za dekretem Bożym żywota dokończenie. Nadto kto może być pewniejszej sławy umierania? nie każdemu taki przymiot/ i dar od Boga dany bywa: bo niektórzy nie w domu niektórzy w zbydkach/ niektórzy w zwadach/ niektórzy próżnych szukając umierają. Ten w oczach Ojczyzny/ w doskonałości/ skromności w umiarkowaniu młodości i inszych zacnie urodzonemu przymiotach należących zawarł dni swoje i podałwszytkim przykłąd ku naśladowaniu i wizerunk ku podziwieniu cieszyć się WM. tedy mają w tym teraźniejszym żalu swoim/ że choć prędko z obgitajednak korzyścią doStworce swego się wrócił. Próżno tedy lamentować/ próżno frasunkami zajzrzeć stawy jego ponieważ doskonałego doszedł szczęścia. My życzym tego wprzód aby Pan Bóg obfitemi pociechami otarł
zá dekretem Bożym żywotá dokońcżenie. Nadto kto może bydź pewnieyszey sławy vmierania? nie każdemu taki przymiot/ y dar od Bogá dány bywa: bo niektorzy nie w domu niektorzy w zbydkách/ niektorzy w zwádách/ niektorzy prożnych szukáiąc vmieráią. Ten w ocżách Oycżyzny/ w doskonáłośći/ skromnośći w vmiárkowániu młodośći y inszych zacnie vrodzonemu przymiotach należących záwarł dni swoie y podałwszytkim przykłąd ku náśládowániu y wizerunk ku podźiwieniu ćieszyć się WM. tedy máią w tym teráźnieyszym żalu swoim/ żę choć prędko z obgitaiednák korzyśćią doStworce sweg^o^ sie wroćił. Prożno tedy lámentowáć/ prożno frásunkámi záyzrzeć stawy iego ponieważ doskonáłego doszedł szcżęśćia. My zycżym tego wprzod áby Pan Bog obfitemi poćiechami otárł
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: G4v
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
pieluszkach, jaki Miał być dojrzały, wielkie czynił znaki. Potym w dziecinnym prawie będąc wieku, Z rodzicielskiego czułego opieku, Nie tracąc najmniej najdroższego czasu, Do wysokiego prowadzon Parnasu, Pił poświęcone Helikonu zdroje, Dowcip z nauką złączył, co oboje Znaczne w nim było przy wysokich cnotach I pięknych, co go zdobiły, przymiotach. A gdy już pierwszy młodzieńskie jagody Włos zdobić począł, w przestrzerisze ogrody Małą lilijkę, żeby się krzewiła, Zaraz ojcowska ręka przesadziła. Posłany tedy tam, gdzie trzy lilije W królewskim herbie, od których blask bije Po wszytkim świecie; tam on swym pozoru Nabył większego, tam przydał poloru Cnym obyczajom, które w
pieluszkach, jaki Miał być dojrzały, wielkie czynił znaki. Potym w dziecinnym prawie będąc wieku, Z rodzicielskiego czułego opieku, Nie tracąc najmniej najdroższego czasu, Do wysokiego prowadzon Parnasu, Pił poświęcone Helikonu zdroje, Dowcip z nauką złączył, co oboje Znaczne w nim było przy wysokich cnotach I pięknych, co go zdobiły, przymiotach. A gdy już pierwszy młodzieńskie jagody Włos zdobić począł, w przestrzerisze ogrody Małą lilijkę, żeby się krzewiła, Zaraz ojcowska ręka przesadziła. Posłany tedy tam, gdzie trzy lilije W krolewskim herbie, od ktorych blask bije Po wszytkim świecie; tam on swym pozoru Nabył większego, tam przydał poloru Cnym obyczajom, ktore w
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 423
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
powiadał, rzecze Święty. Fili mi, Deus prosperam faciat visionem Niech Bóg poszczęści to widzenie. a we-wnątrz, miał natchnienie, że to był Kielich męki jego. Daremno się już i spodziewać męczęństwa. Umierał w-Prze- myślu Świętej pamięci Ksiądz Przemysław Rudnicki, któremu po świecie mnie świadomym, równegom ja człowieka w-przymiotach, i rozliczności wszelakich nauk, z-Chrześciańska dobrej polityki wiadomością, równegom mowie nie widział; gdy go w-chorobie cieszono, że choroba, jest jego Męczeństwo, odpowiedział: nigdym się nie sądził być godnym tej łaski Bożej, i nie śmiałem nigdy o nią, ani Pana Boga prosić. Toż dopiero ja
powiádał, rzecze Swięty. Fili mi, Deus prosperam faciat visionem Niech Bog poszczęśći to widzenie. á we-wnątrz, miał nátchnienie, że to był Kielich męki iego. Dáremno się iuż i spodźiewáć męczęństwá. Umierał w-Prze- myślu Swiętey pámięći Kśiądz Przemysław Rudnicki, ktoremu po świećie mnie świádomym, rownegom ia człowieká w-przymiotách, i rozlicznośći wszelákich náuk, z-Chrześćiáńska dobrey polityki wiadomośćią, rownegom mowie nie widźiał; gdy go w-chorobie ćieszono, że chorobá, iest iego Męczeństwo, odpowiedźiał: nigdym się nie sądźił bydź godnym tey łáski Bożey, i nie śmiałem nigdy o nię, áni Páná Bogá prośić. Toż dopiero ia
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 88
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
ani obyczaje/ ani chodzenie/ ani odzienie was Mistrzami być pokazują: Ni mądrość/ ni ćwiczenie/ ani rozmowa o poświęceniu i Pasterstwie waszym świadczą: W życiu jesteście Karczmarze i Kupcy/ w obyczajach domolegowie: w rozmowie nieukowie/ w chodzeniu obłudne lisy: a w odzieniu drapieżni wilcy. Cóż więc i o rozumu waszego przymiotach rzekę? Mądrość wasza/ umiejętność/ rozmowa/ są głupie/ nadaremne i wszeteczne/ i zabawy sprosne/ w których i sami/ i którzy was naśladują/ giniecie. A dla czegoż prze Bóg jesteś Kaplanem? Dla czegoś Pasterzem? Drugich poświęcać posłany jesteś/ a ty sam od nóg do głowy oszkaradzony leżysz
áni obycżáie/ áni chodzenie/ áni odźienie was Mistrzámi być pokázuią: Ni mądrośc/ ni ćwicżenie/ áni rozmowá o poświąceniu y Pásterstwie wászym świádcżą: W żyćiu iesteśćie Kárcżmarze y Kupcy/ w obycżáiach domolegowie: w rozmowie nieukowie/ w chodzeniu obłudne lisy: á w odźieniu drapieżni wilcy. Coż więc y o rozumu wászego przymiotách rzekę? Mądrość wászá/ vmieiętność/ rozmowá/ są głupie/ nádáremne y wszetecżne/ y zabáwy sprosne/ w ktorych y sámi/ y ktorzy was náśláduią/ giniećie. A dla cżegoż prze Bog iesteś Káplanem? Dla cżegoś Pásterzem? Drugich poświącáć posłány iesteś/ á ty sam od nog do głowy oszkárádzony leżysz
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 16
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
się przypatrzyli/ że was bez wstydu i krom bojaźni Bożej pomawiają. Co bowiem ma prostota i nieumiejętność z niezbożnością? Co nie porządny i swowolny żywot do wiary prawości? Niech przywiodą sobie na pamięć że ich przed niedawnemi czasy Rzymskiego dworu Kapłani niewielą sta i za sobą/ z waszemi Popami we wszystkich i przyrodzenia i obyczajów przymiotach chodzili. Niech wspomnią/ że i oni prostotą/ ale nie Ducha/ mało nie po dziś dzień głupieli. Świadkiem tego jest Kontrouersia Biskupa Salecburskiego/ i Arcybiskupa Mogunckiego/ która się z Formuły Krztu ś. przez prostotę i nieumiejętność jednego Kaplana w Bawariej była wznieciła/ który Krzest ś. w te słowa zawsze odprawował/
się przypátrzyli/ że was bez wstydu y krom boiáźni Bożey pomawiáią. Co bowiem ma prostotá y nieumieiętność z niezbożnośćią? Co nie porządny y swowolny żywot do wiáry práwośći? Niech przywiodą sobie ná pámięć że ich przed niedawnemi cżásy Rzymskie^o^ dworu Kápłani niewielą sta y zá sobą/ z wászemi Popámi we wszystkich y przyrodzenia y obycżáiow przymiotách chodźili. Niech wspomnią/ że y oni prostotą/ ále nie Duchá/ máło nie po dźiś dźień głupieli. Swiádkiem tego iest Controuersia Biskupá Sálecburskiego/ y Arcybiskupá Mogunckiego/ ktora sie z Formuły Krztu ś. przez prostotę y nieumieiętność iednego Káplaná w Báwáriey byłá wzniećiłá/ ktory Krzest ś. w te słowa záwsze odpráwował/
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 29v
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
publicam, byle go zażywać cum dosi proportionata ad symptomata, alias trudno je uleczić.
I toć to jest najwięksże in statu nostro nieszczęście, że wolność niepomiarkowana generat pospolity in gubernio nierząd; ten zaś daje co moment okazje ad excessum wolności, jest to circulus vitiosus w którym do końca trafić niemożemy przy najdoskonalszych naszych przymiotach, i najlepszych nawet intencjach. Bo, dajmy że Poseł na sejmie veteranus, eksperiencyj wielkiej, statum perfectè znający, Ojczyźnie dobrze ziczący, zechce za samym instinktem poczciwości promovere co najlepszego; niedokaże niczego przy tak wielkim zamieszaniu; nieporządek w traktowaniu materyj nie dopuści felicem eventum jego rady; musi torrente sequi i takim się
publicam, byle go zazywać cum dosi proportionata ad symptomata, alias trudno ie ulecźyć.
I toć to iest naywięksźe in statu nostro nieszczęśćie, źe wolność niepomiarkowana generat pospolity in gubernio nierząd; ten zaś daie co moment okazye ad excessum wolnośći, iest to circulus vitiosus w ktorym do końca trafić niemoźemy przy naydoskonalszych naszych przymiotach, y naylepszych nawet intencyach. Bo, daymy źe Poseł na seymie veteranus, experyencyi wielkiey, statum perfectè znaiący, Oyczyźnie dobrze źyczący, zechce za samym instinktem poczćiwośći promovere co naylepszego; niedokaźe niczego przy tak wielkim zamieszaniu; nieporządek w traktowaniu materyi nie dopuśći felicem eventum iego rady; muśi torrente sequi y takim się
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 60
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
się teraźniejsi z przeszłymi w cnotach i obyczajach skonfrontują ludzie. Senatem magistraty względem powagi, dostatku i doskonałości, magistratami pospólstwo względem ułożonego kształtnie we wszystkim życia i uczciwości czcić było przedtem potrzeba. Teraz pierwszy niższego stan nie waży, niższy w zgromadzeniu swoim z nierozumną świni trzodą porównać się może. Nie trzeba było w godności i przymiotach braku, gdzie królewski przywilej pod klejnot równości z majestatu pretendował osoby, ani do magistratu z trudnością jej szukano i nabywano w pospólstwie, dosyć było zażyć, a każdego natychmiast nadała się doskonałość. Teraz (wybacz mi, jeśli kogo urażę) Żydy chyba na szlachectwo pasować. Na urzędy, nie zgadnę, skądby dobierać
się teraźniejsi z przeszłymi w cnotach i obyczajach skonfrontują ludzie. Senatem magistraty względem powagi, dostatku i doskonałości, magistratami pospólstwo względem ułożonego kształtnie we wszystkim życia i uczciwości czcić było przedtem potrzeba. Teraz pierwszy niższego stan nie waży, niższy w zgromadzeniu swoim z nierozumną świni trzodą porównać się może. Nie trzeba było w godności i przymiotach braku, gdzie królewski przywilej pod klejnot równości z majestatu pretendował osoby, ani do magistratu z trudnością jej szukano i nabywano w pospólstwie, dosyć było zażyć, a każdego natychmiast nadała się doskonałość. Teraz (wybacz mi, jeśli kogo urażę) Żydy chyba na szlachectwo pasować. Na urzędy, nie zgadnę, skądby dobierać
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 200
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
bez perspektywy astronomistą, prawdziwym bez przysady człowiekiem mógł się mieć i bezpiecznie nazywać pracowity chłopek, bo w nim P. Bóg przez cnotę, jako się już rzekło, i czyste w prostocie życie wszytkie owe pomnażał doskonałości, w których sam przez stymę nagiego i rzetelnego serca bardziej korzystał aniżeli w nabytych wyśmienicie długą pracą i nauką przymiotach i polerach naszych. Przyjemniejszy Mu bywał jeden prostaczka paciorek albo ów głupiuchny: to Tobie, to mnie, z Panem Bogiem przez przykopę podział aniżeli wszytkie razem seraficzne z tytułu i druku swojego bez serca modlitwy, hymny i nabożeństwa nasze. Smaczniejsza była z kawałka razowego chleba dla ubogiego porcyjka, szacowniejszy grosz albo szelążek aniżeli wytworne
bez perspektywy astronomistą, prawdziwym bez przysady człowiekiem mógł się mieć i bezpiecznie nazywać pracowity chłopek, bo w nim P. Bóg przez cnotę, jako się już rzekło, i czyste w prostocie życie wszytkie owe pomnażał doskonałości, w których sam przez stymę nagiego i rzetelnego serca bardziej korzystał aniżeli w nabytych wyśmienicie długą pracą i nauką przymiotach i polerach naszych. Przyjemniejszy Mu bywał jeden prostaczka paciorek albo ów głupiuchny: to Tobie, to mnie, z Panem Bogiem przez przykopę podział aniżeli wszytkie razem seraficzne z tytułu i druku swojego bez serca modlitwy, hymny i nabożeństwa nasze. Smaczniejsza była z kawałka razowego chleba dla ubogiego porcyjka, szacowniejszy grosz albo szelążek aniżeli wytworne
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 46
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
i publikach wodzić nie będziecie. Słowem rzekę: nie obejmiesz, matko, sercem, okiem i uchem pociechy swojej z postanowienia, życia i godności córeczki, jeżeli ją w cnotach pomienionych za młodu ćwiczyć, perfekcyjonować będziesz, jeżeli jej skromne w latach, obfite w bojaźni Bożej, surowe w dozorze macierzyńskim, przykładne w godnych przymiotach i obyczajach swoich dałaś wychowanie. Bo jako godności damy i pożycia z nią szczęśliwego bierze się z cnót i edukacji macierzyńskiej miara, tak się też do niej ma zawsze konkurencji godnego kawalera proporcja, w którą kształtnie wpadać zwykła łaskawa woli Boskiej dyspozycja, bo On cnotom, a nie światowym pozorom i ćwiczeniu asystuje zwyczajnie.
i publikach wodzić nie będziecie. Słowem rzekę: nie obejmiesz, matko, sercem, okiem i uchem pociechy swojej z postanowienia, życia i godności córeczki, jeżeli ją w cnotach pomienionych za młodu ćwiczyć, perfekcyjonować będziesz, jeżeli jej skromne w latach, obfite w bojaźni Bożej, surowe w dozorze macierzyńskim, przykładne w godnych przymiotach i obyczajach swoich dałaś wychowanie. Bo jako godności damy i pożycia z nią szczęśliwego bierze się z cnót i edukacyi macierzyńskiej miara, tak się też do niej ma zawsze konkurencyi godnego kawalera proporcyja, w którą kształtnie wpadać zwykła łaskawa woli Boskiej dyspozycyja, bo On cnotom, a nie światowym pozorom i ćwiczeniu asystuje zwyczajnie.
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 214
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
bez niej trup i glina, zgoła pod pozorem wielkie nic do rzeczy”. Będzie: „Rad ci serdecznie służę, w domu twoim bywam, bo ci się napatrzyć dostatecznie w rozgarnieniu i rządzie, do nasycenia pojąć, w ochocie i ludzkości wysmakować, w kompaniji, w konwersacji i dyskursie oszacować, zgoła we wszytkich przymiotach i doskonałości należycie ukochać i uwielbić nie mogę” . Ale i to pewniej, bo w samej rzeczy będzie, że się z cudzego smaczniej zjeść podoba, JejMć sama nad zamiar do serca przypadła, okazja skrytej z nią konfidencji w społeczności sztucznie się wyrabia i wysługuje, córka urodziwa opanowała, zgoła co inszego się, a
bez niej trup i glina, zgoła pod pozorem wielkie nic do rzeczy”. Będzie: „Rad ci serdecznie służę, w domu twoim bywam, bo ci się napatrzyć dostatecznie w rozgarnieniu i rządzie, do nasycenia pojąć, w ochocie i ludzkości wysmakować, w kompaniji, w konwersacyi i dyskursie oszacować, zgoła we wszytkich przymiotach i doskonałości należycie ukochać i uwielbić nie mogę” . Ale i to pewniej, bo w samej rzeczy będzie, że się z cudzego smaczniej zjeść podoba, JejMć sama nad zamiar do serca przypadła, okazyja skrytej z nią konfidencyi w społeczności sztucznie się wyrabia i wysługuje, córka urodziwa opanowała, zgoła co inszego się, a
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 250
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962