w swem chłodzie miłe odpoczynki dawał I upragnione często pielgrzymy napawał.
LVII.
Nie myśląc, aby ją tam miał kto zastać w chłodzie, Stanęła przy ciekącej, przejźroczystej wodzie I żadnego przypadku złego, żadnej trwogi/ Nie boi się, na palcu mając pierścień drogi. Naprzód hełm, skoro klaczę wściągnęła wodzami, Powiesiła na rózdze między gałęziami, Potem po lesie drzewa lepszego szukała, Żeby klaczę, gdzieby się pasła, uwiązała.
LVIII.
A wtem Ferat, który się beł po onem boju Jej śladem puścił, za nią przybieżał do zdroju. Skoro go Angelika pierzchliwa ujźrzała, Zniknęła mu i przed niem rączo ujeżdżała. Nie wzięła hełmu,
w swem chłodzie miłe odpoczynki dawał I upragnione często pielgrzymy napawał.
LVII.
Nie myśląc, aby ją tam miał kto zastać w chłodzie, Stanęła przy ciekącej, przejźroczystej wodzie I żadnego przypadku złego, żadnej trwogi/ Nie boi się, na palcu mając pierścień drogi. Naprzód hełm, skoro klaczę wściągnęła wodzami, Powiesiła na rózdze między gałęziami, Potem po lesie drzewa lepszego szukała, Żeby klaczę, gdzieby się pasła, uwiązała.
LVIII.
A wtem Ferat, który się beł po onem boju Jej śladem puścił, za nią przybieżał do zdroju. Skoro go Angelika pierzchliwa ujźrzała, Zniknęła mu i przed niem rączo ujeżdżała. Nie wzięła hełmu,
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 262
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
, Której się pewnie żaden taki nie uchroni, Co, sam żyjąc kogutem, inszych tu kapłoni. 458 (P). NA RÓŻĄ W IZBIE
W tej, w której piszę, izbie, tuż nad samym stołem, Śliczna wyrósszy róża, kwiatem się wesołym, Nos wdzięczną wonią, barwą purpurową oczy
Delektując, na rózdze zielonej roztoczy; Nie mogłem się nacieszyć z niej, jakoby rzekła, Żem przed wiatrem i mrozem do ciebie uciekła, Nie weselszy Julijus cesarz, który potem Prędko Rzym opanował, gdy tuż nad namiotem Wyrósszy palma z cudem i z wielką pociechą, Zieloną w krótkim czesie odziała go wiechą. Nie weselszy i August
, Której się pewnie żaden taki nie uchroni, Co, sam żyjąc kogutem, inszych tu kapłoni. 458 (P). NA RÓŻĄ W IZBIE
W tej, w której piszę, izbie, tuż nad samym stołem, Śliczna wyrósszy róża, kwiatem się wesołem, Nos wdzięczną wonią, barwą purpurową oczy
Delektując, na rózdze zielonej roztoczy; Nie mogłem się nacieszyć z niej, jakoby rzekła, Żem przed wiatrem i mrozem do ciebie uciekła, Nie weselszy Julijus cesarz, który potem Prędko Rzym opanował, gdy tuż nad namiotem Wyrósszy palma z cudem i z wielką pociechą, Zieloną w krótkim czesie odziała go wiechą. Nie weselszy i August
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 457
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987