. Z skor wyzuwszy Księżą Zabijali dopiero, i które zwyciężą Wszytkie Diomedowe Tyraństwa i zbrodnie, Żadnego nie mineli. Sam jako niegodnie Książę utraktowany? gdy nie pomniąc czyje, Jegoż mu Chłop siekierą uciął na pniu szyje. Za co w-Wojsku Setnikiem od wszytkich obrany. Księżna gdzieś zamieszana miedzy Hatamany, Aż się Pułkownikowi nierychło dostała I prócz jedna z-tej Rzezi sama pozostała. WOJNY DOMOWEJ PIERWSZEJ[...] ego ekścidium. I okrucieństwo chłopskie Książę Czetwertyński ścięty Część PIERWSZA
Toż dopiero z-przykładu i Kleski tej cudzy Po wszytkiej Ukrainie zabali się drudzy. Ze w-żadne nie ufając Twierdze i Ostrogi Ku Wiśle się co żywo posuneło wnogi. Zamki różne i
. Z skor wyzuwszy Xieżą Zábiiali dopiero, i ktore zwyćieżą Wszytkie Dyomedowe Tyráństwá i zbrodnie, Żadnego nie mineli. Sam iáko niegodnie Xiąże utraktowany? gdy nie pomniąc czyie, Iegoż mu Chłop siekierą ućiął na pniu szyie. Za co w-Woysku Setnikiem od wszytkich obrany. Xieżna gdźieś zamieszana miedzy Hatamany, Aż sie Pułkownikowi nierychło dostała I procz iedná z-tey Rzeźi sama pozostałá. WOYNY DOMOWEY PIERWSZEY[...] ego excidium. I okrucieństwo chłopskie Xsiąże Czetwertyński śćięty CZESC PIERWSZA
Toż dopiero z-przykłádu i Kleski tey cudzy Po wszytkiey Ukrainie zabali sie drudzy. Ze w-żadne nie ufaiąc Twierdze i Ostrogi Ku Wiśle sie co żywo posuneło wnogi. Zamki rożne i
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 14
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
milicją, w której sama tylko chęć dobra chwalona być mogła.
A gdy do Oszmiany Ogiński, marszałek konfederacki, i Pociej regimentarz zebrali się, tedy tam okropna z Tyzenhauza, podkomorzego wileńskiego, stała się scena: który będąc oskarżonym, że jest partyzant augustowski, za słownym od marszałka konfederackiego Brzostowskiemu, pisarzowi lit., pułkownikowi powiatu oszmiańskiego, danym ordynansem, przez komenderowanych od tegoż Brzostowskiego ludzi był w Wilnie z Antokola, klasztoru trynitarzów, gdzie rezydował, gwałtem wzięty i za gołosłownym oskarżeniem przyprowadzony do Oszmiany, a tam pod wartą oszmiańską osadzony. Żadnego z nim procesu w sądach konfederackich nie czyniono, ale szlachta upojona wartę odpędziła i wywlókłszy na
milicją, w której sama tylko chęć dobra chwalona być mogła.
A gdy do Oszmiany Ogiński, marszałek konfederacki, i Pociej regimentarz zebrali się, tedy tam okropna z Tyzenhauza, podkomorzego wileńskiego, stała się scena: który będąc oskarżonym, że jest partyzant augustowski, za słownym od marszałka konfederackiego Brzostowskiemu, pisarzowi lit., pułkownikowi powiatu oszmiańskiego, danym ordynansem, przez komenderowanych od tegoż Brzostowskiego ludzi był w Wilnie z Antokola, klasztoru trynitarzów, gdzie rezydował, gwałtem wzięty i za gołosłownym oskarżeniem przyprowadzony do Oszmiany, a tam pod wartą oszmiańską osadzony. Żadnego z nim procesu w sądach konfederackich nie czyniono, ale szlachta upojona wartę odpędziła i wywlókłszy na
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 79
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
, i z Swołyńskim, deputatem połockim, teraźniejszym podstolim połockim, z którymi wielką zabrałem przyjaźń, na święta Bożego Narodzenia do Czerlony, do Sapiehy, naówczas łowczego lit., teraźniejszego podkanclerzego lit., gdzie mi łowczy lit. darował rząd czerkieski, na perłowej macicy turkusami i rubinkami sadzony, który potem darowałem pułkownikowi, bratu memu. Skoro z świąt powróciłem do Nowogródka, zaraz zaniesiony był manifest od Grabowskiego, sędziego ziemskiego, i od Parowińskiej przeciwko rodzicom i braci moim. Ja przy remanifeście od rodziców i braci moich wygrałem za wniesieniem aktoratu wolne wyniesienie za dwuniedzielnym pozwem, ac liberum aditum et reditum braci moich do trybunału i
, i z Swołyńskim, deputatem połockim, teraźniejszym podstolim połockim, z którymi wielką zabrałem przyjaźń, na święta Bożego Narodzenia do Czerlony, do Sapiehy, naówczas łowczego lit., teraźniejszego podkanclerzego lit., gdzie mi łowczy lit. darował rząd czerkieski, na perłowej macicy turkusami i rubinkami sadzony, który potem darowałem pułkownikowi, bratu memu. Skoro z świąt powróciłem do Nowogródka, zaraz zaniesiony był manifest od Grabowskiego, sędziego ziemskiego, i od Parowińskiej przeciwko rodzicom i braci moim. Ja przy remanifeście od rodziców i braci moich wygrałem za wniesieniem aktoratu wolne wyniesienie za dwuniedzielnym pozwem, ac liberum aditum et reditum braci moich do trybunału i
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 174
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
szlacheckiego urodzenia, tak o uszczypliwy manifest, jako i o ekspensa konkurencji swojej, położywszy pozwy na dobrach płockich Goślicach, prosekwował sprawę swoją w trybunale piotrkowskim z rodzicami mymi i już kondemnatę otrzymawszy, chciał się zgodzić za czerw, zł 300. Ale matka moja, przestając na radzie Ruszczyca, kazała się starać bratu memu, pułkownikowi teraźniejszemu, ażeby tę sprawę odesłano z piotrkowskiego do wileńskiego trybunału, co rzecz niepodobna była.
Ja tymczasem myślałem o wyprowadzeniu inkwizycji w sprawie brata mego Wacława z Grabowskim i z Parowińską, a nie mając na to pieniędzy, pożyczyłem 100 czerw, zł u Krasińskiego, podkomorzego ciechanowskiego, wielkiego dobrodzieja mego, który te
szlacheckiego urodzenia, tak o uszczypliwy manifest, jako i o ekspensa konkurencji swojej, położywszy pozwy na dobrach płockich Goślicach, prosekwował sprawę swoją w trybunale piotrkowskim z rodzicami mymi i już kondemnatę otrzymawszy, chciał się zgodzić za czerw, zł 300. Ale matka moja, przestając na radzie Ruszczyca, kazała się starać bratu memu, pułkownikowi teraźniejszemu, ażeby tę sprawę odesłano z piotrkowskiego do wileńskiego trybunału, co rzecz niepodobna była.
Ja tymczasem myślałem o wyprowadzeniu inkwizycji w sprawie brata mego Wacława z Grabowskim i z Parowińską, a nie mając na to pieniędzy, pożyczyłem 100 czerw, zł u Krasińskiego, podkomorzego ciechanowskiego, wielkiego dobrodzieja mego, który te
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 209
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
nie skończywszy inkwizycji można ten interes przez kombinacją zakończyć. Przyznał się już po zerwanej inkwizycji Marcinkiewicz do sfabrykowanych zapisów. Kombinacja potem nastąpiła. Wrócił Giełwany, przy mobiliach utrzymawszy się, które nie były wielkiego waloru.
Po tej inkwizycji pojechałem do Wilna gdzie, co wziąłem za
inkwizycje, oddałem bratu memu, teraźniejszemu pułkownikowi, na ekspens prawny, który w Wilnie mając pod samym zamkiem stancją, z wielkim ekspensem, mając ustawicznie prawie deputatów u siebie, bawił się czekając na sprawę.
Interea dowiedziałem się w Wilnie, że Sapieha, kanclerz wielki W. Ks. Lit., starosta brzeski, mając taką impresją, że Chrzanowski,
nie skończywszy inkwizycji można ten interes przez kombinacją zakończyć. Przyznał się już po zerwanej inkwizycji Marcinkiewicz do sfabrykowanych zapisów. Kombinacja potem nastąpiła. Wrócił Giełwany, przy mobiliach utrzymawszy się, które nie były wielkiego waloru.
Po tej inkwizycji pojechałem do Wilna gdzie, co wziąłem za
inkwizycje, oddałem bratu memu, teraźniejszemu pułkownikowi, na ekspens prawny, który w Wilnie mając pod samym zamkiem stancją, z wielkim ekspensem, mając ustawicznie prawie deputatów u siebie, bawił się czekając na sprawę.
Interea dowiedziałem się w Wilnie, że Sapieha, kanclerz wielki W. Ks. Lit., starosta brzeski, mając taką impresją, że Chrzanowski,
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 247
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
tym kredensie ani myśliłem, a wtem przysyłają do mnie do Brześcia umyślnych książę Radziwiłł, hetman wielki, i Sapieha kanclerz, barzo mię do Białej zapraszając. Dokąd gdy przyjechałem, książę hetman ofiarował mi czopowego brzeskiego kontrahencją, a kanclerz stolnikostwo brzeskie świeżo
po Szujskim wakujące. Czopowe przyjąłem i bratu memu, teraźniejszemu pułkownikowi, ustąpiłem prowent ten, posławszy do Piotrkowa 120 czerw, zł, a stolnikostwo prosiłem, aby się dostało albo Rusieckiemu kasztelanicowi, albo Paszkowskiemu, strażnikowi polnemu lit. stanisławowskiemu, gdyż był aktualnym strażnikiem Baranowicz, ale kanclerz odpowiedział, że to być inaczej nie może, gdyż podstolstwo po mnie destynował dla Wieszczyckiego,
tym kredensie ani myśliłem, a wtem przysyłają do mnie do Brześcia umyślnych książę Radziwiłł, hetman wielki, i Sapieha kanclerz, barzo mię do Białej zapraszając. Dokąd gdy przyjechałem, książę hetman ofiarował mi czopowego brzeskiego kontrahencją, a kanclerz stolnikostwo brzeskie świeżo
po Szujskim wakujące. Czopowe przyjąłem i bratu memu, teraźniejszemu pułkownikowi, ustąpiłem prowent ten, posławszy do Piotrkowa 120 czerw, zł, a stolnikostwo prosiłem, aby się dostało albo Rusieckiemu kasztelanicowi, albo Paszkowskiemu, strażnikowi polnemu lit. stanisławowskiemu, gdyż był aktualnym strażnikiem Baranowicz, ale kanclerz odpowiedział, że to być inaczej nie może, gdyż podstolstwo po mnie destynował dla Wieszczyckiego,
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 256
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
a tak sejmik nie doszedł. Po sejmiku na zapusty pojechałem z Flemingiem, podskarbim wielkim lit., do Białegostoku, gdzie rozumiałem, że generałowie Kamińscy i z kasztelanką będą, ale ich nie było. Powróciłem w post z Białegostoku do Rasnej, gdzie ociec nasz mnie Czemery, a bratu memu, teraźniejszemu pułkownikowi, Stupiczew do posesji naszych wypuścił. Nie tając też dłużej śmierci brata naszego Leona, posiedzieliśmy o niej ojcu naszemu, który domyślając się już tego z racji, że przez tak długi czas żadnej wiadomości od niego nie miał, już przygotowanym, a zawsze z wolą boską zgadzającym się przyjął to sercem.
Nastąpiły roczki marcowe
a tak sejmik nie doszedł. Po sejmiku na zapusty pojechałem z Flemingiem, podskarbim wielkim lit., do Białegostoku, gdzie rozumiałem, że generałowie Kamińscy i z kasztelanką będą, ale ich nie było. Powróciłem w post z Białegostoku do Rasnej, gdzie ociec nasz mnie Czemery, a bratu memu, teraźniejszemu pułkownikowi, Stupiczew do posesji naszych wypuścił. Nie tając też dłużej śmierci brata naszego Leona, posiedzieliśmy o niej ojcu naszemu, który domyślając się już tego z racji, że przez tak długi czas żadnej wiadomości od niego nie miał, już przygotowanym, a zawsze z wolą boską zgadzającym się przyjął to sercem.
Nastąpiły roczki marcowe
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 263
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
cztery schedy, alias działy na nas czterech swoich synów uczynił.
Dla mnie Rasnę z Wojnówką i z uchodami w Puszczy Białowieskiej, Rohacze, sumę zastawną na Czemerach i gotowej sumy 2000 kilkaset zł pol. naznaczył, a drugie trzy działy do wolnego między trzema synami obrania zostawił. Tylko przydał życząc, aby się dobra płockie pułkownikowi bratu memu, jako mającemu kredyt w województwie płockim, dostały.
Według notacji ojca naszego, znaleźliśmy gotowej leżącej sumy sto osimdziesiąt i cztery tysiące kilkaset złotych. Z tej zaś sumy, którą w tejże szkatule, w której testament był, znaleźliśmy, wzięliśmy każdy sobie po czerw, zł 50 i zaraz
cztery schedy, alias działy na nas czterech swoich synów uczynił.
Dla mnie Rasnę z Wojnówką i z uchodami w Puszczy Białowieskiej, Rohacze, sumę zastawną na Czemerach i gotowej sumy 2000 kilkaset zł pol. naznaczył, a drugie trzy działy do wolnego między trzema synami obrania zostawił. Tylko przydał życząc, aby się dobra płockie pułkownikowi bratu memu, jako mającemu kredyt w województwie płockim, dostały.
Według notacji ojca naszego, znaleźliśmy gotowej leżącej sumy sto osimdziesiąt i cztery tysiące kilkaset złotych. Z tej zaś sumy, którą w tejże szkatule, w której testament był, znaleźliśmy, wzięliśmy każdy sobie po czerw, zł 50 i zaraz
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 404
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
przemowa była, a nazajutrz solenne egzekwie, wigilie wszystkich zakonów. Mszą wielką celebrował ksiądz Buchowiecki, a kazanie miał ksiądz Urbanowski bernardyn, gwardian brzeski. Potem obiad we dworze dla duchowieństwa i gości przytomnych już po południu nastąpił. Nad wieczór goście i księża porozjeżdżali się.
Przystąpiliśmy nazajutrz do działu między nami. Proponowałem pułkownikowi bratu memu, a przez niego drugim braci moim, ponieważ pułkownik więcej z nimi miał konfidencji, jeżeliby nie trzeba mieć przyjaciół przy tym naszym dziele, aby zachodzące między nami, jakie by się zdarzyły, kontrowersje kombinowali i miałem prosić z mojej strony, ponieważ na mnie zawsze był atak, Wilczewskiego, podkomorzego wiskiego
przemowa była, a nazajutrz solenne egzekwie, wigilie wszystkich zakonów. Mszą wielką celebrował ksiądz Buchowiecki, a kazanie miał ksiądz Urbanowski bernardyn, gwardian brzeski. Potem obiad we dworze dla duchowieństwa i gości przytomnych już po południu nastąpił. Nad wieczór goście i księża porozjeżdżali się.
Przystąpiliśmy nazajutrz do działu między nami. Proponowałem pułkownikowi bratu memu, a przez niego drugim braci moim, ponieważ pułkownik więcej z nimi miał konfidencji, jeżeliby nie trzeba mieć przyjaciół przy tym naszym dziele, aby zachodzące między nami, jakie by się zdarzyły, kontrowersje kombinowali i miałem prosić z mojej strony, ponieważ na mnie zawsze był atak, Wilczewskiego, podkomorzego wiskiego
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 405
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
się ta kłótnia naprzykrzyła, i dlatego ani się wiele sumy w gotowiźnie po ojcu moim zostało, ani jak jest rozdzielona, nie przyszło wyrazić, sumy albowiem tej i szeląga nie wziąłem. Przyszło na mnie z podziału 30 000 zł, ale tę jako i każdy z nas brat,
złożywszy sto tysięcy, daliśmy pułkownikowi bratu naszemu, to jest nas trzech, in recompensam intraty z dóbr płockich corocznej 10 000 zł, które dobra matka nasza posyduje.
Wziął tedy pułkownik brat nasz najprzód 100 000 wyżej wyrażone, potem sumę na Pieliszczach zastawną 75 000, item sumę 70 000 na Bulkowie, item sumę w gotowiźnie 30 000 zł. Wziął
się ta kłótnia naprzykrzyła, i dlatego ani się wiele sumy w gotowiźnie po ojcu moim zostało, ani jak jest rozdzielona, nie przyszło wyrazić, sumy albowiem tej i szeląga nie wziąłem. Przyszło na mnie z podziału 30 000 zł, ale tę jako i każdy z nas brat,
złożywszy sto tysięcy, daliśmy pułkownikowi bratu naszemu, to jest nas trzech, in recompensam intraty z dóbr płockich corocznej 10 000 zł, które dobra matka nasza posyduje.
Wziął tedy pułkownik brat nasz najprzód 100 000 wyżej wyrażone, potem sumę na Pieliszczach zastawną 75 000, item sumę 70 000 na Bulkowie, item sumę w gotowiźnie 30 000 zł. Wziął
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 407
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986