. Za nim szło piechoty 30. w żupanach czerwonych sukiennych/ w katankach/ w deliach tegoż sukna i i maści/ które sobie na ramiona po zarzucali/ u każdej deliej po 8 guzów srebrnych/ za magierką nożyki srebrne/ na lewym ramieniu muszkiet/ a w prawej ręce siekerka: wszyscy wygoleni po polsku. Przodkiem szło 4 Dziesiątników/ w takiejże barwie/ z dardami/ proporce żółte i czerwone. A za nimi 6 Szyposzów. Potym jachał P. Piecowski Rotmirz pieszy I. M. X. Biskupa Warmińskiego/ w żuponie atlasowym szkarłatnym/ w ferezjej aksamitnej tegoż koloru/ sobolami podszytej: za czapką aksamitną zapona z piórmi
. Zá nim szło piechoty 30. w żupanách czerwonych sukiennych/ w kátánkách/ w deliách tegoż sukná y y máśći/ ktore sobie ná rámioná po zárzucáli/ v káżdey deliey po 8 guzow srebrnych/ zá mágierką nożyki srebrne/ ná lewym rámieniu muszkiet/ á w práwey ręce śiekerká: wszyscy wygoleni po polsku. Przodkiem szło 4 Dzieśiątnikow/ w tákieyże bárwie/ z dardámi/ proporce żołte y czerwone. A zá nimi 6 Szyposzow. Potym iáchał P. Piecowski Rotmirz pieszy I. M. X. Biskupá Wárminskiego/ w żuponie átlasowym szkarłatnym/ w ferezyey áxámitney tegoż koloru/ sobolámi podszytey: zá czapką áxámitną zaponá z piormi
Skrót tekstu: WjazdPar
Strona: a2v
Tytuł:
Wjazd wspaniały posłów polskich do Paryża
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1645
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1645
obrażeni, uciec zamyślają. Tak pospolicie kamień, z wysoka spuszczony Z mocnej ręki, tłucze łby, boki i ogony Wężom, na gołej skale w gromadzie leżącem, Po zimie nowe skóry na słońcu grzejącem;
XXXIX.
Nie jeden się przypadek, a każdy przydawa Różny: ten zdycha, ten bez ogona zostawa; Ten przodkiem tylko władnie i na kamień gładki Ledwie wciąga za sobą spłaszczone ostatki; Ten, co miał lepsze szczęście, po ziemi się wije I świszcząc, naruszone członki w trawie kryje. Straszliwy to beł pocisk, lecz dziwu żadnego Niemasz, bo wyszedł z ręki Orlanda mężnego.
XL.
Inszy, których nie dosiągł stołem,
obrażeni, uciec zamyślają. Tak pospolicie kamień, z wysoka spuszczony Z mocnej ręki, tłucze łby, boki i ogony Wężom, na gołej skale w gromadzie leżącem, Po zimie nowe skóry na słońcu grzejącem;
XXXIX.
Nie jeden się przypadek, a każdy przydawa Różny: ten zdycha, ten bez ogona zostawa; Ten przodkiem tylko władnie i na kamień gładki Ledwie wciąga za sobą spłaszczone ostatki; Ten, co miał lepsze szczęście, po ziemi się wije I świszcząc, naruszone członki w trawie kryje. Straszliwy to beł pocisk, lecz dziwu żadnego Niemasz, bo wyszedł z ręki Orlanda mężnego.
XL.
Inszy, których nie dosiągł stołem,
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 283
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
Tatarczyźny Napisać list do Hana. Miekkimi go słowy Od Ligi i przyjaźni odwodząc takowy Z tym Hultajstwem. Pierwszy ów, jako nie ozdobny, Tak się zdał Kanclerzowi ani być podobny Sposób wyścia. Raczej (co Fata już gdzie knują A serca i zwyciężne rece obiecują Meżów dzielnych,) na stronie odważyć się obie, I przodkiem Nieprzyjaciół drogi szukać sobie, Poruczywszy ostatek Najwyżsego pieczy. Lubo to i do Hana posłać nie od rzeczy. Wszakże nie tak, jakoby opuszczając reku, Ale List wysokiego i pełnego dźwięku. Król jednak in angusto będąc. Część TRZECIA Co czynić konsultuje. Na czym tandem stanął. WOJNY DOMOWEJ PIERWSZEJ
Jan Kazimierz Krymskiemu zdrowie szle
Tátárczyźny Napisać list do Háná. Miekkimi go słowy Od Ligi i przyiaźni odwodząc takowy Z tym Hultaystwem. Pierwszy ow, iáko nie ozdobny, Ták sie zdał Kanclerzowi áni bydź podobny Sposob wyśćia. Raczey (co Fata iuż gdźie knuią A serca i zwyćieżne rece obiecuią Meżow dźielnych,) ná stronie odważyć sie obie, I przodkiem Nieprzyiaćioł drogi szukać sobie, Poruczywszy ostatek Naywyżsego pieczy. Lubo to i do Hána posłáć nie od rzeczy. Wszákże nie tak, iakoby opuszczaiąc reku, Ale List wysokiego i pełnego dźwięku. Krol iednak in angusto będąc. CZESC TRZECIA Co czynić konsultuie. Na czym tandem stanął. WOYNY DOMOWEY PIERWSZEY
Ian Káźimierz Krymskiemu zdrowie szle
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 87
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
OBRAZ SZLÁCHĆICA POLSKIEGO. Przez WACLAWA KUNICKIEGO z Domu Bończa: wystawiony. Inspice Exemplar, et fac secundum illud. W KRAKOWIE,W Drukarni Dziedziców Jakuba Sybenejchera. Roku P. 1615. Na Herb Ich Mściów Panów ŁAHODOWSKICH.
Cnotę z Fortuną Kaldofie szczęśliwy Przodkiem być w rzeczach/ zna rozum zgodliwy. Cnota/ cześć/ sławę/ i godność w dom wnosi: Szczęście przy cnocie/ sławniej cię wynosi. Jasna to w tobie. bo szczęściem z twej cnoty/ Wniosłeś w Dom Dmitrów przezacne klejnoty. Którym nie mogą zazdrościwe zęby Szkodzić/ bronią ich potężnie Trzy Wręby.
OBRAZ SZLÁCHĆICÁ POLSKIEGO. Przez WACLAWA KVNICKIEGO z Domu Bończá: wystáwiony. Inspice Exemplar, et fac secundum illud. W KRAKOWIE,W Drukárni Dźiedźicow Iákuba Sybeneycherá. Roku P. 1615. Ná Herb Ich Mśćiow Pánow ŁAHODOWSKICH.
Cnotę z Fortuną Káldofie sczęśliwy Przodkiem bydź w rzeczách/ zna rozum zgodliwy. Cnotá/ cześć/ sławę/ y godność w dom wnosi: Sczęśćie przy cnoćie/ sławniey ćię wynośi. Iásna to w tobie. bo sczęśćiem z twey cnoty/ Wniosłeś w Dom Dmitrow przezacne kleynoty. Ktorym nie mogą zazdrośćiwe zęby Szkodzić/ bronią ich potężnie Trzy Wręby.
Skrót tekstu: KunWOb
Strona: 2
Tytuł:
Obraz szlachcica polskiego
Autor:
Wacław Kunicki
Drukarnia:
Drukarnia dziedziców Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615
przy tej pełnej, która mnie dochodzi — Zawsze przyznać, zawsze się tego życzyć godzi. Najgłówniejszy nie ujmie nieprzyjaciel, bo mu
Nie zada, że na niechęć miał zarobić komu. Ojcemeśmy na wojnie, doma znali bratem. Niechże żyje i w zdrowie, i w szczęście bogatem. SZÓSTY
Niechaj się drugi sławnym przodkiem swoim szczyci, Skoro mu zbiór ojcowski fortuny podsyci, Niech się, jak chce, odyma w nazbieranych worach — Liczyć się temu równym nie może w honorach, Który, choćby się też mógł z przodków chlubić śmiele, Woli swoję niż swojej sławy parantelę. SIÓDMY
Próżno się taki z dziadów i z pradziadów zdobi: Cudze
przy tej pełnej, która mnie dochodzi — Zawsze przyznać, zawsze się tego życzyć godzi. Najgłówniejszy nie ujmie nieprzyjaciel, bo mu
Nie zada, że na niechęć miał zarobić komu. Ojcemeśmy na wojnie, doma znali bratem. Niechże żyje i w zdrowie, i w szczęście bogatem. SZÓSTY
Niechaj się drugi sławnym przodkiem swoim szczyci, Skoro mu zbiór ojcowski fortuny podsyci, Niech się, jak chce, odyma w nazbieranych worach — Liczyć się temu równym nie może w honorach, Który, choćby się też mógł z przodków chlubić śmiele, Woli swoję niż swojej sławy parantelę. SIÓDMY
Próżno się taki z dziadów i z pradziadów zdobi: Cudze
Skrót tekstu: PotSielKuk_I
Strona: 121
Tytuł:
Sielanka
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
/ niżli kosztownie ubranemu w ciemności ustawicznych błędów się najdować. Nie wstydaj się na czas mały bieżeć nago/ abyś i przed ludźmi i przed Anioły Bożemi w szatę wiecznego wesela ubranym się być okazał. Wspomni synu co się nad bracią twoją mało przed tym stało/ którzy na tejże z tobą drodze byli. Nad przodkiem mówię twoim którego się ty sukcesorem Metropolskiego stolca być mianujesz/ i inszemi jego i twemi spół Biskupami/ którzy was/ i wiarą i uczynkami naśladowali. Jako po wszytek czas żywota swego ustawicznym sumnienia szczypaniem zwyciężeni/ jawnie przed niektóremi że są zawiedzeni wymawali/ i w głębokość złości przyszedszy desperowali. Ów abowiem jeszcze żywym będąc/
/ niżli kosztownie vbránemu w ciemnośći vstáwicżnych błędow się naydowáć. Nie wstyday się ná cżás máły bieżeć nágo/ ábyś y przed ludźmi y przed Anioły Bożemi w szátę wiecżnego wesela vbránym się być okazał. Wspomni synu co się nád bráćią twoią máło przed tym stáło/ ktorzy ná teyże z tobą drodze byli. Nád przodkiem mowię twoim ktorego się ty successorem Metropolskiego stolcá być miánuiesz/ y inszemi iego y twemi społ Biskupámi/ ktorzy was/ y wiárą y vcżynkámi náśládowáli. Iáko po wszytek czás żywotá swego vstáwicżnym sumnienia szcżypániem zwyćiężeni/ iawnie przed niektoremi że są záwiedzeni wymawáli/ y w głębokość złośći przyszedszy desperowáli. Ow ábowiem ieszcże żywym będąc/
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 76v
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
scach/rodzi się Muskatella/ dla który przed laty/ jeden Prałat/ o śmierć przyprawił się/ i tamże pogrzebiony został/ gdzie skamienia jego własna wyryta osoba stoi/ znapisem za Epitafium takim/ Propter est, est, Dominus meus mortuus est: które Epitafium jego własny mu wystawił sługa. Albowiem zawsze przed Pralatem przodkiem jeździł/ a gdzie tylko dobrą zastał muszkatellę/ tam na Drzwiach napisał Est, Est, które słowa skoro Pralat obaczył/ zaraz z konia z siadł/ i pił/ dla czego też żywota pozbawion. Z Montefiascon do Widerbo Miasta 8. mil. MONTEFIASCON. VIDERBO.
TO Miasto jest starożytne, Farnesio Kardynałowi należące/
scách/rodźi się Muskátellá/ dla ktory przed láty/ ieden Práłat/ o śmierć przypráwił się/ y támże pogrzebiony został/ gdżie zkámieniá iego własna wyryta osobá stoi/ znapisem zá Epithaphium tákim/ Propter est, est, Dominus meus mortuus est: ktore Epithaphium iego własny mu wystáwił sługa. Albowiem záwsze przed Pralatem przodkiem ieźdźił/ á gdźie tylko dobrą zastał muszkátellę/ tám ná Drzwiách nápisał Est, Est, ktore słowá skoro Pralat obaczył/ záraz z koniá z śiadł/ y pił/ dla czego też żywotá pozbawion. Z Montefiascon do Widerbo Miástá 8. mil. MONTEFIASCON. VIDERBO.
TO Miásto iest stárożytne, Farnesio Cárdynáłowi należące/
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 87
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
/ z czegły murowany/ i piękną wystawiony robotą/ jednak temi czasy/ prawie wszytek zrujnowany. Zaraz na przeciwko/ stoją dwa Meczety starych Poganów/ jeden znich co podłużny Słońcu/ a drugi co okrągły Miesiącowi/ i Gwiazdzom na cześć wystawione i poświęcone były/ które od wielki starości/ po większy opadły części. Przodkiem dalej/ obaczysz jednę wielką Górę/ którą przedtym Mons Palatinus, a teraz Palazzo magiore nazywają/ jest jedna z siedmi Gór Rzymskich/ na który onych czasów/ piękne budynki były/ tych czasów W ogrody jest obrócono. Na Kościele jednym/ obaczysz jeden kamień wielki marmurowy/ nakształt kamienia młyńskiego/ okrągły/ mający Oczy
/ z czegły murowány/ y piękną wystáwiony robotą/ iednák temi czásy/ práwie wszytek zruinowány. Záraz ná przećiwko/ stoią dwá Meczety stárych Pogánow/ ieden znich co podłużny Słońcu/ á drugi co okrągły Mieśiącowi/ y Gwiazdzom ná cześć wystáwione y poświęcone były/ ktore od wielki stárośći/ po większy opádły częśći. Przodkiem dáley/ obaczysz iednę wielką Gorę/ ktorą przedtym Mons Palatinus, á teraz Palazzo magiore názywáią/ iest iedná z śiedmi Gor Rzymskich/ ná ktory onych czásow/ piękne budynki były/ tych czásow W ogrody iest obrocono. Ná Kośćiele iednym/ obaczysz ieden kámień wielki mármurowy/ nákształt kámieniá młynskiego/ okrągły/ máiący Oczy
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 122
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
Gdyż tam najwięcej Książąt/ Hrabiów/ Grafów/ wolnych Panów/ albo Baronów i szlachty znacznej się znajduje/ która tak w Mieście/ jako w Domach albo na Dworach swoich barzo pańsko poczyna sobie/ których większa część prawie/ po całym przejeżdża się mieście/ od czeladzi i sług/ w kosztowną przybranych barwę i Liberią/ przodkiem zawsze przodujący. To Miasto/ ma także jeden wielki i zacny Rynek/ na którym wszelakiej viuandy/ a mianowicie rozlicznych dostaniesz fruktów/ i co tylko zechcesz/ a pomyślisz. Ma jeszcze jeden piękny i zacny Port morski/ gdzie Gallee/ i Galleacze/ swój Wjazd mają/ gdzie względem burz i nawałności morskich/ póki
Gdyż tám naywięcey Xiążąt/ Hrábiow/ Grafow/ wolnych Pánow/ álbo Baronow y szláchty znáczney się znáyduie/ ktora ták w Mieśćie/ iáko w Domách álbo ná Dworách swoich bárzo páńsko poczyna sobie/ ktorych większa część práwie/ po cáłym przeieżdża się mieśćie/ od czeladźi y sług/ w kosztowną przybránych barwę y Liberyą/ przodkiem záwsze przoduiący. To Miásto/ ma tákże ieden wielki y zacny Rynek/ ná ktorym wszelákiey viuándy/ á miánowićie rozlicznych dostániesz fruktow/ y co tylko zechcesz/ á pomyślisz. Ma jeszcze ieden piękny y zacny Port morski/ gdźie Gállee/ y Gálleacze/ swoy wiazd máią/ gdźie względem burz y náwáłnośći morskich/ poki
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 215a
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
u Z. Andrzeja w wielkim Ołtarzu, Beatyfikowany od KLEMENSA XII. Kielich jego i woda z studni choroby odpędzają.
JANA B. Kantego Doktora Akademii Krakowskiej w Niedzielę czwartą Października. Umierał Roku 1473. Leży w Kościele Akademickim u Z. Anny w Krakowie w grobie wspaniałym.
JANA Z. Gwalberta Opata 12. Lipca Przodkiem jest Zakonu Vallis umbrosae niedałeko Florencyj. Jemu Krucyfiks skłonieniem głowy w Kościele u Świetego Miniata; dokąd wstąpił na modlitwe, podziekował, iż darował winę zabójcy Brata swego. Umarł Roku 1073. Leży w Klasztorze w Pasynianie w Powiecie Peruzańskim w Włoszech.
Idziego Z. Opata Wrześn: Łania go na puszczy karmiła mlekiem. Żył
u S. Andrzeia w wielkim Ołtarzu, Beatyfikowany od KLEMENSA XII. Kielich iego y woda z studni choroby odpędzaią.
IANA B. Kantego Doktora Akademii Krakowskiey w Niedzielę czwartą Pázdzierniká. Umierał Roku 1473. Leży w Kościele Akademickim u S. Anny w Krakowie w grobie wspaniałym.
IANA S. Gwalberta Opata 12. Lipcá Przodkiem iest Zakonu Vallis umbrosae niedałeko Florencyi. Iemu Krucifix skłonieniem głowy w Kościele u Swietego Miniata; dokąd wstąpił na modlitwe, podziekował, iż darował winę zaboycy Brata swego. Umarł Roku 1073. Leży w Klasżtorze w Passynianie w Powiecie Peruzańskim w Wloszech.
Idźiego S. Opata Wrześn: Łania go na puszczy karmiła mlekiem. Zył
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 161
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754