po wotywie, za WKM. mianej, anno 1605.
To takie pisanie rozumiałem, że jeden pożytek z tych trzech miało uczynić: albo ten, żeby był KiM. częścią ostrością tego wymawiania i dawniejszych i teraźniejszych z strony tego królestwa zamysłów, częścią strachem kaźni Bożej, bądź też wstydem za ogłoszeniem tych rzeczy przywiedziony będąc, mnie w tych rzeczach satysfakcją co największą (z obietnicą asekurowania w tym Rzpltej dostatecznego) uczynić raczył, albo więc, dufając przychylności senatorów inszych, na mnie to włożyć, a o to zadanie sobie takowych rzeczy na mię się uskarżać przed niemi miał, zaczymby się była droga podała tym głębiej i w te
po wotywie, za WKM. mianej, anno 1605.
To takie pisanie rozumiałem, że jeden pożytek z tych trzech miało uczynić: albo ten, żeby był KJM. częścią ostrością tego wymawiania i dawniejszych i teraźniejszych z strony tego królestwa zamysłów, częścią strachem kaźni Bożej, bądź też wstydem za ogłoszeniem tych rzeczy przywiedziony będąc, mnie w tych rzeczach satysfakcyą co największą (z obietnicą asekurowania w tym Rzpltej dostatecznego) uczynić raczył, albo więc, dufając przychylności senatorów inszych, na mnie to włożyć, a o to zadanie sobie takowych rzeczy na mię się uskarżać przed niemi miał, zaczymby się była droga podała tym głębiej i w te
Skrót tekstu: SkryptWojCz_II
Strona: 282
Tytuł:
Mikołaj Zebrzydowski, Skrypt p. Wojewody krakowskiego, na zjeździe stężyckim niektórym pp. senatorom dany, 1606
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
Archimandritstwa Pieczarokijowskiego/ wielebnego Ojca Nicefora Tura/ którego przyprowadzony był człowiek z Turowa na imię Sawa/ obiedwie oczy nienawisną mając ślepotą pomraczone/ z dziecinnych jeszcze pieluch/ dotego i lewą nogę chorobą tak skurczoną/ iż jej tyle naszczudle do powinności swej zażyć nie mógł. I tak w Pieczarskim już będąc Monastyru/ przywiedziony był wedle zwyczaju do Zakrystiana/ na ten czas Diakona Liueriusa/ który zmarł w Roku/ tysiąc sześćset trzydziestym siódmym/ staruszka pobożnego/ i z kłanianiem żądał u niego/ abym mu ukazał drogę/ którą pątnując mógłby wzroku swego/ i nożnego choroby ulecznie naleźć. Ten zawiódł go do Grobu S^o^ Patriarchy naszego Teodozjusza
Archimándritstwá Pieczárokiiowskiego/ wielebnego Oycá Nicephorá Turá/ ktorego przyprowádzony był człowiek z Turowá ná imię Sawá/ obiedwie oczy nienawisną máiąc ślepotą pomráczone/ z dźiećinnych ieszcze pieluch/ dote^o^ y lewą nogę chorobą ták skurczoną/ iż iey tyle nászczudle do powinnośći swey záżyć nie mogł. Y ták w Pieczárskim iuż będąc Monástyru/ przywiedziony był wedle zwyczáiu do Zákrystianá/ ná ten czás Diákoná Liueriusá/ ktory zmárł w Roku/ tyśiąc sześćset trzydziestym śiodmym/ stáruszká pobożne^o^/ y z kłániániẽ żądał v niego/ ábym mu vkazał drogę/ ktorą pątnuiąc mogłby wzroku swego/ y nożnego choroby vlecznie náleść. Ten záwiodł go do Grobu S^o^ Pátriárchy nászego Theodozyuszá
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 106.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
CVD XVI. ROKV PO NARÓDZENIV PAŃSKIM, 1619. 27. lunii.
Oczy[...] , tu i wzrok przywraca ślepemu Miłosierdny Stworzyciel stworzeniu swojemu. BYchów nowy jest Miasto nie daleko Mohilewa/ od którego Wieś Uscha trochę odległa; z tej dnia i roku specificowanych/ z przewodnikiem swym Andrzej Lankiewicz Lawnik ślepy na obiedwie oczy/ przywiedziony do Monastyra Naświętszej Panny Pieczarskiego/ aby w tym obiecane śluby swoje oddał Panu bogu/ sprawił sumnienie swoje/ i z grzechowych sideł wywikłał/ za które częstemi wedle królującego Proroka/ który mówi: Mnogie uciski sprawiedliwych/ chorobami /przenaśladowaniem/ (co pięknie Horatius pod fabułą Prometeusa nam ukazuje) ułomnością/ Pan zbawienia naszego szukając
CVD XVI. ROKV PO NARODZENIV PANSKIM, 1619. 27. lunii.
Oczy[...] , tu y wzrok przywraca ślepemu Miłośierdny Stworzyćiel stworzeniu swoiemu. BYchow nowy iest Miásto nie dáleko Mohilewá/ od ktorego Wieś Vschá trochę odległa; z tey dniá y roku specificowánych/ z przewodnikiem swym Andrzey Lánkiewicz Láwnik ślepy ná obiedwie oczy/ przywiedźiony do Monástyrá Naświętszey Pánny Pieczárskie^o^/ áby w tym obiecáne śluby swoie oddał Pánu bogu/ spráwił sumnienie swoie/ y z grzechowych śideł wywikłał/ zá ktore częstemi wedle kroluiącego Proroká/ ktory mowi: Mnogie vćiski spráwiedliwych/ chorobámi /przenáśládowániem/ (co pięknie Horatius pod fábułą Prometheusá nam vkázuie) vłomnośćią/ Pan zbáwieniá nászego szukáiąc
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 142.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
chciał czekać, ażby się pan młody położył, Ale ze wszytkiej siły tak dobrze przyłożył, Tak dobrze wyniesionem przyłożył toporem, Że z niego dusza z mową wyszła jednem torem. Jam się też kęs do tego przyczyniła dzieła I przyskoczywszy nagle, garłom mu przerżnęła.
XLII.
Tak, jako wół do jatek pada przywiedziony, Padł pan młody, siekierą ostrą uderzony, Na złość, na wzgardę jego ojcu Cimoskowi - To własne fryzyjskiemu imię jest królowi - Który mi ojca, który bracią zamordował, I żeby mi ojczyznę wziął i opanował, Chciał mię wydać za syna, a potem niecnota Chciałby mię był podomno pozbawić żywota.
XLIII.
chciał czekać, ażby się pan młody położył, Ale ze wszytkiej siły tak dobrze przyłożył, Tak dobrze wyniesionem przyłożył toporem, Że z niego dusza z mową wyszła jednem torem. Jam się też kęs do tego przyczyniła dzieła I przyskoczywszy nagle, garłom mu przerżnęła.
XLII.
Tak, jako wół do jatek pada przywiedziony, Padł pan młody, siekierą ostrą uderzony, Na złość, na wzgardę jego ojcu Cimoskowi - To własne fryzyjskiemu imię jest królowi - Który mi ojca, który bracią zamordował, I żeby mi ojczyznę wziął i opanował, Chciał mię wydać za syna, a potem niecnota Chciałby mię był podomno pozbawić żywota.
XLIII.
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 182
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
Satyrowie. Satyrowie jako i Faunowie, wedle rozumienia dawnych ludzi, byli dzicy i leśni mężowie, kosmaću, z zakończonymi nozdrzami, z nogami koziemi: którzy jako prawdziwym ludziom nie byli podobnymi powierzchną postawą, tak też pewnie i rozumem. Plutarchus in vita Syllae pisze: że czasu jednego Satyr był ułapiony w lesie, i przywiedziony przed Syllę, gdzie on przez wiele tłumaczów pytany będąc, czymby był? nic nie odpowiedał: tylko z gęby głos podawał, końskiemu rżaniu, abo wrzaskowi koziemu podobny. Potym na rozkazanie Sylle, który był w ten czas naprzedniejszy w Rzymie, był do lasów zaprowadzony. Owych tedy dziwaków leśnych, Pogaństwo grube rozumiało
Sátyrowie. Sátyrowie iáko y Faunowie, wedle rozumienia dawnych ludźi, byli dźicy y leśni mężowie, kosmáću, z zákończonymi nozdrzámi, z nogámi koźiemi: ktorzy iáko prawdźiwym ludźiom nie byli podobnymi powierzchną postáwą, ták też pewnie y rozumem. Plutarchus in vita Syllae pisze: że czásu iednego Sátyr był vłápiony w leśie, y przywiedźiony przed Syllę, gdźie on przez wiele tłumaczow pytány będąc, czymby był? nic nie odpowiedał: tylko z gęby głos podawał, końskiemu rżániu, ábo wrzaskowi koźiemu podobny. Potym ná roskazánie Sylle, ktory był w ten czás naprzednieyszy w Rzymie, był do lasow záprowádzony. Owych tedy dźiwakow leśnych, Pogáństwo grube rozumiáło
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 15
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
ziemi. D Siostrami lasy zagęszczone. Bo siostry Faetontowe przemienione będąc w drzewa, lasu sobą przyczyniły. Argument Powieści Szóstej.
Foebus dla upadku Faetonta syna swego, barzo się frasując i gniewając, posługi do dawania światu światłości Słonecznej, przez pewny czas zaniechał był: Jednak od Niebianów prośbami, a od Jowisza i groźbą, przywiedziony, konie przelękłe zebrał, i wprzągszy one w wóz, powinność swoję uczynił, i czyni. Powieść Szósta.
TYm czasem A Faetontów Ociec poszpecony/ I jakoby z ozdoby wszelkiej obnażony: Taki/ taki zwykł bywać/ gdy światu zachodzi/ W nienawiść sobie światłość wszelaką przywodzi. Nieprzyjacielem sobie/ i dniowi się stawa/
źiemi. D Siostrámi lásy zágęszczone. Bo śiostry Pháetontowe przemienione będąc w drzewá, lásu sobą przyczyniły. Argument Powieści Szostey.
Phoebus dla vpadku Pháetontá syná swego, bárzo sie frásuiąc y gniewaiąc, posługi do dawánia świátu świátłośći Słoneczney, przez pewny czás zániechał był: Iednák od Niebianow prośbámi, á od Iowiszá y groźbą, przywiedziony, konie przelękłe zebrał, y wprzągszy one w woz, powinność swoię vczynił, y czyni. Powieść Szosta.
TYm czásem A Pháetontow Oćiec poszpecony/ Y iákoby z ozdoby wszelkiey obnáżony: Táki/ táki zwykł bywáć/ gdy świátu záchodźi/ W nienawiść sobie świátłość wszelaką przywodźi. Nieprzyiaćielem sobie/ y dniowi się sstáwa/
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 73
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
czas sądzić sprawy z apelacyj do sądu jej należące. Z okazji tego postanowienia podają do uwagi, z jak pilnością i ostroźnością Trybunały by sobie postempowały w sentencjach swoich, wiedząc że przyidą ad examen Rzeczypospolitej, i uchodząc wstydu aby nie były kasowane.
Jeżeli ten mój projekt znajduje aprobacją, nie będzie mógł być do skutku przywiedziony, tylko in tantum, in quantum Rzeczpospolita resolvet (jakom ziczył) formam sejmowania, poniewaź nie moźnaby in tempore sześciu niedziel praefixo sejmów, sprawy z apelacyj sądzić; a zatym nie moźna się spodziewać ani exactam administrationem justitiae, ani per consequens nic sprawiedliwego in statu, tylko per Consilium perpetum, et per authoritatem incessabiliterm
czas sądźić spráwy z appellácyi do sądu iey naleźące. Z okkázyi tego postánowienia podáią do uwagi, z iak pilnośćią y ostroźnośćią Trybunały by sobie postęmpowáły w sentencyách swoich, wiedząc źe przyidą ad examen Rzeczypospolitey, y uchodząc wstydu aby nie były kassowáne.
Ieźeli ten moy proiekt znáyduie approbácyą, nie będźie mogł bydź do skutku przywiedźiony, tylko in tantum, in quantum Rzeczpospolita resolvet (iakom źyczył) formam seymowánia, poniewaź nie moźnaby in tempore sześćiu niedźiel praefixo seymow, spráwy z appellácyi sądźić; á zátym nie moźna się spodźiewáć ani exactam administrationem justitiae, ani per consequens nic sprawiedliwego in statu, tylko per Consilium perpetum, et per authoritatem incessabiliterm
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 140
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
Rzemieślnika zaciągano/ które pokrycie więcej niż 300000. Dukatów kosztuje. Z Pałacu wyszedszy/ ku ś. Markowi/ obaczysz zaraz dwie Columnie Marmurowe/ kosztownie wyrobione/ które im Cesarz Grecki Imanuel darował. Albowiem gdy Venetowie z Królem Syczylyiskim pokoj uczynili/ na co rozgniewany Cesarz Grecki/ lecz także od nich przeto do pokoju przywiedziony i przeproszony/ onym trzy wielkie darował Columny/ z których dwie do tych czas przed Z. Markiem stoją/ trzecią dla zbytniej wielkości i długości swojej/ żadną miarą niemogła być przewieziona. Zaś tych dwóch gdy żaden nieumiał postawić/ dali Wenetowie wywołać/ i ogłosić wszędzie/ gdzieby się Mistrz znalazł/ co
Rzemieśniká záciągano/ ktore pokryćie więcey niż 300000. Dukatow kosztuie. Z Páłácu wyszedszy/ ku ś. Márkowi/ obaczysz záraz dwie Columnie Mármurowe/ kosztownie wyrobione/ ktore im Cesarz Grecki Imanuel dárował. Albowiem gdy Venetowie z Krolem Syczylyiskim pokoy vczynili/ ná co rozgniewány Cesarz Grecki/ lecz tákże od nich przeto do pokoiu przywiedźiony y przeproszony/ onym trzy wielkie dárowáł Columny/ z ktorych dwie do tych czas przed S. Márkiem stoią/ trzećią dla zbytniey wielkośći y długośći swoiey/ zadną miárą niemogłá bydź przewieźiona. Záś tych dwuch gdy żaden nieumiał postáwić/ dáli Wenetowie wywołáć/ y ogłośić wszędźie/ gdźieby się Mistrz ználazł/ co
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 17
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
Z oczu mych za grzechy me, i występne długi. Heraklita Chrześcijańskiego
Już tedy kreaturo nieszczęśliwa prawie/ A w swojej opłakana/ i mizerna sprawie/ Trzebać/ abyś swą skruchę duszną wyraziła/ A żal/ i gorzkość żalu na wierzch wynurzyła. Który żal jest od smutku jakby wywędzony/ A do tchu ostatniego niemal przywiedziony. Potrzebać to grzeszniku czynić/ coś powinien/ Ponieważ wielu grzechów ciężkich jesteś winien Przed Aniołmi/ i ludźmi: to jest/ pokutować/ Wzdychać/ płakać/ i jęczyć/ łkać/ i lamentować. A wtym gdy będziesz twój plankt wyrzekać pokutny/ Tak się masz w żalu jakby pokazać rozrzutny/ Żeby niebo/
Z oczu mych zá grzechy me, y występne długi. Heráklitá Chrześćiáńskiego
Iuż tedy kreáturo nieszczęśliwa práwie/ A w swoiey opłákáná/ y mizerna spráwie/ Trzebać/ ábyś swą skruchę duszną wyráźiłá/ A żál/ y gorzkość żalu ná wierzch wynurzyłá. Ktory żal iest od smutku iákby wywędzony/ A do tchu ostátniego niemal przywiedźiony. Potrzebáć to grzeszńiku cżynić/ coś powinien/ Ponieważ wielu grzechow ćieszkich iesteś winien Przed Aniołmi/ y ludźmi: to iest/ pokutowáć/ Wzdycháć/ płákáć/ y ięczyć/ łkáć/ y lamentować. A wtym gdy będźiesz twoy plankt wyrzekáć pokutny/ Ták się masz w żalu iákby pokazać rozrzutny/ Zeby niebo/
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 4
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
nich przyczyny pytał/ Eudemonidas Król ich/ odpowiedzieli/ vt pręclarè getis pręclara encomia contingant. Co też utwierdzając Temistokles/ gdy był pytany quodlibentissime audiret? to jest/ czyjegoby głosu nawdzięczniej słuchał:? odpowiedział Eiusaquo sua virtus optimè predicaretur, tego najwięce yktóryby dzielność Cnot jego dosstatecznie Światu podał/ i ogłosił. Tymże też przywiedziony on wielmożny Aleksander Król Macedoński który zawisnym był szczęściu Achilesowemu/ przeto że Homera głośnego wyznawcę męstwa i Cnot miał/ i prawdziwie: Bo gdyby był Homerus piórem/ dowcipnym dzielności Achilesowej nie podał (jako Cycero świadczy) on grób kosztowny który ciało jego zawarł famam et nomen illius obruisset. Ale do tego wiodę Wilemożny a mnie
nich przyczyny pytał/ Eudemonidás Krol ich/ odpowiedźieli/ vt pręclarè getis pręclara encomia contingant. Co też vtwierdzáiąc Themistokles/ gdy był pytány quodlibentissime audiret? to iest/ czyiegoby głosu nawdźięczniey słuchał:? odpowiedźiał Eiusaquo sua virtus optimè predicaretur, tego naywięce yktoryby dźielność Cnot iego dosstátecznie Swiátu podał/ y ogłośił. Tymże też przywiedźiony on wielmożny Alexánder Krol Mácedoński ktory záwisnym był sczęśćiu Achilesowemu/ przeto że Homerá głośnego wyznawcę męstwá y Cnot miał/ y prawdźiwie: Bo gdyby był Homerus piorem/ dowcipnym dźielnośći Achilesowey nie podał (iáko Cycero świádczy) on grob kosztowny ktory ciáło iego záwárł famam et nomen illius obruisset. Ale do tego wiodę Wilemożny á mnie
Skrót tekstu: WitkWol
Strona: 6
Tytuł:
Złota wolność koronna
Autor:
Stanisław Witkowski
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609