ja zdjąć — rzecze — bez wszelkiej obrazy; Aleć i to dobry znak, czego wszyscy życzym, Być Waszmości pod kuprem, byle nie indyczym.” 62 (P). FIGIEL PIES
Dał mi ksiądz psa, i rzeczą Figla, i przezwiskiem. Coś kazał z ziemie, z wody, wszytko znosił pyskiem; Czapki na głowie, w ścienie doskakiwał noża; Służył, krzykał, a w drodze stanął mi za stróża; Rozumiał obiecadło i pewne sylaby; Pyska na chleb za zdrowie nie otworzył baby, Ażeś mu pannę wspomniał; umiał różne szprynce;
Nie mógł zginąć, bo wszytkie pamiętał gościńce. Figiel a figiel cały
ja zdjąć — rzecze — bez wszelkiej obrazy; Aleć i to dobry znak, czego wszyscy życzym, Być Waszmości pod kuprem, byle nie indyczym.” 62 (P). FIGIEL PIES
Dał mi ksiądz psa, i rzeczą Figla, i przezwiskiem. Coś kazał z ziemie, z wody, wszytko znosił pyskiem; Czapki na głowie, w ścienie doskakiwał noża; Służył, krzykał, a w drodze stanął mi za stróża; Rozumiał obiecadło i pewne sylaby; Pyska na chleb za zdrowie nie otworzył baby, Ażeś mu pannę wspomniał; umiał różne szprynce;
Nie mógł zginąć, bo wszytkie pamiętał gościńce. Figiel a figiel cały
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 36
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
drogi czas darmo w swoim trawił mieście, Jeśli, mogąc piechotą dojść, płynął na łodzi: Wielki Kato żałuje, kiedy z świata schodzi. 354. HUS RANA
Przyszedszy chłop do pana, gęś pod pachą trzyma. Tę kiedy, kłaniając się, trochę cieśniej zżyma, Co gorsza, gdy ją sobie w tył obrócił pyskiem, W samę twarz niespodzianym trafi go strzeliskiem. Chłop w nogi, a pan z brodą do kija usraną: „Aż cię — rzecze — zabiją z twoją gąską raną!” 355. SOFISTA
Przyjechał syn do ojca, długo bywszy w szkole, I obaczy we środę trzy jaja na stole. Chcąc rodzicom pokazać,
drogi czas darmo w swoim trawił mieście, Jeśli, mogąc piechotą dojść, płynął na łodzi: Wielki Kato żałuje, kiedy z świata schodzi. 354. HUS RANA
Przyszedszy chłop do pana, gęś pod pachą trzyma. Tę kiedy, kłaniając się, trochę cieśniej zżyma, Co gorsza, gdy ją sobie w tył obrócił pyskiem, W samę twarz niespodzianym trafi go strzeliskiem. Chłop w nogi, a pan z brodą do kija usraną: „Aż cię — rzecze — zabiją z twoją gąską raną!” 355. SOFISTA
Przyjechał syn do ojca, długo bywszy w szkole, I obaczy we środę trzy jaja na stole. Chcąc rodzicom pokazać,
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 340
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
I jeśli są przykopy miałkie, czy głębokie, Ale z wielkiem zapędem skoczyć się zawodzi I przekop, mając wodę po szyję, przechodzi.
CXX.
Tak poszedł ubłocony między kamieniami I gęstemi ogniami, łukami, kuszami, Jako więc przez obławy, nie dbając na krzyki Zgromadzonych myśliwców, przechodzi wieprz dziki, Czyniąc okna przestrone pyskiem i piersiami Miedzy ciasnemi chrusty i miedzy trzcinami, Kryty tarczą poganin i skupione straży I nie tylko mur, ale Boga lekce waży.
CXXI.
Jako skoro na suszy stanął król zuchwały I wpadł na rusztowania, co wielkie trzymały Mosty wewnątrz za murem mocne i przestrone, Na których stały hufce francuskie sprawione, Dopiero beło widać
I jeśli są przykopy miałkie, czy głębokie, Ale z wielkiem zapędem skoczyć się zawodzi I przekop, mając wodę po szyję, przechodzi.
CXX.
Tak poszedł ubłocony między kamieniami I gęstemi ogniami, łukami, kuszami, Jako więc przez obławy, nie dbając na krzyki Zgromadzonych myśliwców, przechodzi wieprz dziki, Czyniąc okna przestrone pyskiem i piersiami Miedzy ciasnemi chrósty i miedzy trzcinami, Kryty tarczą poganin i skupione straży I nie tylko mur, ale Boga lekce waży.
CXXI.
Jako skoro na suszy stanął król zuchwały I wpadł na rusztowania, co wielkie trzymały Mosty wewnątrz za murem mocne i przestrone, Na których stały hufce francuskie sprawione, Dopiero beło widać
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 325
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
Ekspedycyj Aleksandra cale o tym nie wspomina, co jako rem observatu dygnam powinien był Światu komunikować: Ale Autorowie seria piszący, ile Poważni ad levia nigdy nie wyboczają, O PELIKANIE PTAKU Czyli jest taki, o jakim trzymała! Antiquitas?
NApatrzy się nie jeden po nad figury, albo Męki Pańskiej wyobrażeniem Ptaka Pelikana, który pyskiem własne szarpiąc serce, karmi Dzieci. Malarska Inwencja, Symbolistów Imaginacja, Kaznodziejów Energia, tak oczom Ludzkim te Spectaculum i erudycję obiitiunt, jakby była nie omylnej prawdy Historia, i codzienna eksperiencja. Co jeżeli tak jest, teraźniejszy disiudicabit dyskurs.
Naprzód sciendum, że Pellicanus zowie się à pelle canâ, od piór bialich Inaczej
Expedycyi Alexandra cale o tym nie wspomina, co iako rem observatu dignam powinien był Swiatu kommunikować: Ale Autorowie seria piszący, ile Poważni ad levia nigdy nie wybocżaią, O PELIKANIE PTAKU Czyli iest taki, o iakim trzymała! Antiquitas?
NApatrzy się nie ieden po nâd figury, albo Męki Pańskiey wyobrażeniem Ptaka Pelikana, ktory pyskiem własne szarpiąc serce, karmi Dzieci. Malarska Inwencya, Symbolistow Imaginacya, Kaznodzieiow Energia, tak oczom Ludzkim te Spectaculum y erudycyę obiitiunt, iakby była nie omylney prawdy Historya, y codzienna experyencya. Co ieżeli tak iest, teraznieyszy disiudicabit dyskurs.
Naprzod sciendum, że Pellicanus zowie się à pelle canâ, od pior bialych Inaczey
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 125
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Ze co Poetowie i Malarze temu przyznawają Ptakowi, mieć trzeba za fałsz: i Fabułę Żeby jednak tak Godnym i Wielkim Powagi i Mądrości Antorom nie zdaliśmy się detrahere: satiùs trzymać że Pellicani nômine ma się rozumieć Sęp jakiś Egipski in Sensu Gesnera: albo że to nie ten jest co Onocrotalut, alias bąk z łyżkowatym pyskiem, z workiem pod szyją wielkim, który się przy Polskich znajduje stawach i rzekach, siebie rybkami, nie Dzieci krwią własną karmiący. A naostatek, choć takiego nie masz in retum natura Ptaka, jakiego nam Święci Hieronim Augustyn, Izydor, Albertus Magnus opisują, oni non errarunt, takową zdawna słysząc opinią ludzką
Ze co Pòétowie y Malarze temu przyznawaią Ptakowi, mieć trzeba za fałsz: y Fabułę Zeby iednak tak Godnym y Wielkim Powagi y Mądrości Antorom nie zdaliśmy się detrahere: satiùs trzymać że Pellicani nômine ma się rozumieć Sęp iakiś Egypski in Sensu Gesnera: albo że to nie ten iest co Onocrotalut, alias bąk z łyszkowatym pyskiem, z workiem pod szyią wielkim, ktory się przy Pòlskich znáyduie stawach y rzekach, siebie rybkami, nie Dzieci krwią własną karmiący. A naostatek, choć takiego nie masż in retum natura Ptaka, iakiego nam Swięci Hieronim Augustyn, Izydor, Albertus Magnus opisuią, oni non errarunt, takową zdawna słysząc opinią ludzką
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 126
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Zwierząt, jako to Osły leśne, i Kozy znajdują się w Królestwie Tanchin Pegin Conchimchim, i w Afryce, która Wołów o jednym ma rogu. Tenże Autor w Księdze swojej Mundus Subterraneus dowodzi, że koło Insuły Groenlandia w Norwegii nie daleko Islandyj znajdują się ryby niezmiernej wiełkości, długim i ostrym uarmowane nosem, czyli pyskiem, którym się Morskim Balenom albo Wielorybom bronią potężnie. Koło tedy tej Insuły, te nosy czyli pyski znalezione, miasto Jednorożcowych Rogów uchodzą u Ludzi. Autor Drews Soc: IESU na Islandii, opisuje Rybę Nobol, długą na łokci 40; a nos ma na czole na łokci 7. taż to sama suppono z
Zwierząt, iako to Osły leśne, y Kozy znayduią się w Krolestwie Tanchin Pegin Conchimchim, y w Afryce, ktora Wołow o iednym ma rogu. Tenże Autor w Księdze swoiey Mundus Subterraneus dowodzi, że koło Insuły Groénlandia w Norwegii nie daleko Islandyi znayduią się ryby niezmierney wiełkości, długim y ostrym uarmowane nosem, czyli pyskiem, ktorym się Morskim Balenom albo Wielorybom bronią potężnie. Koło tedy tey Insuły, te nosy czyli pyski znalezione, miasto Iednorożcowych Rogow uchodzą u Ludzi. Autor Drews Soc: IESU na Islandii, opisuie Rybę Nobol, długą na łokci 40; a nos ma na czole na łokci 7. taż to samá suppono z
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 128
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
w Gangiesie rżece od Jonstona VERMIS INDICUS zwany (lubo są tegoż imienia robacy w ciele Lu dżkim się rodzące, w Gwinei w Ormusie) ma oskrzele dwa, na łokci 60 długi, koloru błękitnego, dwiema uarmowany zębami, na łokieć długiemi, jednym w dolnej, drugim w wierzchnej szczęce. Słonie do wody przychodzące pyskiem porwawszy za nogę, w wodę wciąga, w błocie się kryje, w nocy na brzeg dla pożywienia wychodząc. Łowią go tameczni Obywatele tym fortelem: Do łańcucha żelaznego hak, albo wędę przy więzują, łańcuch kłakami, lub przędziwem obwijając, aby go nie przeciął, na hak ten zakładają Barana, w puszczają w rzekę
w Gangiesie rżece od Ionstona VERMIS INDICUS zwany (lubo są tegoż imienia robacy w ciele Lu dżkim się rodzące, w Gwinei w Ormusie) ma oskrzele dwa, na łokci 60 długi, koloru błękitnego, dwiemá uarmowany zębami, na łokieć długiemi, iednym w dolney, drugim w wierzchney szczęce. Słonie do wody przychodzące pyskiem porwawszy za nogę, w wodę wciąga, w błocie się kryie, w nocy na brzeg dla pożywienia wychodząc. Łowią go tameczni Obywatele tym fortelem: Do łańcucha żelaznego hak, albo wędę przy więzuią, łańcuch kłakami, lub przędziwem obwiiaiąc, aby go nie przeciął, na hak ten zakładaią Barana, w puszczaią w rzekę
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 601
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
brzuszek mająca zapadły, aby partum suum wygodnie okryć mogła. Samca snem zmorzona, na grzbiecie samca przesypia się, wzajemnie też samiec, tymże sposobem na grzbiecie samicy snu zażywa, teste Lochnero.
NIEDOPER Z jest jakieś kompositum z Ptaka, bo lata, i z zwierzęcia ziemnego, alias z myszy, do której dziwnie pyskiem, uszyma, ciałkiem podobny, skrzydła ma jak z pęcherza, a w nich nóżki, i ogon, a przy tym ma pier- o Ptactwie osobliwym
si; rodzi bowiem jako ziemne zwierzęta, nie jajca niesie, piersiami i połowem karmi, w nocy lata, na zimę zamiera. W Indyj tak są wielkie, że
brżuszek maiąca zapadły, aby partum suum wygodnie okryć mogła. Samca snem zmorzona, na grzbiecie samca przesypia się, wzaiemnie też samiec, tymże sposobem na grzbiecie samicy snu zażywa, teste Lochnero.
NIEDOPER Z iest iakieś compositum z Ptaka, bo lata, y z zwierzęcia ziemnego, alias z myszy, do ktorey dziwnie pyskiem, uszyma, ciałkiem podobny, skrzydła ma iak z pęcherzá, a w nich nożki, y ogon, a przy tym ma pier- o Ptactwie osobliwym
si; rodzi bowiem iako ziemne zwierzęta, nie iayca niesie, piersiami y połowem karmi, w nocy lata, na zimę zamiera. W Indyi tak są wielkie, że
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 612
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
służy, dlatego zdycha. Koło Pelusium miasta Egipskiego jest piór czarnych, gdzie indziej białych. Z gadzin, wężów, jaszczurek czyści ziemię; z tej racyj od Egipcjanów Boskie ten Ptak odbierał honory. Tak długie są w nim kiszki, że jednę rozciągnowszy, jest na łokci 96. Jeżeliby na konstupacią zachorował, sam pyskiem własnym sobie jest medykiem, ekscrementa wybierając. Pierzem tego ptaka dotknąwszy się krokodyla, zaraz nieruchomym staje się, według Eliana. O Ptakach Historia naturalna.
KOGUT, KURA domowe ptastwo. Lew i Bazyliszek tak okrutne zwierzęta, małego lękają się koguta z natury. Gdy tedy przez Afrykańskie kto przechodzi grunta, gdzie się znajdują Bazyliszki
służy, dlatego zdycha. Koło Pelusium miasta Egypskiego iest piòr czarnych, gdzie indziey białych. Z gadzin, wężow, iaszczurek czyści ziemię; z tey racyi od Egypcyanow Boskie ten Ptak odbierał honory. Tak długie są w nim kiszki, że iednę rozciągnowszy, iest na łokci 96. Ieżeliby na konstupacią záchorował, sam pyskiem własnym sobie iest medykiem, excrementa wybieraiąc. Pièrzem tego ptaka dotknąwszy się krokodyla, zaraz nieruchomym staie się, według Eliana. O Ptakach Historia naturalna.
KOGUT, KURA domowe ptastwo. Lew y Bazyliszek tak okrutne zwierzęta, małego lękaią się koguta z natury. Gdy tedy przez Afrykańskie kto przechodzi grunta, gdzie się znayduią Bazyliszki
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 294
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
ich nie reweluje zgorszonemu i tak światu. Z okazji puhacza proverbium: Bubo canit lusciniae, służy w tedy, gdy prostak, nauczyć chce mądrego. Jest to ptak feralny, i zle ominujący ex credulitate starożytnych.
RHINOCEROS, to jest Nosorożec, ptak osobliwy, który oprócz pyska na trży łokcie długiego, nad tymże pyskiem w czole ma róg, przy samym ciele jest go grubości na dłoń dobrą, a ku końcowi co raz się zagina. Zabity w locie ten cudny ptak w tedy, gdy Chrześcijanie pod Naupactum Turków znieśli, jako świadczy Aldrovandus u Maseniusza. Ani to dziwem jest, lub rzeczą do wiary nie podobną, gdyż Mela i
ich nie reweluie zgorszonemu y tak swiatu. Z okazyi puhacza proverbium: Bubo canit lusciniae, służy w tedy, gdy prostak, nauczyć chce mądrego. Iest to ptak ferálny, y zle ominuiący ex credulitate starożytnych.
RHINOCEROS, to iest Nosorożec, ptak osobliwy, ktory oprocz pyská na trży łokcie długiego, nad tymże pyskiem w czole ma rog, przy samym ciele iest go grubości na dłoń dobrą, á ku końcowi co raz się zagina. Zabity w locie ten cudny ptak w tedy, gdy Chrześcianie pod Naupactum Turkow znieśli, iako swiadczy Aldrovandus u Maseniusza. Ani to dziwem iest, lub rzeczą do wiary nie podobną, gdyż Mela y
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 300
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754