powinna, gdy co zagabną, by były wraz rózgą oćwiczone, lecz nie z starej miotły. Trzask harapu być im jednak powinien znajomy, by go od strzelania dystyngwować mogli. Wiedzieć i to ma myśliwy, że przy ruszeniu się tej bestii z miejsca, by przy najciższym czasie, wiatr zwykł zaczynać, ku największym ciągnąc puszczom, jakby ukazując drogę tej bestii, w którą, a nie inną ciągnąć i iść zwykła. Od tych tedy zasadzki z tych piąciu trzeba czynić, a słuchając psa tropowego, pewnie się witać będą z tą bestią.
By tedy przywitanie skórze spomnianych piąciu strzelców nie było szkodliwe, o miejscach w niedźwiedziu, po których z
powinna, gdy co zagabną, by były wraz rózgą oćwiczone, lecz nie z starej miotły. Trzask harapu być im jednak powinien znajomy, by go od strzelania dystyngwować mogli. Wiedzieć i to ma myśliwy, że przy ruszeniu się tej bestii z miejsca, by przy najciszszym czasie, wiatr zwykł zaczynać, ku największym ciągnąc puszczom, jakby ukazując drogę tej bestii, w którą, a nie inną ciągnąć i iść zwykła. Od tych tedy zasadzki z tych piąciu trzeba czynić, a słuchając psa tropowego, pewnie się witać będą z tą bestią.
By tedy przywitanie skórze spomnianych piąciu strzelców nie było szkodliwe, o miejscach w niedźwiedziu, po których z
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 202
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
, w którym przebiegać i potykać się z onymi trzeba. Trzecio zaś spomniany hałymi zwykł uciekać bory, którego uciekającego przejąć łatwiej od pirwszych.
Lis, wilk, ryś, ci też jednakowy gust co dzik i niedźwiedź mają, ile to, co w puszczach są osoczone. W polnych zaś kniejach dolinami uciekać zwykli ku wielkim puszczom, co czynią i pirwszo spomniani, gdy im się uda. Zając bielach toż czynić zwykł. Szarak bowiem ten gęstwin nie lubiąc, w szczyrne wymyka pole, po dyszczu zaś dróżkami swą szuka ucieczkę, której od nie znających się tylko uniknąć może. Na poroszach tyż zimą podczas tęgich mrozów, nocy miesięcznych,
, w którym przebiegać i potykać się z onymi trzeba. Trzecio zaś spomniany hałymi zwykł uciekać bory, którego uciekającego przejąć łatwiej od pirwszych.
Lis, wilk, ryś, ci też jednakowy gust co dzik i niedźwiedź mają, ile to, co w puszczach są osoczone. W polnych zaś kniejach dolinami uciekać zwykli ku wielkim puszczom, co czynią i pirwszo spomniani, gdy im się uda. Zając bielach toż czynić zwykł. Szarak bowiem ten gęstwin nie lubiąc, w szczyrne wymyka pole, po dyszczu zaś dróżkami swą szuka ucieczkę, której od nie znających się tylko uniknąć może. Na poroszach tyż zimą podczas tęgich mrozów, nocy miesięcznych,
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 206
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak