Bieżą na dziw, a widząc, że przeciwko wodzie Mąż jej szuka, wszyscy w śmiech; a ten rzecze: „Szkoda Dziwić się; wszytkoć, prawda, na dół niesie woda, Lecz niewiasta tak sprzeczna we wszytkim z natury I po śmierci, rozumiem, płynęła do góry.” 139. CHŁOPSKA TEOLOGIA
Uczył prostaka, który niedługo pamięta, Ksiądz pleban w tym przykładzie, co jest Trójca Święta: „Tyś ojcem; Grześ twój synem; duchem twoja żona; Takać też w niebie Trójca jest błogosławiona.” W rok przyszedł chłop na spowiedź; w imię Boga Ojca Pyta go ksiądz: „A wieszże, co jest
Bieżą na dziw, a widząc, że przeciwko wodzie Mąż jej szuka, wszyscy w śmiech; a ten rzecze: „Szkoda Dziwić się; wszytkoć, prawda, na dół niesie woda, Lecz niewiasta tak sprzeczna we wszytkim z natury I po śmierci, rozumiem, płynęła do góry.” 139. CHŁOPSKA TEOLOGIA
Uczył prostaka, który niedługo pamięta, Ksiądz pleban w tym przykładzie, co jest Trójca Święta: „Tyś ojcem; Grześ twój synem; duchem twoja żona; Takać też w niebie Trójca jest błogosławiona.” W rok przyszedł chłop na spowiedź; w imię Boga Ojca Pyta go ksiądz: „A wieszże, co jest
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 261
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
chce widzieć, gdzie nowo wystawiona buda Przyszedszy o dziewiątej, szóstak na to uda.
Nazajutrz, gdy się zbiegli różni ludzie z obu Stron miasta, kuglarz, konia za ogon do żłobu Uwiązawszy, szóstaki wybiera jak myto. Każdy idzie, plunąwszy: bogdaj cię zabito! Lecz że nikt sam nie chciał być miany za prostaka, Żeby drugich nie przestrzegł, odżali szóstaka. 153 (P). GŁUCHE PRAWO
Głuchy był instygator, sędzia i pozwany. Tamten skarży, że złodziej od niego zdybany W komorze, lecz go nie mógł uznać po księżycu, Dziś go doszedł dopiero po wiadomym licu; Ten się sprawia i stawia oczywiste świadki, Że
chce widzieć, gdzie nowo wystawiona buda Przyszedszy o dziewiątej, szóstak na to uda.
Nazajutrz, gdy się zbiegli różni ludzie z obu Stron miasta, kuglarz, konia za ogon do żłobu Uwiązawszy, szóstaki wybiera jak myto. Każdy idzie, plunąwszy: bogdaj cię zabito! Lecz że nikt sam nie chciał być miany za prostaka, Żeby drugich nie przestrzegł, odżali szóstaka. 153 (P). GŁUCHE PRAWO
Głuchy był instygator, sędzia i pozwany. Tamten skarży, że złodziej od niego zdybany W komorze, lecz go nie mógł uznać po księżycu, Dziś go doszedł dopiero po wiadomym licu; Ten się sprawia i stawia oczywiste świadki, Że
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 266
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
przywykły ataku: Jaka śmiałość bezbożna, głupi rozpustniku, Idź precz, bo cię nakarmię afrontem bez liku. Galezjusz. Ach Bogini! i zacoż bierzesz impet srogi, Może ci też i równy posiągnoł do nogi. Wszak Bogowie kochali Pasterki, Boginie Często się z śmiertelnemi tułały w gęstwinie. A mnie zaś jak rozumiesz podłego prostaka, Zaco dziś niefortuna, ma spotykać taka. Filida; Ktoś ty jest? w jakimkolwiek chcesz korzystać stanie? Cale ci nieprzystoi miłość i kochanie: Brzydką zarosły brodą w grubych obyczajach, Nie słychać o Satyrach zacnych w naszych krajach. Galezjusz; Jam nie Satyr, lecz Cimon z Ojca zwany woli
przywykły attaku: Iaka śmiałość bezbożna, głupi rospustniku, Idź precz, bo cię nakarmię affrontem bez liku. Galezyusz. Ach Bogini! y zacoż bierzesz impet srogi, Może ci też y rowny posiągnoł do nogi. Wszak Bogowie kochali Pasterki, Boginie Często się z śmiertelnemi tułały w gęstwinie. A mnie zaś iak rozumiesz podłego prostaka, Zaco dźiś niefortuna, ma spotykać taka. Filida; Ktoś ty iest? w iakimkolwiek chcesz korzystać stanie? Cale ci nieprzystoi miłość y kochanie: Brzydką zarosły brodą w grubych obyczaiach, Nie słychać o Satyrach zacnych w naszych kraiach. Galezyusz; Iam nie Satyr, lecz Cimon z Oyca zwany woli
Skrót tekstu: RadziwiłłowaFMiłość
Strona: B2v
Tytuł:
Miłość mistrzyni doskonała
Autor:
Franciszka Urszula Radziwiłłowa
Miejsce wydania:
Żółkiew
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
Szynkarki.
Milczże, chłopku! Gorzałeczki Dam ci dobrej dwie miareczki, Alboli też garniec warki Wypij u mnie, u szynkarki! Tu obaczysz piękne rzeczy, Które czasem kryję w rzeczy, Sekret tobie wnet pokażę, Z całej beczki dać rozkażę. Chłopek.
Nie chcę, byś mnie oszukała, Mnie, prostaka, nie sfukała; Powiadają, frantóweczki Przypisują, szynkareczki. Winiarze.
Nie bój się, idź do piwnice, Gdzie stoją beczki z winnice!
Tam wino dają winiarze, Już nie szynkarki, szynkarze. Dasz dwadzieścia, za kwarteczkę, A kiedybyś pojźrzał w beczkę, Jakie tam są w niej przyprawy, Wszytko
Szynkarki.
Milczże, chłopku! Gorzałeczki Dam ci dobrej dwie miareczki, Alboli też garniec warki Wypij u mnie, u szynkarki! Tu obaczysz piękne rzeczy, Które czasem kryję w rzeczy, Sekret tobie wnet pokażę, Z całej beczki dać rozkażę. Chłopek.
Nie chcę, byś mnie oszukała, Mnie, prostaka, nie sfukała; Powiadają, frantóweczki Przypisują, szynkareczki. Winiarze.
Nie bój się, idź do piwnice, Gdzie stoją beczki z winnice!
Tam wino dają winiarze, Już nie szynkarki, szynkarze. Dasz dwadzieścia, za kwarteczkę, A kiedybyś pojźrzał w beczkę, Jakie tam są w niej przyprawy, Wszytko
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 19
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909
Tego w barzo przemierzłej mają nienawiści. Gdy ich łaski kto żąda, to go obiegają, A kto o nią trwać nie chce, temu zabiegają. Kto rad ku nim naciera, zową go natrętem, Kto ich zasię pomija, ladacem nadętem. Jeśli tylo rad gadasz, oziębłym nazwany Będziesz; a jeśli milczysz, za prostaka miany. Który się rad uśmiecha, szalonym go zową, A jeśli nie, będziesz zwan otrętwiałą głową. Jeśli im kto rad daje, mało na to dbają, A jeśli nie, stoskępcem nazywając, łają. Bywasz u nich, wnet u wszech w obmowisku będziesz, A nie bywasz, tytułu męskiego pozbędziesz. Owa
Tego w barzo przemierzłej mają nienawiści. Gdy ich łaski kto żąda, to go obiegają, A kto o nię trwać nie chce, temu zabiegają. Kto rad ku nim naciera, zową go natrętem, Kto ich zasię pomija, ladacem nadętem. Jeśli tylo rad gadasz, oziębłym nazwany Będziesz; a jeśli milczysz, za prostaka miany. Który się rad uśmiecha, szalonym go zową, A jeśli nie, będziesz zwan otrętwiałą głową. Jeśli im kto rad daje, mało na to dbają, A jeśli nie, stoskępcem nazywając, łają. Bywasz u nich, wnet u wszech w obmowisku będziesz, A nie bywasz, tytułu męskiego pozbędziesz. Owa
Skrót tekstu: KenEwinBad
Strona: 204
Tytuł:
Apologia rodzaju ewinego
Autor:
Wierzchosława Kendzierzkowska
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
nie wcześniej niż 1651
Data wydania (nie wcześniej niż):
1651
Data wydania (nie później niż):
1700
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
a ty zaś tej/ skąd potym niesnaski. Pytaszli o lata tej/ o którą masz wolą staranie czynić? kasz też sobie pokazać Metrykę/ albo sobie w żęby zajrzy/ a jeśliś młody/ nie pojmoj starej; jeśliś też sobie podtatusiał/ daj pokoj owym czternastolatkom: bo/ choć masz za prostaka chłopa/ a wzdy on z starym wołem nie zaprzęże dwuleniego ciołka. bo.
Nie dobrze nierówne woły. Ciągną kopy do stodoły. Pytaszli o postępki i obyczaje/ wprzodże też sam się z sobą porachuj. Jeśli dobrze poczciwie żyjesz; takiej Zony sobie szukaj. Jeśłi też z krewkości zgrzeszysz albo pijaństwem/ ablo inszemi
á ty záś tey/ zkąd potym niesnáski. Pytaszli o látá tey/ o ktorą masz wolą stáránie czynić? kasz też sobie pokazáć Metrykę/ álbo sobie w żęby záyrzi/ á ieśliś młody/ nie poymoy stárey; ieśliś tesz sobie podtátuśiał/ day pokoy owym czternastolatkom: bo/ choć masz zá prostaká chłopá/ á wzdy on z stárym wołem nie záprzęże dwuleniego ćiołká. bo.
Nie dobrze nierowne woły. Ciągną kopy do stodoły. Pytaszli o postępki y obyczáie/ wprzodźe też sam się z sobą poráchuy. Ieśli dobrze poczćiwie żyiesz; tákiey Zony sobie szukay. Ieśłi też z krewkośći zgrzeszysz álbo piiáństwem/ áblo inszemi
Skrót tekstu: GorzWol
Strona: 43
Tytuł:
Gorzka wolność młodzieńska
Autor:
Andrzej Żydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1670 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1700
Szlachcice i Szlachcianki/ i insze Osoby by najzacniejsze) żadnego nie ma względu. T. Z. R.
Toż też referował jeden Uczony Polityk o jednym sławnego domu Prałacie/ który o sobie wiele rozumiejąc mniemał/ że Bóg na Osobę/ na ród i stan jego wysoki więtszy miał mieć respekt/ niż na inszego Prostaka. Act. 10. v. 34. 35.
A ten nie pamiętał na to/ co pismo mówi: Bóg nie ma względu na Osoby; ale w każdym narodzie/ kto się go boi/ a czyni sprawiedliwość/ jest mu przyjemnym/ miłym i wdzięcznym. 1. Timoth. 4. v. 7
Szláchćice y Szláchćianki/ y insze Osoby by nayzacnieysze) żadnego nie ma względu. T. S. R.
Toż też referował ieden Uczony Polityk o iednym sławnego domu Práłaćie/ ktory o sobie wiele rozumieiąc mniemał/ że Bog ná Osobę/ ná rod y stan iego wysoki więtszy miał mieć respekt/ niż ná inszego Prostaká. Act. 10. v. 34. 35.
A ten nie pámiętał ná to/ co pismo mowi: Bog nie ma wzgledu ná Osoby; ále w káżdym narodźie/ kto śię go boi/ á czyni spráwiedliwość/ iest mu przyiemnym/ miłym y wdźięcznym. 1. Timoth. 4. v. 7
Skrót tekstu: GdacPan
Strona: Biiiiv
Tytuł:
O pańskim i szlacheckim [...] stanie dyszkurs
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1679
Data wydania (nie wcześniej niż):
1679
Data wydania (nie później niż):
1679
. że się niegodziło zmarłego oddawać ziemi Żołnierza. Puko by wprzód jako najzgromadniejszej Frequentijej z swoich nie był Chwalony Kondygne i dokładają tam Laudabatur ab illo qui erat militum doctissimus et retundo ore Gdy by przyszło na tym miejscu, stricte obserwować tamtych Ludzi u zancę. Przyznam się że by mi ciężką musiała przynieść konfuzyją na mnie prostaka włozona od oficera mego Prowincja Albowiem więcej ten sławy ujmuje kto czyje sławne i światu widoczne nie tak dostatecznie jako by potrzebowały, Chwali Actiones. Ale że Ferreus Mars Aureos Calcat Contemnitque Fastus. Dlategóz choć nieudolna Minerwa moja Tumanem saletry zakurzona i surowością impetów Bałtyckich świezo z hukana rezolwowała się chwalić swoich komilitonów Z. P. IMŚCi
. że się niegodziło zmarłego oddawac ziemi Zołnierza. Puko by wprzod iako nayzgromadnieyszey Frequentiiey z swoich nie był Chwalony Condigne y dokładaią tam Laudabatur ab illo qui erat militum doctissimus et retundo ore Gdy by przyszło na tym mieyscu, stricte obserwować tamtych Ludzi u zancę. Przyznam się że by mi cięszką musiała przynieść konfuzyią na mnie prostaka włozona od oficera mego Prowincyia Albowięm więcey tęn sławy uymuie kto czyie sławne y swiatu widoczne nie tak dostatecznie iako by potrzebowały, Chwali Actiones. Ale że Ferreus Mars Aureos Calcat Contemnitque Fastus. Dlategoz choc nieudolna Minerwa moia Tumanem saletry zakurzona y surowoscią impetow Baltyckich swiezo z hukana rezolwowała się chwalić swoich kommilitonow S. P. IMSCi
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 85v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
jako wczora a osobliwie dla Tryzny Towarzysza bo to był znajomek mój i człowiek bardzo grzeczny a do tego że krewny kazałem Burmistrza zowych manelów rozstroić powiedziawszy mu znaj że na drugi raz jako sobie postąpić w podobnych okazjach ze cię to i żołnierz co u ciebie stoi nie zastąpi w tym terminie. A choć by zasłonił na prostaka przystawa trafiwszy to by tej zasłony było na czas a potym by się na tobie wolno zemścić. Bo dłużej klasztora niżeli Przeora. Podpijalismy tedy Litwy się naszło. Ów Pan Tryzna kogo rozumiał z swoich konwokował że przyszło rozochociwszy się i Baranie flaki rozdraznić. Poseł wesoł Romanijej z wozów kazał dawać wprzód popodpijawszy miodem jam
iako wczora a osobliwie dla Tryzny Towarzysza bo to był znaiomek moy y człowiek bardzo grzeczny a do tego że krewny kazałęm Burmistrza zowych manelow rozstroić powiedziawszy mu znay że na drugi raz iako sobie postąpić w podobnych okazyiach ze cię to y zołnierz co u ciebie stoi nie zastąpi w tym terminie. A choc by zasłonił na prostaka przystawa trafiwszy to by tey zasłony było na czas a potym by się na tobie wolno zemscić. Bo dłuzey klasztora nizeli Przeora. Podpiialismy tedy Litwy się naszło. Ow Pan Tryzna kogo rozumiał z swoich konwokował że przyszło rozochociwszy się y Baranie flaki rozdraznić. Poseł wesoł Romaniiey z wozow kazał dawać wprzod popodpiiawszy miodem iam
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 169v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
, Ale jednym frymarkiem, jednym sztychowaniem. Stanie mi to za wziątek, kiedy w twej potrzebie, Nie ty mnie, lecz ja sobie obliguję ciebie.
Jeśli dar? nie wyciągaj, żebyć był oddanem; Poczta? aniś ty kmieciem, ani ja twym panem; Jeśli wymiot? nie mieć mię proszę za prostaka. Rybę tylko i łowią na ponętę ptaka. 17. GROMNICA
Nic nie wiedząc na piecu o dziecięciu chorem, Stanę w karczmie noclegiem za Wisłą wieczorem. Aż skoro pocznie konać, matka, choć nabożna, Komornica uboga, ale nieostrożna, Zapaliwszy kawałek, bo nie miała więcej, Woskowej świece, wtyka do garści dziecięcej
, Ale jednym frymarkiem, jednym sztychowaniem. Stanie mi to za wziątek, kiedy w twej potrzebie, Nie ty mnie, lecz ja sobie obliguję ciebie.
Jeśli dar? nie wyciągaj, żebyć był oddanem; Poczta? aniś ty kmieciem, ani ja twym panem; Jeśli wymiot? nie mieć mię proszę za prostaka. Rybę tylko i łowią na ponętę ptaka. 17. GROMNICA
Nic nie wiedząc na piecu o dziecięciu chorem, Stanę w karczmie noclegiem za Wisłą wieczorem. Aż skoro pocznie konać, matka, choć nabożna, Komornica uboga, ale nieostrożna, Zapaliwszy kawałek, bo nie miała więcej, Woskowej świece, wtyka do garści dziecięcej
Skrót tekstu: PotFrasz5Kuk_III
Strona: 364
Tytuł:
Ogroda nie wyplewionego część piąta
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1688 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987