trawiony słodzi, coś za porównanie być może między stwórcą a stworzeniem? Niemasz dla tego osobności, który na przytomnego Boga pamięta.
Wiem ja dobrze iż umysł nie można trzymać w ustawicznym natężeniu, trzeba słabości człowieczej rzeżwiącego odpoczynku. Chciałbym więc ażeby ta pora wygodzona niedołężności naszej, obrócona była na uczciwe i przystojne zabawy. Nazwać uczciwemi ciężko, te których jedyny zaszczyt, iż nie są złemi. Niewiem jeżeli karty, osobliwie gdy się czas znaczny na nich trawi, godne są wchodzić w komput zabaw człowieka prawego. Skracają czas, i kto tylko ma do nich przywiązanie, temu godziny zbyt prędko płyną. Nie wspominam o grach
trawiony słodzi, coś za porownanie bydź może między stworcą á stworzeniem? Niemasz dla tego osobności, ktory na przytomnego Boga pamięta.
Wiem ia dobrze iż umysł nie można trzymać w ustawicznym natężeniu, trzeba słabości człowieczey rzeżwiącego odpoczynku. Chciałbym więc ażeby ta pora wygodzona niedołężności naszey, obrocona była na uczciwe y przystoyne zabawy. Nazwać uczciwemi ciężko, te ktorych iedyny zaszczyt, iż nie są złemi. Niewiem ieżeli karty, osobliwie gdy się czas znaczny na nich trawi, godne są wchodzić w komput zabaw człowieka prawego. Skracaią czas, y kto tylko ma do nich przywiązanie, temu godziny zbyt prętko płyną. Nie wspominam o grach
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 73
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
vel superasti omnes. Masz tyle ozdób swych WKM. własnych/ że choćbyś był z Przodków swych nic takiego nie miał/ miejscabyś był tego nie uszedł wktórym cię Bóg posadził. Szczęście to wielkie/ że się WKM. z-tak zacnych i tak świątobliwych rodziców urodził/ którzy umieli pobożne i przystojne WKM. dać ćwiczenie; ale to bonae indolis z-wychowania takiego/ tak prędko wiele cnot i dobrych nabrać przymiotów. Padła na dobrą rolę siejba educationis świątobliwego Rodzica Waszej KM. Bo w czym drudzy długo ćwiczyć się muszą/ takeś to razem WKM. pojął/ żeś się zdał od samej wszech
vel superasti omnes. Masz tyle ozdob swych WKM. własnych/ że choćbyś był z Przodkow swych nic takiego nie miał/ miescábyś był tego nie uszedł wktorym ćię Bog posadźił. Szczęśćie to wielkie/ że się WKM. z-ták zacnych i tak świątobliwych rodźicow urodźił/ ktorzy umieli pobożne i przystoyne WKM. dáć ćwiczenie; ale to bonae indolis z-wychowania tákiego/ ták prętko wiele cnot i dobrych nábráć przymiotow. Pádłá ná dobrą rolę śieybá educationis świątobliwego Rodźicá Wászey KM. Bo w czym drudzy długo ćwiczyć się muszą/ tákeś to rázem WKM. poiął/ żeś się zdał od sámey wszech
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 48
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
/ i inne rzeczy do chwały Bożej należące. Bo ktoby to ganił/ miałby w sobie ducha Judaszowego/ mówiącego. Vt quid perditio haec? potuit vngeuntum istud venundari, et dari pauperibus. Ale barziej ten chwali Pana Boga/ który prócz dostatków swoich na chwałę Boską użyczonych/ sam ciało swoje i przymioty jego przystojne obraca ku czci Boskiej/ śpiewając chwałę jego/ odmawiając pacierze i modlitwy/ upadając na twarz swoję abo na kolana przed majestatem jego świętym/ płacząc/ poszcząc. biczując się/ i inne utrudzenia ciała swojego czyniąc. Najbarziej jednak ten pokłon i cześć Panu Bogu czyni/ który strzeże sumnienia swojego od wszelkiego grzechu/ i bogactwa
/ y inne rzeczy do chwały Bożey należące. Bo ktoby to gánił/ miałby w sobie duchá Iudaszowego/ mowiącego. Vt quid perditio haec? potuit vngeuntum istud venundari, et dari pauperibus. Ale bárźiey ten chwali Páná Bogá/ ktory procz dostátkow swoich ná chwałę Boską vżyczonych/ sam ćiało swoie y przymioty iego przystoyne obráca ku czći Boskiey/ śpiewáiąc chwałę iego/ odmawiáiąc paćierze y modlitwy/ vpadáiąc ná twarz swoię ábo ná koláná przed máiestatem iego świętym/ płácząc/ poszcząc. biczuiąc się/ y inne vtrudzenia ćiáłá swoiego czyniąc. Naybárźiey iednák ten pokłon y cześć Pánu Bogu czyni/ ktory strzeże sumnienia swoiego od wszelkiego grzechu/ y bogáctwa
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 25
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
. Obacz także Ratusz albo Pałac/ na ten co w Padwi budowany kształt/ mniejszy jednak/ i cynową pokryty blachą. Pytaj się jeszcze do Akademii/ gdzie Szlachta dla jednej tylko Rekreacjej/ i wesołości schodzić się zwykli/ a to dla słuchania przedniej i wdzięcznej Muzyki/ Komedyom bogato pozornym się przypatrując/ i insze różne przystojne czyniąc Eksercycja. Tam jest jedno piękne od wygodnych ławek Teatrum; na których Spektatora dostatek zmieścić się może. Na samym weściu we wrotach Faciata, jest kunsztownie w perspektywie położona/ tak dalece/ że przypatrującemu nie inaczej się widzi i zda/ tylko że jedno Miasto wielkie/ o szerokich i przestronnych ulicach. Nad wroty
. Obacz tákże Ratusz álbo Páłác/ ná ten co w Pádwi budowány kształt/ mnieyszy iednák/ y cynową pokryty bláchą. Pytay się iescze do Akádemiey/ gdźie Szláchtá dla iedney tylko Rekreácyey/ y wesołośći schodźić się zwykli/ á to dla słuchánia przedniey y wdźięczney Muzyki/ Komedyom bogáto pozornym się przypátruiąc/ y insze rożne przystoyne czyniąc Exercitia. Tám iest iedno piękne od wygodnych łáwek Theatrum; ná ktorych Spektatorá dostátek zmieśćić się może. Ná sámym weśćiu we wrotách Faciata, iest kunsztownie w perspektywie położona/ ták dálece/ że przypátruiącemu nie ináczey się widźi y zda/ tylko że iedno Miásto wielkie/ o szerokich y przestronnych vlicách. Nád wroty
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 278
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
dosyć potęgą ogromny,
Gdyś pod Byczyną, wespół z wielkim onym Janem Zamojskim, kanclerzem koronnym, Oraz i wodzem wojsk niewychwalonym, Pogromił jego ufce i potomnym Pokazał wiekom, że się na znikomym Ten sadzi gruncie, ktokolwiek nieskromnym Afektem pnie się na królewskie trony I gwałtem chce brać berła i korony.
Kto insze czyny przystojne i dary Bogato z nieba wyliczy nadane! Żarliwość z strony świętej rzymskiej wiary, I nabożeństwo Bogu oddawane, Roztropność i wiek, które chował stary, Ludzkość i mierność, cnoty zawołane, Kto godnie powie afekt znamienity I miłość przeciw rzeczypospolitej?
Więc ci też we wszem błogosławił hojnie Najwyższy świata rządzca Bóg łaskawy, Żeś
dosyć potęgą ogromny,
Gdyś pod Byczyną, wespół z wielkim onym Janem Zamojskim, kanclerzem koronnym, Oraz i wodzem wojsk niewychwalonym, Pogromił jego ufce i potomnym Pokazał wiekom, że się na znikomym Ten sadzi gruncie, ktokolwiek nieskromnym Affektem pnie się na królewskie throny I gwałtem chce brać berła i korony.
Kto insze czyny przystojne i dary Bogato z nieba wyliczy nadane! Żarliwość z strony świętej rzymskiej wiary, I nabożeństwo Bogu oddawane, Rostropność i wiek, które chował stary, Ludzkość i mierność, cnoty zawołane, Kto godnie powie affekt znamienity I miłość przeciw rzeczypospolitej?
Więc ci też we wszem błogosławił hojnie Najwyższy świata rządzca Bóg łaskawy, Żeś
Skrót tekstu: OdymWŻałKoniec
Strona: 329
Tytuł:
Żałośna postać Korony Polskiej
Autor:
Walenty Odymalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1659
Data wydania (nie wcześniej niż):
1659
Data wydania (nie później niż):
1659
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
pokątnego panowania Augusta króla aż do dnia dzisiejszego, nie obrał się żaden tak podłego stanu, tak błahego powołania, tak lichej kondycji, tak diis hominibusque invisus, który udawszy się na łup Rzpltej, na skazę wolności, na zniszczenie cuiusque optimi in patria civis, a wśrubowawszy się do łaski królewskiej przez rozmaite, a nigdy przystojne posługi, per turpissima quaeque et obscoena media, myśli swej dowieść i dokazać nie miał. Pojrzymy po wszytkich fawentach królów naszych, uważmy godność, przymioty i urodzenie ich: przyznać to będzie każdy musiał, że ich fortuna i panowanie równiejszą rzeczą mogły się były pięknie odprawić, nie wywyższając ich tak, ani ubogacając ich tak
pokątnego panowania Augusta króla aż do dnia dzisiejszego, nie obrał się żaden tak podłego stanu, tak błahego powołania, tak lichej kondycyej, tak diis hominibusque invisus, który udawszy się na łup Rzpltej, na skazę wolności, na zniszczenie cuiusque optimi in patria civis, a wśrubowawszy się do łaski królewskiej przez rozmaite, a nigdy przystojne posługi, per turpissima quaeque et obscoena media, myśli swej dowieść i dokazać nie miał. Pojźrymy po wszytkich fawentach królów naszych, uważmy godność, przymioty i urodzenie ich: przyznać to będzie każdy musiał, że ich fortuna i panowanie równiejszą rzeczą mogły się były pięknie odprawić, nie wywyszszając ich tak, ani ubogacając ich tak
Skrót tekstu: RokJak_Cz_III
Strona: 276
Tytuł:
Rokosz jaki ma być i co na nim stanowić.
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
sąsiad: Będąc obrońcą sierot/ i opiekunem ubogich. Za co też dał Pan Bóg W. M. doczekać lat dojźrzałych/ w błogosławieństwie swoim wespołek z Jej M. Panią Małżonką W. M.dawszy oglądać wiele pociech po wszytkich dziatkach W. M. gdy W. M. na ich uczciwe sprawy/ i przystojne postępki patrząc/ nie tylko z nich/ ale też z Wnuków i Wnuczek wielką pociechę i ochłodę mieć raczysz. Pan Bóg wszechmogący niech to zdarzy/ aby W. M. i na dalsze lata/ wespołek z Jej M. Panią Małżonką/ i z tym miłym a zacnym rozkrzewionym Potomstwem W. M. żyć mogli
sąśiad: Będąc obrońcą śierot/ y opiekunem vbogich. Zá co też dał Pan Bog W. M. docżekáć lat doyźrzáłych/ w błogosłáwieństwie swoim wespołek z Iey M. Pánią Małżonką W. M.dawszy oglądáć wiele poćiech po wszytkich dźiatkách W. M. gdy W. M. ná ich vcżćiwe spráwy/ y przystoyne postępki pátrząc/ nie tylko z nich/ ále też z Wnukow y Wnucżek wielką poćiechę y ochłodę mieć raćżysz. Pan Bog wszechmogący niech to zdárzy/ áby W. M. y ná dálsze látá/ wespołek z Iey M. Pánią Małżonką/ y z tym miłym á zacnym rozkrzewionym Potomstwem W. M. żyć mogli
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 6nlb
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
zgromadzili do jednego domu/ obtoczywszy ich wszytkich zapalili/ i w onym tumulcie wiele ludzi z onychże konfederowanych pogorzało/ a ostatek precz z miasta na dalekie wygnanie potępili. A to nie bez przyczyny uczynili/ podejźrzane abowiem zawżdy bywają schadzki/ i zgromadzenia towarzyskie w każdej Rzeczyposp. Bo aczkolwiek i ci/ zdali się początki przystojne i cnotliwe mieć: wszakże napotym gdyby ich wielka liczba urosła/ a rigor disciplinae za czasem ustał/ mogliby oną wielkością swoją/ dodawać sobie śmiałości i serca/ i ważyćby się śmieli czego nowego niezwyczajnego w Rzeczyposp. Przetoż okazja początkowi każdemu ma być odcinana. Czytamy i w starym Zakonie/ gdy Żydzi w
zgromádźili do iednego domu/ obtocżywszy ich wszytkich zápalili/ y w onym tumulćie wiele ludźi z onychże confederowánych pogorzáło/ á ostátek precż z miástá ná dálekie wygnánie potępili. A to nie bez przycżyny vcżynili/ podeyźrzáne ábowiem záwżdy bywáią schadzki/ y zgromádzenia towárzyskie w káżdey Rzecżyposp. Bo ácżkolwiek y ći/ zdáli się pocżątki przystoyne y cnotliwe mieć: wszákże nápotym gdyby ich wielka licżbá vrosłá/ á rigor disciplinae zá cżásem vstał/ mogliby oną wielkośćią swoią/ dodawáć sobie śmiáłośći y sercá/ y ważyćby się śmieli cżego nowego niezwycżáynego w Rzecżyposp. Przetoż occasia pocżątkowi káżdemu ma być odćinána. Cżytámy y w starym Zakonie/ gdy Zydźi w
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 49
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
też został, żebym wiedział, Czegom się potym dowiedział. Jednym słowem ich przezwisko Pauperes. Mieszkają blisko. Dwór J.M.P. Mniszka, Kuchmistrza Koronnego.
Chciałem się wlewo obrócić, Musiałem wyżej powrócić. Obaczę dwór na ustroniu, Pojechałem tam na koniu: Jadę, aż przystojne gmachy Widzę, a nad niemi dachy. Przy studni stajenka grzeczy Z ogrodem, pomierne rzeczy. Tam altanka, w niej siedzenia,
W gorącość dla ochłodzenia, Z przyjacielem miłym tobie, Upodobawszy go sobie. Kosztowałem, tam odchodząc, Garwolskiego, duszę chłodząc. Dwór Jaśnie Wielmożnego J.M.P. Witkowskiego
też został, żebym wiedział, Czegom się potym dowiedział. Jednym słowem ich przezwisko Pauperes. Mieszkają blizko. Dwór J.M.P. Mniszka, Kuchmistrza Koronnego.
Chciałem się wlewo obrócić, Musiałem wyżej powrócić. Obaczę dwór na ustroniu, Pojechałem tam na koniu: Jadę, aż przystojne gmachy Widzę, a nad niemi dachy. Przy studni stajenka grzeczy Z ogrodem, pomierne rzeczy. Tam altanka, w niej siedzenia,
W gorącość dla ochłodzenia, Z przyjacielem miłym tobie, Upodobawszy go sobie. Kosztowałem, tam odchodząc, Garwolskiego, duszę chłodząc. Dwór Jaśnie Wielmożnego J.M.P. Witkowskiego
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 113
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909
Synów o swoim koszcie wyprawił na nauki/ a potym do Wojska/ a Szlachciceś przecię/ to nie daj im świni paść/ przyjm lepiej pasterkę/ a chłopców daj na służbę/ lub do pana/ lub do Żołnierza/ to się tak wykrzeszą/ że z nich Żołnierzów i Jonaków mieć będziesz: Córki także na przystojne miejsca daj na służbę/ toć się w wieśniaczki nie obrócą. Co się zaś boisz że by we wsi Błażek nie uczył Pani siecki rznąć/albo w Mieście żeby Listki nie latały/ na tom ci już ze sto razy odpowiedziała: i jeśli chciesz czytaj sobie wyżej. O kompanki zaś lubo z staremi lub z
Synow o swoim koszćie wyprawił ná náuki/ á potym do Woyská/ á Szláchćiceś przećię/ to nie day im świni páść/ przyim lepiey pásterkę/ á chłopcow day ná służbę/ lub do páná/ lub do Zołnierzá/ to się ták wykrzeszą/ że z nich Zołnierzow y Ionakow mieć będźiesz: Corki tákże ná przystoyne mieyscá day ná służbę/ toć się w wieśniaczki nie obrocą. Co się záś boisz że by we wśi Błażek nie uczył Páni śiecki rznąć/álbo w Mieśćie żeby Listki nie latáły/ ná tom ći iuż ze sto rázy odpowiedźiáłá: y ieśli chćiesz czytay sobie wyżey. O kompánki záś lubo z stáremi lub z
Skrót tekstu: GorzWol
Strona: 32
Tytuł:
Gorzka wolność młodzieńska
Autor:
Andrzej Żydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1670 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1700