? czyli kobyla? Niech mię uroda ta nie omyla/ Twasz to postawa? twojesz to lice? Czy w dziesiąci lat młody źrebice.
Cwój ze to pyszczek? czyli kiernozi/ Krzywym Załomkiem co ludziom grozi. Twojesz to oczy? czyli od sowy/ w Więzieniu trzymasz/ na wnątrzu głowy. Brwiczki przyprawne/ Przyjemna sztuka/ Ale tak wdzięczne/ jak u Borsuka. Nos jako siekacz/ a płeć tej barwy/ Jako Malarze malują larwy. Księgi Trzecie.
Ząbki z Hebanu/ wiedz który kędy/ Nadpustoszały obadwa rzędy. Ten defekt tając/ wargi zatyka/ I już nie mówi/ leć cale kszyka.
Gdy po Francusku
? czyli kobyla? Niech mię urodá tá nie omyla/ Twász to postáwá? twoiesz to lice? Czy w dźieśiąći lat młody źrebice.
Cwoy ze to pyszczek? czyli kiernoźi/ Krzywym Załomkiem co ludźiom groźi. Twoiesz to oczy? czyli od sowy/ w Więźięńiu trzymasz/ ná wnątrzu głowy. Brwiczki przypráwne/ Przyiemna sztuká/ Ale ták wdźięczne/ iák v Borsuká. Nos iáko śiekacz/ á płeć tey bárwy/ Iáko Málárze máluią lárwy. Kśięgi Trzećie.
Ząbki z Hebanu/ wiedz ktory kędy/ Nádpustoszáły obádwá rzędy. Ten defekt táiąc/ wárgi zátyka/ Y iuż nie mowi/ leć cále kszyka.
Gdy po Fráńcusku
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 163
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
Tutalus à tutando od chronienia głowy jest rodzaj czapki czyli kołpak.
Rica była podwika, czyli binda, której zażywały matrony czyniące Bożkom ofiary we dług Warrona.
Galericus jest jamułka czapeczka, pokrywająca łysinę, której i teraz, usus u Księży; inaczej Pileolus.
Capillamentum, jest głowy ogolonej, albo łysej pokrycie, albo włosy przyprawne vulgo Peruka.
Petasus, Galerus, jest Kapelusz.
Pileus jest generalnie czapka Krymska, Kozacka, Konfederatka, Węgierska, Góralska, nocna, kuczma.
Ricinium, Ricinum był to Rańtuch z tyłu głowy wiszący, po plecach spuszczony, do szaty stola zwanej służący; inaczej się zowie Mavors, Maphorium, Mafortium.
Sudarium,
Tutalus à tutando od chronienia głowy iest rodzay czapki cżyli kołpak.
Rica była podwika, cżyli binda, ktorey zażywały matrony cżyniące Bożkom ofiary we dług Warrona.
Galericus iest iamułka cżapeczka, pokrywaiąca łysinę, ktorey y teraz, usus u Xięży; inaczey Pileolus.
Capillamentum, iest głowy ogoloney, albo łysey pokrycie, albo włosy przyprawne vulgo Peruka.
Petasus, Galerus, iest Kapelusz.
Pileus iest generalnie czapka Krymska, Kozacka, Konfederatka, Węgierska, Goralska, nocna, kuczma.
Ricinium, Ricinum był to Rańtuch z tyłu głowy wiszący, po plecach spuszczony, do szaty stola zwanèy służący; inaczey się zowie Mavors, Maphorium, Mafortium.
Sudarium,
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 69
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
kapusta/ która jako i insze wszytkie liścia mają być przyprawowane z młodym masłem/ i z rożynkami drobnymi i z cukrem/ które wszytkie otwierają żywot/ ale lepiej odwilżają/ gdy przed tymi polewka się jaka wypije/ a jeszcze lepiej/ gdy się piwem dobrym popije; choć i winem dla słabego żołądka może. Banie też przyprawne bez pieprzu przywodzą stolce. Polewki w przód i wszytkie rzadkie potrawy jedzone (byle nie korzenne/ bo te wątrobie szkodzą) tak na wieczerzy w przód i na obiedzie/ abo rano w przd jedzone dobre/ i z miąs i nie miąs/ a osobliwie garnuszkiem abo czareczką pite. Barszcz też/ polewka dobra w którą
kápustá/ ktorá iáko y insze wszytkie liśćia máią być przypráwowáne z młodym másłem/ y z rożynkámi drobnymi y z cukrem/ ktore wszytkie otwieráią żywot/ ále lepiey odwilżáią/ gdy przed tymi polewká się iáka wypiie/ á ieszcze lepiey/ gdy się piwem dobrym popiie; choć y winem dla słábego żołądka może. Bánie też przypráwne bez pieprzu przywodzą stolce. Polewki w przod y wszytkie rzadkie potráwy iedzone (byle nie korzenne/ bo te wątrobie szkodzą) ták ná wieczerzy w przod y ná obiedźie/ ábo ráno w przd iedzone dobre/ y z miąs y nie miąs/ á osobliwie garnuszkiem ábo czáreczką pite. Barszcz też/ polewká dobra w ktorą
Skrót tekstu: CiachPrzyp
Strona: Dv
Tytuł:
O przypadkach białychgłów brzemiennych
Autor:
Piotr Ciachowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki, traktaty
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
nie wstydają uczyć od ludzi teraźniejszych w nauce lekarskiej biegłych. Przeto gdy chcesz możesz go brać w polewce jakiej; choć w jęczniennej abo z śliw/ naczczo dragm pułtory/ abo dwie i trzy przez kilka dni/ choć dzień podle dnia nic się nie trwożąc/ rano w nocy we dnie/ i na koniu/ Rożynki przyprawne też wolno mielancholią wywodzą/ żywot odwilżając. Weź korzenia paprotki co pod dęby rośnie ochędożonego suchego/ pół funta/ listków sensowych/ Korzenia suchego ślazu wielkiego/ każdego po ćwierci funta/ Anyżu słodkiego łotów dwa/ przetłuc wszytko/ i warzyć pod patiną w dostatku wody/ aż tego kwarta ostanie/ a gdy nieco przestydnie/
nie wstydáią vczyć od ludźi teráznieyszych w náuce lekárskiey biegłych. Przeto gdy chcesz możesz go brać w polewce iákiey; choć w ięcznienney ábo z śliw/ náczczo dragm pułtory/ ábo dwie y trzy przez kilká dni/ choć dźień podle dniá nic się nie trwożąc/ ráno w nocy we dnie/ y ná koniu/ Rożynki przypráwne też wolno mieláncholią wywodzą/ żywot odwilżáiąc. Weź korzenia páprotki co pod dęby rośnie ochędożonego suchego/ puł funtá/ listkow sensowych/ Korzenia suchego ślazu wielkiego/ káżdego po czwierći funtá/ Anyżu słodkiego łotow dwá/ przetłuc wszytko/ y warzyć pod pátiną w dostátku wody/ áż tego kwartá ostánie/ á gdy nieco przestydnie/
Skrót tekstu: CiachPrzyp
Strona: D3v
Tytuł:
O przypadkach białychgłów brzemiennych
Autor:
Piotr Ciachowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki, traktaty
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
/ 83 Sprawiedliwego przy niepobożnym Pan Bóg karze/ 434 Środki ladajakie którymi czarów: wierzą że niepogo: sprawują/ 434 Staufus czarownik w mysz się mógł obrócić/ 159 Staż Anielska/ 13 Stworzenia nierozumnie jeśli się godzi zaklinać/ 28 Świadectwa Doktorów że dziatki od czarów niewolne/ 397 Świeccy ludzie mogą choroby Egzorcizować/ 240 Świece przyprawne sprawują że plewy zdadzą się być wężami 442 Świeconą wodę bydłu w gębę leją/ 270 Sylwana ś. szatan osławił/ 123 Szymon czarownik/ 405 Symon czarownik synem Bożym się udawał/ tamże Syn cierpi za grzech ojcowski 115 Synowie jako noszą na sobie nieprawość ojców swoich/ 74 Szalona miłość/ 217 Szarańczej zaklinanie/ 282 Szatan
/ 83 Spráwiedliwe^o^ przy niepobożnỹ Pan Bog karze/ 434 Srodki ledáiákie ktorymi czárow: wierzą że niepogo: spráwuią/ 434 Staufus cżarownik w mysz sie mogł obroćić/ 159 Staż Anielska/ 13 Stworzenia nierozumnie iesli sie godźi záklináć/ 28 Swiádectwá Doktorow że dźiatki od cżárow niewolne/ 397 Swieccy ludźie mogą choroby Exorcizowáć/ 240 Swiece przypráwne spráwuią że plewy zdádzą sie być wężámi 442 Swieconą wodę bydłu w gębę leią/ 270 Sylwaná ś. szátan osławił/ 123 Szymon cżárownik/ 405 Symon cżárownik synem Bozym sie vdawał/ támże Syn ćierpi zá grzech oycowski 115 Synowie iáko noszą ná sobie niepráwość oycow swoich/ 74 Szalona miłość/ 217 Szárańczey záklinánie/ 282 Szátan
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 470
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
jakiejkolwiek gość miałby iść przez wrota A, ty tedy masz mieć dwa rzędy po stronach slupów drewnianych, które mają być dziurawe nabite ogniem przyprawnym, to jest materiami, racami rozmaitymi, górnymi i inszymi kulami. Także też samce żelazne nabite prochem i zatkane czopami, jako pokazuje samiec BC. A nad bramą mają być przyprawne i pomalowane herby gościnne, jeżeli ich siła będzie godnych. A kiedy już pójdą ku bramie A, zapal, gdyż jeżeli ty, puszkarzu, będziesz umiał przyprawić te ognie około tych slupów, więcej uczynisz splendoru i światłości na ostatku, niż na początku uciechy. A potym na dobranoc każesz strzelać z tych samców B aż
jakiejkolwiek gość miałby iść przez wrota A, ty tedy masz mieć dwa rzędy po stronach slupów drewnianych, które mają być dziurawe nabite ogniem przyprawnym, to jest materyjami, racami rozmaitymi, górnymi i inszymi kulami. Także też samce żelazne nabite prochem i zatkane czopami, jako pokazuje samiec BC. A nad bramą mają być przyprawne i pomalowane herby gościnne, jeżeli ich siła będzie godnych. A kiedy już pójdą ku bramie A, zapal, gdyż jeżeli ty, puszkarzu, będziesz umiał przyprawić te ognie około tych slupów, więcej uczynisz splendoru i światłości na ostatku, niż na początku uciechy. A potym na dobranoc każesz strzelać z tych samców B aż
Skrót tekstu: AquaPrax
Strona: 432
Tytuł:
Praxis ręczna działa
Autor:
Andrzej Dell'Aqua
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1639
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1639
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Tadeusz Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1969
, więcej uczynisz splendoru i światłości na ostatku, niż na początku uciechy. A potym na dobranoc każesz strzelać z tych samców B aż do D i od D aż do C. A tobie też na dobranoc, jeśli goście nie będą skąpi, ale liberales, poślą dobrą kolędę. Ale nade wszystko niechaj te słupy będą przyprawne z samcami pospołu tak szeroko B od C, jako więc siewy wyprawują i rozdzil ognie, aby nie popaliły ludziom szat. Rys. 193 ROZDZIAŁ XVI O JEDNYM INSTRUMENCIE DLA ZAGASZENIA OGNIA, KIEDY BY SIĘ ZAPALIŁ JAKI DOM ALBO INSZA RZECZ NIECO WYSOKA
Puszkarzu, pokazaliśmy wiele sposobów zapalenia i ognie rozmaite, a nie nauczyli
, więcej uczynisz splendoru i światłości na ostatku, niż na początku uciechy. A potym na dobranoc każesz strzelać z tych samców B aż do D i od D aż do C. A tobie też na dobranoc, jeśli goście nie będą skąpi, ale liberales, poślą dobrą kolędę. Ale nade wszystko niechaj te słupy będą przyprawne z samcami pospołu tak szeroko B od C, jako więc siewy wyprawują i rozdzil ognie, aby nie popaliły ludziom szat. Rys. 193 ROZDZIAŁ XVI O JEDNYM INSTRUMENCIE DLA ZAGASZENIA OGNIA, KIEDY BY SIĘ ZAPALIŁ JAKI DOM ALBO INSZA RZECZ NIECO WYSOKA
Puszkarzu, pokazaliśmy wiele sposobów zapalenia i ognie rozmaite, a nie nauczyli
Skrót tekstu: AquaPrax
Strona: 432
Tytuł:
Praxis ręczna działa
Autor:
Andrzej Dell'Aqua
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1639
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1639
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Tadeusz Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1969
za kłamstwo, a pochlebstwo za pochlebstwo. Cóżkolwiek bądź; mówiąc szczerze wedle mego mniej chwalebnego zwyczaju, tylo sobie ważę Nic od Nikogo, ile oświadczenia płonne i piękne słowa od Pana wielkiego, wedle zaś humoru, w którym mię Pani Natura mieć chciała, obietnice najpochlebniejsze jak Irydy, tak Klimeny, by też najbardziej były przyprawne, a piękne Nic, są to prawie rzeczy dla mnie jednakie.
Krom tego gdyby Ichmość Przyganiacze zwyczajni pism cudzych, wiedzieli o moich obowiązkach, które mam Nikomu, bez wątpienia nie obrażaliby się tak moją Dedykacją. Gdym upojony nie baczną próżnością, żebym sobie uczynił imię w Rzeczypospolitej Literackiej, opuściłem spokojne
za kłamstwo, a pochlebstwo za pochlebstwo. Cożkolwiek bądź; mowiąc szczerze wedle mego mniey chwalebnego zwyczaiu, tylo sobie ważę Nic od Nikogo, ile oświadczenia płonne y piękne słowa od Pana wielkiego, wedle zaś humoru, w ktorym mię Pani Natura mieć chciała, obietnice naypochlebnieysze iak Irydy, tak Klymeny, by też naybardziey były przyprawne, a piękne Nic, są to prawie rzeczy dla mnie iednakie.
Krom tego gdyby Jchmość Przyganiacze zwyczayni pism cudzych, wiedzieli o moich obowiązkach, ktore mam Nikomu, bez wątpienia nie obrażaliby się tak moią Dedykacyą. Gdym upoiony nie baczną prożnością, żebym sobie uczynił imię w Rzeczypospolitey Literackiey, opuściłem spokoyne
Skrót tekstu: CoqMinNic
Strona: A2v
Tytuł:
Nic francuskie na nic polskie przenicowane
Autor:
Louis Coquelet
Tłumacz:
Józef Epifani Minasowicz
Drukarnia:
Drukarnia Mitzlerowska
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
traktaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769