z-Krola wygnaniec na pustynią. Pytali się ludzie gdzie Nabuchodonozor? zniknął! czemu na tronie nie siedzi? bo już odmienił się, i ustąpić musiał. Taka to odmiana świata, taka niestateczność. 4. Niech mi się godzi uważaniem okrążyć tę głowę złotą. Kiedy głowa złota, dla rady, dla rozsądku, będą i ręce, które posesyją, i mienie dobre znaczą, złote, zbogaci się taki. Wiwanda będzie Pańska, bankiety złote, jako żołądek złoty, Sekwito i asystencja strojna jako nogi złote: czemu? bo głowa złota! Potym niech będzie głowa złota gospodarska, co to nie o myślistwie, nie o pozorach na zjazdy, nie
z-Krolá wygnániec ná pustynią. Pytáli się ludźie gdźie Nábuchodonozor? zniknął! czemu ná tronie nie śiedźi? bo iuż odmienił się, i ustąpić muśiał. Táka to odmiana światá, táka niestateczność. 4. Niech mi się godźi uważániem okrążyć tę głowę złotą. Kiedy głowá złota, dla rady, dla rozsądku, będą i ręce, ktore possesyią, i mienie dobre znáczą, złote, zbogaći się táki. Wiwánda będźie Pańska, bankiety złote, iako żołądek złoty, Sekwito i assystencyia stroyna iako nogi złote: czemu? bo głowa złota! Potym niech będźie głowa złota gospodarska, co to nie o myślistwie, nie o pozorach na ziazdy, nie
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 72
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
i poświęcenie ich na miejsce Pierworodztwa. 1.
A Teć są rodzaje Aarona i Mojżesza/ w dzień którego mówił PAN z Mojżeszem na gorze Synaj. 2. A te są imiona Synów Aaronowych: pierworódnych Nadab/ potym Abin/ Eleazar/ i Itamar. 3. Te są imiona Synów Aaronowych/ Kapłanów pomazanych/ których ręce poświęcone były kusprawowaniu Urzędu kapłańskiego. 4. Ale pomarli Nadab i Abin przed PAnem/ gdy ofiarowali Ogień obcy przed PAnem/ na puszczy Synaj a zeszli bez potomstwa: dla tego Eleazar i Itamar/ odprawował Urząd kapłański przed obliczem Aarona Ojca swego. Rozd. III. IV. Mojżeszowe. Rozd. III. 5
y poświęcenie jch ná miejsce Pierworodztwá. 1.
A Teć są rodzáje Aároná y Mojzeszá/ w dźień ktorego mowił PAN z Mojzeszem ná gorze Synáj. 2. A te są imioná Synow Aáronowych: pierworodnych Nádáb/ potym Abin/ Eleázár/ y Itámár. 3. Te są imioná Synow Aáronowych/ Kápłanow pomázánych/ ktorych ręce poświęcone były kuspráwowániu Urzędu kápłáńskiego. 4. Ale pomárli Nádáb y Abin przed PAnem/ gdy ofiárowáli Ogień obcy przed PAnem/ ná puszczy Synáj á zeszli bez potomstwá: dla tego Eleázár y Itámár/ odpráwował Urząd kápłáński przed oblicżem Aárona Ojcá swego. Rozd. III. IV. Mojzeszowe. Rozd. III. 5
Skrót tekstu: BG_Lb
Strona: 139
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Liczb
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
na bramie wysokiej położony, od Żydów zdarty, porąbany. Tu był SKARB po Hebrajsku Korban, z jałmużn przez Pobożnych danych w skrzyni złożony, których gdy chciał Heliodorus Syryiczyk dostać, od Anioła ubiczowany. Tu zawieszony łańcuch złoty od Agrypy Króla, dany mu od Kajusa, tyle ważący, ile żelazny, w którym ręce jego były z woli Tyberiusza. Oprócz innych Bram Kościelnych największa była Orientalna wielka. Były też przy zachodnich częściach Kościała Wieże na rogach, na których wysokości Kapłani Lud do Kościoła dwiema frebrnemi trąbami zwoływali, Dni Świętne Sabaty,Kalendy,Posty etc. zapowiadali. I to tu non omittendũ, że według Ezechiela Proroka cap:
ná brámie wysokiey położony, od Zydow zdárty, porąbany. Tu był SKARB po Hebráysku Korban, z iáłmużn przez Pobożnych danych w skrzyni złożony, ktorych gdy chciał Heliodorus Syryiczyk dostać, od Anioła ubiczowány. Tu záwieszony łancuch złoty od Agryppy Krolá, dany mu od Káiusa, tyle wáżący, ile żelazny, w ktorym ręce iego były z woli Tyberyuszá. Oprocz innych Bram Kościelnych náywięksża była Orientalná wielká. Były też przy záchodnich częściach Kościała Wieże ná rogach, ná ktorych wysokości Kápłani Lud do Kościoła dwiemá frebrnemi trąbami zwoływáli, Dni Swiętne Sabbáty,Kalendy,Posty etc. zápowiadali. Y to tu non omittendũ, że według Ezechiela Proroka cap:
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 554
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
to, abyś nie miał przypaść do tego, co uznało Fatum, iż mizgowata głowa moja godna była ozdobną nosić Koronę pierwej, niż ją mizgowata głowa moja godna była ozdobną nosić Koronę pierwej, niż ją subtelnością włosów okryła natura. I żem ja zasłużł był być Hetmanem, niż został Muszkieterem, i że te ręce moje godne były piastować, Psalmy, Berła, i Triumfy wprzód, niem je unieść mogły. Jeżeli niewiesz, pytaj się, dochodz, myśl, speraj, ucz się, a potym czyn ręspons. T. Wiem dobrze, że sława wprzód ukoronowała animusz Wmści, niżeli głowę, żebyś Wmść pierwej królował
to, ábyś nie miał przypáść do tego, co vznáło Fátum, iż mizgowáta głowa moiá godna byłá ozdobną nośić Koronę pierwey, niż ią mizgowáta głowa moiá godna byłá ozdobną nośić Koronę pierwey, niż ią subtelnością włosow okryłá náturá. Y żem ia zásłużł był być Hetmánem, niż został Muszkieterem, y że te ręce moie godne były piástowáć, Psálmy, Berłá, y Tryumfy wprzod, niem ie unieść mogły. Ieżeli niewiesz, pytay się, dochodz, myśl, speray, vcz się, á potym czyn ręspons. T. Wiem dobrze, że sławá wprzod vkoronowáła ánimusz Wmśći, niżeli głowę, żebyś Wmść pierwey krolował
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 89
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
ujrzysz ze złota manele/ ze złota łańcuchy? słyszysz tam wdzięczne muzyki/ ucieszne pienia? Czyli nie raczej ujrzysz pobladłych więźniów od głodu; ujrzysz w plugastwie mierzwy leżących; ujrzysz jako od smrodu wszyscy nabrzmieli; ujźrzysz jako i mręce nabiegły/ jako się ciało od żelaz/ aż do kości po przecierało; jako i ręce i nogi nagniły; jakie lamenty i narzekania/ jakie jęczenia usłyszysz. Jednych obaczysz napoły nagich/ drugich siermięgą pokrytych; jednych obaczysz do włoska ogolonych/ drugich w połowę i na głowie i na brodzie. We dnie i w nocy robić ciężko przynaglają/ a ledwo co do posiłku dają. Życ się odechce/ nie
vyrzysz ze złotá mánele/ ze złotá łáńcuchy? słyszysz tám wdźięczne muzyki/ vćieszne pienia? Czyli nie ráczey vyrzysz pobládłych więźniow od głodu; vyrzysz w plugastwie mierzwy leżących; vyrzysz iáko od smrodu wszyscy nábrzmieli; vyźrzysz iáko y mręce nábiegły/ iáko się ćiáło od żelaz/ áż do kośći po przećieráło; iáko y ręce y nogi nágniły; iákie lámenty y nárzekánia/ iakie ięczenia vsłyszysz. Iednych obaczysz nápoły nágich/ drugich śiermięgą pokrytych; iednych obaczysz do włoská ogolonych/ drugich w połowę y ná głowie y ná brodźie. We dnie y w nocy robić ćiężko przynagláią/ a ledwo co do pośiłku dáią. Życ się odechce/ nie
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 265
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
jest nędzą bogaty i dostatni/ toć też i berłem trzcinianym jest znamienitym/ bo cóżby była za proporcią dać tej Dziecinie berło ze złota/ gdy tak ubogo w Stajni leżała? Właściwe berło do tej odzieży czcza i słaba trzcina uboga na pozór pieluch purpura/ ubogie na pozór trzciniane berło/ lecz te w Chrystusa ręce na ciałku Dziecineczki przechodą wszytkie świata dostatki/ nie tylko z tej miary/ że się tykały ciała Dzieciny/ ale że ta Dziecina nad wszytkie ją dostatki w sercu swym przełożyła: co mieli poznać trzej Królowie zaraz przy przywitaniu/ i podobieństwo że i czeladka w takim ubóstwie z Pana Dziecię uznała i wszyscy oraz słudzi z
iest nędzą bogáty y dostátni/ toć też y berłem trzćiniánym iest znamienitym/ bo cożby była za proporcią dać tey Dźiećinie berło ze złotá/ gdy tak vbogo w Stayni leżała? Właśćiwe berło do tey odzieży czcza y słába trzćina vboga ná pozor pieluch purpurá/ vbogie na pozor trzciniane berło/ lecz te w Chrystusa ręce na ciałku Dźiećineczki przechodą wszytkie świátá dostátki/ nie tylko z tey miáry/ że się tykáły ćiała Dzieciny/ ale że ta Dźiećina nad wszytkie ię dostatki w sercu swym przełożyła: co mieli poznać trzey Krolowie zaraz przy przywitaniu/ y podobieństwo że y czeládka w tákim vbostwie z Pána Dziećię vznáłá y wszyscy oraz słudzi z
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 638
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
ludzi prawie się z kolana bijąc, zastawiasz za nas z srogiem żalem, że czym Imbrajma, czym byś gromieł chana, nie masz. Ach, gdybyś swojego kowalem mógł zostać szczęścia! Bolesnaż to rana, kto by rad Boga chwaleł w Jeruzalem, gdy serce zdrowe, czerstwe, jędrzne, żywe, ręce w chiragrze, nużne, słabe, krzywe.
167 Kiedy Herkules wojował z cyklopy, wyrzucieł wszytko z rąk swoich oręże, a coraz świeższe następują tropy i blisko tego, że trupem polęże, podniósszy oczy na niebieskie stropy, synowskiem głosem Jowisza dosięże. Ten mu kamiennem pole ściele gradem i legli srodzy giganci upadem
ludzi prawie się z kolana bijąc, zastawiasz za nas z srogiem żalem, że czym Imbrajma, czym byś gromieł chana, nie masz. Ach, gdybyś swojego kowalem mógł zostać szczęścia! Bolesnaż to rana, kto by rad Boga chwaleł w Jeruzalem, gdy serce zdrowe, czerstwe, jędrzne, żywe, ręce w chiragrze, nużne, słabe, krzywe.
167 Kiedy Herkules wojował z cyklopy, wyrzucieł wszytko z rąk swoich oręże, a coraz świeższe następują tropy i blisko tego, że trupem polęże, podniósszy oczy na niebieskie stropy, synowskiem głosem Jowisza dosięże. Ten mu kamiennem pole ściele gradem i legli srodzy giganci upadem
Skrót tekstu: PotMuzaKarp
Strona: 60
Tytuł:
Muza polska
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
panegiryki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Adam Karpiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1996
/ a na Kazalnicy niby niejacy Gołowąsowie stoją? p. 41. L. An barban liceat radere? Jeśli się godzi brodę golić? p. 41.
LI. An Barba sit donum DEI? Jeśli Broda jest darem Bożym? p. 41. LII. Jaki to znak/ kiedy sobie Panny i niektóre Mężatki ręce albo koszulki na rękach wstęgami wiążą? p. 41. seq. LIII. Czemu to białe głowy ciał swoich grzesznych i biednych zbyt stroić nie mają/ kiedy dom Boży nawiedzają? p. 42. LIV. Co za cudowne dziecię jednego Roku w Hamburgu było się urodziło? p. 43.LV. Jeśli też
/ á ná Kázálnicy niby niejácy Gołowąsowie stoją? p. 41. L. An barban liceat radere? Ieśli śię godźi brodę golić? p. 41.
LI. An Barba sit donum DEI? Ieśli Brodá jest dárem Bożym? p. 41. LII. Iáki to znák/ kiedy sobie Pánny y niektore Mężatki ręce álbo koszulki ná rękách wstęgámi wiążą? p. 41. seq. LIII. Czemu to białe głowy ćiał swoich grzesznych y biednych zbyt stroić nie máją/ kiedy dom Boży náwiedzáją? p. 42. LIV. Co zá cudowne dźiećię jednego Roku w Hámburku było śię urodźiło? p. 43.LV. Ieśli też
Skrót tekstu: GdacPrzyd
Strona: 69.
Tytuł:
Appendiks t.j. przydatek do dyszkursu o pańskim i szlacheckim albo rycerskim stanie
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680