Jawor wyniosły/ Już gęstym liściem porosły. Kochaneczek Wawrzyn Faeba/ Ma odzieży/ co potrzeba.
Jabłoń w porosłe gałęzi Sama siebie kryjąc więzi/ Na Cytryny/ gruszki/ wiśnie/ Gęsty przez gwałt list się ciśnie.
I wszytek rodzaj skołoźrzy/ Wierzchołka z pniaku niedojrzy: Wraz wzgardzone swym niepłodem/ Zielenią się wierzby przodem.
Więc znich zrywąm latoroślę Te MARYNIE pieknej poślę. ZIELONYM się niech zabawi/ A niech słuszny zakład stawi.
Ta gra tym się prawem chlubi Komu zwiędnie/ kto je zgubi/ Lub go zbędzie inszym kształtem/ Opłaca zakład Ryczałtem/ Więc ja stawiąm łańcuch złoty/ W grochowe ziarka roboty/ Choć nie Kańak nie
Iáwor wyniosły/ Iuż gęstym liśćiem porosły. Kocháneczek Wáwrzyn Phaebá/ Ma odźieży/ co potrzebá.
Iábłoń w porosłe gáłęźi Sámá śiebie kryiąc więźi/ Ná Cytryny/ gruszki/ wiśnie/ Gęsty przez gwałt list się ćiśnie.
Y wszytek rodzay skołoźrzy/ Wierzchołká z pniaku niedoyrzy: Wraz wzgárdzone swym niepłodem/ Zielęnią się wierzby przodem.
Więc znich zrywąm látoroślę Te MARYNIE piekney poslę. ZIELONYM się niech zábáwi/ A niech słuszny zakład stáwi.
Tá grá tym się práwem chlubi Komu zwiędnie/ kto ie zgubi/ Lub go zbędźie inszym kształtem/ Opłaca zákład Ryczałtem/ Więc ia stawiąm łáńcuch złoty/ W grochowe źiarká roboty/ Choć nie Káńak nie
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 166
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
wiek Wenery jeszcze nie wyziębi, Prowadzi diabłu w poczcie śmierć parę gołębi. 202 (P). NIE ODPUST, ROZPUST ODPUST
Święto było. Żem wczora wilią odpościół, Rad bym wczas konie wyprzągł. Aż obaczę kościół. Musi tam być i karczma. Tak jednym zawodem Ducha z ciałem popasę. Poślę chłopca przodem, Żeby nim się ofiara dokończy nabożna, Na stole mnie pieczenia czekała podrożna. Ledwie żem się przed ciżbą smentarza docisnął, Kościoła niepodobna: choćbyś jabłkiem cisnął, Nie spadłoby na ziemię przed tak gęstym ludem. Księży ćma, żem się wielkim zapominał cudem. Stanę, przypatrując się, niedaleko szkoły.
wiek Wenery jeszcze nie wyziębi, Prowadzi diabłu w poczcie śmierć parę gołębi. 202 (P). NIE ODPUST, ROZPUST ODPUST
Święto było. Żem wczora wiliją odpościół, Rad bym wczas konie wyprzągł. Aż obaczę kościół. Musi tam być i karczma. Tak jednym zawodem Ducha z ciałem popasę. Poślę chłopca przodem, Żeby nim się ofiara dokończy nabożna, Na stole mnie pieczenia czekała podrożna. Ledwie żem się przed ciżbą smentarza docisnął, Kościoła niepodobna: choćbyś jabłkiem cisnął, Nie spadłoby na ziemię przed tak gęstym ludem. Księży ćma, żem się wielkim zapominał cudem. Stanę, przypatrując się, niedaleko szkoły.
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 94
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
wie Hans, gdzie go szukać z drugiem. Stoi w miejscu, ten lata wkoło jako cyga: Trafić go niepodobna, tylko mu się miga. Obiegszy go kilkakroć i z prawa, i z lewa, W słabiznę z łuku freza uderzy, gdzieś w trzewa Znowu, z drugiego boku zajechawszy z bliska; A ten przodem i zadem do góry się ciska. Hans nieborak, pistolet upuściwszy z ręku, Jedną grzywy, drugą się krzepko trzyma łęku; Ale gdy go za szyje weźmie na cięciwę, Gruchnie z freza, puściwszy i łęki, i grzywę. Ledwie że ziemie dopadł, ledwie się położył, A już go Kardasz węzłem ni raka
wie Hans, gdzie go szukać z drugiem. Stoi w miejscu, ten lata wkoło jako cyga: Trafić go niepodobna, tylko mu się miga. Obiegszy go kilkakroć i z prawa, i z lewa, W słabiznę z łuku freza uderzy, gdzieś w trzewa Znowu, z drugiego boku zajechawszy z bliska; A ten przodem i zadem do góry się ciska. Hans nieborak, pistolet upuściwszy z ręku, Jedną grzywy, drugą się krzepko trzyma łęku; Ale gdy go za szyje weźmie na cięciwę, Gruchnie z freza, puściwszy i łęki, i grzywę. Ledwie że ziemie dopadł, ledwie się położył, A już go Kardasz węzłem ni raka
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 372
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
kitą powrócony), a za tym ciało ut supra. Koło całóna sług 36. Za ciałem konia prowadzili ubranego Turcy dwaj w zawojach, w sukniach z turska zrobionych atłasowych szkarłatnych. Za tymi giermek w pancerzu ze znakiem hetmańskim, na kopii magierka i pióro strusie przybite.
Nastąpiły osoby żałobne: męsczyzna, ut moris, przodem, a za męsczyzną białegłowy. Gości mało co było; z Senatorów: J. X. Biskup łucki i ten celebrował a oraz od gości laconice dziękował; J. X. Biskup wołoski a oraz posłem od Księcia J. Mci Kanclerza W. X. Litewskiego; J. P. Krakowski ten posłem był od
kitą powrócony), a za tym ciało ut supra. Koło całóna sług 36. Za ciałem konia prowadzili ubranego Turcy dwaj w zawojach, w sukniach z turska zrobionych atłasowych szkarłatnych. Za tymi giermek w pancerzu ze znakiem hetmańskim, na kopii magierka i pióro strusie przybite.
Nastąpiły osoby żałobne: męsczyzna, ut moris, przodem, a za męsczyzną białegłowy. Gości mało co było; z Senatorów: J. X. Biskup łucki i ten celebrował a oraz od gości laconice dziękował; J. X. Biskup wołoski a oraz posłem od Xięcia J. Mći Kanclerza W. X. Litewskiego; J. P. Krakowski ten posłem był od
Skrót tekstu: DiarPogKoniec
Strona: 293
Tytuł:
Diariusz pogrzebu …Koniecpolskiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1646
Data wydania (nie wcześniej niż):
1646
Data wydania (nie później niż):
1646
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
albo owa succedat na jaki tytuł, albo posesyą.
Referują się do RZECZY-POSPOLITEJ Sposoby ADMINISTROWANIA, których liczą Politycy trzy: imus MONARCHICUS,alias Jednowładcy najdawniejszy na Świecie i Naturalny, aby wszyscy od jednego, jak członki od głowy byli rządzeni. Jedna Pszczołami w ulu rządzi Matka; Jedno bydle prowadzi inne; Jeden Zuraw leci przodem wódz innych, Jeden Płanet Rządzca Słońce: toć i Królestwom tego życzyć potrzeba Pacis interest, omnem potestatem ad unum conferri. mówi Tacitus
2dus Status ARISTOCRATICUS, w którym Senatorowie sami innym certa lege praesunt. Ten Stan i Sposób rządzenia bardzo jest piękny i chwalebny, gdzie trybem Pszczołek mell ificant in unum wszyscy.
3tius Status
albo owá succedat na iáki tytuł, albo posesyą.
Referuią się do RZECZY-POSPOLITEY Sposoby ADMINISTROWANIA, ktorych liczą Politycy trzy: imus MONARCHICUS,alias Iednowładcy naydawnieyszy na Swiecie y Naturalny, aby wszyscy od iednego, iak członki od głowy byli rządzeni. Iedna Pszczołami w ulu rządzi Matka; Iedno bydle prowadzi inne; Ieden Zuraw leci przodem wodz innych, Ieden Płanet Rządzca Słońce: toć y Krolestwom tego życzyć potrzeba Pacis interest, omnem potestatem ad unum conferri. mowi Tacitus
2dus Status ARISTOCRATICUS, w ktorym Senatorowie sami innym certa lege praesunt. Ten Stan y Sposob rządzenia bardzo iest piękny y chwalebny, gdzie trybem Pszczołek mell ificant in unum wszyscy.
3tius Status
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 404
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Wersalu. W tymże Roku cudowny był Koń, czyli tak wycwiczony, czyli Czarno Księstwa arte imbutus (co jest pewniej) że przez obręcze na powietrzu przeskakiwał, przełaził, na spyłanie i pokazanie sobie Zegarka od Majstra, nogą stuknął tyle razy, ile godziń indeks na Zegarku prezentowanym pokazywał, raz zadem, drugi raz przodem przysiadał: Kłaniał się, kładł, wino z kieliszka wypijał, co za walor karty kopyta uderzeniem oznajmywał, jak pieś siadał. Magister jego był Jerzy Kunsticb, z Miasteczka Jeveven, w Hrabstwie Oldenburskim w Brandenburgii. Była klacz taka u Szlachcica Polskiego która listy różne i drobiazgi na sobie do konfidenta sama nosiła, respons przynosząca
Wersalu. W tymże Roku cudowny był Kòń, czyli tak wycwiczony, czyli Czarno Księstwa arte imbutus (co iest pewniey) że przez obręcze na powietrzu przeskakiwał, przełaził, na spyłanie y pokazanie sobie Zegarka od Maystra, nogą stuknął tyle razy, ile godziń index na Zegarku prezentowanym pokazywał, raz zadem, drugi raz przodem przysiadał: Kłaniał się, kładł, wino z kieliszka wypiiał, co za walor karty kopyta uderzeniem oznaymywał, iak pieś siadał. Magister iego był Ierzy Kunsticb, z Miasteczka Ieveven, w Hrabstwie Oldenburskim w Brandeburgii. Była klacz taka u Szlachcica Polskiego ktora listy rożne y drobiazgi na sobie do konfidenta sama nosiła, respons przynosząca
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 579
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Dlatego obviando malis trąbami i armat hukiem odpędzona bywa. Tak wielka, że ją 30 par wołów ledwie wyciągną. Perfumy robią z tej ryby, Arabraca nażwane; Solinus, Olaus, Albertus Magnus testantur.
POMPYLUS Przynawet, albo Prowadziciel Ryba od swojej własności tak rzeczona, że koło Okrętów zbłąkanych, zawsze pływa et quidem jeżeli przodem płynie, dalszą znamienuje drogę, jeżeli z zadu za Okrętem, myślić każe o regressie, albo rzucić kotwicę.
PURPURA, albo Mureks jest Ryba z rodzaju Konkhliorum, albo Ostrearum, Pławów, Ostrygów, w orientalnych krajach wielkości osobliwej, w Ejropejskich subtelnej. Tę Rybę Rybacy kamykiem uderzają, w tym ona przez womit sok
Dlatego obviando malis trąbami y armat hukiem odpędzona bywa. Tak wielka, że ią 30 par wołow ledwie wyciągną. Perfumy robią z tey ryby, Arabraca nażwane; Solinus, Olaus, Albertus Magnus testantur.
POMPYLUS Przynawet, albo Prowadziciel Ryba od swoiey własności tak rzeczona, że koło Okrętow zbłąkanych, zawsze pływa et quidem ieżeli przodem płynie, dalszą znamienuie drogę, ieżeli z zadu za Okrętem, myślić każe o regressie, albo rzucić kotwicę.
PURPURA, albo Murex iest Ryba z rodzaiu Conchliorum, albo Ostrearum, Pławow, Ostrygow, w oryentalnych kraiach wielkości osobliwey, w Eyropeyskich subtelney. Tę Rybę Rybacy kamykiem uderzaią, w tym ona przez womit sok
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 631
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
wojewoda brzeski, umarł. Zaczął tedy Ogiński, pisarz polny lit., z ciotką swoją Sołłohubową, wojewodziną brzeską, sprawę do skasowania zapisów od matki jej uczynionych i otrzymawszy dwie kondemnaty w trybunale, miał jej między innymi dobrami i Bulków zajechać.
Dowiedziawszy się zatem o tym zajeździe i że kilkaset ludzi ziemian i szlachty poszło przodem na zajazd Bulkowa, widziałem zakłócenie sumy 70 000 zł, które ociec mój dał na Bulków. Był z Orzeszką, sędzią ziemskim pińskim, Bogusławski, krajczy brzeski, jako plenipotent pisarza polnego lit. przeszłoroczny, za moją promocją deputat trybunału lit. i innymi mymi beneficiatus usługami. Nocując tedy w Kobryniu, napisałem
wojewoda brzeski, umarł. Zaczął tedy Ogiński, pisarz polny lit., z ciotką swoją Sołłohubową, wojewodziną brzeską, sprawę do skasowania zapisów od matki jej uczynionych i otrzymawszy dwie kondemnaty w trybunale, miał jej między innymi dobrami i Bulków zajechać.
Dowiedziawszy się zatem o tym zajeździe i że kilkaset ludzi ziemian i szlachty poszło przodem na zajazd Bulkowa, widziałem zakłócenie sumy 70 000 zł, które ociec mój dał na Bulków. Był z Orzeszką, sędzią ziemskim pińskim, Bogusławski, krajczy brzeski, jako plenipotent pisarza polnego lit. przeszłoroczny, za moją promocją deputat trybunału lit. i innymi mymi beneficiatus usługami. Nocując tedy w Kobryniu, napisałem
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 317
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
i myśli książąt Radziwiłłów.
Po wotywie i kazaniu w katedrze wileńskiej odprawionych ruszył się książę hetman do izby sądowej dla wysłuchania przysiąg deputackich, gdzie gdy przeciwnej strony jemu tłum wielki był na schodach przed izbą sądową, tedy Ignacy Paszkowski, strażnikowicz polny lit., będąc naówczas za towarzysz z bratem moim pułkownikiem, poszedł z drugimi przodem na schody i zaczął ten tłum rozpychać, pięścią po głowach bić i zaraz rum uczynił, a strona przeciwna, będąc naówczas słabszą, nie porywała się.
Potem gdyśmy weszli do izby sądowej, był tam w tłoku ludzi Herubowicz, wiceekonom mohylewski, faworyt podskarbiego wielkiego lit. Fleminga, a gdy ja, przy tym
i myśli książąt Radziwiłłów.
Po wotywie i kazaniu w katedrze wileńskiej odprawionych ruszył się książę hetman do izby sądowej dla wysłuchania przysiąg deputackich, gdzie gdy przeciwnej strony jemu tłum wielki był na schodach przed izbą sądową, tedy Ignacy Paszkowski, strażnikowicz polny lit., będąc naówczas za towarzysz z bratem moim pułkownikiem, poszedł z drugimi przodem na schody i zaczął ten tłum rozpychać, pięścią po głowach bić i zaraz rum uczynił, a strona przeciwna, będąc naówczas słabszą, nie porywała się.
Potem gdyśmy weszli do izby sądowej, był tam w tłoku ludzi Herubowicz, wiceekonom mohylewski, faworyt podskarbiego wielkiego lit. Fleminga, a gdy ja, przy tym
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 510
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
, ponieważ ordynacja kiecka od domu Radziwiłłowskiego alienowana być nie może, tedy aby książę ordynat kiecki dobra swoje dziedziczne, do ordynacji nie należące, braci swoim z powtórnego małżeństwa z Trębiekiej urodzonym zapisał i w magdeburii słuckiej, sobie ordynacją zostawiwszy, przyznał. Którą transakcją kazał mi książę hetman napisać, którą napisawszy i wysławszy konie moje przodem do Mira, a mając od księcia hetmana dane sobie konie, pobiegłem spieszno do Wilna. A że aktorat nasz przeciwko Kuro-
wiokiemu, Idzikowskiemu i Ostrowskiemu o tumult sejmikowy był bliski do wołania, za czym jeszcze z Nieświeża wysłałem Rutkowskiego, służącego mego, przodem spieszno do Wilna, ażeby jeżeli przywołany ten aktorat nasz
, ponieważ ordynacja kiecka od domu Radziwiłłowskiego alienowana być nie może, tedy aby książę ordynat kiecki dobra swoje dziedziczne, do ordynacji nie należące, braci swoim z powtórnego małżeństwa z Trębiekiej urodzonym zapisał i w magdeburii słuckiej, sobie ordynacją zostawiwszy, przyznał. Którą transakcją kazał mi książę hetman napisać, którą napisawszy i wysławszy konie moje przodem do Mira, a mając od księcia hetmana dane sobie konie, pobiegłem spieszno do Wilna. A że aktorat nasz przeciwko Kuro-
wiokiemu, Idzikowskiemu i Ostrowskiemu o tumult sejmikowy był bliski do wołania, za czym jeszcze z Nieświeża wysłałem Rutkowskiego, służącego mego, przodem spieszno do Wilna, ażeby jeżeli przywołany ten aktorat nasz
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 555
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986