. Ale teraźniejsze któż mi tu kanonizować może? które pospolita sromotnie profanuje polityka, do których introib jak do burdelu łatwy, akces bez skrupułu niechędogi i powszechny bywa. Warsztatem raczej niewstydu i płodu sromotnym nazwać go mogę, handlem profitu niepodciwym, publiczną faryną, pospolitym kruków i kondysów ścierwem, gardłem otwartego prewetu, knieją huku psiego i zwierzęcego pełną, kędy pod smycz idzie przysięga gwałtowi, miłość pozorowi, wygoda profitowi, uroda szynkowi, zgoda kłopotom, pożycie fortelnej śmierci, skromność wszeteczeństwu, sakrament całemu piekłu. Kędy serce skurczyło się w serdeńko, pociecha obróciła w żart, afekt i wysługa w słowa, łzy w urynał, żal
. Ale teraźniejsze któż mi tu kanonizować może? które pospolita sromotnie profanuje polityka, do których introib jak do burdelu łatwy, akces bez skrupułu niechędogi i powszechny bywa. Warsztatem raczej niewstydu i płodu sromotnym nazwać go mogę, handlem profitu niepodciwym, publiczną faryną, pospolitym kruków i kondysów ścierwem, gardłem otwartego prewetu, knieją huku psiego i zwierzęcego pełną, kędy pod smycz idzie przysięga gwałtowi, miłość pozorowi, wygoda profitowi, uroda szynkowi, zgoda kłopotom, pożycie fortelnej śmierci, skromność wszeteczeństwu, sakrament całemu piekłu. Kędy serce skurczyło się w serdeńko, pociecha obróciła w żart, afekt i wysługa w słowa, łzy w urynał, żal
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 267
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
rozpędzisz. Item warz wodę z gorczycznym nasieniem, z płochownikiem, i domostwo tym likworem skrapiaj. Item weź wapna nie gaszonego, utłucz na mąkę, nim zamiotłszy jezbę, posypuj wszędy. Item weź piołunu ruty Bożego drzewka, kobylej mięty, cząbru, liścia orzecha włoskiego, paproci, lawendy, czarnuszki, kolendrowej naci, psiego lnu, palniku. Te wszytkie species, albo nie które O Ekonomi: o szaranczy, kretach, molach, żabach.
podłoż pod pościel, albo uwarz w otcie morskiej cebuli, i pokrapiaj miejsca. Item krwie nalej, jakiej świżej w płytkie naczynie, postaw koło łóżka, z lecą się wytopią, Item ziela
rozpędzisz. Item warz wodę z gorczycznym nasieniem, z płochownikiem, y domostwo tym likworem skrapiay. Item weź wapna nie gaszonego, utłucz na mąkę, nim zamiotłszy iezbę, posypuy wszędy. Item weź piołunu ruty Bożego drzewka, kobyley mięty, cząbru, liścia orzecha włoskiego, paproci, lawendy, czarnuszki, kolendrowey naci, psiego lnu, palniku. Te wszytkie species, albo nie ktore O Ekonomi: o szaranczy, kretach, molach, żabach.
podłoż pod pościel, albo uwarz w otcie morskiey cebuli, y pokrapiay mieysca. Item krwie naley, iakiey swiżey w płytkie naczynie, postaw koło łożka, z lecą się wytopią, Item ziela
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 461
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
a we środku kwiatu każdego/ jako gałeczka złota: około maluchnymi listeczkami białymi obsadzona. Z tym nasienie w Lipcu doźrewające. Korzeń. Liście. Kłącze. Kwiecie
Drugie także korzenia długiego/ białego/ i tak miąższego/ smaku ostro korzennego/ usta rozpalającego. Liścia drobnego/ szczupłego/ głęboko wykrojonego/ albo rozdartego/ liściu psiego Rumnu barzo podobne: Z korzenia pięć/ albo sześć Rózg łokietnych pochodzi gałęzistych. Z tych każdy w wierzchu ma okołek/ z gęstych szypułek/ jako Kopr swojcki. Kwiecia białego/ drobnego/ pełny/ zapachu ostrego/ i smaku gorzkiego. Księgi Pierwsze. Miejsce/ i Czas kopania.
W Naszych krainach nie roście/
á we środku kwiátu káżdego/ iáko gałeczká złota: około máluchnymi listeczkámi białymi obsádzona. Z tym naśienie w Lipcu doźrewáiące. Korzeń. Liście. Kłącze. Kwiećie
Drugie tákże korzeniá długiego/ białego/ y ták miąższego/ smáku ostro korzennego/ vstá rospaláiącego. Liśćia drobnego/ scżupłego/ głęboko wykroionego/ álbo rozdártego/ liśćiu pśiego Rumnu bárzo podobne: Z korzeniá pięć/ álbo sześć Rozg łokietnych pochodźi gáłęźistych. Z tych káżdy w wierzchu ma okołek/ z gęstych szypułek/ iáko Kopr swoycki. Kwiećia białego/ drobnego/ pełny/ zapáchu ostrego/ y smáku gorzkiego. Kśięgi Pierwsze. Mieysce/ y Czás kopánia.
W Nászych kráinách nie rośćie/
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 157
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
i grzechy szkaradne/ które mu dokuczki czynią tak straszne/ że przed nimi uciekać musi rad nie rad. Opisuje tu tedy mądry Salomon strachy/ które upadają na niezbożne/ gdy do zbrodni swych następują/ jacy są zbójcy i cudzołożnicy/ którzy obawiając się tego/ aby na gorącym prawie zastani nie byli/ gdy się psiego ważą/ namniejszej się rzeczy lękają. O tych łotrzykach mówi Job ś. Oko cudzołożnika pilnuje mgły, i mówi: Nie obaczy mię żadne oko, i pokryję twarz swoję; a jako się sprędka jutrzenka ukaże, rozumie że to już cień śmierci. Może też i drugi raz słowo to rozumiane być ogólnie o wszytkich niezbożnych
y grzechy szkárádne/ ktore mu dokuczki czynią ták strászne/ że przed nimi vćiekáć muśi rad nie rad. Opisuie tu tedy mądry Sálomon stráchy/ ktore vpadáią ná niezbożne/ gdy do zbrodni swych nástępuią/ iácy są zboycy y cudzołożnicy/ ktorzy obawiáiąc się tego/ áby ná gorącym práwie zástáni nie byli/ gdy się pśiego ważą/ namnieyszey się rzeczy lękáią. O tych łotrzykách mowi Iob ś. Oko cudzołożniká pilnuie mgły, y mowi: Nie obaczy mię żadne oko, y pokryię twarz swoię; á iáko się zprędká iutrzenká vkáże, rozumie że to iuż ćień śmierći. Może też y drugi raz słowo to rozumiáne bydź ogulnie o wszytkich niezbożnych
Skrót tekstu: BirkEgz
Strona: 2
Tytuł:
O Egzorbitancjach kazania dwoje
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania, pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
polepszy, znowu się pokuszę, Iże z niego wypłoszą przyjaciele duszę. Dziesiąta pani. A ja swego, kiedy chcę, to kijem wyorzę, Dzień i dwa mu jeść nie dam, a głodem go morzę. Ja sama wszytkim rządzę, nie ma on nie w mocy, Jak mi się w czym uprzykrzy, pewnie psiego skoczy. By kata chciał, żebym mu miała deferować, Musi mnie on po wodę z konwiami wendrować, Drew, gdy trzeba, narąbać i w piecu zapalić, Stoi mi za usnachta, mogę się pochwalić. Dzieciątko mi kołysze, wypierze pieluszki, Pościołkę sam pościele, postrząsa poduszki. Kiedy się ja rozgniewam,
polepszy, znowu się pokuszę, Iże z niego wypłoszą przyjaciele duszę. Dziesiąta pani. A ja swego, kiedy chcę, to kijem wyorzę, Dzień i dwa mu jeść nie dam, a głodem go morzę. Ja sama wszytkim rządzę, nie ma on nie w mocy, Jak mi się w czym uprzykrzy, pewnie psiego skoczy. By kata chciał, żebym mu miała deferować, Musi mnie on po wodę z konwiami wendrować, Drew, gdy trzeba, narąbać i w piecu zapalić, Stoi mi za usnachta, mogę się pochwalić. Dzieciątko mi kołysze, wypierze pieluszki, Pościołkę sam pościele, postrząsa poduszki. Kiedy się ja rozgniewam,
Skrót tekstu: SejmBiałBad
Strona: 69
Tytuł:
Sejm białogłowski
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
nie wcześniej niż 1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
albo w wodzie kwiatu bżowego rozpuści, przydawszy trochę salitry i łajna psiego, lub album graecum. Następujące płokanie bardzo sławnego niegdyś Doktora Węjsbacha zwielorakiej eksperiencyj w afekcjach gardła (excepta venerea lue) arcypomocne:
Weźmi: Korzenia rożchodnikowego albo radicis cicoreae. Korzenia bistorta albo wężnik, każdego łot jeden. Ziołka prunella. Szalwii ogródnej. Psiego języczka lub plantaginis minoris, każdego po pułgarści. Kwiatu roży Czerwonej, łot jeden. Roży włoskiej, lub flores ballaustiorum, pułłota. Albi Graci pułtory ćwierci łota.
To wszystko pokrajawszy, zgotuj w wodzie prostej, albo w wodzie szalwijowej, lub kwiatu bżowego. A gdy się na palec wygotuje wody, to przecadżywszy rozpuść
albo w wodźie kwiatu bżowego rozpuśći, przydawszy trochę salitry y łayna psiego, lub album graecum. Nastepuiące płokanie bardzo sławnego niegdyś Doktora Węysbacha zwielorakiey experyencyi w affekcyach gardła (excepta venerea lue) arcypomocne:
Weźmi: Korźenia rożchodnikowego albo radicis cicoreae. Korźenia bistorta albo wężnik, każdego łot ieden. Ziołka prunella. Szalwii ogrodney. Psiego ięzyczka lub plantaginis minoris, kaźdego po pułgarśći. Kwiatu roży Czerwoney, łot ieden. Roży włoskiey, lub flores ballaustiorum, pułłota. Albi Graci pułtory ćwierći łota.
To wszystko pokraiawszy, zgotuy w wodźie prostey, albo w wodźie szalwiiowey, lub kwiatu bżowego. A gdy się na palec wygotuie wody, to przecadżiwszy rospuść
Skrót tekstu: BeimJelMed
Strona: 92
Tytuł:
Medyk domowy
Autor:
Samuel Beimler
Tłumacz:
Jan Jerzy Jelonek
Drukarnia:
Michał Wawrzyniec Presser
Miejsce wydania:
Leszno
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1749
Data wydania (nie później niż):
1749
lekko z góry/ Dlategoć przeto jadę/ pry/ że lekko z góry.
Wyżeł. U wyżła uroda/ noga jako kłoda/ Głowa jako sowa/ ucho jako rucho : Kiedy zaś nie ula/ choć chodzi jak kula/ Nad to strzeże/ pływa/ w polu dobry bywa/ U wyżła takiego niemasz niczwać psiego.
Wieniec. Kwiatki z wieńcy/ młodzieńcy/ Panienkom dawają/ Że po kwiecie/ jak wiecie/ owocu żądają.
Wiersze weselne. Marcypan na wesele/ może być każdemu/ Wiersz nie ma być/ nimoże/ aż komu godnemu.
Wiary. Katolicka jest/ mówią/ wiara Chrześcijańska/ Ruska Chłopska/ lecz wiara Hereticka
lekko z gory/ Dlategoć przeto iádę/ pry/ że lekko z gory.
Wyżeł. U wyżłá urodá/ noga iáko kłoda/ Głowá iáko sowá/ ucho iáko rucho : Kiedy záś nie ula/ choć chodźi iák kula/ Nád to strzeże/ pływa/ w polu dobry bywa/ U wyżłá tákiego niemász niczwáć pśiego.
Wieniec. Kwiatki z wieńcy/ młodźieńcy/ Pánienkom dawáią/ Że po kwiećie/ iák wiećie/ owocu żądáią.
Wiersze weselne. Márcypan ná wesele/ może bydź káżdemu/ Wiersz nie ma bydź/ nimoże/ áż komu godnemu.
Wiary. Kátholicka iest/ mowią/ wiárá Chrześćiiáńska/ Ruska Chłopska/ lecz wiárá Haereticka
Skrót tekstu: JagDworz
Strona: Divv
Tytuł:
Dworzanki
Autor:
Serafin Jagodyński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1621
Data wydania (nie wcześniej niż):
1621
Data wydania (nie później niż):
1621