania (nie wcześniej niż):
1731
Data wydania (nie później niż):
1731