/ Uważ co za wygoda i wczas tam być może. Jeśli też spracowane/ sen obłapi ciało/ A głowie na Kulbace wesprzeć się dostało. Ledwo się trochę zdrzymiesz/ aż kazą do koni; I tak niespana w tropy noc czujny dzień goni. Co że na ten czas w polu znosić przykro było/ W domu przeszłe niewczasy wspomnieć będzie miło. Lirycorum Polskich Księgi Trzecie. Lirycorum Polskich Księgi Trzecie. Lirycorum Polskich Pieśń XXI. Rozhowor Damy z Panią Ochmistrzynią Dama P. Ochmistrzyni. Chorus.
W Sierocym stanie utroskana Wdowa/ Gdy smutna żalu znieść niemoże głowa; Jak to wnieszczęściu żal niemiewa miary Skarżąc się mówi tak do Pani
/ Vważ co zá wygodá y wczás tám bydź może. Ieśli tesz sprácowáne/ sen obłápi ćiáło/ A głowie ná Kulbáce wesprzeć się dostáło. Ledwo się trochę zdrzymiesz/ áż kazą do koni; Y ták niespána w tropy noc czuyny dźień goni. Co że ná ten czás w polu znośić przykro było/ W domu przeszłe niewczásy wspomnieć będźie miło. Lyricorum Polskich Kśięgi Trzećie. Lyricorum Polskich Kśięgi Trzećie. Lyricorum Polskich PIESN XXI. Rozhowor Dámy z Pánią Ochmistrzynią Dámá P. Ochmistrzyni. Chorus.
W Sierocym stanie vtroskána Wdowá/ Gdy smutna zalu znieść niemoże głowá; Iák to wnieszczęśćiu żal niemiewa miáry Skárżąc się mowi ták do Páni
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 184
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
mojej dyrekcji. Tandem kiedy w. księstwu litewskiemu nie zdało się to ob turnum ich, który przypadał z alternaty na sejm przyszły, Ventum ad media: et post concertationes plurimas zdałem laskę ip. Szczuce referendarzowi koronnemu, który odebrawszy laskę i za nią podziękowawszy, obszedłszy tandem izbę poselską singularissime dziękował mi od niej za przeszłe prace, cum sponsione et declaratione mutuorum affectuum izby i nieprzepomnienia prac moich. 19 Junii z królem na pokoju upiłem się ad satietatem, wino wprzódy potem gorzałkę pijąc, alias dubl (double) anyż, któregośmy się z królem po razy pięć napili. Był ip. wojewoda malborski, książę ip. podkanclerzy w
mojéj dyrekcyi. Tandem kiedy w. księstwu litewskiemu nie zdało się to ob turnum ich, który przypadał z alternaty na sejm przyszły, Ventum ad media: et post concertationes plurimas zdałem laskę jp. Szczuce referendarzowi koronnemu, który odebrawszy laskę i za nią podziękowawszy, obszedłszy tandem izbę poselską singularissime dziękował mi od niéj za przeszłe prace, cum sponsione et declaratione mutuorum affectuum izby i nieprzepomnienia prac moich. 19 Junii z królem na pokoju upiłem się ad satietatem, wino wprzódy potém gorzałkę pijąc, alias dubl (double) anyż, któregośmy się z królem po razy pięć napili. Był jp. wojewoda malborski, książę jp. podkanclerzy w
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 68
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
uwalnia, ip. feldmarszałek Fleming uczynił mnie pod regimentem gwardii pieszej chorążym i tamże mnie przy parolu forsztelować kazał, któremu za łaskę tę, iż na mnie osobliwszy miał wzgląd, przez perspektywę całego nowego i starego Drezna wytuszowałem miasto, i ten rys wielki roboty mojej onemu ofiarowałem, który wdzięcznie przyjąwszy, za miesięcy trzy przeszłe, iterum za porucznika pod tymże regimentem forsztylować i ogłosić kazał. A gdy regimenta saskie dwa piesze, trzeci kirassyrów regiment, były cesarzowi naznaczone, za które król imć wziął pieniądze, nic nie bawiąc, wyszły ordynanse, abyśmy szli pod komendę księcia imć Adolfa Wejnsenfelta, i byli gotowi do Węgier do marszu.
uwalnia, jp. feldmarszałek Fleming uczynił mnie pod regimentem gwardyi pieszéj chorążym i tamże mnie przy parolu forsztelować kazał, któremu za łaskę tę, iż na mnie osobliwszy miał wzgląd, przez perspektywę całego nowego i starego Drezna wytuszowałem miasto, i ten rys wielki roboty mojéj onemu ofiarowałem, który wdzięcznie przyjąwszy, za miesięcy trzy przeszłe, iterum za porucznika pod tymże regimentem forsztylować i ogłosić kazał. A gdy regimenta saskie dwa piesze, trzeci kirassyrów regiment, były cesarzowi naznaczone, za które król jmć wziął pieniądze, nic nie bawiąc, wyszły ordynanse, abyśmy szli pod komendę księcia jmć Adolfa Wejnsenfelta, i byli gotowi do Węgier do marszu.
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 373
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
nam wyjmują, sami w oku mając kłody, Bez mała by nie lepiej sobie radzić wprzódy. Szkoda palić, lecz wedle najpierwszej spowiedzi, Niech przeczyści i niechaj autor je przecedzi. Precz plugawe paskwile, precz przymówki głupie O łysinie albo co o francuskim strupie. Wolno pisać Wenerę, wolno Kupidyna: Nie namawia, lecz przeszłe rzeczy przypomina. Niejeden mąż, niejedna żona się nauczy Cudzym przykładem lepiej swoich chować kluczy. Acz dziś ludzie na słowa połykają ślinki, Pewnieć ich nie zawstydzą najgorsze uczynki.” Dałem sobie rozradzić; czemu byśmy radzi, W skok słuchamy, próżno się na racje sadzi. 148 (P). PODCZASZYM
nam wyjmują, sami w oku mając kłody, Bez mała by nie lepiej sobie radzić wprzódy. Szkoda palić, lecz wedle najpierwszej spowiedzi, Niech przeczyści i niechaj autor je przecedzi. Precz plugawe paskwile, precz przymówki głupie O łysinie albo co o francuskim strupie. Wolno pisać Wenerę, wolno Kupidyna: Nie namawia, lecz przeszłe rzeczy przypomina. Niejeden mąż, niejedna żona się nauczy Cudzym przykładem lepiej swoich chować kluczy. Acz dziś ludzie na słowa połykają ślinki, Pewnieć ich nie zawstydzą najgorsze uczynki.” Dałem sobie rozradzić; czemu byśmy radzi, W skok słuchamy, próżno się na racyje sadzi. 148 (P). PODCZASZYM
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 72
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
do ojca. U książęcia rada, Skoro się słudzy zbiegną; każdy swą powiada: Ci najechać i zabić, ci i z domem spalić, Inszy żywcem pojmać; nie mógł książę chwalić Tak gorących sentencyj, ale wieś, i drugą, Puściwszy dożywotnie, chce go mieć swym sługą; Ojcu, za wszytkie szkody i przeszłe zniewagi, Rzęsiste dla trzech córek daruje posagi. Anuż zając rzecz marna, zwierz tak mdły i słaby, Co się już sam chciał topić, kiedyby nie żaby,
Co go nie sęp, nie orzeł, lada wrona zduża, Gdy przy swym domu staje, książęcia napuża; Bo gdzie rezolucyją z rozpaczą się
do ojca. U książęcia rada, Skoro się słudzy zbiegną; każdy swą powiada: Ci najechać i zabić, ci i z domem spalić, Inszy żywcem poimać; nie mógł książę chwalić Tak gorących sentencyj, ale wieś, i drugą, Puściwszy dożywotnie, chce go mieć swym sługą; Ojcu, za wszytkie szkody i przeszłe zniewagi, Rzęsiste dla trzech córek daruje posagi. Anoż zając rzecz marna, zwierz tak mdły i słaby, Co się już sam chciał topić, kiedyby nie żaby,
Co go nie sęp, nie orzeł, leda wrona zduża, Gdy przy swym domu staje, książęcia napuża; Bo gdzie rezolucyją z rozpaczą się
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 208
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
. Za wieków Przodków naszych jeden Metropolit Kijowski/ i Ruskimi/ i Moskiewskimi Episkopami/ i wszytkim obojgu tych Państw Duchowieństwem władnął/ czego nigdy ni Książę Litewskie w Moskwie/ ni Kniaś Moskiewski w Rusi dokazać/ prawa na to od Boga niemając/ nie mógł i niemoże. i Patriarcha Konstantynopolski/ niemal po wszytkie przeszłe wieki/ jako się Ruś okrzciła/ za Cesarzów Chrześcijańskich/ Metropolitem Ruskiej Ziemie władnął/ i wszytkim jego duchowieństwem. Czego świetski Pan/ Cesarz Konstantynopolski we władzej swej nigdy niemiał/ i mieć niemógł. Nakazałli kiedy Patriarcha Synod pomiestny/ stawić się na nim był powinien Metropolit: a nakazałliby go Cesarz/ Metropolit
. Zá wiekow Przodkow nászych ieden Metropolit Kijowski/ y Ruskimi/ y Moskiewskimi Episkopámi/ y wszytkim oboygu tych Páństw Duchowieństwem władnął/ czego nigdy ni Xiążę Litewskie w Moskwie/ ni Kniáś Moskiewski w Ruśi dokázáć/ práwá ná to od Bogá niemáiąc/ nie mogł y niemoże. y Pátryárchá Konstántynopolski/ niemal po wszytkie przeszłe wieki/ iáko się Ruś okrzćiłá/ zá Cesárzow Chrześćiáńskich/ Metropolitem Ruskiey Ziemie władnął/ y wszytkim iego duchowieństwem. Czego świetski Pan/ Cesarz Konstántynopolski we władzey swey nigdy niemiał/ y mieć niemogł. Nákazałli kiedy Pátryárchá Synod pomiestny/ stáwić sie ná nim był powinien Metropolit: á nakazałliby go Cesarz/ Metropolit
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 58
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
. co pokazane zatka usta mówiącemu nieprawdę Klerykowi. Bo jeśli w pokoju i w miłości doszedł i zamkniony był/ mus tam i gwałt żaden być niemógł/ a zatym ani więzienia jakie/ anie morderstwa i śmierci. Dochodzę tego/ co mówię/ z Rusi/ naprzód tym/ Ze o tym żaden Rusin po wszytkie przeszłe czasy/ aby ten Synod Florencki nie doszedł/ i jedną literą nie zostawił: i z Tradyciej z rąk w ręce podawać się zwykłej/ naródnasz Ruski tego niemiał/ i niema. Powtóre dochodzę z Dekretu zobopolny zgody/ obojej Cerkwie Wschodniej i Zachodniej zjednoczenia. Który do ksiąg naszych Cerkiewnych Prawidlnych Słowieńskim językiem wpisany
. co pokazáne zátka vstá mowiącemu nieprawdę Klerikowi. Bo ieśli w pokoiu y w miłośći doszedł y zámkniony był/ mus tám y gwałt żaden bydź niemogł/ á zátym áni więźienia iákie/ ánie morderstwá y śmierći. Dochodzę tego/ co mowię/ z Ruśi/ naprzod tym/ Ze o tym żaden Ruśin po wszytkie przeszłe cżasy/ áby ten Synod Florentski nie doszedł/ y iedną literą nie zostáwił: y z Tradiciey z rąk w ręce podáwáć sie zwykłey/ narodnász Ruski tego niemiał/ y niema. Powtore dochodzę z Dekretu zobopolny zgody/ oboiey Cerkwie Wschodniey y Zachodniey ziednoczenia. Ktory do ksiąg nászych Cerkiewnych Práwidlnych Słowieńskim ięzykiem wpisány
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 82
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
Cerkwie wwiedziony jest z ustawy Aleksandra Papieża/ tego imienia/ pierwszego/ który żył około roku P. 111. i używanie chleba kwaśnego odmienił w Przaśny. Co jeśli się tak ma/ a żaden z SS. Doktorów Cerkiewnych/ i ni jeden Synod lub Powszechny/ lub Partykularny tego w Rzymskiej Cerkwi używania/ po wszytkie przeszłe siedm powszechne Synody/ nie ganił/ i Rzymianom z tego ni błędem ni Herezją nieprzymawiał. My dla czegobyśmy to ich Przaśnego chleba używanie ganili/ i Herezją Apollinaruiszową nazywali/ słuszność się nam na to nie podaje. Fol. 43. 202. 47. 287.
Uważenie Trzecie. Po tak wielu wiekach
Cerkwie wwiedźiony iest z vstáwy Alexándrá Papieżá/ tego imienia/ pierwszego/ ktory żył około roku P. 111. y vżywánie chlebá kwáśnego odmienił w Przáśny. Co ieśli sie ták ma/ á żaden z SS. Doktorow Cerkiewnych/ y ni ieden Synod lub Powszechny/ lub Pártykulárny tego w Rzymskiey Cerkwi vzywánia/ po wszytkie przeszłe śiedm powszechne Synody/ nie gánił/ y Rzymiánom z tego ni błędem ni Haerezyą nieprzymawiał. My dla cżegobysmy to ich Przásnego chlebá vżywánie gánili/ y Hęrezyą Apollináruiszową názywáli/ słuszność sie nam ná to nie podáie. Fol. 43. 202. 47. 287.
Vważenie Trzećie. Po ták wielu wiekách
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 150
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
szciem Pana naszego JEzusa Chrystusa. Ta to Cerkiew nas/ abo raczej Cerkiew naszę do jedności zsobą wzywa/ której wiara od samych pieluszek po wszytkim świecie opowiadana być poczęła. która w naukę i w sprawowanie Piotrowi śu/ od Chrysta Pana wyjętnym prawem jest powierzona/ a w nim jego Sukcesorom. Do której po wszytkie przeszłe Chrześcijańskie wieki wszyscy Prawowierni Cesarze i Patriarchowie oczy obrócone mieli. Której przywileje są nad wszech innych Cerkwi przywileje. Która jest szkołą Apostołską i pobożności matką. Ta to Cerkiew nas do swej jedności wzywa/ która Słowackim narodom językiem Słowieńskim Z. Liturgię odprawować/ i wszytkiego nabożeństwa nim zażywać pozwoliła. Z tą Cerkwią Jedność Z.
szćiem Páná nászego IEzusá Christusá. Tá to Cerkiew nas/ ábo rácżey Cerkiew nászę do iednośći zsobą wzywa/ ktorey wiárá od sámych pieluszek po wszytkim świećie opowiádána bydź pocżęłá. ktora w náukę y w spráwowánie Piotrowi ś^v^/ od Christá Páná wyiętnym práwem iest powierzona/ á w nim iego Successorom. Do ktorey po wszytkie przeszłe Chrześciáńskie wieki wszyscy Práwowierni Cesárze y Pátryárchowie ocży obrocone mieli. Ktorey przywileie są nád wszech innych Cerkwi przywileie. Ktora iest szkołą Apostolską y pobożnośći mátką. Tá to Cerkiew nas do swey iednośći wzywa/ ktora Słowackim narodom ięzykiem Słowieńskim S. Liturgię odpráwowáć/ y wszytkiego nábożeństwá nim záżywáć pozwoliłá. Z tą Cerkwią Iedność S.
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 196
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
za Josefa Patriarchów Konstantynopolskich/ z uchwały Synodów/ Lugduńskiego i Florenckiego: abe Cerkiew Wschodnia swego nabożeństwa w obrzędach i ceremoniach i w obchodach tajemnic ni wczym/ ni w Symbole/ nie naruszając/ wiarę swoję z wiarą Rzymską jednę być wyznawała i miłości społecznością aby ją zapieczętowała. Więcej Biskup Rzymski/ jak po wszytkie przeszłe czasy po Grekach/ tak i teraz po nich i po nas niepotrzebuje. Zostawuje nam nasze wszytko: a tylko jedności WIARY i MIŁOŚCI z nami potrzebuje: rzeczy słusznej/ świątobliwej/ i nam zbawiennej. Gdyż a to i sami już jawnie widzimy/ żeśmy bez tej Z. Jedności z prawej wiary/ tak
zá Iosephá Pátryárchow Konstántynopolskich/ z vchwały Synodow/ Lugduńskiego y Florentskiego: ábe Cerkiew Wschodna swego nabożeństwá w obrzędách y ceremoniách y w obchodách táiemnic ni wczym/ ni w Symbole/ nie náruszáiąc/ wiárę swoię z wiárą Rzymską iednę bydź wyznáwáłá y miłośći społecznośćią áby ią zápiecżętowáłá. Więcey Biskup Rzymski/ iák po wszytkie przeszłe czásy po Graekách/ ták y teraz po nich y po nas niepotrzebuie. Zostáwuie nam násze wszytko: á tylko iednośći WIARY y MIŁOSCI z námi potrzebuie: rzeczy słuszney/ świątobliwey/ y nam zbáwienney. Gdyż á to y sámi iuż iáwnie widźimy/ żesmy bez tey S. Iednośći z práwey wiáry/ ták
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 198
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628