i strachem twarzy napełnionych, Na podwórzu wielkiego zamku zgromadzonych.
XIII.
Po przestronych pokojach i salach wołania I wrzaski i niewieście słychać narzekania. Białegłowy żałosne wszędzie się mięszają I zapamiętawszy się, po domu biegają, Ojczyste swoje łoża i miłe podwoje Ostatnie obłapiając, już jako nie swoje. Do tego było przyszło, kiedy z przebranemi Cesarz skwapliwy przypadł rycerzmi swojemi. PIEŚŃ XVII.
XIV.
Obróciwszy się do swych bohatyrów onych, Nie w jednej już potrzebie przedtem doświadczonych, „A zaście nie wy ze mną - rzecze - w Aspramoncie Otrzymali zwycięstwo na wielkiem Almoncie? Nie wyście Agolanta z Trojanem zabili? Nie wyście sto tysięcy ich wojsk
i strachem twarzy napełnionych, Na podwórzu wielkiego zamku zgromadzonych.
XIII.
Po przestronych pokojach i salach wołania I wrzaski i niewieście słychać narzekania. Białegłowy żałosne wszędzie się mięszają I zapamiętawszy się, po domu biegają, Ojczyste swoje łoża i miłe podwoje Ostatnie obłapiając, już jako nie swoje. Do tego było przyszło, kiedy z przebranemi Cesarz skwapliwy przypadł rycerzmi swojemi. PIEŚŃ XVII.
XIV.
Obróciwszy się do swych bohatyrów onych, Nie w jednej już potrzebie przedtem doświadczonych, „A zaście nie wy ze mną - rzecze - w Aspramoncie Otrzymali zwycięstwo na wielkiem Almoncie? Nie wyście Agolanta z Trojanem zabili? Nie wyście sto tysięcy ich wójsk
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 4
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
jak ślubów wiele I darów znamienitych wieszają w kościele, Pamiątkę niefortunnych trosk, płaczu gorzkiego, Najnieszczęśliwszych żalów, strachu widomego!
XI
A gdy błogosławieństwo od każdego mieli, Zbroje wdziawszy, do murów wyniosłych bieżeli. Jeszcze jutrzenka nazbyt mdły słała i mały Dzień, jeszcze mroki ciemne wszystko okrywały, Kiedy z jednego boku z ludźmi przebranemi Grof stanął, a Sansonet z drugiego z swojemi. Potem głos usłyszawszy trąb krzykliwych, który Chętne serca zapalał, skoczyli pod mury.
X
Morze głębokie ze dwu stron Bizerta miała, Ze dwu drugich na suchej równinie siedziała. Starą robotą wały, ale mur północny, Gdzie woda nie zachodzi, nad podziw ma mocny.
jak ślubów wiele I darów znamienitych wieszają w kościele, Pamiątkę niefortunnych trosk, płaczu gorzkiego, Najnieszczęśliwszych żalów, strachu widomego!
XI
A gdy błogosławieństwo od każdego mieli, Zbroje wdziawszy, do murów wyniosłych bieżeli. Jeszcze jutrzenka nazbyt mdły słała i mały Dzień, jeszcze mroki ciemne wszystko okrywały, Kiedy z jednego boku z ludźmi przebranemi Grof stanął, a Sansonet z drugiego z swojemi. Potem głos usłyszawszy trąb krzykliwych, który Chętne serca zapalał, skoczyli pod mury.
X
Morze głębokie ze dwu stron Bizerta miała, Ze dwu drugich na suchej równinie siedziała. Starą robotą wały, ale mur północny, Gdzie woda nie zachodzi, nad podziw ma mocny.
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 210
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
z piersiami.
L
Gdy inszych wszystkich spólne ucichło witanie, Znowu do Karła Leon uczynił powstanie I słowy wyniosłemi Rugierowe cnoty, Męstwo, serce, odwagi, krwią ściekłe roboty Wychwala, jako z wielką szkodą wojska jego Przedniejszych pozabijał u mostu długiego, Jako sam Białogrodu obronił, gdy z swemi Już wpadał w brony cesarz ludźmi przebranemi,
LVII.
Potem jako śpiącego zdradą pojmano I babie Teodorze za więźnia oddano, Jako się zakochawszy w dziwnem męstwie jego, Zabił stróża i z turmy wywiódł wpół żywego. Więc aby mu te wielkie oddał życzliwości, Rugier wzajem swej lubej ustąpił miłości I bił się z Bradamantą pod jego znakami, Gdy on w namiecie siedział
z piersiami.
L
Gdy inszych wszystkich spólne ucichło witanie, Znowu do Karła Leon uczynił powstanie I słowy wyniosłemi Rugierowe cnoty, Męstwo, serce, odwagi, krwią ściekłe roboty Wychwala, jako z wielką szkodą wojska jego Przedniejszych pozabijał u mostu długiego, Jako sam Białogrodu obronił, gdy z swemi Już wpadał w brony cesarz ludźmi przebranemi,
LVII.
Potem jako śpiącego zdradą poimano I babie Teodorze za więźnia oddano, Jako się zakochawszy w dziwnem męstwie jego, Zabił stróża i z turmy wywiódł wpół żywego. Więc aby mu te wielkie oddał życzliwości, Rugier wzajem swej lubej ustąpił miłości I bił się z Bradamantą pod jego znakami, Gdy on w namiecie siedział
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 378
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905