aby pamiętali obozową kucją alias wilią Bożego Narodzenia; wypili mi beczkę wina dobrego. Pierwszy dzień święta odprawiłem u ip. hetmana; na drugi dzień byłem w Cisowie u ip. Paska, człowieka haniebnie poczciwego, który jako mi rad był, niepodobna wypisać. W domu swoim szlachcic to porządny bardzo, wesoły i przystojny; przez trzy dni nieznaliśmy co dzień, co noc, piliśmy i hulali; dam miał siła u siebie et quidem pięknych. Darował mi szkatułę kieleckiej roboty, mosiądzem nabijaną, piękną, i gotowalniową tejże roboty szkatułę wielką, stół marmurowy nakładany, puzdro szlifowane i t. d.; bardzom
aby pamiętali obozową kucyą alias wilią Bożego Narodzenia; wypili mi beczkę wina dobrego. Pierwszy dzień święta odprawiłem u jp. hetmana; na drugi dzień byłem w Cisowie u jp. Paska, człowieka haniebnie poczciwego, który jako mi rad był, niepodobna wypisać. W domu swoim szlachcic to porządny bardzo, wesoły i przystojny; przez trzy dni nieznaliśmy co dzień, co noc, piliśmy i hulali; dam miał siła u siebie et quidem pięknych. Darował mi szkatułę kieleckiéj roboty, mosiądzem nabijaną, piękną, i gotowalniową tejże roboty szkatułę wielką, stół marmurowy nakładany, puzdro szlifowane i t. d.; bardzom
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 112
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
, żołnierz dobry, języki wszystkie umiejący, zabity w batalii pod Murmujzą.
Obeszterlejtnant graf Lewenhaupt,
Obeszterlejtnanci: Szuuman dobry i stary żołnierz, Kulbers człowiek grzeczny, Leszerdt urody pięknej, major Gilimpamb, moi to byli dobrzy przyjaciele. Major armatny Betton, wielkiej eksperiencji do ogniów i poczciwy człowiek bardzo. Generał adiutant Knoryng, przystojny kawaler i bardzo grzeczny. Obeszterlejtnant Plater, poczciwy człowiek. Major Wrangel i t. d.
Pułkownik Borynszeld, żołnierz stary.
Pułkownik Lilienkrok miał komendę w Poznaniu i szturm pięcioniedzielny kozacki i saski wytrzymał na praesidium mając tylko 1600 ludzi, a kozackich i saskich wojsk było 18000; człowiek haniebnie grzeczny, ludzki, łagodny,
, żołnierz dobry, języki wszystkie umiejący, zabity w batalii pod Murmujzą.
Obeszterlejtnant graf Lewenhaupt,
Obeszterlejtnanci: Szuuman dobry i stary żołnierz, Kulbers człowiek grzeczny, Leszerdt urody pięknéj, major Gilimpamb, moi to byli dobrzy przyjaciele. Major armatny Betton, wielkiéj experyencyi do ogniów i poczciwy człowiek bardzo. Generał adjutant Knoryng, przystojny kawaler i bardzo grzeczny. Obeszterlejtnant Plater, poczciwy człowiek. Major Wrangel i t. d.
Pułkownik Borynszeld, żołnierz stary.
Pułkownik Liljenkrok miał komendę w Poznaniu i szturm pięcioniedzielny kozacki i saski wytrzymał na praesidium mając tylko 1600 ludzi, a kozackich i saskich wojsk było 18000; człowiek haniebnie grzeczny, ludzki, łagodny,
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 385
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
inszego.
Nic mi po broni, nic po bojuchciwym, Co mię wynosił, więc koniu pierzchliwym. Już na złe ludzkie wymyślone sztuki, Strzały i łuki,
Pancerz, karwasze, buzdygan, wsiędzenie, Inszy rynsztunek powieszę na ścienie A na kopiej jak na własnej grzędzie Kokosz usiądzie.
Prawdać, że żywot zda się być przystojny Służyć żołnierską i pilnować wojny, Miłej ojczyźnie z własnej krwie ofiary Przynosić w dary.
Ale to jabłko sodomskiej krainy Z wierzchu pozorne, a zewnątrz perzyny I szczery popiół, że kto go skosztuje. Każdy wypluje.
Minąwszy biedy rozliczne, ach i te I z serc kamiennych czasem łzy obfite Toczą, klnie drugi, że
inszego.
Nic mi po broni, nic po bojuchciwym, Co mię wynosił, więc koniu pierzchliwym. Już na złe ludzkie wymyślone sztuki, Strzały i łuki,
Pancerz, karwasze, buzdygan, wsiędzenie, Inszy rynsztunek powieszę na ścienie A na kopiej jak na własnej grzędzie Kokosz usiędzie.
Prawdać, że żywot zda się być przystojny Służyć żołnierską i pilnować wojny, Miłej ojczyźnie z własnej krwie ofiary Przynosić w dary.
Ale to jabłko sodomskiej krainy Z wierzchu pozorne, a zewnątrz perzyny I szczery popioł, że kto go skosztuje. Każdy wypluje.
Minąwszy biedy rozliczne, ach i te I z serc kamiennych czasem łzy obfite Toczą, klnie drugi, że
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 341
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
Nie w-tak jeszcze ostatniej widząc się być toni, Kiedy każdy przy boku pewien z-nich swej broni, I serca ma tak wiele, i Boga na Niebie, I Króla tu na ziemi, który im w-potrzebie Doda reki, z-kąd jako nie boją się Wojny, Tak nie są od pokoju, byle był przystojny Narodowi wolnemu. Ze jednak w tej mierze Przez się nic nie uczyni, do Starszych to bierze. Czego termin zamierzy, jutrzejszemu dniowi Teraz Hana, imieniem onego pozdrowi. Interea co Poganie i Chmielnicki robią.
Pięć dni te wyjezdzania daremnie bawiły, A nic w-oczu, prócz jakieś Larwy nam stroiły: lako małe
Nie w-tak ieszcze ostatniey widząc sie bydź toni, Kiedy káżdy przy boku pewien z-nich swey broni, I serca ma tak wiele, i Bogá ná Niebie, I Krola tu na źiemi, ktory im w-potrzebie Doda reki, z-kąd iáko nie boią sie Woyny, Tak nie są od pokoiu, byle był przystoyny Narodowi wolnemu. Ze iednak w tey mierze Przez sie nic nie uczyni, do Starszych to bierze. Czego termin zamierzy, iutrzeyszemu dniowi Teraz Háná, imieniem onego pozdrowi. Interea co Poganie i Chmielnicki robią.
Pieć dni te wyiezdzania daremnie bawiły, A nic w-oczu, procz iakieś Larwy nam stroiły: láko małe
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 61
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
ponosić, niźli się pod to podawać, a nie jedno nam, ale i każdemu dobremu katolikowi; dlaczego i przodkowie naszy, którzy na tych miejscach byli, na których i my teraz, choć niegodni, jesteśmy, wszytką siłą zastawowali się tej konfederacji, protestacje przeciwko niej czynili, kiedykolwiek jedno do tego plac słuszny i przystojny się pokazał, czynieli i doma i w donoszeniu królestwa do elektów, jako w Paryżu, w Lublinie i na innych miejscach czynili i na koronacjach, a nie jedno oni, ale i katolików wiele dobrych i pobożnych, jako województwo wszytko mazowieckie, płockie, rawskie, i z innych województw wiele inszych ludzi znacznych, więc
ponosić, niźli się pod to podawać, a nie jedno nam, ale i każdemu dobremu katolikowi; dlaczego i przodkowie naszy, którzy na tych miejscach byli, na których i my teraz, choć niegodni, jesteśmy, wszytką siłą zastawowali się tej konfederacyej, protestacye przeciwko niej czynili, kiedykolwiek jedno do tego plac słuszny i przystojny się pokazał, czynieli i doma i w donoszeniu królestwa do elektów, jako w Paryżu, w Lublinie i na innych miejscach czynili i na koronacyach, a nie jedno oni, ale i katolików wiele dobrych i pobożnych, jako województwo wszytko mazowieckie, płockie, rawskie, i z innych województw wiele inszych ludzi znacznych, więc
Skrót tekstu: RespDuchCzII
Strona: 233
Tytuł:
Respons od Duchowieństwa, na piśmie podany z strony konfederacji
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
ci to teraz na świecie nastało, Ofertów wiele, a szczyrości mało. Kto się nazbyt ofiaruje, abo już zdradził, abo się gotuje.
Im dalej w las, tym więcej drew.
Gdy się trunkiem zagrzęje głowa, Wten czas nalepiej płyną słowa.
Uroda rzecz nie trwała.
Zbytny strój wszatach mężom nie przystojny. Nie męska rzecz strojić się.
Uroda wielki orator.
Główka makowka, a rozumu jak naplwał. Urody dosyć, rozumu ni kąska.
Im większe szczęście, tym się braziej obawiaj
Jak się kto sprawuje, takie szczęście uczuje.
Szkło i fortuna jeden przymiot mają, Świecą się woczach, a nie długo trwają.
ći to teraz na świecie nastało, Ofertow wiele, a szczyrośći mało. Kto śię nazbyt ofiaruje, abo już zdradził, abo śię gotuje.
Im dalej w las, tym więcej drew.
Gdy śię trunkiem zagrzęje głowa, Wten czas nalepiey płyną słowa.
Uroda rżecz nie trwała.
Zbytny stroy wszatach mężom nie przystoyny. Nie męska rzecz strojić śię.
Uroda wielki orator.
Głowka makowka, a rozumu jak naplwał. Urody dosyć, rozumu ni kąska.
Im większe szczęśćie, tym śię braziey obawiay
Jak śię kto sprawuje, takie szczęśćie uczuje.
Szkło y fortuna jeden przymiot mają, Swiecą śię woczach, a nie długo trwają.
Skrót tekstu: FlorTriling
Strona: 63
Tytuł:
Flores Trilingues
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Johannes Zacharias Stollius
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1702
sposób odkupienia przyjąć/ który się stał przez Chrystusa Pana z wielu miar. Naprzód że był naprzyjemniejszy u Pana Boga/ jako Anzelmus święty mówi: Nihil asperius, et difficilius, quam pati sponte et non ex debito mori. i Dla tego Paweł święty mówi. Tradidit seipsum oblationem et ostiam in odorem suauitatis. Był i przystojny do uleczenia rany/ albowiem jako pierwszy człowiek zgrzeszył przez pychę/ Obzarstwo/ i nieposłuszeństwo/ jako mówi Grzegorz święty: Voluit enim Deo assimiliari per scientiae sublimitatem, gustare ligni suauitatem, et transgredi praecepti Diuini limitem, albowiem chciał być podobny Bogu przez wyniosłość mauki/ chciał zażyć z drzewa słodkości/ i przykazania Boskiego przestąpić granicę
sposob odkupienia przyiąć/ ktory się sstał przez Chrystusá Páná z wielu miar. Naprzod że był naprzyiemnieyszy v Páná Bogá/ iáko Anzelmus święty mowi: Nihil asperius, et difficilius, quam pati sponte et non ex debito mori. y Dla tego Páweł święty mowi. Tradidit seipsum oblationem et ostiam in odorem suauitatis. Był y przystoyny do vleczenia rány/ álbowiem iáko pierwszy człowiek zgrzeszył przez pychę/ Obzárstwo/ y nieposłuszeństwo/ iáko mowi Grzegorz święty: Voluit enim Deo assimiliari per scientiae sublimitatem, gustare ligni suauitatem, et transgredi praecepti Diuini limitem, álbowiem chćiał bydź podobny Bogu przez wyniosłość máuki/ chćiał záżyć z drzewá słodkośći/ y przykazánia Boskiego przestąpić gránicę
Skrót tekstu: KorRoz
Strona: 141
Tytuł:
Rozmowa teologa katolickiego z rabinem żydowskim przy arianinie nieprawym chrześcijaninie
Autor:
Marek Korona
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1645
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1645
/ czegożci więcej trzeba? tylko żebyś i ty wzajemnie ją kochał. Amor amore calet: Miłość się wnica miłością. I żebyś jej nie dawał okazji żebyć nie dowierzać miała. Jeśli z dziatkami chodzi/ albo choruje/ uczyń jej należyty według moźnośności wczas: umrzeli też/ spraw jej pogrzeb przystojny/ wżdyć i słudze Pan nie żałuje tego dobry/ Cóż Zonie? nie ma cię tu tedy co odrażać od ożenienia. Bez woli Rodziców/ albo na złość pojmować Zony nie życzę; bo trzeba za starszych iść wolą. Choć zaś przymuszona za cię pójdzie Panna/ albo ciebie/ Rodzicy przywiodą/ nie zawsze się
/ czegożći więcey trzebá? tylko żebyś y ty wzáyemnie ią kochał. Amor amore calet: Miłość się wnica miłośćią. Y żebyś iey nie dáwał okázyey żebyć nie dowierzáć miáłá. Ieśli z dźiatkámi chodźi/ álbo choruie/ uczyń iey należyty według moźnośnośći wczás: umrzeli też/ spraw iey pogrzeb przystoyny/ wzdyć y słudze Pan nie żáłuie tego dobry/ Coż Zonie? nie ma ćię tu tedy co odrażáć od ożenienia. Bez woli Rodźicow/ álbo ná złość poymowáć Zony nie życzę; bo trzebá zá stárszych iść wolą. Choć záś przymuszona zá ćię poydźie Pánná/ álbo ćiebie/ Rodźicy przywiodą/ nie záwsze się
Skrót tekstu: GorzWol
Strona: 32
Tytuł:
Gorzka wolność młodzieńska
Autor:
Andrzej Żydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1670 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1700
po Akademicku/ ani po Plebańsku. Nie po Akademicku/ bo tam przysięgają na samym zaraz wpisowaniu się in album studiosorum, nie wołać ad Idem. Non clamabo ad idem. Wiedzieli bowiem dobrze dawni oni Akademicy którzy tę klauzulę do juramentu przydali/ jako ludzie baczni i mądrzy/ że nie jest to sposób dobry/ ani przystojny obrony/ tumultuarie na kogo okrzykiem abo mocą chcieć następować. Bo wtakich obronach nei ma miejsca racja ani rozum; ale gorącość popędliwości hetmanić i kierować rzeczami zwykła/ zwiększą szkodą Autorów do tego pobudzających/ aniżeli spożytkiem. A toć to jest własne ad idem wołać/ gromady braciej pobudzać na Jezuity/ aby wszyscy vna voce
po Akádemicku/ áni po Plebáńsku. Nie po Akádemicku/ bo tám przyśięgáią ná sámym záraz wpisowániu się in album studiosorum, nie wołáć ad Idem. Non clamabo ad idem. Wiedzieli bowiem dobrze dawni oni Akádemicy ktorzy tę klauzulę do iuramentu przydáli/ iáko ludźie báczni y mądrzy/ że nie iest to sposob dobry/ áni przystoyny obrony/ tumultuarie ná kogo okrzykiem ábo mocą chcieć nástępowáć. Bo wtákich obronách nei ma mieyscá rácya áni rozum; ále gorącość popędliwośći hetmánić y kierowáć rzecżami zwykłá/ zwiększą szkodą Autorow do tego pobudzaiących/ ániżeli zpożytkiem. A toć to iest własne ad idem wołáć/ gromády bráćiey pobudzáć ná Iezuity/ áby wszyscy vna voce
Skrót tekstu: SzemGrat
Strona: 79
Tytuł:
Gratis plebański
Autor:
Fryderyk Szembek
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1627
Data wydania (nie wcześniej niż):
1627
Data wydania (nie później niż):
1627
król nowy Tytuł królewski sobie przywłaszczał; do tego Targnął się na Magestat Cesarza wielkiego: Męki Pańskiej.
Nakoniec/ Chrystusem się i Bogiem zwał prawie/ Której my statecznie się przysłuchawszy sprawie. Instygatorom przewód prawny przyznawamy: I jak śmierci godnego na gardło zdawamy. Niechaj go miedzy łotry na krzyżu rozbiją; A tytuł mu przystojny nad głową wyryją. A kto się przeciw temu by namniej ozowie: Ostry topór szyję mu ukroi przy głowie. Obwołano: za tym się wymagają głosy Niezliczone: stań się/ stań/ stań” aż pod niebiosy. Niestetyż ach niestetyż/ już to nie wątpliwa/ Umrze Pan. A słyszysz to matko na
krol nowy Tytuł krolewski sobie przywłaszczał; do tego Tárgnął się ná Mágestat Cesárzá wielkiego: Męki Páńśkiey.
Nákoniec/ Chrystusem się y Bogiem zwał práwie/ Ktorey my státecznie się przysłuchawszy spráwie. Instygatorom przewod práwny przyznawamy: I iák śmierći godnego ná gárdło zdawamy. Niechay go miedzy łotry ná krzyżu rozbiią; A tytuł mu przystoyny nád głową wyryią. A kto się przećiw temu by namniey ozowie: Ostry topor szyię mu vkroi przy głowie. Obwołano: zá tym się wymagáią głosy Niezliczone: sstań się/ sstań/ sstań” áż pod niebiosy. Niestetyż ách niestetyż/ iuż to nie wątpliwa/ Vmrze Pan. A słyszysz to mátko ná
Skrót tekstu: RożAPam
Strona: 61.
Tytuł:
Pamiątka krwawej ofiary Pana Zbawiciela Naszego Jezusa Chrystusa
Autor:
Abraham Rożniatowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610