dobrej sławy chciwym. Ten najpierwszy czasów unii w. księstwa l. z koroną polską, w małżeństwo pojął córkę Kieżgałly wojewody trockiego, jedynaczkę, wziąwszy po niej. w posagu Bakszty z pięcią tysięcy poddaństwa, jako dawne inwentarze i prawa informują: od którego czasu Zawiszowie poczęli się pisać na Baksztach, wziąwszy oraz i przydatek przezwiska według zwyczaju na znak ściślejszego zjednoczenia się Kieżgałły, skąd się nazywają Zawiszowie Kieżgałłowie, wziąwszy za herb sobie herb Kieżgałłów Łabędzia, a w hełmie Różę, dawny swój herb, położywszy, jako się teraz dom Zawiszów-Kieżgałłów pieczętuje.
Józef Zawisza na Baksztach, wojewoda wendeński, człowiek i senator wielkiej rady; wziąwszy za żonę księżnę Wiśniowiecką
dobréj sławy chciwym. Ten najpierwszy czasów unii w. księstwa l. z koroną polską, w małżeństwo pojął córkę Kieżgałly wojewody trockiego, jedynaczkę, wziąwszy po niéj. w posagu Bakszty z pięcią tysięcy poddaństwa, jako dawne inwentarze i prawa informują: od którego czasu Zawiszowie poczęli się pisać na Baksztach, wziąwszy oraz i przydatek przezwiska według zwyczaju na znak ściślejszego zjednoczenia się Kieżgałły, zkąd się nazywają Zawiszowie Kieżgałłowie, wziąwszy za herb sobie herb Kieżgałłów Łabędzia, a w hełmie Różę, dawny swój herb, położywszy, jako się teraz dom Zawiszów-Kieżgałłów pieczętuje.
Józef Zawisza na Baksztach, wojewoda wendeński, człowiek i senator wielkiéj rady; wziąwszy za żonę księżnę Wiśniowiecką
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 4
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
była oskomina,
Która mi i pacierze przeszkadzała — powie — Kiedy po swych samiczkach skakali wróblowie.” Duszkoż by, myślę sobie, jako wróbel który, Obróść na tej dzwonnicy, pokutując, pióry. 90 (N). NIEMIEC DO PSA PIJE
Przyjechał w dom kapitan, Niemiec, do szlachcica; Nie pamiętam przezwiska jego, psa miał Szyca. Pan pije, pies pod stołem cicho leży poty, Aż się panu na zwykłe zabierze wymioty. Toż spostrzegszy, ledwie nań raz i drugi szczeknie, Ów gębę garścią, za drzwi, zatkawszy, ucieknie. Tam skoro psa nakarmi i skwarnego zbędzie, Wraca się i znowu pić
była oskomina,
Która mi i pacierze przeszkadzała — powie — Kiedy po swych samiczkach skakali wróblowie.” Duszkoż by, myślę sobie, jako wróbel który, Obróść na tej dzwonnicy, pokutując, pióry. 90 (N). NIEMIEC DO PSA PIJE
Przyjechał w dom kapitan, Niemiec, do szlachcica; Nie pamiętam przezwiska jego, psa miał Szyca. Pan pije, pies pod stołem cicho leży poty, Aż się panu na zwykłe zabierze wymioty. Toż spostrzegszy, ledwie nań raz i drugi szczeknie, Ów gębę garścią, za drzwi, zatkawszy, ucieknie. Tam skoro psa nakarmi i skwarnego zbędzie, Wraca się i znowu pić
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 47
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
kołowroty, Niech przeciwnego szczęścia niekmyślne obroty Zdaleka cię mijają a wszego dobrego Niechaj ci Bóg użycza z nieba wysokiego, Abyś żyła wiek długi w lubej szczęśliwości, W pociechach opływając aże do sytości. Czegoć po setne życzę z serca uprzejmego, Prosząc, byś mię w pamięci miała sługę swego. Imienia i przezwiska nie kładę; oboje Wie dobrze serce, śliczna Hanusieńku, twoje. 763. Gratulatia tejże nowego roku
Anielskiej twarzy nimfo śliczna, Anno moja, Jeżeli nieodmienna ku mnie łaska twoja, Nakłoń do moich rymów ucha łaskawego, Ani broń błahej karcie oka wesołego. Nowy ten rok być szczęsny zawitał, winszuję, Który niech
kołowroty, Niech przeciwnego szczęścia niekmyślne obroty Zdaleka cię mijają a wszego dobrego Niechaj ci Bog użycza z nieba wysokiego, Abyś żyła wiek długi w lubej szczęśliwości, W pociechach opływając aże do sytości. Czegoć po setne życzę z serca uprzejmego, Prosząc, byś mię w pamięci miała sługę swego. Imienia i przezwiska nie kładę; oboje Wie dobrze serce, śliczna Hanusieńku, twoje. 763. Gratulatia tejże nowego roku
Anielskiej twarzy nimfo śliczna, Anno moja, Jeżeli nieodmienna ku mnie łaska twoja, Nakłoń do moich rymow ucha łaskawego, Ani broń błahej karcie oka wesołego. Nowy ten rok być szczęsny zawitał, winszuję, Ktory niech
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 239
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
. Toto Crimen. Czternasty.
Trzeci fałsz najgrubszy i jadu pełen. De quibus cùm, interrogaretur, respondisse fertur. O które Kopie gdy go spytano, mówią że tak odpowiedział. Uważ każdy dobrze rzecz umyślnie z fabrykowaną. Naprzód Osoby Zakonnej ktoby był niemianują, potym Dapifer, Stolnik to czyli Podstoli bez przezwiska, nakoniec już nie Zakonna osoba, ani Stolnik świadczy, abo słyszał, ale tak mówią. Toto są probacje, to dokumenta jasne, na kondemnacją Szlachcica, Urzędnika, Senatora o Boże jako cierpisz te niesprawiedliwości! Toto są własnego Tronu twego, którego do czasu powierzasz, Subversores. A także to, Honor
. Toto Crimen. Czternasty.
Trzeći fałsz naygrubszy y iádu pełen. De quibus cùm, interrogaretur, respondisse fertur. O ktore Kopie gdy go spytano, mowią że ták odpowiedźiał. Vważ káżdy dobrze rzecz vmyślnie z fábrykowáną. Naprzod Osoby Zakonney ktoby był niemiánuią, potym Dapifer, Stolnik to czyli Podstoli bez przezwiská, nákoniec iuż nie Zakonna osobá, áni Stolnik świádczy, ábo słyszał, ále ták mowią. Toto są probácye, to documentá iásne, ná condemnátią Szláchćicá, Vrzędniká, Senatorá o Boże iáko ćierpisz te niespráwiedliwośći! Toto są własnego Thronu twego, ktorego do czásu powierzasz, Subversores. A tákże to, Honor
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 139
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
z Izby powychodzili, a Sądy kontinuowano. Superseduje Pan Marszałek od bronienia sprawy. Stawa Dekret, lubo Sejm ustał, lubo Inkwizycji zstrony P. Marszałka niewywiedziono.
Kontinuje postaremu Sejm, po wyściu tak wielu Posłów bezbożny Marszałek Poselski, odródny Syn Wolności Polskiej. Sędziowie też i Deputaci Poselscy (których imiona i przezwiska słusznieby tu było położyć, dla wiekopomności, ale że ich już Instigator w Procesie niezbożnym obelżył, przy takiej niesprawiedliwości specificowawszy ich, ja daję pokoj) zasiadają, aż przyszło do dekretu, i Konwiccji. Czym jako się ucieszyła malignitas, kto to wyrazi! zaraz po Francjach, Wiedniach, Berlinach, porozsyłała
z Izby powychodźili, á Sądy continuowano. Superseduie Pan Márszałek od bronienia spráwy. Stawa Decret, lubo Seym vstał, lubo Inquisitiey zstrony P. Márszałká niewywiedźiono.
Continuie postáremu Seym, po wyśćiu ták wielu Posłow bezbożny Márszałek Poselski, odrodny Syn Wolnośći Polskiey. Sędźiowie też y Deputaći Poselscy (ktorych imioná y przezwiská słusznieby tu było położyć, dla wiekopomności, ále że ich iuż Instigator w Procesśie niezbożnym obelżył, przy tákiey niespráwiedliwości specificowawszy ich, ia dáię pokoy) záśiadáią, áż przyszło do decretu, y Convictiey. Czym iáko się vćieszyłá malignitas, kto to wyráźi! záraz po Francyách, Wiedniách, Berlinách, porozsyłáłá
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 146
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
na straż czujną i zawołam na nie: „Czyście mego Kochanka między się nie wzięli albo też bieżącego kędy nie widzieli?”. Oni, wejrzawszy ma mię, w śmiech to obrócili, i żarty sobie jakieś ze mnie uczynili. Rzecze jeden: „Któż to jest, co go zakochała? Jakoż go bez przezwiska warta poznać miała?”. Odpowiem: „Szczerość moja niech prostotą będzie, mniemałam, że Kochanek mój znajomy wszędzie. Rozumiałam, że imię Tysbe, Orestesa mniej znajome, Pirame i też Paludesa. I wy, lubo mówicie, że zbiega nie znacie, pewnie Go znając, między sobą przekrywacie. Powiedz
na straż czujną i zawołam na nie: „Czyście mego Kochanka między się nie wzięli albo też bieżącego kędy nie widzieli?”. Oni, wejrzawszy ma mię, w śmiech to obrócili, i żarty sobie jakieś ze mnie uczynili. Rzecze jeden: „Któż to jest, co go zakochała? Jakoż go bez przezwiska warta poznać miała?”. Odpowiem: „Szczerość moja niech prostotą będzie, mniemałam, że Kochanek mój znajomy wszędzie. Rozumiałam, że imię Tysbe, Orestesa mniej znajome, Pirame i też Paludesa. I wy, lubo mówicie, że zbiega nie znacie, pewnie Go znając, między sobą przekrywacie. Powiedz
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 112
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
tenore sequente:
Punkta do inwestygacji śledztwa w Telatyczach o ojcu pracowitej Szymczychy Gińczukowej w Krynkach będącej.
1-mo. Jak się zwał ociec Szymczychy Gińczukowej? — Ad 1-mum. responsoriaodpowiedzi przez pracowitego Chwedora Jaszczuka, poddanego IMPana Parysa, w Wilanowie mieszkającego, lat więcej 60 mającego. Imię ojcu Szymczychy Gińczukowej było Maciej, ale przezwiska nie wie i nigdy nie słyszał. Ten służył z młodszych lat swoich, przed
konfederacją jeszcze, za żołnierza w regimencie pieszym, ale nie wie czyim, i stąd nazywali go czasem piechurem. Po skasowanym zaś regimencie tenże Maciej przyszedł od Kobrynia o kiju tylko i z torbą do Wilanowa, lat mający natenczas około czterdziestu
tenore sequente:
Punkta do inwestygacji śledztwa w Telatyczach o ojcu pracowitej Szymczychy Gińczukowej w Krynkach będącej.
1-mo. Jak się zwał ociec Szymczychy Gińczukowej? — Ad 1-mum. responsoriaodpowiedzi przez pracowitego Chwedora Jaszczuka, poddanego JMPana Parysa, w Wilanowie mieszkającego, lat więcej 60 mającego. Imię ojcu Szymczychy Gińczukowej było Maciej, ale przezwiska nie wie i nigdy nie słyszał. Ten służył z młodszych lat swoich, przed
konfederacją jeszcze, za żołnierza w regimencie pieszym, ale nie wie czyim, i stąd nazywali go czasem piechurem. Po skasowanym zaś regimencie tenże Maciej przyszedł od Kobrynia o kiju tylko i z torbą do Wilanowa, lat mający natenczas około czterdziestu
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 548
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
jako wojsko polskie kozackie, które od wodza ich Lisowskiem zwano, po utraceniu wiecznej pamiątki godnego pułkownika Aleksandra Lisowskiego, wróciwszy się z Moskwy czołem już niezwyciężonemu królowi panu naszemu Zygmuntowi III bijącej i posłuszeństwo oddającej, nowego hetmana nieporównanie lepszego, to jest Boga samego z łaski jego ś. otrzymało; iż zatem i nowego tytułu albo przezwiska nabyć musiało, sam rozum pokazuje. Jakoby tedy miało być nazwane to wojsko Lisowskie, a od tego już czasu, to jest w roku pańskim 1619, boże, iż sam Pan Bóg wieloimienny, jako im oczywistych listów z nieba (dla wyżej pomienionych w przeszłym rozdziale przyczyn) nie posyłał, tak i przezwiska ich z
jako wojsko polskie kozackie, które od wodza ich Lisowskiem zwano, po utraceniu wiecznej pamiątki godnego pułkownika Alexandra Lisowskiego, wróciwszy się z Moskwy czołem już niezwyciężonemu królowi panu naszemu Zygmuntowi III bijącej i posłuszeństwo oddającej, nowego hetmana nieporównanie lepszego, to jest Boga samego z łaski jego ś. otrzymało; iż zatem i nowego tytułu albo przezwiska nabyć musiało, sam rozum pokazuje. Jakoby tedy miało być nazwane to wojsko Lisowskie, a od tego już czasu, to jest w roku pańskim 1619, boże, iż sam Pan Bóg wieloimienny, jako im oczywistych listów z nieba (dla wyżej pomienionych w przeszłym rozdziale przyczyn) nie posyłał, tak i przezwiska ich z
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 14
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
w Wołoszech jako wdzięczny, tak dobrze pamiętny, w roku pańskim 1023 po wyjściu ich z cesarskiej, mając na chlebie swym chętnie położonym Stanisława Strojnowskiego pułkownika Elearskiego, przy obecności wielu rycerskich ludzi wetami się zabawiających, kazał przynieść kulę z działa tureckiego do Elearów w ostatni dzień szturmów tureckich między tysiącami inszych wypaloną, mówiąc według starego przezwiska Elearów: Oto wety wasze Lisowskie, któremi was Turcy na konkluzji częstowali. Takie takiego rycerza wety, przed wodza Elearów. Mają albowiem prawdziwi rycerze potrawy swoje, przypominania sobie wzajem odwag rycerskich, słodsze nad cukry. Ten tedy heroicki wet, jeśliby się komu lada co zdał do położenia na tem tu miejscu, nie
w Wołoszech jako wdzięczny, tak dobrze pamiętny, w roku pańskim 1023 po wyjściu ich z cesarskiej, mając na chlebie swym chętnie położonym Stanisława Strojnowskiego pułkownika Elearskiego, przy obecności wielu rycerskich ludzi wetami się zabawiających, kazał przynieść kulę z działa tureckiego do Elearów w ostatni dzień szturmów tureckich między tysiącami inszych wypaloną, mówiąc według starego przezwiska Elearów: Oto wety wasze Lisowskie, któremi was Turcy na konkluzyi częstowali. Takie takiego rycerza wety, przed wodza Elearów. Mają albowiem prawdziwi rycerze potrawy swoje, przypominania sobie wzajem odwag rycerskich, słodsze nad cukry. Ten tedy heroicki wet, jeśliby się komu lada co zdał do położenia na tem tu miejscu, nie
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 45
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
". Król odpowiada: „Chwała Bogu, że Wa-
szeci Pan Bóg żywo i zdrowa przyprowadził; a co za szkodę, Waszeć, masz między ludźmi?" Odpowiada porucznik: „Jeszcze się pomiarkować nie mogę". Król mówi: „Żebyś mi, Waszeć, po haśle report uczynił rejestrem z imienia i przezwiska, kto zginął". Co to zaś za tajemnica była, że Król tę jedne chorągiew wydał na mięsne jatki, fundamentalnie Bóg tylko wi. Z koniektur jednak niektórych, a osobliwie z jednego królewskiego słowa (które przy daniu sobie przy haśle przez porucznika rejestru i czytaniu jego, że między poginionemi poległ towarzysz Wojna, wymówił
". Król odpowiada: „Chwała Bogu, że Wa-
szeci Pan Bóg żywo i zdrowa przyprowadził; a co za szkodę, Waszeć, masz między ludźmi?" Odpowiada porucznik: „Jeszcze się pomiarkować nie mogę". Król mówi: „Żebyś mi, Waszeć, po haśle report uczynił rejestrem z imienia i przezwiska, kto zginął". Co to zaś za tajemnica była, że Król tę jedne chorągiew wydał na mięsne jatki, fundamentalnie Bóg tylko wi. Z koniektur jednak niektórych, a osobliwie z jednego królewskiego słowa (które przy daniu sobie przy haśle przez porucznika rejestru i czytaniu jego, że między poginionemi poległ towarzysz Woyna, wymówił
Skrót tekstu: DyakDiar
Strona: 62
Tytuł:
Diariusz wiedeńskiej okazji
Autor:
Mikołaj Dyakowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki, relacje
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1717 a 1720
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1720
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef A. Kosiński, Józef Długosz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Ministerstwo Obrony Narodowej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983