d. LIST J. M. PANA HETMANA KORON. POLN. DO KRÓLA J. MOŚCI.
Najjaśniejszy miłościwy Królu, Panie, Panie mój miłościwy.
Już nam Pan Bóg w usłudze W. K. M., Pana mego miłościwego, z miłosierdzia swego pobłogosławić raczył, przeciwko nieprzyjacielowi, któremu zastąpiłem był na przeprawie przez Dniestr i stanąłem pod Martinowem. Postrzegszy we srzodę że mnie harcami chciał zabawiać, a plon uwodzić, umyślniem ustąpił przygasiwszy ogniów, cała noc idąc o świciem stanął na polu Popławnickiem między Haliczem i Bołszowcem; zastawszy nazajutrz hardy Kantemir-Basza próżne taboru umyślnie ścisnionego miejsce, rozumiejąc, że to z bojaźni było ustąpienie,
d. LIST J. M. PANA HETMANA KORON. POLN. DO KRÓLA J. MOŚCI.
Najjaśniejszy miłościwy Królu, Panie, Panie mój miłościwy.
Już nam Pan Bóg w usłudze W. K. M., Pana mego miłościwego, z miłosierdzia swego pobłogosławić raczył, przeciwko nieprzyjacielowi, któremu zastąpiłem był na przeprawie przez Dniestr y stanąłem pod Martinowem. Postrzegszy we srzodę że mnie harcami chciał zabawiać, a plon uwodzić, umyślniem ustąpił przygasiwszy ogniów, cała noc idąc o świciem stanął na polu Popławnickiem między Haliczem i Bołszowcem; zastawszy nazaiutrz hardy Kantemir-Basza próżne taboru umyślnie ścisnionego miejsce, rozumiejąc, że to z bojaźni było ustąpienie,
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 258
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
tyś mój chłop, weź z siebie miarę!” Więc kmiotek: „Capa wiodą-ć” — rzekł w kościelnym progu. Wżdyć czyj kozieł, czyj baran — jawno Painu Bogu. 53. A TO: „MA KIEŁBIE WE ŁBIE”
Chłopiec łowiąc kiełbiki, wsadzał je w kobyli Łeb; w przeprawie przez rzeczkę drudzy go odrwili, Wykradli mu, a potym kiedy go spotkali, Jeśli ma kiełbie we łbie — o to go pytali. 54. OTOŻ MACIE BABKI
Nicciwiarskiego człeka stare biełegłowy Łajały o wszeteczne w fraucymerze mowy. Aż ów: „Przy mych źrzebicach nikt szpetnie nie gada, A muszę dla nich posłać
tyś mój chłop, weź z siebie miarę!” Więc kmiotek: „Capa wiodą-ć” — rzekł w kościelnym progu. Wzdyć czyj kozieł, czyj baran — jawno Painu Bogu. 53. A TO: „MA KIEŁBIE WE ŁBIE”
Chłopiec łowiąc kiełbiki, wsadzał je w kobyli Łeb; w przeprawie przez rzeczkę drudzy go odrwili, Wykradli mu, a potym kiedy go spotkali, Jeśli ma kiełbie we łbie — o to go pytali. 54. OTOŻ MACIE BABKI
Nicciwiarskiego człeka stare biełegłowy Łajały o wszeteczne w fraucymerze mowy. Aż ów: „Przy mych źrzebicach nikt szpetnie nie gada, A muszę dla nich posłać
Skrót tekstu: KorczFrasz
Strona: 17
Tytuł:
Fraszki
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
Dragonią zwyczajnie postawił, a miedzy nią Piechote Osińskiego sprawił, Zmieszawszy ją nie znacznie: tak żeby około Końmi się zasłoniła. Koryckiemu czoło Dał od czoła. Swym wszytkim w-posiełku gotowym, Gdyby tam gwałt, abo był przy grobli, i owym Kazawszy być z-Zamojskim. Wiec w takiej gosprawie Postrzegszy Nieprzyjaciel, zaraz o przeprawie Swoich myśli, a pierwej wszytkie zniósłszy tamy, I Szańce zastąpione, po grobli się samy Zasłoniwszy Taborem , ku naszym przebiera. Gdzie owa Dragonia zrazu nie naciera, Nań tak przykro, prócz w-miejscu się odstrzeliwając, I nawału wiąkszego umyślnie czekając. Aż kiedy ich w-pół niemal przejdzie tym uporem,
Dragonią zwyczáynie postawił, a miedzy nią Piechote Osinskiego sprawił, Zmieszawszy ią nie znacznie: ták żeby około Końmi sie zasłoniła. Koryckiemu czoło Dał od czoła. Swym wszytkim w-posiełku gotowym, Gdyby tam gwałt, abo był przy grobli, i owym Kazawszy bydź z-Zamoyskim. Wiec w takiey gosprawie Postrzegszy Nieprzyiaćiel, zaraz o przeprawie Swoich myśli, á pierwey wszytkie znioższy tamy, I Szańce zastąpione, po grobli sie samy Zasłoniwszy Taborem , ku naszym przebiera. Gdźie owa Dragonia zrazu nie naćiera, Nań tak przykro, procz w-mieyscu sie odstrzeliwaiąc, I nawału wiąkszego umyślnie czekaiąc. Aż kiedy ich w-poł niemal przeydźie tym uporem,
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 21
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
zabicie Adolfa, nie uprosił Korony z Rzymu, według Marcina Polaka Autora. Z Bawarczykami, Holandami, Czechami, Węgrami, Szwajcarami Triumphator semper Victor. Trojakich estymował Ludzi: Damy podściwe, Kaplanów pobożnych, Kawalerów odważnych. Trucizny pozbył utratą oka. Z tąd Rex Monocolus rzeczony. Od Jana Synowca do Czechów idący, na przeprawie Renu i od innych przenajętych zabity Annô Domini 1308. Hasło jego: Quod optimum, iucundissimum. Kładą niektórzy po Albrachcie I. Austriaka. Henryka VII Lucemburskiego, w Rzymie trzeci raz Koronowanego, w Komunii od Zakonnika strutego: leży w Pizach. Jego Hasło było: Calix vitae, Calix mortis.
31, FRYDERYK II
zabicie Adolfa, nie uprosił Korony z Rzymu, według Marcina Polaka Autora. Z Bawarczykami, Hollandami, Czechami, Węgrami, Szwaycarami Triumphator semper Victor. Troiakich estymował Ludzi: Damy podściwe, Kaplanow pobożnych, Kawalerow odwáżnych. Trucizny pozbył utratą oka. Z tąd Rex Monocolus rzeczony. Od Iana Synowca do Czechow idący, na przeprawie Renu y od innych przenaiętych zabity Annô Domini 1308. Hasło iego: Quod optimum, iucundissimum. Kładą niektorzy po Albrachcie I. Austryaka. Henryka VII Lucemburskiego, w Rzymie trzeci raz Koronowanego, w Kommunii od Zakonnika strutego: leży w Pizach. Iego Hasło było: Calix vitae, Calix mortis.
31, FRYDERYK II
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 519
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
dywertują, i pauzują, do Pałacu swego, i do swoich przebrał się armar, hukiem strasząc. Ale rebelizujący nic tego nie obawiali się Meksykani, aż się nocą salwował Korteziusz przez dwa mosty na to zgotowane, jednak nie bez utraty swoich; bo jedna to postrzegłszy białogłowa, krzykiem wydała salwujących się. Zginęło więc na przeprawie Hiszpanów na 300. gdzie jest SS. Męczenników teraz erygowana Kaplica. W tym rozruchu Metezuma Król (powiadają) zabity, wielu ran zadaniem, z wielu swojemi Ministrami. Geografia Generalna i partykularna
Ciało Króla roziuszeni wyrzucili Meksykani, które przecież jeden przychylny spalił Minister, prochy pochował honestè. Hiszpani aż na jeden salwowali się
dywertuią, y pauzuią, do Pałácu swego, y do swoich przebrał się armar, hukiem strasząc. Ale rebellizuiący nic tego nie obawiali się Mexikani, aż się nocą salwował Korteziusz przez dwa mosty na to zgotowane, iednak nie bez utraty swoich; bo iedna to postrzegłszy białogłowa, krzykiem wydała salwuiących się. Zgineło więc na przeprawie Hiszpanow na 300. gdzie iest SS. Męczennikow teraz erygowana Kaplica. W tym rozruchu Metezuma Krol (powiádaią) zabity, wielu ran zadaniem, z wielu swoiemi Ministrami. Geografia Generalna y partykularna
Ciało Krola roziuszeni wyrzucili Mexikani, ktore przecież ieden przychylny zpalił Minister, prochy pochował honestè. Hiszpani aż na ieden salwowali się
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 602
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
. Nazajutrz tedy, to jest 31 dnia lipca w dzień niedzielny, gdy tak Renem wojsko do gromady się ściągające rozdzielone było, Pan Bóg oświadczyć raczył przez Ewangelią ś. (która wtenczas przypadała jako wyszedłszy P. Jezus z granic Tyru, przeszedł przez Sydon do morza Galilejskiego, pośrodkiem granic Dekapolskich, iż i przy tej przeprawie był z wojskiem Elearskiem, ono wszech niebezpieczeństw zbawiając, choć ich niemało wpław się od wyspy do wyspy puszczając przebywało, a niemal wszystkie konie (wyborniejsze tylko wyjąwszy) podle promów pławiono. Między którymi w pław przebywającymi, znalazł się jeden, który stojąc na koniu Ren przepłynął; a drugi konia za którym płynął, (
. Nazajutrz tedy, to jest 31 dnia lipca w dzień niedzielny, gdy tak Renem wojsko do gromady się ściągające rozdzielone było, Pan Bóg oświadczyć raczył przez Ewangielią ś. (która wtenczas przypadała jako wyszedłszy P. Jezus z granic Tyru, przeszedł przez Sydon do morza Galilejskiego, pośrodkiem granic Dekapolskich, iż i przy tej przeprawie był z wojskiem Elearskiem, ono wszech niebezpieczeństw zbawiając, choć ich niemało wpław się od wyspy do wyspy puszczając przebywało, a niemal wszystkie konie (wyborniejsze tylko wyjąwszy) podle promów pławiono. Między którymi w pław przebywającymi, znalazł się jeden, który stojąc na koniu Ren przepłynął; a drugi konia za którym płynął, (
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 93
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
tego nie brali, strusia zaś zastaliśmy ściętego przed namiotami wezyrskimi; jedni powiadali, że go nasz któryś ściął, drudzy, że Turczyn, aby się taka raritas Polakom nie dostawała. Tegoż tedy poranku wyprawił Król w pogoń za Wezyrem Miączyńskiego, starostę liwskiego, z pułkiem dwutysięcznym, którzy tak dojeżdżali Turków na lada przeprawie, że im aż ręce ustawali od rąbania nieprzyjaciela, a żaden się nie oparł; taki to strach na nich przepuścił Bóg, i nie powrócił ten pułk aż trzeciego dnia z dobrą zdobyczą. Potym o dziewiątej godzinie z ranią tegoż dnia przyprowadzili od, straży polowej trzech wezyrskich pokojowych, którzy z młodości w Polsce zabrani
tego nie brali, strusia zaś zastaliśmy ściętego przed namiotami wezyrskimi; jedni powiadali, że go nasz któryś ściął, drudzy, że Turczyn, aby się taka raritas Polakom nie dostawała. Tegoż tedy poranku wyprawił Król w pogoń za Wezyrem Miączyńskiego, starostę liwskiego, z pułkiem dwutysięcznym, którzy tak dojeżdżali Turków na lada przeprawie, że im aż ręce ustawali od rąbania nieprzyjaciela, a żaden się nie oparł; taki to strach na nich przepuścił Bóg, i nie powrócił ten pułk aż trzeciego dnia z dobrą zdobyczą. Potym o dziewiątej godzinie z ranią tegoż dnia przyprowadzili od, straży polowej trzech wezyrskich pokojowych, którzy z młodości w Polszcze zabrani
Skrót tekstu: DyakDiar
Strona: 68
Tytuł:
Diariusz wiedeńskiej okazji
Autor:
Mikołaj Dyakowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki, relacje
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1717 a 1720
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1720
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef A. Kosiński, Józef Długosz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Ministerstwo Obrony Narodowej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
tych znikomości doczesnych Bogactw/ uciech etc. pogardą i zaniedbaniem. Stąd gdy cię/ by do najlepszej sprawy/ albo nadzieja zysku/ albo okazka dostojeństwa/ albo chęć lubieżności ciągnie/ a zwłaszcza z markotnością/ niepokojem/ i nie jakim do należytego wyrozumienia woli w tym Boskiej zaćmieniem. Hasło nieprzyjacielskie/ zasadzka/ zdrada na przeprawie. Albowiem jako Chrystus Pan będąc Ojcem pokoju/ łaski/ i światłem prawdy/ nigdy jej ani błędem/ ani obłudą ani zamieszaniem nie mąci: tak czart który z szturmem z nieba zleciał i w wiecznym niepokoju piekielnym ustawnie się kłoci/ zawsze z dymem zawsze z fałszem/ z zamieszaniem/ z burzą/ z niepokojem/
tych znikomośći doczesnych Bogáctw/ ućiech etc. pogardą y zániedbániem. Ztąd gdy ćię/ by do náylepszey spráwy/ álbo nádźieiá zysku/ álbo okázká dostoienstwá/ álbo chęć lubieżnośći ćiągnie/ á zwłaszcza z márkotnośćią/ niepokoiem/ y nie iákim do náleżytego wyrozumieniá woli w tym Boskiey záćmieniem. Hásło nieprzyiáćielskie/ zásadzká/ zdradá ná przepráwie. Albowiem iáko Chrystus Pan będąc Oycem pokoiu/ łáski/ y świátłem prawdy/ nigdy iey áńi błędem/ áńi obłudą áni zámieszániem nie mąći: ták czárt ktory z szturmem z niebá zlećiał y w wiecznym niepokoiu piekielnym ustáwnie się kłoći/ záwsze z dymem záwsze z fałszem/ z zámieszaniem/ z burzą/ z niepokoiem/
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 260
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
przeprawiona jeszcze/ na drugą stronę za Królem I. M. słysząc nieprzyjaciela nad sobą/ poskoczyła się impetem ku niemu. Tam niewiedzieć jakim nieszczęściem (abowiem różnym ten szwank przypisują) chorągwie nasze od wozów i miasteczka/ już żołnierzem opatrzonego/ odsadżywszy się/ pozostawiwszy do tego na bagniskach piechotę/ któraby nieprzyjacieła na przeprawie zrażała/ i której mieli być na pomoc/ podali okazją i pieszym i swojej zgubie/ którą tamże popadli. Zginął tam abowiem na ten czas/ Bałdwin Hrabia na Tęczynie Osolliński/ Wielkiego Kanclerza Synowiec. Sczęsny Tyszkiewicz/ Wojewody Brzeskiego syn. Jan Rzęczycki Starosta Urzędowski/ że innych wielu zacnych nie wspominam. Mniejsza jednak
przepráwiona ieszcże/ ná drugą stronę zá Krolem I. M. słysząc nieprzyiaćielá nád sobą/ poskocżyłá się impetem ku niemu. Tám niewiedźieć iákim nieszcżęśćiem (ábowiem rożnym ten szwánk przypisuią) chorągwie násze od wozow y miastecżká/ iuż żołnierzem opátrzonego/ odsádżiwszy się/ pozostáwiwszy do tego ná bágniskách piechotę/ ktoraby nieprzyiaćiełá ná przepráwie zrażáłá/ y ktorey mieli być ná pomoc/ podáli okázyą y pieszym y swoiey zgubie/ ktorą támże popádli. Zginął tám ábowiem ná ten cżás/ Bałdwin Hrábiá ná Tęcżynie Osoliński/ Wielkiego Kánclerzá Synowiec. Scżęsny Tyszkiewicż/ Woiewody Brzeskiego syn. Ian Rzęcżycki Stárostá Vrzędowski/ że innych wielu zacnych nie wspominam. Mnieysza iednák
Skrót tekstu: PastRel
Strona: B2
Tytuł:
Relacja chwalebnej expedycjej
Autor:
J. Pastorius
Tłumacz:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
stawić! Wraca się jeszcze sam letko do mnie.
Aleć i to zaszkodziło, zła Fortuno, gdyć niemiło Patrzyć na to, gdyś w tej drodze koniom tamowała wodze. I rzeka nie ustraszyła, chociaj wylaniem groziła; Choć już i wpław to popłynąć, by się i w wodzie ochynąć. Mało na przeprawie nie utonął. Jam mu wtenczas dawała znać o sprawie, która przypadała z p. Cześnikiem koronnym i z książęciem o sumę mnie należącą.
Jam też wtenczas wyprawiała listy, gdziem oznajmowała W tej sprawie, com w nią wchodziła, iże się w tych dniach kończyła. TRANSAKCJA ALBO OPISANIE
Na którąm tam
stawić! Wraca się jeszcze sam letko do mnie.
Aleć i to zaszkodziło, zła Fortuno, gdyć niemiło Patrzyć na to, gdyś w tej drodze koniom tamowała wodze. I rzeka nie ustraszyła, chociaj wylaniem groziła; Choć już i wpław to popłynąć, by się i w wodzie ochynąć. Mało na przeprawie nie utonął. Jam mu wtenczas dawała znać o sprawie, która przypadała z p. Cześnikiem koronnym i z książęciem o sumę mnie należącą.
Jam też wtenczas wyprawiała listy, gdziem oznajmowała W tej sprawie, com w nię wchodziła, iże się w tych dniach kończyła. TRANSAKCYJA ALBO OPISANIE
Na którąm tam
Skrót tekstu: StanTrans
Strona: 107
Tytuł:
Transakcja albo opisanie całego życia jednej sieroty
Autor:
Anna Stanisławska
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1685
Data wydania (nie wcześniej niż):
1685
Data wydania (nie później niż):
1685
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ida Kotowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1935