przedtym przodkowie naszy loci ipsa majestate obtinebant, nos ne legibus quidem tenere possumus. Czegoś zgoła w Ojczyźnie naszej nie dostawa. A śmiele takbym rzekł: Multas imperandi leges habemus, parendi verò nullas. Wszyscy do rządu/ do konsultacjej/ do pisania praw/ do sądów/ do Hetmaństwa; a do przystojnego według prawa posłuszeństwa żaden nie skłonny. Summum et Sacrosanctum magistratum uszczypliwymi słowy/ fictis criminibus perstringere, publicè obloqui inszych urzędów przednich sprawy/ progresy szacować/ do inwidyej podawać/ tak u nas rzecz zwyczajna/ że nie tylko na zjazdach publicznych/ ale i na prywatnych czasem przy kuflu/ przy dobrej myśli nie insza mowa.
przedtym przodkowie nászy loci ipsa majestate obtinebant, nos ne legibus quidem tenere possumus. Czegoś zgołá w Oyczyźnie naszey nie dostawa. A śmiele tákbym rzekł: Multas imperandi leges habemus, parendi verò nullas. Wszyscy do rządu/ do konsultacyey/ do pisánia praw/ do sądow/ do Hetmánstwá; a do przystoynego według práwá posłuszenstwa żaden nie skłonny. Summum et Sacrosanctum magistratum uszczypliwymi słowy/ fictis criminibus perstringere, publicè obloqui inszych urzędow przednich sprawy/ progressy szácowáć/ do inwidyey podawáć/ tak u nas rzecz zwyczayná/ że nie tylko na ziazdach publicznych/ ále i ná priwatnych czásem przy kuflu/ przy dobrey myśli nie insza mowá.
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 57
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
: Tak i ja rozumiem, bo jako przedtem, tak i teraz do fantazji sobie ludzi przybierają panowie.
Jacek: Podobno przedtem dobierali do ćwiczenia, do poloru, do wdzięczności rodziców, do własnej na potem i publicznej tudzież dzieci swoich przyjaźni, potrzeby i powagi, dając im z swojego wyśmienitego humoru i obyczajów modelusz życia przystojnego.
Wincenty: Wspominasz, co czytałeś w niedotartych drukach, a wielkością czasów zaległo.
Jacek: Nie tak bardzo zaległo. O tych czasach mówię, kiedy dworzanie w asystencji panów swoich kotczami się wozili, a panowie dwory swoje na symetryją Rzeczpospolitej układali ozdobnie i nad zamiar kosztownie.
Wincenty: A to jako,
: Tak i ja rozumiem, bo jako przedtem, tak i teraz do fantazyi sobie ludzi przybierają panowie.
Jacek: Podobno przedtem dobierali do ćwiczenia, do poloru, do wdzięczności rodziców, do własnej na potem i publicznej tudzież dzieci swoich przyjaźni, potrzeby i powagi, dając im z swojego wyśmienitego humoru i obyczajów modelusz życia przystojnego.
Wincenty: Wspominasz, co czytałeś w niedotartych drukach, a wielkością czasów zaległo.
Jacek: Nie tak bardzo zaległo. O tych czasach mówię, kiedy dworzanie w asystencyi panów swoich kotczami się wozili, a panowie dwory swoje na symetryją Rzeczpospolitej układali ozdobnie i nad zamiar kosztownie.
Wincenty: A to jako,
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 275
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
.
Wincenty: Ba, i często się z państwem swoim za panie bracie do stołów garnąc i sadowiąc, kędy nie usłyszysz słówka polskiego, lubo czasem krój polski zagęści, dla dyskursu politycznego i nauki młodzieży, tylko kolejny brzęk kieliszków a ulubione parle, parle.
Jacek: Dwory biskupów i wysokich prałatów jeszcze przecie trzymają regułę przystojnego młodzi ćwiczenia i zażywania.
Wincenty: Tak jest, ale i to pewna, że przez przyzwoite stanowi swojemu ułożenie z rzadka kogo z dworskich własnych na służbę Boską postrzygą. Jeżeli kędy, tedy tam najwięcej wołoskich czupryn, fałdów jak na albie, ułożenia do burdelu i swawoli. Jacek: Ach dlaboga! nie bywało przedtem
.
Wincenty: Ba, i często się z państwem swoim za panie bracie do stołów garnąc i sadowiąc, kędy nie usłyszysz słówka polskiego, lubo czasem krój polski zagęści, dla dyskursu politycznego i nauki młodzieży, tylko kolejny brzęk kieliszków a ulubione parle, parle.
Jacek: Dwory biskupów i wysokich prałatów jeszcze przecie trzymają regułę przystojnego młodzi ćwiczenia i zażywania.
Wincenty: Tak jest, ale i to pewna, że przez przyzwoite stanowi swojemu ułożenie z rzadka kogo z dworskich własnych na służbę Boską postrzygą. Jeżeli kędy, tedy tam najwięcej wołoskich czupryn, fałdów jak na albie, ułożenia do burdelu i swawoli. Jacek: Ach dlaboga! nie bywało przedtem
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 278
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
. 3. c Genes. D. Berm: lib de Amore Dei. in To: 2. Na Dzień Bożego Ciała, Kazanie Trzecie. D. Chrystost: HõHom: 24. in primam ad Corinth. Exod: 19. Niegodzi się nikomu do ołtarza Pańskiego, przystępować, pod dusznym żatraceniem bez przystojnego przygotowania. Cyrill: lib. 4. super. IoãJoan. cap: 15. D Ansel: in cap: 11. primae Epist. ad Corinth: Orig: Ho 23. in Leuit: D. Chrysost. HõHom52. in Matth: O zacności Wieczerzy Pana Chrystusowej, Kazanie Pierwsze, Kto
. 3. c Genes. D. Berm: lib de Amore Dei. in To: 2. Ná Dźień Bożego Ciáłá, Kazánie Trzećie. D. Chrystost: HõHom: 24. in primam ad Corinth. Exod: 19. Niegodzi się nikomu do ołtarzá Páńskiego, przystępowáć, pod dusznym żátráceniem bez przystoynego przygotowánia. Cyrill: lib. 4. super. IoãIoan. cap: 15. D Ansel: in cap: 11. primae Epist. ad Corinth: Orig: Ho 23. in Leuit: D. Chrysost. HõHom52. in Matth: O zacności Wieczerzy Páná Chrystusowey, Kazánie Pierwsze, Kto
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 57
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
to/ ani żadnego uplenienia przed tym nie czynili/ ani też żadnemi lekarstwy uśmierzającemi/ jakoby ciała chore i zapsowane gotującemi/ tych wilgotności nie pomiarkowali/ dla tegoż z więtszem narżekaniem i bolmi/ód niej odjeżdzają. Znajdują się tacy/ którzy i ciała czyste mają/ i choroby tej wodzie przyzwoite leczyć/ jeno używania przystojnego onej nie wiedzą: dla tegoż jako widzą drugich używać którzy się przy tej wodzie schowali/ tak też i oni czynią/ i piją onę/ chociaż i tego pod czas nie potrzeba. Drudzy zaraz najadszy się do niej wstępują/ i drudzy też po kilka godzin w niej siadają/ i potym co się natrafi bez
to/ áni żadneg^o^ uplenienia przed tym nie cżynili/ áni też żadnemi lekárstwy vśmierzáiącemi/ iákoby ćiáłá chore y zápsowáne gotuiącemi/ tych wilgotnośći nie pomiárkowáli/ dla tegoż z więtszem nárżekániem y bolmi/od niey odieżdzáią. Znayduią się tácy/ ktorzy y ćiáłá cżyste máią/ y choroby tey wodźie przyzwoite lecżyć/ ieno używánia przystoynego oney nie wiedzą: dla tegoż iáko widzą drugich używáć ktorzy się przy tey wodżie zchowáli/ ták też y oni cżynią/ y piją onę/ chociaż y tego pod cżás nie potrzebá. Drudzy záraz náiadszy się do niey wstępuią/ y drudzy też po kilká godźin w niey śiadáią/ y potym co się nátráfi bez
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 2.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
jest rzecz dobra/ mieć koło siebie ludzie uczone/ tedy to zawsze przystoi czynić: a jeśli nie/ tedy i teraz próżnoś to uczynił/ żeś tu nas do siebie wezwał. Wielka jest wielkiemu Panu ozdoba/ mieć przy sobie ludzie nauczone/ i onych się rady trzymać. Bo ci najlepiej upatrować mogą co przystojnego jest/ a co nie: i za czym szczęście/ za czym upad przychodzi.
Tegoż gdy się Antygonus radził/ jeśliby miał iść na biesiadę abo nie: zamilknąwszy trochę/ nic mu więcej nie odpowiedział/ jedno to: Królewiczem jesteś. Jakoby rzekł: Iż nie przystoi temu bankietami się bawić/ którego Korona
iest rzecż dobra/ mieć koło śiebie ludźie vcżone/ tedy to záwsze przystoi cżynić: á iesli nie/ tedy y teraz prożnoś to vcżynił/ żeś tu nas do śiebie wezwał. Wielka iest wielkiemu Pánu ozdobá/ mieć przy sobie ludźie náucżone/ y onych się rády trzymáć. Bo ći naylepiey vpátrowáć mogą co przystoynego iest/ á co nie: y zá cżym szcżęśćie/ zá cżym vpad przychodźi.
Tegoż gdy się Antigonus rádźił/ ieśliby miał iść ná bieśiádę ábo nie: zámilknąwszy trochę/ nic mu więcey nie odpowiedźiał/ iedno to: Krolewicem iesteś. Iákoby rzekł: Iż nie przystoi temu bánkietámi się báwić/ ktorego Koroná
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 61
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
/ nie dopuścił tego zbytku. W Hiszpaniej zaś żadnemu otrokowi/ jedwabnych szat nosić nie pozwalają: a ktoby się ważył/ karzą takowego lege sumptuaria. V Lacedemonów Licurgus prawo był postanowił/ przeciwko zbytku szat/ c. i rozkazano Eforom/ aby na każdy dzień przeglądali ubiorów/ a jeśliby co w nich od przystojnego i słusznego ochędostwa nalazło się dalekiego/ aby występnego według srogości prawa karali. Pochwały godzien Dionizius Syrakuski/ który chcąc zagubić stroje w których się Lokrenses lud jego zakochali byli: takiego sposobu użył. Najpierwej wszytkie szaty i klejnoty w kościół Bogini Wenery znieść/ tak swoje jako i wszytkich poddanych swych kazał. Gdy to uczynili/
/ nie dopuśćił tego zbytku. W Hiszpániey záś żadnemu otrokowi/ iedwabnych szat nośić nie pozwáláią: á ktoby się ważył/ karzą tákowego lege sumptuaria. V Lácedemonow Licurgus práwo był postánowił/ przećiwko zbytku szat/ c. y roskazano Ephorom/ áby ná káżdy dźień przeglądáli vbiorow/ á ieśliby co w nich od przystoynego y słusznego ochędostwá nálázło się dálekiego/ áby występnego według srogośći práwá karáli. Pochwały godźien Dionizius Syrákuski/ ktory chcąc zágubić stroie w ktorych się Lokrenses lud iego zákocháli byli: tákiego sposobu vżył. Naypierwey wszytkie száty y kleynoty w kośćioł Bogini Wenery znieść/ ták swoie iáko y wszytkich poddánych swych kazał. Gdy to vcżynili/
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 43
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
/ i żeby nie on się starał/ ale o niego żeby się starano. DRUGA CZĘSC ODPOWIEDZI
Nazbyt to chardy, który czeka żeby sama Wprzody mu się prosiła z miłością swą Dama. Bo jeśli taka będzie/ pewnie u ludzi podejrzenia/ u ciebie lekkiej nabędzie powagi/ a zgoła nie masz czego życzyć/ Trzeba tedy przystojnego w ożenieniu starania.
Darmo ostrzysz nieboże wyszczerzając ząbki, Nie przylecąc pieczone do gęby gołąbki. I tego nie minie/ że między wami są tacy sordydaci i sknerowie/ żeby drugi nie rad w staraniu grosza utracił/ żeby to bez kosztu nikomu nić nie dać/ Damie swojej nic nie kupić. A wżdyć to biedny
/ y żeby nie on się stárał/ ále o niego żeby się stáráno. DRVGA CZĘSC ODPOWIEDZI
Názbyt to chárdy, ktory czeká żeby samá Wprzody mu się prośiłá z miłośćią swą Dámá. Bo ieśli táka bedźie/ pewnie u ludźi podeyrzenia/ u ćiebie lekkiey nábędźie powagi/ á zgołá nie mász czego życzyć/ Trzebá tedy przystoynego w ożenieniu stárániá.
Dármo ostrzysz nieboże wyszczerzáiąc ząbki, Nie przylecąc pieczone do gęby gołąbki. Y tego nie minie/ że między wámi są tacy sordydaći y sknerowie/ żeby drugi nie rad w stárániu groszá utráćił/ żeby to bez kosztu nikomu nić nie dać/ Dámie swoiey nic nie kupić. A wzdyć to biedny
Skrót tekstu: GorzWol
Strona: 68
Tytuł:
Gorzka wolność młodzieńska
Autor:
Andrzej Żydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1670 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1700
brzemię, ale jako sprzyjającą uważała konfidentkę, która nam drogę przez Świat ułatwia. Pewnie i temu wierzę, że Religia, kiedy się nam rozumnie i gruntownie poda, nie tylko nasz rozum doskonale oświecić, lecz i serce nasze polepszyć może; I wiele ludzi nabyliby więcej rozumu do porządnych powołania swego spraw, i do przystojnego pożycia, gdyby nauką Nabożeństwa wprzód był zaostrzony. Nie pozwalał mi Stryj, żebym się na Jego spuszczała słowo, owszem, kazał mi w rzeczach, które jeszcze nad Horyzont były rozumu mego, tak długo wątpić, ażbym lepszego nabyła rozeznania. Jednym słowem nie uczył mię stryj mój tej mądrości, którą się w Kompanii
brzemię, ale jako sprzyiaiącą uważała konfidentkę, ktora nam drogę przez Swiat ułatwia. Pewnie i temu wierzę, że Religia, kiedy śię nam rozumnie i gruntownie poda, nie tylko nasz rozum doskonale oświećić, lecz i serce nasze polepszyć może; I wiele ludzi nabyliby więcey rozumu do porządnych powołania swego spraw, i do przystoynego pożyćia, gdyby nauką Nabożeństwa wprzod był zaostrzony. Nie pozwalał mi Stryi, żebym śię na Jego zpuszczała słowo, owszem, kazał mi w rzeczach, ktore jeszcze nad Horyzont były rozumu mego, tak długo wątpić, ażbym lepszego nabyła rozeznania. Jednym słowem nie uczył mię stryi moy tey mądrości, ktorą śię w Kompanii
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 3
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
smażone/ tym sposobem: Biorą co nazdrowsze/ nie zdrewniałe korzenie/ a Drzeń z niego wyjąwszy jako Marchew pokrają/ i warzą w Winie albo w wodzie/ żeby zmięknęły trochę/ a ostrości gorzkiej i przykrej niejako pozbyli. Potym czynią syrop z Miodu albo z Cukru/ z wodą świeżą studzienną warząc/ aż do zgęszczenia przystojnego/ i kładą w to ono korzenie/ przywarzając na wolnym ogniu trochę/ i do potrzeby w garncach polewanych chowają. A kto chce mieć przyjemniejszy/ może Cynamonu/ Gwoździków/ Muszkatowego Orzecha/ drobno pokrajawszy do tego przyrzucić. Może je i tym sposobem przyprawić/ jako się powie w przyprawie Korzenia polnego Kminu/ albo Anyżu
smáżone/ tym sposobem: Biorą co nazdrowsze/ nie zdrewniáłe korzenie/ á Drzeń z niego wyiąwszy iáko Márchew pokráią/ y wárzą w Winie álbo w wodźie/ żeby zmięknęły trochę/ á ostrośći gorzkiey y przykrey nieiáko pozbyli. Potym czynią syrop z Miodu álbo z Cukru/ z wodą świeżą studźienną wárząc/ áż do zgęsczenia przystoynego/ y kłádą w to ono korzenie/ przywarzáiąc ná wolnym ogniu trochę/ y do potrzeby w gárncách polewánych chowáią. A kto chce mieć przyiemnieyszy/ może Cynámonu/ Gwoźdźikow/ Muszkátowego Orzechá/ drobno pokraiawszy do tego przyrzućić. Może ie y tym sposobem przypráwić/ iáko sie powie w przypráwie Korzeniá polnego Kminu/ álbo Anyżu
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 73
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613