. Przez Bradamantę, która mając tak wiele przestróg od Melissy, dala się wciągnąć do pałacu Atlantowego, daje znać, że trudno się mają wykonać najlepsze rady, kiedy gwałtowna miłość opanuje serca nasze.
SKŁAD PIERWSZY.
O jako wielkie szczęście rycerze miewali Za onych dawnych wieków, którzy najdowali Częstokroć w głuchych lesiech, w bezludnych pustyniach, W mieszkaniu dzikich zwierzów, w jamach i w jaskiniach To, co ledwie dziś w wielkich pałacach najdują Ci, którzy w tem rozsądek dobry pokazują: Panny, któremby słusznie w ich świeżej młodości Mógł doskonałej tytuł należeć gładkości.
II.
Wyższejem wam powiedział, jako w onej ciemnej Nalazszy pannę Orland jaskiniej podziemnej,
. Przez Bradamantę, która mając tak wiele przestróg od Melissy, dala się wciągnąć do pałacu Atlantowego, daje znać, że trudno się mają wykonać najlepsze rady, kiedy gwałtowna miłość opanuje serca nasze.
SKŁAD PIERWSZY.
O jako wielkie szczęście rycerze miewali Za onych dawnych wieków, którzy najdowali Częstokroć w głuchych lesiech, w bezludnych pustyniach, W mieszkaniu dzikich źwierzów, w jamach i w jaskiniach To, co ledwie dziś w wielkich pałacach najdują Ci, którzy w tem rozsądek dobry pokazują: Panny, któremby słusznie w ich świeżej młodości Mógł doskonałej tytuł należeć gładkości.
II.
Wyszszejem wam powiedział, jako w onej ciemnej Nalazszy pannę Orland jaskiniej podziemnej,
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 273
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
okrzyka, żeby miał biedny pielgrzym ratunek z rolnika; albo żeby kto słyszeć z lochu jakiego, dobywa wszytką siłą głosu czworakiego – ale sforce daremne lecą na las głuchy, nie przynoszą żadnego odgłosu otuchy. Któżby mi się w tych błędach przewodnikiem zjawił? Który by mię bóg z takich ciemności wybawił? Lud żydowski w pustyniach niegdy błąkający naprowadził na drogę ów słup gorający; gwiazda wodzem trzem Królom nabetejskim była i w skrytą betlejemską stajnię wprowadziła. Jak braci żeglujących dwie gwiazdy cieszyły, tak trzeba, by mi świece Kastora świeciły. Gnozys z błędu Tezeja nicią wyciągała, Sesta zaś Leandrowi światło pokazała. Jam Tobie Tezeuszem, Ty bądź Ariades,
okrzyka, żeby miał biedny pielgrzym ratunek z rolnika; albo żeby kto słyszeć z lochu jakiego, dobywa wszytką siłą głosu czworakiego – ale sforce daremne lecą na las głuchy, nie przynoszą żadnego odgłosu otuchy. Któżby mi się w tych błędach przewodnikiem zjawił? Który by mię bóg z takich ciemności wybawił? Lud żydowski w pustyniach niegdy błąkający naprowadził na drogę ów słup gorający; gwiazda wodzem trzem Królom nabetejskim była i w skrytą betlejemską stajnię wprowadziła. Jak braci żeglujących dwie gwiazdy cieszyły, tak trzeba, by mi świece Kastora świeciły. Gnozys z błędu Tezeja nicią wyciągała, Sesta zaś Leandrowi światło pokazała. Jam Tobie Tezeuszem, Ty bądź Aryjades,
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 80
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
i w skrytą betlejemską stajnię wprowadziła. Jak braci żeglujących dwie gwiazdy cieszyły, tak trzeba, by mi świece Kastora świeciły. Gnozys z błędu Tezeja nicią wyciągała, Sesta zaś Leandrowi światło pokazała. Jam Tobie Tezeuszem, Ty bądź Ariades, a gdy będę Leandrem, Ty też Sestyjades. Widzisz, jako ich siła po pustyniach wszędy, a każdego zaćmione omamiają błędy. Namniej toru nie widząc, ten na szyję leci, ów się kręci sam i tam, jak splątany w sieci; jeden spieszy co prędzej, drugi kroki skraca i mało co uszedszy, znowu się wzad wraca; ten się puszcza na domysł, ów się zaś obziera,
i w skrytą betlejemską stajnię wprowadziła. Jak braci żeglujących dwie gwiazdy cieszyły, tak trzeba, by mi świece Kastora świeciły. Gnozys z błędu Tezeja nicią wyciągała, Sesta zaś Leandrowi światło pokazała. Jam Tobie Tezeuszem, Ty bądź Aryjades, a gdy będę Leandrem, Ty też Sestyjades. Widzisz, jako ich siła po pustyniach wszędy, a każdego zaćmione omamiają błędy. Namniej toru nie widząc, ten na szyję leci, ów się kręci sam i tam, jak splątany w sieci; jeden spieszy co prędzej, drugi kroki skraca i mało co uszedszy, znowu się wzad wraca; ten się puszcza na domysł, ów się zaś obziera,
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 81
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
tak jest, teraźniejszy disiudicabit dyskurs.
Naprzód sciendum, że Pellicanus zowie się à pelle canâ, od piór bialich Inaczej się nazywa Onocrotalus, alias bąk na Rusi Baba Zowie się i Platea. Autorowie piszą, że są duplicis generis: Jedne są wodne, drugie ziemskie, albo lądowe Miejsce mu naznaczają około Nilu rzeki w pustyniach Egipskich. Hieronim, Augustyn, Isidorus, Albertus Magnus, i inni u Gesnera; Kircher zaś in Arca Nòé z różnych świadczy relacyj, że w Polsce i Litwie znajduje się, nazywają go aliô nominê Cochleariam: starzy Autorowie lokują go w Egipskich Puszczach nad rzeką Nilem. O Naturze tego Ptaka wyżęj Cytowani Autores piszą,
tak iest, teraznieyszy disiudicabit dyskurs.
Naprzod sciendum, że Pellicanus zowie się à pelle canâ, od pior bialych Inaczey się nazywa Onocrotalus, alias bąk na Rusi Baba Zowie się y Platea. Autorowie piszą, że są duplicis generis: Iedne są wodne, drugie ziemskie, albo lądowe Mieysce mu naznaczaią około Nilu rzeki w pustyniach Egypskich. Hieronim, Augustyn, Isidorus, Albertus Magnus, y inni u Gesnera; Kircher zaś in Arca Nòé z rożnych świadczy relacyi, że w Polszcze y Litwie znayduie się, nazywaią go aliô nominê Cochleariam: starzy Autorowie lokuią go w Egypskich Puszczach nad rzeką Nilem. O Naturze tego Ptaka wyżęy Cytowani Authores piszą,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 125
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
i Łacińskich, wkomponowaniu fabuł, dowcipnych imitando, czyli też z grubej errando prostoty, albo na ostatek bajeczkę do objaśnienia jakowej swojej nauki fingendo, zostawili żydom prostym tylko czytać umiejącym, wielką errandi materiam, którzy jako za sentencję AEternae Veritatis i Artykuł Wiary decertant, fortissimè trzymając, że się znajduje na świecie wół SZOROBOR w pustyniach Arabii się pasący, takiej wielkości, że ż tysiąca gór co dzień trawę zjada, któremu Jaskółka lotna dni dwanaście od rogu do rogu leci, teste Ioanne Acbatió Kmita. Ten tedy wół tak wypasiony Mesjaszowi według ich nauki, kiedyś venturo, ma cedere et caedi na traktament. Czyli też żydom z wygnania powracającym na
y Łacińskich, wkomponowaniu fabuł, dowcipnych imitando, czyli też z grubey errando prostoty, albo na ostatek baieczkę do obiaśnienia iakowey swoiey nauki fingendo, zostawili żydom prostym tylko czytać umieiącym, wielką errandi materiam, ktorzy iako za sentencyę AEternae Veritatis y Artykuł Wiary decertant, fortissimè trzymaiąc, że się znayduie na swiecie woł SZOROBOR w pustyniach Arabii się pasący, takiey wielkości, że ż tysiąca gor co dzień trawę ziadá, ktoremu Iaskołka lotna dni dwanaśćie od rogu do rogu leci, teste Ioanne Acbatió Kmita. Ten tedy woł tak wypasiony Mesyaszowi według ich nauki, kiedyś venturo, ma cedere et caedi ná traktament. Czyli też żydom z wygnania powracaiącym na
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 138
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Ptakom i bestiom ziemskim pro exigentia czasu się akomodującym. W Prowincyj Ksensi w Chinach Niedoperze tak wiełkie jak gęsi, i kury, których za wielki specjał tameczni zażywają Obywatele; mięso ich nad kurze preferując, teste Kirchero in China illustrata. W Państwie Mogola w ProwinCaśmir, bardzo są wielkie jak koty. Indianie także po pustyniach mieszkający, niemi żyją, gdzie od wielkości zowią się kotami latającemi, Idem. Na ich ukąszenie medycyna popiół gorący jest remedium.
ORZEŁ jest Król Ptaków nie dla wielkości, ale dla wysokiego wzbijania się. Z natury w Słońce niezmrużone lubi zanurzyć oko: czego orlęta jeżeliby nie czynili, łzy puszcając z oczu, wyrzuca
Ptakom y bestyom ziemskim pro exigentia czasu się akkomoduiącym. W Prowincyi Xensi w Chinach Niedoperze tak wiełkie iak gęsi, y kury, ktorych za wielki specyał tameczni zażywaią Obywatele; mięso ich nad kurze preferuiąc, teste Kirchero in China illustrata. W Państwie Mogola w ProwinCasmir, bardzo są wielkie iak koty. Indyanie także po pustyniach mieszkaiący, niemi żyią, gdzie od wielkości zowią się kotami lataiącemi, Idem. Na ich ukąszenie medycyna popioł gorący iest remedium.
ORZEŁ iest Krol Ptakow nie dla wielkości, ale dla wysokiego wzbiiania się. Z natury w Słońce niezmrużone lubi zanurzyć oko: czego orlęta ieżeliby nie cżynili, łzy puszcaiąc z oczu, wyrzuca
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 613
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
swobodną. O nieszczęśliwa duszo/ która twe żądanie Na tak złe obróciłać/ i sprosne kochanie! Heraklita Chrześcijańskiego Grzech brzydszy i straszniejszy nad wszytkie straszydła. Eccl: 21.
Salmon/ któremu świat równego w mądrości Nie miał/ radził uciekać od grzechu/ i złości/ Jak od zjadłego węża. A prawie gorszego Po pustyniach Libijskych nad jad śmiertelnego Grzechu nie będzie węża: i nie takie jady Skorpiony/ i zmije/ i zjadłe Dypsady Po pustyniach Faryiskich przy swojej zarazie Mają/ jako śmiertelny grzech przy duszy skazie/ Jednak o tej zarazie z różnego prżykładu Wiedząc/ acz doznawałem i sam tego jadu Nie raz/ nie uciekałem od tej
swobodną. O nieszcżęśliwá duszo/ ktorá twe żądanie Ná tak złe obroćiłáć/ y sprosne kochánie! Heráklitá Chrześćiáńskiego Grzech brzydszy y strásznieyszy nád wszytkie strászydłá. Eccl: 21.
Sálmon/ ktoremu świát rownego w mądrośći Nie miáł/ rádźił ućiekáć od grzechu/ y złośći/ Iák od ziádłego węża. A práwie gorszego Po pustyniách Libiyskych nad iád śmiertelnego Grzechu nie będźie wężá: y nie takie iády Skorpiony/ y zmiie/ y ziádłe Dipsady Po pustyniách Pháryiskich przy swoiey záráźie Maią/ iáko śmiertelny grzech przy duszy skaźie/ Iednák o tey záráźie z rożnego prżykładu Wiedząc/ ácż doznáwałem y sám tego iádu Nie ráz/ nie ućiekáłem od tey
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 46
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
i straszniejszy nad wszytkie straszydła. Eccl: 21.
Salmon/ któremu świat równego w mądrości Nie miał/ radził uciekać od grzechu/ i złości/ Jak od zjadłego węża. A prawie gorszego Po pustyniach Libijskych nad jad śmiertelnego Grzechu nie będzie węża: i nie takie jady Skorpiony/ i zmije/ i zjadłe Dypsady Po pustyniach Faryiskich przy swojej zarazie Mają/ jako śmiertelny grzech przy duszy skazie/ Jednak o tej zarazie z różnego prżykładu Wiedząc/ acz doznawałem i sam tego jadu Nie raz/ nie uciekałem od tej sprosnej zmije/ I skorpiona/ który duszę ludzką bije. Chowałem go w zanadrze/ i mój to kochany Był towarzysz
y strásznieyszy nád wszytkie strászydłá. Eccl: 21.
Sálmon/ ktoremu świát rownego w mądrośći Nie miáł/ rádźił ućiekáć od grzechu/ y złośći/ Iák od ziádłego węża. A práwie gorszego Po pustyniách Libiyskych nad iád śmiertelnego Grzechu nie będźie wężá: y nie takie iády Skorpiony/ y zmiie/ y ziádłe Dipsady Po pustyniách Pháryiskich przy swoiey záráźie Maią/ iáko śmiertelny grzech przy duszy skaźie/ Iednák o tey záráźie z rożnego prżykładu Wiedząc/ ácż doznáwałem y sám tego iádu Nie ráz/ nie ućiekáłem od tey sprosney zmiie/ Y skorṕiona/ ktory duszę ludzką biie. Chowałem go w zánádrze/ y moy to kochány Był towarzysz
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 46
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
Straśliwsza nad Arguse/ i nad Encelady. Nic na świecie człowiekowi straszniejszego niema być. nad grzech
Tak wszyscy o tym sądzą: że nad przeklętego Czarta nie masz straszydła nigdzie straszniejszego. Bo tak ci straszydłami Książęta ciemności Są strasznemi/ i tak są obrzydłej szpetności/ Ze żadne nie widziało takich straszydł oko/ Ani w pustyniach/ ani w przepaściach głęboko/ Tak dalece/ że gdyby człowiek choć jednego Ujrzał diabła/ umarł by od strachu wielkiego Natychmiast/ ujrzawszy raz. A przez cóż stracili Swą przeszłą śliczną piękność/ a takiej nabyli Szpetności? tylko przez grzech. bo którzy się zwali Aniołmi przedtym/ przez grzech diabłami zostali. Tedy którzy przez
Strasliwszá nád Arguse/ y nad Encelády. Nic na świećie człowiekowi strásznieyszego niemá bydz. nád grzech
Ták wszyscy o tym sądzą: że nad przeklętego Czártá nie masz straszydłá nigdzie strasznieyszego. Bo ták ći straszydłámi Xiążęta ćiemnośći Są strasznemi/ y ták są obrzydłey szpetnośći/ Ze żadne nie widźiało takich straszydł oko/ Ani w ṕustyniach/ áni w przepáśćiách głęboko/ Tak dalece/ że gdyby cżłowiek choć iednego Vyrzał diabłá/ umarł by od stráchu wielkiego Natychmiast/ uyrzáwszy raz. A przez coż stráćili Swą przeszłą slicżną piękność/ á takiey nabyli Szpetnośći? tylko przez grzech. bo ktorzy się zwáli Aniołmi przedtym/ przez grzech diabłámi zostáli. Tedy ktorzy przez
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 62
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
brać w cudzych włościach. To dwoje jest: Bo jedno od Boga podane Mamy/ drugie z ludzkiego dowcipu spisane. Co od BOGA wzięte jest tego ma strzec każdy/ Aby po nim nie deptałżył w zakonie zawżdy. Który wam jest podany Słowinscy Synowie/ Przez Chrzesst boście wy przedtym żyli jak Faunowie. W nieprzejrzanych pustyniach za Bogi gadzinę Ci waliliście dość długo/ aż Bóg sam nowinę Wprowadził Wiary Świętej w której was wprawował/ I Kościołswój na sercach opocznych budował. Gdzie Chrzest Święty przyjąwszy/ w Wierseście służyli/ Przy mnie stojąc/ Ojczystych granic przyczynili. Wolnym Polak zostawał w Polu męstwo mając/ A mnie złotej WOLNOŚCI mieczem obraniając.
bráć w cudzych włośćiách. To dwoie iest: Bo iedno od Bogá podáne Mamy/ drugie z ludzkiego dowćipu spisáne. Co od BOGA wźięte iest tego ma strzedz káżdy/ Aby po nim nie deptałżył w zakonie záwżdy. Ktory wam iest podány Słowinscy Synowie/ Przez Chrzesst bośćie wy przedtym żyli iák Faunowie. W nieprzeyrzánych pustyniách zá Bogi gádźinę Ci waliliśćie dość długo/ áż Bog sam nowinę Wprowádźił Wiáry Swiętey w ktorey was wpráwował/ Y Kośćiołswoy ná sercách opocżnych budował. Gdźie Chrzest Swięty przyiąwszy/ w Wierseśćie służyli/ Przy mnie stoiąc/ Oyczystych gránic przyczynili. Wolnym Polak zostawał w Polu męstwo máiąc/ A mnie złotey WOLNOSCI mieczem obraniáiąc.
Skrót tekstu: WitkWol
Strona: Ev
Tytuł:
Złota wolność koronna
Autor:
Stanisław Witkowski
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609