, po 2 czerw, zł garniec, całym sejmikiem pić i w krótkim czasie cały antał wypiwszy, rozjechaliśmy się. Upewniał mię wojewoda przy wielkich swoich kontestacjach, że Sapieha kanclerz za utrzymanie przy poselstwie Wieszczyckiego będzie mi barzo obligowany i że do podkomorstwa szczerze mi dopomoże. Pojechałem nazajutrz do Kodnia, mając nadzieję wdzięcznego przyjęcia od kanclerza, ale obojętnego znalazłem. Jak był pan dobry, tak też był odmienny.
Po sejmiku poselskim brat mój, teraźniejszy pułkownik, pobiegł kontynuować konkurencją swoją do Zarankówny. Jako się wyżej namieniło, wziął z sobą przyjaciół: Ignacego Paszkowskiego, strażnikowicza polnego lit., Koiszewskiego, oboźnego brzeskiego, i rotmistrza Romanowskiego
, po 2 czerw, zł garniec, całym sejmikiem pić i w krótkim czasie cały antał wypiwszy, rozjechaliśmy się. Upewniał mię wojewoda przy wielkich swoich kontestacjach, że Sapieha kanclerz za utrzymanie przy poselstwie Wieszczyckiego będzie mi barzo obligowany i że do podkomorstwa szczerze mi dopomoże. Pojechałem nazajutrz do Kodnia, mając nadzieję wdzięcznego przyjęcia od kanclerza, ale obojętnego znalazłem. Jak był pan dobry, tak też był odmienny.
Po sejmiku poselskim brat mój, teraźniejszy pułkownik, pobiegł kontynuować konkurencją swoją do Zarankówny. Jako się wyżej namieniło, wziął z sobą przyjaciół: Ignacego Paszkowskiego, strażnikowicza polnego lit., Koiszewskiego, oboźnego brzeskiego, i rotmistrza Romanowskiego
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 310
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
przykazaniu wszytek Zakon i Prorocy zawisneli. Matth. 22. 37. 38. 39. 40. Summa Evvangeliej.
Tak Bóg umiłował świat/ że Syna swego jednorodzonego dał/ aby wszelki kto wierzy weń nie zginął/ ale miał żywot wieczny. Ioan. 3. 16.
Wiernac jest ta mowa/ i wszelakiego przyjęcia godna/ iż Krystus Jezus przyszedł na świat grzeszniki zbawiać/ zktórych jam jest pierwszy: alem dla tego miłosierdzie otrzymał/ aby we mnie pierwszym okazał Jezus Krystus wszelką cierpliwość/ na wzór tym którzy mają uwierzyć weń/ ku żywot wiecznemu. 1. Timoth. 1. 15. 16.
KONIEC.
przykazániu wszytek Zakon y Prorocy záwisneli. Matth. 22. 37. 38. 39. 40. Summa Evvángeliey.
Ták Bog vmiłował swiát/ że Syná swego iednorodzonego dał/ áby wszelki kto wierzy weń nie zginął/ ále miał żywot wieczny. Ioan. 3. 16.
Wiernac iest tá mowá/ y wszelákiego przyięćia godna/ iż Krystus Iezus przyszedł ná świát grzeszniki zbáwiáć/ zktorych iam iest pierwszy: álem dla tego miłośierdźie otrzymał/ áby we mnie pierwszym okazał Iezus Krystus wszelką cierpliwość/ ná wzor tym ktorzy máią vwierzyć weń/ ku żywot wiecznemu. 1. Timoth. 1. 15. 16.
KONIEC.
Skrót tekstu: RybMKat
Strona: 94
Tytuł:
Katechizmy
Autor:
Maciej Rybiński
Drukarnia:
Andrzej Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
(a prawdę li rzec mam) zacięte do użytecznych o Zbawieniu myśli, Rozumy na samo prawie, takich Książeczek, nie według teraźniejszej (jak ją Zowią) mody, wesołą fantazią psujących wejrzenie, pospolicie się n zdrygają trudno nam z tą by najlepszą obradą bez wyższej ochrony nacierać, bez pozorniejszej zalety nabijać, bez łaskawszego przyjęcia natrętnie cisnąć. I tać jest osobliwa przyczyna, że się z tymi naszymi zamysłami pod takie IMIONA garniemy, u którychbyśmy pierwszy szczęśliwy nalaższy przystęp, i pierwszy (że tak rzeknę) otrzymawszy kredyt, bezpieczniej i podufalej, zbawiennej innych potrzebie tym życzliwym dla Dusz ich przemysłem, usłużyć mogli. Tego i ja sobie
(á prawdę li rzec mam) zaćięte do użytecznych o Zbawieniu myśli, Rozumy ná sámo prawie, tákich Książeczek, nie według teraznieyszey (iak ią Zowią) mody, wesołą fantazią psuiących weyrzenie, pospolićie się n zdrygaią trudno nam z tą by naylepszą obradą bez wyszszey ochrony naćierać, bez pozornieyszey zalety nabiiáć, bez łáskawszego przyięćia nátrętnie ćisnąć. I tać iest osobliwa przyczyná, że się z tymi naszymi zamysłámi pod tákie IMIONA garniemy, u ktorychbysmy pierwszy szczęśliwy nalaszszy przystęp, y pierwszy (że ták rzeknę) otrzymawszy kredit, bezpieczniey y podufaley, zbáwienney innych potrzebie tym życzliwym dla Dusz ich przemysłem, usłużyć mogli. Tego y ia sobie
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 6
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
różnego czynią/ przypominając Zwycięstwo cudowne/ które P. Bóg pokazał nad Turczynem. W tej Kaplicy odpoczywają ciała trzech Błogosł: Braci rodzonych tegoż Zakonu/ których jednego dnia do Zakonu przyjęto/ jednego też dnia zmarli w Wielki Czwartek po Komunii ś. w zwykłej medytacjej. Ojcowie Starszy wiedząc to/ rozumieli ich być niegodnymi przyjęcia Naśw: Sakramentu/ i dla tego zmarłych w sadzie pogrześć kazali; lecz P. Bóg inaczej sądzi/ patrząc w skrytości serca. Owi Bracia zmarli po kilka kroć Starszemu cudownie przez widzenie pokazowali się/ upominając go/ aby ich ciała na poczciwe i słuszne pogrzebu miejsce przenieść kazał: to przydając/ że nas P.
rożnego czynią/ przypomináiąc Zwyćięstwo cudowne/ ktore P. Bog pokazał nád Turczynem. W tey Káplicy odpoczywáią ćiáłá trzech Błogosł: Bráći rodzonych tegoż Zakonu/ ktorych iednego dniá do Zakonu przyięto/ iednego też dniá zmárli w Wielki Czwartek po Kommuniey ś. w zwykłey meditácyey. Oycowie Stárszy wiedząc to/ rozumieli ich być niegodnymi przyięćia Naśw: Sákrámentu/ y dla tego zmárłych w sádźie pogrześć kazáli; lecz P. Bog ináczey sądźi/ pátrząc w skrytośći sercá. Owi Bráćia zmárli po kilká kroć Stárszemu cudownie przez widzenie pokázowáli się/ vpomináiąc go/ áby ich ćiáłá ná poczćiwe y słuszne pogrzebu mieysce przenieść kazał: to przydáiąc/ że nas P.
Skrót tekstu: PruszczKlejn
Strona: 44
Tytuł:
Klejnoty stołecznego miasta Krakowa
Autor:
Piotr Hiacynt Pruszcz
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
przewodniki
Tematyka:
architektura, geografia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
, sejm zawierano, a konstytucje aż po sejmie pisano, odmieniano, przyczyniano i aż po rozprawie wojennej, i to nierychło, publikowano. Ich konstytucje takie, kto je uważy, nie tylko żeby się niemi ukontentować Rzplta mogła, ale które i prawa stare i wolność szlachecką z gruntu podnoszą, wiecznego raczej zgładzenia, niż przyjęcia, godne; tamże na tydzień po konkluzji sejmu tego sposób karania rokoszanów namawiać deputaty naznaczono. Ale nie stanęło na tem wychełznane, jadu pełne tyraństwo, że sejm tak gwałtownie zawarty, że tym sejmem niewolą, od pogańskiej nieróżną, i opresją narodu wolnego tak utwierdzono, ale jako przedtem pod Pokrzywnicą wolności nam wydarszy. natarciem
, sejm zawierano, a konstytucye aż po sejmie pisano, odmieniano, przyczyniano i aż po rozprawie wojennej, i to nierychło, publikowano. Ich konstytucye takie, kto je uważy, nie tylko żeby się niemi ukontentować Rzplta mogła, ale które i prawa stare i wolność szlachecką z gruntu podnoszą, wiecznego raczej zgładzenia, niż przyjęcia, godne; tamże na tydzień po konkluzyej sejmu tego sposób karania rokoszanów namawiać deputaty naznaczono. Ale nie stanęło na tem wychełznane, jadu pełne tyraństwo, że sejm tak gwałtownie zawarty, że tym sejmem niewolą, od pogańskiej nieróżną, i opresyą narodu wolnego tak utwierdzono, ale jako przedtem pod Pokrzywnicą wolności nam wydarszy. natarciem
Skrót tekstu: GenRevCz_III
Strona: 389
Tytuł:
Genuina revifìcatio calamitatis Polonae
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918