obuchem Kołpak puszysty zakrzywił nad uchem. „Ustąpmy — rzekę — temu panu z drogi. Widzisz, jak dźwiga Punkt Honoru srogi Na ramionach swych. By go bies nie skusił! Uciekać by nas sromotnie przymusił.”
Roztocz na ów czas była w mieście sroga, Tak że się błotem zawaliła droga. Wtem cudzoziemca w przystojnym ubierze, Chłopek za szóstak na barana bierze I tak przez błoto niesie dobrodzieja, A golec z boku krzyknie: „Patrz złodzieja, Jak-ci na afront właśnie narodowi Dźwigać się każe szołdra Polakowi!” Niewiele myśląc wyrwie kańczug kręty I nim po pludrach mierzy spore pręty. Chłopek go przecię wyniósł z owej toni,
obuchem Kołpak puszysty zakrzywił nad uchem. „Ustąpmy — rzekę — temu panu z drogi. Widzisz, jak dźwiga Punkt Honoru srogi Na ramionach swych. By go bies nie skusił! Uciekać by nas sromotnie przymusił.”
Roztocz na ów czas była w mieście sroga, Tak że się błotem zawaliła droga. Wtem cudzoziemca w przystojnym ubierze, Chłopek za szóstak na barana bierze I tak przez błoto niesie dobrodzieja, A golec z boku krzyknie: „Patrz złodzieja, Jak-ci na afront właśnie narodowi Dźwigać się każe szołdra Polakowi!” Niewiele myśląc wyrwie kańczug kręty I nim po pludrach mierzy spore pręty. Chłopek go przecię wyniósł z owej toni,
Skrót tekstu: DembowPunktBar_II
Strona: 483
Tytuł:
Punkt honoru
Autor:
Antoni Sebastian Dembowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1749
Data wydania (nie później niż):
1749
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
czerwone. A za nimi 6 Szyposzów. Potym jachał P. Piecowski Rotmirz pieszy I. M. X. Biskupa Warmińskiego/ w żuponie atlasowym szkarłatnym/ w ferezjej aksamitnej tegoż koloru/ sobolami podszytej: za czapką aksamitną zapona z piórmi/ jako i u pierwszego Rotmistrza: na koniu też tok dobrym/ i tak przystojnym jako i pierwszy. Za nimi szło piechoty 25. w takimże stroju jako i pierwszy/ tylko że na nich była barwa zielona/ a petlice srebrne u delij w lilie robione. Za nimi 6. Szyposzów ubrani jako i piechota. Potym jechał Mons: del Campo, z Asystencją Młodzi Szlacheckiej (którzy się w
czerwone. A zá nimi 6 Szyposzow. Potym iáchał P. Piecowski Rotmirz pieszy I. M. X. Biskupá Wárminskiego/ w żuponie átlasowym szkarłatnym/ w ferezyey áxámitney tegoż koloru/ sobolámi podszytey: zá czapką áxámitną zaponá z piormi/ iáko y v pierwszego Rotmistrzá: ná koniu też tok dobrym/ y ták przystoynym iáko y pierwszy. Zá nimi szło piechoty 25. w tákimże stroiu iáko y pierwszy/ tylko że ná nich byłá bárwá źielona/ á petlice srebrne v deliy w lilie robione. Zá nimi 6. Szyposzow vbráni iáko y piechotá. Potym iechał Mons: del Campo, z Assystencyą Młodźi Szlácheckiey (ktorzy się w
Skrót tekstu: WjazdPar
Strona: a2v
Tytuł:
Wjazd wspaniały posłów polskich do Paryża
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1645
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1645
śmy nie mieszkanie się drogę ruszyli; Prosty trakt przed się wziąwszy, przez pustego kraju Z większej części ostatek, a że do Dunaju. Dni kilka droga wzięła, niżeśmy Galacu Dociągli, granicznego Wołoszczyzny placu. Gdzie tameczny Perkułap, według swej możności, Dosyć ludzko przywitał z bliżających gości. Wyjachawszy przed miasto, w przystojnym sekwicie Z chorągwiami, z muzyką, i wszleką obficie Wygodą, opatrzywyszy gospody dla Pana Katolicki zapisał dworzec Kapitana, Wcześnie dosyć budowny, lub nie tak wspaniale, W pieknym bardzo prospekcie, na Dunajskie fale, Tu sobie przez dzień który, spocząć nam się zdało. Zwłaszcza że Wszystkich Świętych, święto przypadało Na zajutrz,
śmy nie mieszkánie się drogę ruszyli; Prosty trakt przed się wziąwszy, przez pustego kráiu Z większey części ostátek, á że do Dunáiu. Dni kilka droga wzięła, niżeśmy Gálácu Dociągli, gránicznego Wołoszczyzny placu. Gdzie tameczny Perkułap, według swey możności, Dosyć ludzko przywitał z bliżaiących gości. Wyiachawszy przed miásto, w przystoynym sekwicie Z chorągwiámi, z muzyką, y wszleką obficie Wygodą, opátrzywyszy gospody dla Páná Kátolicki zapisał dworzec Kápitána, Wcześnie dosyć budowny, lub nie ták wspaniále, W pieknym bárdzo prospekcie, ná Dunayskie fale, Tu sobie przeź dzień ktory, spocząć nam się zdało. Zwłaszcza że Wszystkich Swiętych, święto przypadáło Ná záiutrz,
Skrót tekstu: GośPos
Strona: 58
Tytuł:
Poselstwo wielkie [...] Stanisława Chomentowskiego [...] od Augusta II [...] do Achmeta IV
Autor:
Franciszek Gościecki
Drukarnia:
Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1732
Data wydania (nie wcześniej niż):
1732
Data wydania (nie później niż):
1732
wszytek urząd tom ten odprawowała. I była/ jako mówią/ wszytkiego domu pomiotło: pokazując to rzeczą samą na sobie/ co napisano. Jeśli któr rozumie o sobie że jest mądry na tym świecie/ niech będzie głupi żeby był mądry. Ona tedy szmacisczkami głowę okrywała/ i tak wszytkim słyużyła. A drugie panny w przystojnym ubierze chodziły. Żadna z czterech set Panien nie mogła ją zoczyć aby co jadła/ nigdy przez wszytek czas swój nie siedziała u stołu/ od żadnej namniejszej kromki chleba nie wzięła/ ale tylko odrobiny z stołu ich zmiatała/ i chędożąc garnki z tego się żywiła. Nigdy nikomu się nie uprzykrzyła/ żadna szemrania jej nie
wszytek vrząd tom ten odpráwowáłá. Y byłá/ iáko mowią/ wszytkiego domu pomiotło: pokázuiąc to rzecżą samą ná sobie/ co nápisano. Iesli ktor rozumie o sobie że iest mądry ná tym świećie/ niech będźie głupi żeby był mądry. Ona tedy szmaćisczkámi głowę okrywałá/ y ták wszytkim słyużyłá. A drugie pánny w przystoynym vbierze chodźiły. Zadna z czterech set Pánien nie mogłá ią zoczyć aby co iádłá/ nigdy przez wszytek czás swoy nie śiedźiáłá v stołu/ od żadney namnieyszey kromki chlebá nie wźięłá/ ale tylko odrobiny z stołu ich zmiátáłá/ y chędożąc garnki z tego sie żywiłá. Nigdy nikomu sie nie vprzykrzyłá/ żadna szemránia iey nie
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 142
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
smakowi niźli spólna rada. Bo wżdy aby tego ultimum remedium consilii i zdrowia tej uciśnionej R. P. dulci fistula nie gwałcieli, a porządnych staropolskich zwyczajów swymi wymysłami nie dawili. Boć to nic inszego nie jest, jedno ordinata consilia perversis consiliis iugulare. Trzeba tedy spólną radą szukać sposobu, aby konsultacyje sejmowe w przystojnym porządku się odprawowały, a postanowienia spólne z powinną powagą na swym placu stać i trwać mogły. Do czego niemało pomoże przy inszych, które się wynaleźć mogą, środkach, kiedy do radej takiej, na której salus Reipublice zawisła, na poselstwa ludzie spokojni, dojrzali, biegli obierani będą, którzy by nic afektami pomieszanej swejwoli
smakowi niźli spólna rada. Bo wżdy aby tego ultimum remedium consilii i zdrowia tej uciśnionej R. P. dulci fistula nie gwałcieli, a porządnych staropolskich zwyczajów swymi wymysłami nie dawili. Boć to nic inszego nie jest, jedno ordinata consilia perversis consiliis iugulare. Trzeba tedy spólną radą szukać sposobu, aby konsultacyje sejmowe w przystojnym porządku się odprawowały, a postanowienia spólne z powinną powagą na swym placu stać i trwać mogły. Do czego niemało pomoże przy inszych, które się wynaleźć mogą, środkach, kiedy do radej takiej, na której salus Reipublicae zawisła, na poselstwa ludzie spokojni, dojrzali, biegli obierani będą, którzy by nic afektami pomieszanej swejwoli
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 404
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957