, na Retów, na Płungiany.
Ja w Płungianach rozszedłem się z panem generałem, bo ob varias rationes kazano nam iść do Polski. Szedłem tedy na Gorzdy, i tam tydzień wypoczywałem póki z starostw retowskiego, płungiańskiego, gorzdowskiego, płotelskiego i połongowskiego wybrała się na wojsko pewna suma. Pozwolone mieliśmy przejście przez Prusy nie chorągwiami i nie jednem ale różnym traktem, ale kazano nam convolutis signis per raodum przejeżdżających. Ja zdałem p. Grotuzowi kasztelanicowi żmudzkiemu komendę, sam do Królewca do żony na wypoczynek po całodziennej pracy jechałem, i tam u niej stanąłem na samą Wielkanoc.
Konwersacja w Królewcu ustawiczna z ip.
, na Retów, na Płungiany.
Ja w Płungianach rozszedłem się z panem generałem, bo ob varias rationes kazano nam iść do Polski. Szedłem tedy na Gorzdy, i tam tydzień wypoczywałem póki z starostw retowskiego, płungiańskiego, gorzdowskiego, płotelskiego i połongowskiego wybrała się na wojsko pewna summa. Pozwolone mieliśmy przejście przez Prusy nie chorągwiami i nie jedném ale różnym traktem, ale kazano nam convolutis signis per raodum przejeżdżających. Ja zdałem p. Grothuzowi kasztelanicowi żmudzkiemu komendę, sam do Królewca do żony na wypoczynek po całodziennéj pracy jechałem, i tam u niéj stanąłem na samą Wielkanoc.
Konwersacya w Królewcu ustawiczna z jp.
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 123
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
do Framburgu biegliśmy.
Dnia 24 Septembris. Równo ze dniem stanęliśmy we Framburgu, wsi - skąd już do Hamburgu jeno mila. Tam zostawiwszy pocztę, wodą na barce jechaliśmy na obiad do Hamburgu, kędychmy szczęśliwie na południe stanęli. Hamburg 97v
Miasto same nad portem, mające zewsząd barzo dobre na morzu przejście, niemałe i nieszpetne, municją barzo mające dobrą, wszytkie w kanałach, które
morską implentur wodą; kamienice i domy dość bogate i ozdobne. Wszytkie miasto jeno kupców, wszyscy się merkancjami bawią, ponieważ tego wszelką sposobność mając. Urbs Libera, samiż to jest magistratus rządzi, jeno pro capite i jakoby za
do Framburgu biegliśmy.
Dnia 24 Septembris. Równo ze dniem stanęliśmy we Framburgu, wsi - skąd już do Hamburgu jeno mila. Tam zostawiwszy pocztę, wodą na barce jechaliśmy na obiad do Hamburgu, kędychmy szczęśliwie na południe stanęli. Hamburg 97v
Miasto same nad portem, mające zewsząd barzo dobre na morzu przejście, niemałe i nieszpetne, municją barzo mające dobrą, wszytkie w kanałach, które
morską implentur wodą; kamienice i domy dość bogate i ozdobne. Wszytkie miasto jeno kupców, wszyscy się merkancjami bawią, ponieważ tego wszelką sposobność mając. Urbs Libera, samiż to jest magistratus rządzi, jeno pro capite i jakoby za
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 314
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
. d.) przebywszy, poszło ku Zielonej górze, to jest zaś trochę w prawo ku Pradze. Gdzie komisarze od księcia Lichtensteina (który był Elearom, jako świadczy 21 rozdz:, list przypowiedny imieniem cesarskiem przysłał) z posłami wojskowymi czekające 17 Junii znalazłszy, ciże chęci książęce ofiarowawszy, i list dziękujący za skromne przejście, i za wyżej pomienione męstwa pod Glockiem i Habelswerdem dokazane (który się tu list dla tego nie kładzie, iż niemiecki jest) oddawszy, obrócili wojsko zaś trochę w lewo do Kłatowa na odpoczynek i traktaty o żołd i insze rzeczy potrzebne. ROZDZIAŁ XXVII. O ARTYKUŁACH WOJSKA ELEARSKIEGO, KIEDY JE I JAKO POSTANOWIONO.
. d.) przebywszy, poszło ku Zielonej górze, to jest zaś trochę w prawo ku Pradze. Gdzie komisarze od księcia Lichtensteina (który był Elearom, jako świadczy 21 rozdz:, list przypowiedny imieniem cesarskiem przysłał) z posłami wojskowymi czekające 17 Junii znalazłszy, ciże chęci książęce ofiarowawszy, i list dziękujący za skromne przejście, i za wyżej pomienione męstwa pod Glockiem i Habelswerdem dokazane (który się tu list dla tego nie kładzie, iż niemiecki jest) oddawszy, obrócili wojsko zaś trochę w lewo do Kłatowa na odpoczynek i traktaty o żołd i insze rzeczy potrzebne. ROZDZIAŁ XXVII. O ARTYKUŁACH WOJSKA ELEARSKIEGO, KIEDY JE I JAKO POSTANOWIONO.
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 72
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
cesarskieh przepuszczono, ale tylko gwoli swemu wczasowi, za swem zdaniem bez wszelkich ordynacyj obrali sobie iść norymberskiemi równinami, z takim duchem, jakiegoby panów obywatelów .przeciw cesarzowi być zrozumieli. Obaczywszy tedy rezolucją, chętnie oddając dobremi słowy o cesarzu to co mu należało, im też żywności spotrzeb obiecali, prosząc tylko o skromne przejście, które pokorą swą łatwo uprosili, tak iż prawie żadnej przykrości to państwo nie miało od wojska Elearskiego. Postępując tedy dalej, gdy wojsko 20 października przyszło pod Norymberg i w pół mili od miasta stanęło, w kilka pacierzy po rozgoszczeniu ukazały się kupy rajtarów od Norymbergu, za którymi gromadno piechoty po obudwu stronach lasami następowało
cesarskieh przepuszczono, ale tylko gwoli swemu wczasowi, za swem zdaniem bez wszelkich ordynacyj obrali sobie iść norymberskiemi równinami, z takim duchem, jakiegoby panów obywatelów .przeciw cesarzowi być zrozumieli. Obaczywszy tedy rezolucyą, chętnie oddając dobremi słowy o cesarzu to co mu należało, im też żywności spotrzeb obiecali, prosząc tylko o skromne przejście, które pokorą swą łatwo uprosili, tak iż prawie żadnej przykrości to państwo nie miało od wojska Elearskiego. Postępując tedy dalej, gdy wojsko 20 października przyszło pod Norymberg i w pół mili od miasta stanęło, w kilka pacierzy po rozgoszczeniu ukazały się kupy rajtarów od Norymbergu, za którymi gromadno piechoty po obudwu stronach lasami następowało
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 114
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
białawe, ile zaś razy promienie złamane do oczu wpadają, tyle razy kolor jakikolwiek wyrażają: jako to doświadczamy w tęczy, w koronie koło słońca i księżyca, i w innych niezliczonych widokach.
Potrzecie. Światło gwiazd i planet czyste, i wyraźne dowodem jest, iż w przeciągach niebios nie masz nic takowego, coby przejście tamując z drogi pierwszej promienie spychało i one łamało, Migocą wprawdzie i iskrzą się gwiazdy, lecz to pochodzi już od powietrza wahającego się, już od oczu promienie z drogi zwracających, gdyż patrząc przez teleskopia żadnego nie masz migania się i iskrzenia się.
Trzecie zdanie jest: iż ogon komet czynią wapory, i kurzawy z
białawe, ile zaś razy promienie złamane do oczu wpadaią, tyle razy kolor iakikolwiek wyrażaią: iako to doświadczamy w tęczy, w koronie koło słońca y księżyca, y w innych niezliczonych widokach.
Potrzecie. Światło gwiazd y planet czyste, y wyraźne dowodem iest, iż w przeciągach niebios nie masz nic takowego, coby przeyście tamuiąc z drogi pierwszey promienie spychało y one łamało, Migocą wprawdzie y iskrzą się gwiazdy, lecz to pochodzi iuż od powietrza wahaiącego się, iuż od oczu promienie z drogi zwracaiących, gdyż patrząc przez teleskopia żadnego nie masz migania się y iskrzenia się.
Trzecie zdanie iest: iż ogon komet czynią wapory, y kurzawy z
Skrót tekstu: BohJProg_I
Strona: 94
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
. Przypisuj im moc i skutki jakie tylko chcesz, ja po- każę, iż czynią przeciwne. Powiesz, iż te kurzawy sprawują zimno, ja mówię: iż sprawują ciepło, już ciepłem, które mają od słońca, już wzbudzając w waporach ziemi kisanie, już zgęstwione wapory w deszcz obróciwszy, oczyszczając powietrze, i wolne przejście czyniąc promieniom słonecznym, które tym mocniej ogrzewają, im wolniejsze jest od obłoków powietrze, Powiesz iż są przyczyną upałów, ja powiem iż zimna: wypędzając nakształt soli ordynaryjnej, albo proszku wajsztynowego z powietrza i waporów materią ognistą, i tak one oziębiając i w lód obracając. Zechcesz utrzymywać, iż głód i nie urodzaj
. Przypisuy im moc y skutki iakie tylko chcesz, ia po- każę, iż czynią przeciwne. Powiesz, iż te kurzawy sprawuią zimno, ia mowię: iż sprawuią ciepło, iuż ciepłem, ktore maią od słońca, iuż wzbudzając w waporach ziemi kisanie, iuż zgęstwione wapory w deszcz obrociwszy, oczyszczaiąc powietrze, y wolne przeyście czyniąc promieniom słonecznym, ktore tym mocniey ogrzewaią, im wolnieysze iest od obłokow powietrze, Powiesz iż są przyczyną upałow, ia powiem iż zimna: wypędzając nakształt soli ordynaryiney, albo proszku waysztynowego z powietrza y waporow materyą ognistą, y tak one oziębiając y w lod obracając. Zechcesz utrzymywać, iż głod y nie urodzay
Skrót tekstu: BohJProg_I
Strona: 285
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
, ale nietrwałość i niestatek rzeczy. Marność nad marno- ściami, i wszystko marność: Rodzaj przemija i rodzaj nadchodzi, rzekł Eklezjastes. Oto prawdziwa przyczyna nies[...] częśliwych przygód: gdy się jedni rodzą drodzy umierać muszą, boby świat ludzi nieogarnoł. Po deszczu następuje pogoda, bo powietrze od waporów oczyszczone, wolne daje przejście promieniom słonecznym. Po pogodzie trzeba oczekiwać deszczu, bo też same promienie bez przeszkody przechodząc do ziemi, silniej ją ogrzewają i większą liczbę waporów podnoszą. Po urodzaju, nieurodzaj, bo ziemia udzielając swym płodom, z cząstek żyznych ogałaca się. Po nieurodzaju powraca urodzaj, bo cząstki żyzną ziemię czyniące, znowu z zgniłych drzew
, ale nietrwałość y niestatek rzeczy. Marność nad marno- ściami, y wszystko marnośc: Rodzay przemiia y rodzay nadchodzi, rzekł Eklezyastes. Oto prawdziwa przyczyna nies[...] częśliwych przygod: gdy się iedni rodzą drodzy umierać muszą, boby świat ludzi nieogarnoł. Po deszczu następuie pogoda, bo powietrze od waporow oczyszczone, wolne daie przeyście promieniom słonecznym. Po pogodzie trzeba oczekiwać deszczu, bo też same promienie bez przeszkody przechodząc do ziemi, silniey ią ogrzewaią y większą liczbę waporow podnoszą. Po urodzaiu, nieurodzay, bo ziemia udzielaiąc swym płodom, z cząstek żyznych ogałaca się. Po nieurodzaiu powraca urodzay, bo cząstki żyzną ziemię czyniące, znowu z zgniłych drzew
Skrót tekstu: BohJProg_I
Strona: 293
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
z nowu tak Działa nasze raziły że się retyrować mysiała, i więcej się już niepokazała. Tym czasem most naprawiono, i jako tylko Kawaleria przechodziła, tak zaraz Król J. M. formował z niej dwie linie na prawej stronie Okopu Naszego tyłem do Rzeki, Nieprzyjaciel (jako Niewolnicy upewniali) przyszedł był dysputować Nam przejście, rozumiejąc że nie wszystka Infanteria przeprawiła się i okopała. Ale widząc impossibilitatem przełąmania Nas, odmienił sentiment, jakoż widziano było, że retyrował Działa swoje i ludzie: żeby zaś Król J. M. mógł mieć doskonalszą informacją o ruszeniu się ich, komendorował Tatarów, którzy dwa Skwadrony Nieprzyjacielskie zmieszali, i pewnie by
z nowu ták Dźiáłá násze raziły że się retyrowáć myśiáłá, y więcey się iuż niepokazałá. Tym czásem most nápráwiono, y iáko tylko Kawáleryá przechodźiła, ták zaraz Krol J. M. formował z niey dwie linie ná práwey stronie Okopu Nászego tyłem do Rzeki, Nieprzyiaćiel (iáko Niewolnicy upewniáli) przyszedł był dysputowáć Nąm przeyśćie, rozumieiąc że nie wszystká Infanteryá przeprawiłá się y okopáłá. Ale widząc impossibilitatem przełąmania Nas, odmienił sentiment, iákosz widźiáno było, że retyrował Dźiáłá swoie y ludźie: żeby záś Krol J. M. mogł mieć doskonálszą informácyą o ruszeniu się ich, komendorował Tátárow, ktorzy dwá Skwádrony Nieprzyiaćielskie zmieszáli, y pewnie by
Skrót tekstu: RelWyj
Strona: 5
Tytuł:
Relacja wyjazdu jego królewskiej mości z Warszawy
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700
faciens. Pan słuchających i bojących się go sług wolą czyniący (mówi Dawid, tu w tym jeszcze śmiertelnym życiu. Jozue rozkazuje sta sol stań słońce. Bóg zatrzymuje, czemu? bo posłuszny słudze swojemu obediente Deo voci hominis. Mojżesz rozkazuje koniecznie rozstąpić się wodom morza czerwonego, i stanąć jakoby murom jakim, aby dały przejście wolne ludowi wiernemu z Egiptu do ziemi obiecanej. Mojżesz ręce ku Niebu wynosi Izraelici Amlecytów natychmiast przez moc Boga zwyciężają. Bóg Wszechmocno- Psal. 144. Iosue 10. v. 14. NA ŚWIĘTO
ścią swoją rozkaz Mojżesza popiera w tym, i w innych cudach. Ezechiaszowi lat przyczynia, Eliaszów cudownie żywi, Danielów
faciens. Pan słuchaiących y boiących się go sług wolą czyniący (mowi Dawid, tu w tym ieszcze śmiertelnym życiu. Iozue rozkazuie sta sol stań słońce. Bog zatrzymuie, czemu? bo posłuszny słudze swoiemu obediente Deo voci hominis. Moyżesz rozkazuie koniecznie rozstąpić się wodom morza czerwonego, y stanąć iakoby murom iakim, aby dały przeyście wolne ludowi wiernemu z Egiptu do źiemi obiecaney. Moyżesz ręce ku Niebu wynośi Izraelici Amlecytow natychmiast przez moc Boga zwyciężaią. Bog Wszechmocno- Psal. 144. Iosue 10. v. 14. NA SWIĘTO
ścią swoią rozkaz Moyżesza popiera w tym, y w innych cudach. Ezechiaszowi lat przyczynia, Eliaszow cudownie żywi, Danielow
Skrót tekstu: PiotrKaz
Strona: 85
Tytuł:
Kazania przeciwko zdaniom i zgorszeniom wieku naszego
Autor:
Gracjan Józef Piotrowski
Drukarnia:
Michał Gröll
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
przyczyna u niego, że mówi Dawid Święty, iż Bóg pełni wolą ich. Dominus timentium se voluntatem faciens. I tak gdy Mojżesz ręce ku Niebu wznosił Amalecyte ginęli, a lud jego zwierżchności poddany zwyciężał. Mojżesz laskę ku Niebu podnosił, a Morskie wody rozstępowały się, stając na bokach jakoby mury jakie, i dając przejście ludowi wiernemu.. Aaron kadził po obozie, a powietrze i zarazy ustępowały. Jozue zawołał: Stań słońce, nieruszaj się przeciwko Gabaonitom wojując, i Stanęło słońce trzy godziny dnia przyczyniając. Czemu? oto mówi Pismo Święte obediente Deo voci hominis. Bo Bóg stawał się na tenczas posłusznym głosowi ludzkiemi. To słudzy Boscy
przyczyna u niego, że mowi Dawid Swięty, iż Bog pełni wolą ich. Dominus timentium se voluntatem faciens. Y tak gdy Moyżesz ręce ku Niebu wznosił Amalecyte ginęli, a lud iego zwierżchności poddany zwyciężał. Moyżesz laskę ku Niebu podnośił, a Morskie wody rozstępowały się, staiąc na bokach iakoby mury iakie, y daiąc przeyście ludowi wiernemu.. Aaron kadził po oboźie, a powietrze y zarazy ustępowały. Iozue zawołał: Stań słońce, nieruszay się przeciwko Gabaonitom woiuiąc, y staneło słońce trzy godziny dnia przyczyniaiąc. Czemu? oto mowi Pismo Swięte obediente Deo voci hominis. Bo Bog stawał się na tenczas posłusznym głosowi ludzkiemi. To słudzy Boscy
Skrót tekstu: PiotrKaz
Strona: 98
Tytuł:
Kazania przeciwko zdaniom i zgorszeniom wieku naszego
Autor:
Gracjan Józef Piotrowski
Drukarnia:
Michał Gröll
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772