Roma siletur. Illa olim Vrbs domitriks gentium w-krotkim czasie lat kilkadziesiąt od Gottów do Wandalów albo raczej à conjurata totius Septemtrionis in suam perniciem gentium eluvione quater capta et eversa legitur, Prawdziwie powiedział Z. Ambroży. AEterna lex jubet, orta ut occidant, nata ut moriantur.
Kiedyby z-mądrej jakiej i pobożnej Polityki medyk pomacał pulsów Ojczyzny naszej/ poznałby snadnie quantum ab interitu distet. Nie trzeba nam ich z-kąd inąd wzywać sami widzimy nos extremis laborare. Declinatio ab optimo statu ad dexteriorem certissima crisis proximi interitûs. Czym była in vigore et virili robore mocna i potężnie trwająca nasza w sobie amorem et timorem subditorium mając sine ulla importuna vi trzymała z
Roma siletur. Illa olim Vrbs domitrix gentium w-krotkim czásie lát kilkádźieśiąt od Gottow do Wándalow álbo raczey à conjurata totius Septemtrionis in suam perniciem gentium eluvione quater capta et eversa legitur, Prawdźiwie powiedźiał S. Ambroży. AEterna lex jubet, orta ut occidant, nata ut moriantur.
Kiedyby z-mądrey iákiey i pobożney Polityki medyk pomácał pulsow Oyczyzny nászey/ poznałby snadnie quantum ab interitu distet. Nie trzebá nam ich z-kąd inąd wzywáć sámi widźimy nos extremis laborare. Declinatio ab optimo statu ad dexteriorem certissima crisis proximi interitûs. Czym byłá in vigore et virili robore mocna i potężnie trwaiąca nászá w sobie amorem et timorem subditorium maiąc sine ulla importuna vi trzymáłá z
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 56
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
nullum praemiorum maximum. kiedy się poda occasio alicujus accessionis, omnes primi esse volumus; kiedy electio meliorum qui judiciis praesint na Sędztwo/ na Deputactwo wnet zaraz sto w-iednym powiecie Kandydatów znajdzie się. Per manifestum ambitum ad manifesta properatur perjuria. Corrupti judices priusquam corrumpantur. Opłakiwać to raczej przychodzi. Bo za tym nie trzeba inszych pulsów macać w-Ojczyznie naszej/ nie trzeba się pytać dla czego domi forisque parum ad votum successus respondent, że w-sprawach/ wojnach/ i radach naszych tanquam impii in interitu ambulamus, sami widzimy nierząd/ zaraz ostatniego trzeba wyglądać upadku.
Widzimy nie rząd/ że Majestas Principís spoliata est amore et veneratione, spoliata obsequio,
nullum praemiorum maximum. kiedy się poda occasio alicujus accessionis, omnes primi esse volumus; kiedy electio meliorum qui judiciis praesint ná Sędztwo/ ná Deputáctwo wnet záraz sto w-iednym powiećie Kándydatow znaydźie się. Per manifestum ambitum ad manifesta properatur perjuria. Corrupti judices priusquam corrumpantur. Opłákiwáć to raczey przychodźi. Bo zá tym nie trzebá inszych pulsow mácáć w-Oyczyznie nászey/ nie trzebá się pytáć dla czego domi forisque parum ad votum successus respondent, że w-spráwách/ woynách/ i rádách nászych tanquam impii in interitu ambulamus, sámi widźimy nierząd/ záraz ostátniego trzebá wyglądáć upadku.
Widźimy nie rząd/ że Majestas Principís spoliata est amore et veneratione, spoliata obsequio,
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 58
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
, wszytko troje, choćby więcej nie było, do miłości niewoli i pociąga”. Jakoż tak jest, ale cnoty reputacji męża przyzwoitej kawałka nie znajdziesz, dosyć przecie na tym, że się JejMci bardzo i nad zamiar upodobał, bo jej u nóg sudanno klęczy, słówka cukruje, po dworsku do wyrozumienia anatomizuje, pulsów pod kolanami maca, aby potem wiedział, w którą żyłkę uderzyć, albo gust przed czasem nasyciwszy do woli, w czasie przyzwoitym na ochwat i oskominę w niedołędze pauzował, zgoła obmierzł i zdysgustował. Jakoż widziemy po te czasy obfite tego wszytkiego skutki, gdzie w pierwszej zaraz miłości małżeńskiej próbie czuwają na zaciąg różnego predykamentu
, wszytko troje, choćby więcej nie było, do miłości niewoli i pociąga”. Jakoż tak jest, ale cnoty reputacyi męża przyzwoitej kawałka nie znajdziesz, dosyć przecie na tym, że się JejMci bardzo i nad zamiar upodobał, bo jej u nóg sudanno klęczy, słówka cukruje, po dworsku do wyrozumienia anatomizuje, pulsów pod kolanami maca, aby potem wiedział, w którą żyłkę uderzyć, albo gust przed czasem nasyciwszy do woli, w czasie przyzwoitym na ochwat i oskominę w niedołędze pauzował, zgoła obmierzł i zdysgustował. Jakoż widziemy po te czasy obfite tego wszytkiego skutki, gdzie w pierwszej zaraz miłości małżeńskiej próbie czuwają na zaciąg różnego predykamentu
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 257
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
że niedźwiedzie plemię
Umarłego już nie rucha Abo raczej, że nie kąsa. Niedźwiedź, przypadszy, za kołnierz nim trząsa, Do gęby przymyka ucha, Słuchając, czy jeszcze żywy. Te wszytkie próby nie były bez tego, Żeby ten sławny myśliwy Z potrzeby znaku nie odniósł jakiego. Ale dosyć ten szczęśliwy, Komu niedźwiedź pulsów maca, Kiedy się od śmierci wraca. Nagniótszy się go, niedźwiedź szedł na stronę Po chwili. Aż ów, co na drzewie siedział I miał tam swoją ochronę, Mówi do towarzysza, żeby mu powiedział, Co mu tam niedźwiedź psiajucha Tak długo prawił do ucha. „Nauczył mię — mówi — tego, Żeby
że niedźwiedzie plemię
Umarłego już nie rucha Abo raczej, że nie kąsa. Niedźwiedź, przypadszy, za kołnierz nim trząsa, Do gęby przymyka ucha, Słuchając, czy jeszcze żywy. Te wszytkie próby nie były bez tego, Żeby ten sławny myśliwy Z potrzeby znaku nie odniósł jakiego. Ale dosyć ten szczęśliwy, Komu niedźwiedź pulsów maca, Kiedy się od śmierci wraca. Nagniótszy się go, niedźwiedź szedł na stronę Po chwili. Aż ów, co na drzewie siedział I miał tam swoją ochronę, Mówi do towarzysza, żeby mu powiedział, Co mu tam niedźwiedź psiajucha Tak długo prawił do ucha. „Nauczył mię — mówi — tego, Żeby
Skrót tekstu: NiemBajkiBar_II
Strona: 356
Tytuł:
Bajki Ezopowe
Autor:
Krzysztof Niemirycz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
bajki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
od Sapieżynej, kanclerzyny wielkiej lit. Skaryfikowali ten palec z wielkim bólem ojca mego i już na małym kawałku się trzymał. Sprowadziłem doktorów, trochę się był zaczął ociec mój lepiej mieć, a wtem w niedzielę, gdyśmy pojechali do kościoła, ociec mój znacznie osłabiał. Gorączka przypadła. Przybiegł feldszer Sapieżyński i obaczywszy pulsów, powiedział nam, że mała nadzieja życia.
Musiałem namienić, że Pana Boga barzo prosiemy o zdrowia melioracją i ociec mój jeżeli jakiego nabożeństwa nie zacznie. Domyślił się zaraz i posłał po księdza Izydora Taudta, prezydenta rasieńskiego. Spowiedał się zatem z wielkim nabożeństwem. Zebraliśmy się wszyscy, tylko sióstr dwóch: Ruszczycowej
od Sapieżynej, kanclerzyny wielkiej lit. Skaryfikowali ten palec z wielkim bólem ojca mego i już na małym kawałku się trzymał. Sprowadziłem doktorów, trochę się był zaczął ociec mój lepiej mieć, a wtem w niedzielę, gdyśmy pojechali do kościoła, ociec mój znacznie osłabiał. Gorączka przypadła. Przybiegł feldszer Sapieżyński i obaczywszy pulsów, powiedział nam, że mała nadzieja życia.
Musiałem namienić, że Pana Boga barzo prosiemy o zdrowia melioracją i ociec mój jeżeli jakiego nabożeństwa nie zacznie. Domyślił się zaraz i posłał po księdza Izydora Taudta, prezydenta rasieńskiego. Spowiedał się zatem z wielkim nabożeństwem. Zebraliśmy się wszyscy, tylko sióstr dwóch: Ruszczycowej
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 376
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
co się dzieje, donosi swym Faworytom.
12. Z woli Pana BOGA może na świat wprowadzić choroby, zarazę powietrzną, wzbudzić burzę, nawałności, i o tych samych może przepowiedzieć komu, że będą; Miasta, Fortece oblec, poddać, uwolnić od oblężenia. O Czarcie.
13. Może się lepiej znać z pulsów, z różnych znaków, że kto umrże; niżeli medycy.
14. Choć może czart przyszłe rzeczy komu prorokować z Proroctw dawnych Świętych, i doniesie, iż będzie zaćmienie, bo to dependuje z naturalnych przyczyn, alias z opozycyj Luminarzów, albo ziemi; ale niemoże czynić nie omylnego prognostyku, że deszcz, grad
co się dzieie, donosi swym Faworytom.
12. Z woli Pána BOGA może na świat wprowadzić choroby, zarazę powietrzną, wzbudzić burzę, nawałności, y o tych samych może przepowiedzieć komu, że będą; Miasta, Fortece oblec, poddać, uwolnić od oblężenia. O Czarcie.
13. Może się lepiey znać z pulsow, z rożnych znákow, że kto umrże; niżeli medycy.
14. Choć może czart przyszłe rzeczy komu prorokować z Proroctw dawnych Swiętych, y doniesie, iż będzie záćmienie, bo to dependuie z naturalnych przyczyn, alias z oppozycyi Luminarzow, albo ziemi; ále niemoże czynić nie omylnego prognostyku, że descz, grad
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 207
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
Przez to że do występków za nią przystęp znają. Gdzie zbytek popełniony/ Sąd ma dość łaskawy/ Kędy Senat nie wzgląda/ kto winien/ kto prawy. Gdzie Ortel mimo prawo/ szczyci się żartami/ Kędy Wójt abo Rajcy sądzą nad kartami: Abo kędy więc z Prawa duszę wyganiają Złotem i śrebrem/ Sędziom gdzie pulsów macają. Tam ją już miejca nie mam/ już tam nie panuję/ Kędy SPRAWIEDLIWOŚCI w swej klubie nie czuję. Kędy Miecza nie trzyma na karność złych ludzi/ Nie tak mierzy jak słuszą/ lecz szalami łudzi. Ręce próżne spuściwszy chce oczami szkodzić/ Przez szpary na złość patrząc daje się jej rodzić. Na takie
Przez to że do występkow zá nią przystęp znáią. Gdźie zbytek popełniony/ Sąd ma dość łáskáwy/ Kędy Senat nie wzgląda/ kto winien/ kto práwy. Gdźie Ortel mimo práwo/ sczyći sie żártámi/ Kędy Woyt ábo Ráycy sądzą nád kártámi: Abo kędy więc z Práwá duszę wyganiáią Złotem y śrebrem/ Sędźiom gdźie pulsow mácáią. Tám ią iuż mieycá nie mam/ iuż tám nie pánuię/ Kędy SPRAWIEDLIWOSCI w swey klubie nie czuię. Kędy Mieczá nie trzyma ná kárność złych ludźi/ Nie ták mierzy iák słuszą/ lecz szalámi łudźi. Ręce prozne spuściwszy chce oczámi szkodźić/ Przez spáry ná złość pátrząc dáie sie iey rodźić. Ná tákie
Skrót tekstu: WitkWol
Strona: B2v
Tytuł:
Złota wolność koronna
Autor:
Stanisław Witkowski
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
Patrzcie co u nas broi Szwan i jego pani! W Raju dusznym czytajcie męskim, a najdziecie, Iż może być zbawione bez chrztu małe dziecię. Aza to nie jest kalwin? Szwana by potrzeba Chrzcić dębowym olejkiem, chrzest to piękny z nieba! Wysmarować mu boki, by nie szedł na udry, I pomacać mu pulsów, ażby spadły pludry. Inaczej wżdy naucza konfusyja szachska, I gdzie nie zwykła władać kalwinowska laska. Pastuch Momus kowiński w Tezesach wylicza Więcej tego - zaprawdę zasłużyłeś bicza. Jak w zasieku porządek, tak u nas jest w wierze, Co kapelusz to wiara - takie jest przymierze. O, Babilon brzydliwa!
Patrzcie co u nas broi Szwan i jego pani! W Raju dusznym czytajcie męskim, a najdziecie, Iż może być zbawione bez chrztu małe dziecię. Aza to nie jest kalwin? Szwana by potrzeba Chrzcić dębowym olejkiem, chrzest to piękny z nieba! Wysmarować mu boki, by nie szedł na udry, I pomacać mu pulsów, ażby spadły pludry. Inaczej wżdy naucza konfusyja szachska, I gdzie nie zwykła władać kalwinowska laska. Pastuch Momus kowiński w Tezesach wylicza Więcej tego - zaprawdę zasłużyłeś bicza. Jak w zasieku porządek, tak u nas jest w wierze, Co kapelusz to wiara - takie jest przymierze. O, Babilon brzydliwa!
Skrót tekstu: TajRadKontr
Strona: 277
Tytuł:
Tajemna rada
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jezuicka
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
, temiż właśnie leczy się sposobami co i Pleura, dla czego wraz jej opisanie tu się przyłączyło. O Mdłości. O MDŁOŚCIACH.
Które nazywa się Animi deliquium, Lipothymia, Defectio, Syncope, Cordix Paralisis, fulmen Microcosmi. MDłość, jest nagłe sił ustanie, ze krwi w Cirkulacjej przeszkodę mającej, z ustaniem pulsów, i z potem zimnym. Różność. Animi deliquium, znaczy mdłość powoli następującą Syncope fulmen Microcosmi, znaczy nagłe zemdlenie, Lipotimia, albo Lipopsichia, albo, Eclypsis znanastępującą[...] mdłość, z ziębieniem[...] bez potu, przytym mowy i zmy[...] zupełne utracenie. Zróżnych przy[...] mdłości napadają. Naprzód z subtelności[...] norów, z której
, temisz właśnie leczy się sposobámi co y Pleurá, dla czego wraz iey opisanie tu się przyłączyło. O Mdłośći. O MDŁOSCIACH.
Ktore názywá się Animi deliquium, Lipothymia, Defectio, Syncope, Cordix Paralisis, fulmen Microcosmi. MDłość, iest nagłe śił ustánie, ze krwi w Cirkulácyey przeszkodę máiącey, z ustániem pulsow, y z potem źimnym. Rożność. Animi deliquium, znáczy mdłość powoli nástępuiącą Syncope fulmen Microcosmi, znáczy nagłe zemdlenie, Lipotimia, álbo Lipopsichia, álbo, Eclypsis znánástępuiącą[...] mdłość, z źiębieniem[...] bez potu, przytym mowy y zmy[...] zupełne utrácenie. Zrożnych przy[...] mdłośći nápadáią. Naprzod z subtelnośći[...] norow, z ktorey
Skrót tekstu: CompMed
Strona: 167
Tytuł:
Compendium medicum
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1719
Data wydania (nie później niż):
1719
w ludziach prostych czyniący, że Dusza Cesarza między Niebieskich Bogów wyleciała. EUROPA. Rzymu starego Delineacja.
Niżeli Ciało Cesarza na te incyneracją albo spalenie wyniesione, wPałacu dni ośm stałiegoPortret woskowy na słoniowym łożu albo lektyce między liczną frekwencją, to Senatorów, to Zacnych Dam biało strojnych. Interim co dnia Medycy przychodzili, probując pulsów owego PORTRETU. Tandem w dzień wyprowadzenia do Incyneracyj za umarłego defacto Cesarza proklamowali. Skąd patet, że Ciał starożytni nie grzebli, ale palili, i te asservabant Popioły, co najbardziej obserwowali Rzymianie. Tych jednak Popiołów śmiertelnych in Urbe Roma grzebać nie godżyło się Vetante Lege, co wzięli od Ateńczyków. Jedynym Cesarzom Pannom Westalnym
w ludźiach prostych czyniący, że Dusza Cesarza między Niebieskich Bogow wyleciała. EUROPA. Rzymu starego Delineacya.
Nizeli Ciało Cesarza ná te incyneracyą albo spalenie wyniesione, wPałacu dni ośm stałiegoPortret woskowy ná słoniowym łożu albo lektyce między liczną frekwencyą, to Senatorow, to Zacnych Dam biało stroynych. Interim co dnia Medycy przychodźili, probuiąc pulsow owego PORTRETU. Tandem w dźień wyprowádzenia do Incynerácyi zá umarłego defacto Cesarza proklamowáli. Zkąd patet, że Ciał starożytni nie grzebli, ale palili, y te asservabant Popioły, co naybardźiey obserwowali Rzymianie. Tych iednak Popiołow śmiertelnych in Urbe Roma grzebać nie godżiło się Vetante Lege, co wźieli od Ateńczykow. Iedynym Cesarzom Pannom Westalnym
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 88
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746