a kuper pod stół, nowe czyniąc zmazy. „Mogłem go ja zdjąć — rzecze — bez wszelkiej obrazy; Aleć i to dobry znak, czego wszyscy życzym, Być Waszmości pod kuprem, byle nie indyczym.” 62 (P). FIGIEL PIES
Dał mi ksiądz psa, i rzeczą Figla, i przezwiskiem. Coś kazał z ziemie, z wody, wszytko znosił pyskiem; Czapki na głowie, w ścienie doskakiwał noża; Służył, krzykał, a w drodze stanął mi za stróża; Rozumiał obiecadło i pewne sylaby; Pyska na chleb za zdrowie nie otworzył baby, Ażeś mu pannę wspomniał; umiał różne szprynce;
a kuper pod stół, nowe czyniąc zmazy. „Mogłem go ja zdjąć — rzecze — bez wszelkiej obrazy; Aleć i to dobry znak, czego wszyscy życzym, Być Waszmości pod kuprem, byle nie indyczym.” 62 (P). FIGIEL PIES
Dał mi ksiądz psa, i rzeczą Figla, i przezwiskiem. Coś kazał z ziemie, z wody, wszytko znosił pyskiem; Czapki na głowie, w ścienie doskakiwał noża; Służył, krzykał, a w drodze stanął mi za stróża; Rozumiał obiecadło i pewne sylaby; Pyska na chleb za zdrowie nie otworzył baby, Ażeś mu pannę wspomniał; umiał różne szprynce;
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 36
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
aż ktoś stoi z Litwy. Pytam: pan Wojna; a jam niegotów do bitwy. Bies to, myślę, nie pokój, kiedy Wojna na niem. Patrzę nań, ociągam się jeszcze z powitaniem, Aż on do mnie z służbami i z ukłonem niskiem. Bodajże cię Walanty i z twoim przezwiskiem! 81 (D). BIAŁOGŁOWA DO ORZECHU
Trzymając dziewka wieniec orzechowy w dłoni, Pląsze, a parobek się morduje koło niej. Jeśli go nie dostaniesz, nie zawodź daremnie Dziewosłęba, bo żony nie będziesz miał ze mnie. Prawdziwe podobieństwo dziewki do orzecha. Tych korzec: garść jąderek, nic nie masz, prócz
aż ktoś stoi z Litwy. Pytam: pan Wojna; a jam niegotów do bitwy. Bies to, myślę, nie pokój, kiedy Wojna na niem. Patrzę nań, ociągam się jeszcze z powitaniem, Aż on do mnie z służbami i z ukłonem niskiem. Bodajże cię Walanty i z twoim przezwiskiem! 81 (D). BIAŁOGŁOWA DO ORZECHU
Trzymając dziewka wieniec orzechowy w dłoni, Pląsze, a parobek się morduje koło niej. Jeśli go nie dostaniesz, nie zawodź daremnie Dziewosłęba, bo żony nie będziesz miał ze mnie. Prawdziwe podobieństwo dziewki do orzecha. Tych korzec: garść jąderek, nic nie masz, prócz
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 43
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
racz obrócić gorą. Do nieba mam, nie w piekło obiecaną drogę. Ma-li mi ciężeć ziemia, proszę o załogę. 83 (F). Z MŁODĄ MARYNĄ MĄŻ STARY
Omylił się nieborak w ożenieniu stary, Rozumiał, że Maryna, a on wlazł na mary. Bodajże cię Walanty z tak strasznym przezwiskiem! Babę pojąć, kto śmierci czuje się być bliskiem? Równą radzę każdemu do małżeńskiej ligi. Staremu młoda będzie Maryną z Jadwigi. 84 (F). DO JEGOMOŚCI PANA IMPOTENTA
Na cóż się, panie, żenisz, rzekszy bez urazy, Z tak piękną dziewką: żebyś patrzył? Są obrazy. Wolno tobie
racz obrócić gorą. Do nieba mam, nie w piekło obiecaną drogę. Ma-li mi ciężeć ziemia, proszę o załogę. 83 (F). Z MŁODĄ MARYNĄ MĄŻ STARY
Omylił się nieborak w ożenieniu stary, Rozumiał, że Maryna, a on wlazł na mary. Bodajże cię Walanty z tak strasznym przezwiskiem! Babę pojąć, kto śmierci czuje się być bliskiem? Równą radzę każdemu do małżeńskiej ligi. Staremu młoda będzie Maryną z Jadwigi. 84 (F). DO JEGOMOŚCI PANA IMPOTENTA
Na cóż się, panie, żenisz, rzekszy bez urazy, Z tak piękną dziewką: żebyś patrzył? Są obrazy. Wolno tobie
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 44
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
każcie nosić wina, Jeśli na sucho wasza łyska się łysina. 104 (F). DO JEGOMOŚCI PANA MICHAŁA KAŹMIERZA PACA, HETMANA W. KS. L.
Nie tylko zbroja wojnę, i pokój też niesie. Świadkiem, wielki hetmanie, twoje imię, że się Ostoi sentencja, a to takim względem: Pokój przezwiskiem, wojsko prowadzisz urzędem, Żebyś mógł ze wszytkich stron uspokoić Litwę, Tak jako Michał, patron twój, przez onę bitwę, Kiedy szatana, który troje dziwy broił, Mężną zwalczywszy ręką, niebo uspokoił. Wojna w tobie i pokój jakoby w przymierzu, Bo masz i drugie imię, wielki Kazimierzu. 105 (
każcie nosić wina, Jeśli na sucho wasza łyska się łysina. 104 (F). DO JEGOMOŚCI PANA MICHAŁA KAŹMIERZA PACA, HETMANA W. KS. L.
Nie tylko zbroja wojnę, i pokój też niesie. Świadkiem, wielki hetmanie, twoje imię, że się Ostoi sentencyja, a to takim względem: Pokój przezwiskiem, wojsko prowadzisz urzędem, Żebyś mógł ze wszytkich stron uspokoić Litwę, Tak jako Michał, patron twój, przez onę bitwę, Kiedy szatana, który troje dziwy broił, Mężną zwalczywszy ręką, niebo uspokoił. Wojna w tobie i pokój jakoby w przymierzu, Bo masz i drugie imię, wielki Kazimierzu. 105 (
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 52
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
mądrego pana dystrybuta. 182. POD OBRAZ JEGOMOŚCI PANA ELIASZA ŁĄCKIEGO, PUŁKOWNIKA J.K. MCI, KOMENDANTA NA LWOWIE
Co to za Niemiec? Łącki. Omyłka w tej mierze, Chyba że po niemiecku Polak się ubierze. Nowa w Polsce nastała moda z nowym światem: Konnego kawalerem, pieszych zwać żołdatem. Za przezwiskiem strój idzie. Trzeba w pludrach chodzić, Kto chce być kapitanem, kto chce rotę wodzić. Każdy włosy zapuści, po niemiecku gada, U boku już nie szabla. Pytasz mnie, co? Szpada. Pomożeż to co w boju? Wżdy widzimy skutkiem, Z pociechą nieprzyjaciół naszych, z swoim smutkiem. Jeżeli też
mądrego pana dystrybuta. 182. POD OBRAZ JEGOMOŚCI PANA ELIASZA ŁĄCKIEGO, PUŁKOWNIKA J.K. MCI, KOMENDANTA NA LWOWIE
Co to za Niemiec? Łącki. Omyłka w tej mierze, Chyba że po niemiecku Polak się ubierze. Nowa w Polszczę nastała moda z nowym światem: Konnego kawalerem, pieszych zwać żołdatem. Za przezwiskiem strój idzie. Trzeba w pludrach chodzić, Kto chce być kapitanem, kto chce rotę wodzić. Każdy włosy zapuści, po niemiecku gada, U boku już nie szabla. Pytasz mnie, co? Szpada. Pomożeż to co w boju? Wżdy widzimy skutkiem, Z pociechą nieprzyjaciół naszych, z swoim smutkiem. Jeżeli też
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 85
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, niżeli to chybi, Że zastawnik pustoszy stawy, a nie rybi. Jać jednego powiatu, lecz ty sędzią sześci, Takowych kontrowersyj nasłuchasz się częściej, Ile widzę z pisania. Cieszyć mi się godzi, Że cię przeszły zastawnik w narybku nie szkodzi: Inaczej się nie trzeba spodziewać od człeka, Którego po szlachecku jest przezwiskiem rzeka. Stawi karasiem, śliżem narybił sadzawki: Jest rybka do jedzenia, pluskwa do zabawki. Wielki respekt urzędu twojego w tej mierze; Inszemu dziedzicowi z ikrami zabierze. Miałem ci ten o suchym post odprawić grzybku, Za szczukę poczciwszego dziękuję narybku. 207 (P). GDZIEŻBY SZYBY DO SERCA
, niżeli to chybi, Że zastawnik pustoszy stawy, a nie rybi. Jać jednego powiatu, lecz ty sędzią sześci, Takowych kontrowersyj nasłuchasz się częściej, Ile widzę z pisania. Cieszyć mi się godzi, Że cię przeszły zastawnik w narybku nie szkodzi: Inaczej się nie trzeba spodziewać od człeka, Którego po szlachecku jest przezwiskiem rzeka. Stawy karasiem, śliżem narybił sadzawki: Jest rybka do jedzenia, pluskwa do zabawki. Wielki respekt urzędu twojego w tej mierze; Inszemu dziedzicowi z ikrami zabierze. Miałem ci ten o suchym post odprawić grzybku, Za szczukę poczciwszego dziękuję narybku. 207 (P). GDZIEŻBY SZYBY DO SERCA
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 96
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
cichu: Wedle francuskiej mody, o stolcu, na strychu. Niechże, rzekę, Francuzi w twoim domu goszczą, Boć go pewnie Polacy osrają i oszczą. Trudnoż na trzecie piętro źrałe gówno dźwigać; Nie stawię się na bankiet, bo nie umiem rzygać. 338 (F). AMBICJA DAREMNA
Hanno przezwiskiem, w sławnej senator Kartadze, Pysze to albo jego przyznać nieuwadze, Nasadzawszy do klatek, które głosem ptaszym Mogą podobne słowa czwarzyć słowom naszym, Skoro ich: Hanno jest Bóg, tej nauczył pieśni, Puszczał na świat; ale ci, ledwie wyszli z cieśni, Zapomnieli ćwiczenia i, jaki miał który, Każdy z
cichu: Wedle francuskiej mody, o stolcu, na strychu. Niechże, rzekę, Francuzi w twoim domu goszczą, Boć go pewnie Polacy osrają i oszczą. Trudnoż na trzecie piętro źrałe gówno dźwigać; Nie stawię się na bankiet, bo nie umiem rzygać. 338 (F). AMBICJA DAREMNA
Hanno przezwiskiem, w sławnej senator Kartadze, Pysze to albo jego przyznać nieuwadze, Nasadzawszy do klatek, które głosem ptaszym Mogą podobne słowa czwarzyć słowom naszym, Skoro ich: Hanno jest Bóg, tej nauczył pieśni, Puszczał na świat; ale ci, ledwie wyszli z cieśni, Zapomnieli ćwiczenia i, jaki miał który, Każdy z
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 143
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
to bydlę. Tym gorzej, nieboże, Że ciebie rozum odwieść od tego nie może; A przeto nie od konia, lecz gorszy od świni Człowiek, który rozumem gwałt naturze czyni. 392. DO KAZIMIERZA LUBOMIRSKIEGO
Tak rozumiem, że zgodzić nie możesz się ni z kijem, Kiedy się w tobie imię nie zgadza z przezwiskiem. Imię twoje kazi mier, przezwisko go lubi,
A zwykle, co kto kocha, tego nierad gubi. Wedle mojego zdania, niech kto co chce mówi, Najsłuszniej Kazimierskim być Kazimierzowi. 393 (D). NA ŚWIĘTY MIKOŁAJ
Jadę przez wieś, świętego dzień był Mikołaja, Aż idzie do kościoła różnych ludzi zgraja
to bydlę. Tym gorzej, nieboże, Że ciebie rozum odwieść od tego nie może; A przeto nie od konia, lecz gorszy od świni Człowiek, który rozumem gwałt naturze czyni. 392. DO KAZIMIERZA LUBOMIRSKIEGO
Tak rozumiem, że zgodzić nie możesz się ni z kiem, Kiedy się w tobie imię nie zgadza z przezwiskiem. Imię twoje kazi mier, przezwisko go lubi,
A zwykle, co kto kocha, tego nierad gubi. Wedle mojego zdania, niech kto co chce mowi, Najsłuszniej Kazimierskim być Kazimierzowi. 393 (D). NA ŚWIĘTY MIKOŁAJ
Jadę przez wieś, świętego dzień był Mikołaja, Aż idzie do kościoła różnych ludzi zgraja
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 166
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
. Ja też, żebym mu z Pisma odżartował potem, Jego twarz gołą nazwę filistyńskim wotem, Które, kiedy im zadki opanują wrzody, Oddawszy szczerym złotem, Żydom ślą w zawody. 437. WOJSTWO SĄDECKIE
Wojstwo sądeckie, wedle dawnych praw statutu, Nie wchodzi do koronnych urzędów komputu, A wżdy go dwaj, przezwiskiem wzgardziwszy szlacheckim,
Ogonowski u dworu otrzymał z Trzecieckim (Bo to już poszło w zwyczaj, uchyliwszy prawa, Że król i kilkunastom jeden urząd dawa, Co go nic nie kosztuje, barzo tanio ceni, Kto się prosić nie wstyda, podpisać nie leni; Stąd rzadko prosty szlachcic na sejmikach naszych, Pełno łowczych, cześników
. Ja też, żebym mu z Pisma odżartował potem, Jego twarz gołą nazwę filistyńskim wotem, Które, kiedy im zadki opanują wrzody, Oddawszy szczerym złotem, Żydom ślą w zawody. 437. WOJSTWO SĄDECKIE
Wojstwo sądeckie, wedle dawnych praw statutu, Nie wchodzi do koronnych urzędów komputu, A wżdy go dwaj, przezwiskiem wzgardziwszy szlacheckim,
Ogonowski u dworu otrzymał z Trzecieckim (Bo to już poszło w zwyczaj, uchyliwszy prawa, Że król i kilkunastom jeden urząd dawa, Co go nic nie kosztuje, barzo tanio ceni, Kto się prosić nie wstyda, podpisać nie leni; Stąd rzadko prosty szlachcic na sejmikach naszych, Pełno łowczych, cześników
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 189
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
próżnym. Po staremu się trudno szydłu taić w worze; Podczaszy w dawnym swoim zostawion honorze, Tamtego obieszono, i napisał ktosi: Szczęście jednych opuszcza, a drugich podnosi. Z tego li promocja stopnia na drabinę, Niech podczaszym umieram, stolnikostwo minę. 465 (N). DALEKO ROŻNE PRZEZWISKO OD SAMEJ RZECZY
Zając przezwiskiem, szlachcic polski starożyty, Różnych dworów i wojen będąc z młodu syty, Potem się i ożenił i, spłodziwszy syna, Sam na starość w wiosce swej pilnował komina. Tego, żeby nie chybił ojcowskiego toru, Posłał do wojska, miawszy lat kilka u dworu. Miał sąsiedztwo z książęciem, senatorem możnym, Z inszej
próżnym. Po staremu się trudno szydłu taić w worze; Podczaszy w dawnym swoim zostawion honorze, Tamtego obieszono, i napisał ktosi: Szczęście jednych opuszcza, a drugich podnosi. Z tego li promocyja stopnia na drabinę, Niech podczaszym umieram, stolnikostwo minę. 465 (N). DALEKO ROŻNE PRZEZWISKO OD SAMEJ RZECZY
Zając przezwiskiem, szlachcic polski starożyty, Różnych dworów i wojen będąc z młodu syty, Potem się i ożenił i, spłodziwszy syna, Sam na starość w wiosce swej pilnował komina. Tego, żeby nie chybił ojcowskiego toru, Posłał do wojska, miawszy lat kilka u dworu. Miał sąsiedztwo z książęciem, senatorem możnym, Z inszej
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 206
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987