do Litwy od króla ordynowany z prywatną negocjacją mitigando kłótnie litewskie; inter Proceres byłem pod Kamionką, przy zwijaniu wojska pro Consiliario.
Anno 1699. Na sejmie powtórnym, Pacificationis, consentiebant Provincialiter, abym trzymał laskę i utwierdzony był przy niej na ten sejm. Z czegom się gdy wymówił, zdałem zdolniejszej ręce ip. Szczuki referendarza koronnego, powtórnie marszałka.
W tym roku dziesiątą perorę miałem, oddając pannę na weselu ip. Biegańskiego starosty starodubowskiego, z siostrzenicą moją ipanną Kryszpinówną kasztelanką trocką żeniącego się.
Anno 1700. Kiedy dał Pan Bóg doczekać miłościwego lata albo generalnego świętego jubileuszu, na ten zrobiwszy ex voto generali, do
do Litwy od króla ordynowany z prywatną negocyacyą mitigando kłótnie litewskie; inter Proceres byłem pod Kamionką, przy zwijaniu wojska pro Consiliario.
Anno 1699. Na sejmie powtórnym, Pacificationis, consentiebant Provincialiter, abym trzymał laskę i utwierdzony był przy niéj na ten sejm. Z czegom się gdy wymówił, zdałem zdolniejszéj ręce jp. Szczuki referendarza koronnego, powtórnie marszałka.
W tym roku dziesiątą perorę miałem, oddając pannę na weselu jp. Biegańskiego starosty starodubowskiego, z siostrzenicą moją jpanną Kryszpinówną kasztelanką trocką żeniącego się.
Anno 1700. Kiedy dał Pan Bóg doczekać miłościwego lata albo generalnego świętego jubileuszu, na ten zrobiwszy ex voto generali, do
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 25
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
żeby były/ in Signa et in tempora, Poślec żeby dzieliły Miesiące/ Lata/ Wiosny/ Zimy/ Jesieni/ bez czego jednak świat być nie może/ a naprzód vt essent in Signa, żeby były znakami/ żeby nas napominały/ jako dobry/ jako mądry sprawca ich: i Jako my liche Creatury winnismy siła ręce świętej jego. Pojźrzawszy raz Psalmista na to niebo tak pięknie sporządzone/ dziwujac się jego ordynkowi/ jasności/ gorącu/ wypada na te słowa na koniec: że to wszystko niebo jest jednym Profesorem/ jednym Mistrzem mądrym i uczonym/ który nam nie czyta nic inszego/ jedno o wielkości chwały Pańskiej: który komentuje zacność majestatu
żeby były/ in Signa et in tempora, Pośledz żeby dźieliły Mieśiące/ Látá/ Wiosny/ Zimy/ Ieśieni/ bez czego iednák świát bydź nie może/ á naprzod vt essent in Signa, żeby były znákámi/ żeby nas nápomináły/ iáko dobry/ iáko mądry sprawcá ich: y Iáko my liché Creátury winnismy śiłá ręce świętey iego. Poyźrzawszy raz Psálmistá ná to niebo ták pięknie sporządzoné/ dźiwuiac sie iego ordynkowi/ iásnośći/ gorącu/ wypada ná thé słowá ná koniec: że tho wszystko niebo iest iednym Professorem/ iednym Mistrzem mądrym y vczonym/ który nam nie czyta nic inszégo/ iedno o wielkośći chwały Páńskiéy: który kommentuie zacność máiestatu
Skrót tekstu: NajmProg
Strona: B3
Tytuł:
Prognostyk duchowny na kometę
Autor:
Jakub Najmanowicz
Drukarnia:
Maciej Jędrzejowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
astrologia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
ściany dziesięciokątu 6 180 339, wyrachowanej na Tablicy: Tak łokci 12, półdiameter wiadomy, do ściany szukanej 8 i 164 068 ze 10 000 000. A żebyć łamana liczba wielka nie zadała trudności, jednę abo dwie, figur Numeratora, to jest liczby następującej po słówku (y) zostawiwszy, insze ku prawej ręce odrzuć. A gdy ich tyleż odrzucisz zDenominatora, to jest z liczby następującej po słówku (ze: abo od:) zostanieć frakcja łatwiejsza do pojęcia, bliska owej wielkiej: jaka tu 1. ze 100: abo 16. od 1000. Abowięc doskonalej, uczyń: Jako, Numerator 164 068 do Denominatora 10 000
śćiány dźieśięćiokątu 6 180 339, wyráchowáney ná Tablicy: Ták łokći 12, połdyámeter wiádomy, do śćiány szukáney 8 y 164 068 ze 10 000 000. A żebyć łamána liczbá wielka nie zádáłá trudnośći, iednę ábo dwie, figur Numeratorá, to iest liczby nástępuiącey po słowku (y) zostáwiwszy, insze ku práwey ręce odrzuć. A gdy ich tyleż odrzućisz zDenominátorá, to iest z liczby nástępuiącey po słowku (ze: ábo od:) zostánieć frákcya łátwieysza do poięćia, bliska owey wielkiey: iáka tu 1. ze 100: ábo 16. od 1000. Abowięc doskonáley, vczyń: Iáko, Numerátor 164 068 do Denominatora 10 000
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 84
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
mów łzom mało to za moje zbrodnie. Ale co największa, dać ci łaska P. Boga naszego zamiłować, zakochać, zakontentować w-Panu JEZUŚIE ukrzyżowanym, mów: Modicum, Mało to. Kocham się w-was nogi P. JEZUSA Ukrzyżowanego, domie jedyny wszystkich pokutujących, Modicum Mało to! Szczodrobliwe P. JEZUSA Ukrzyżowanego ręce, czegoż ludzie od was nie wyżebrzą? od których i Łotr na Krzyżu rozgrzeszenie wziął, całuje was, tulę się do was: Modicum Mało to! Serce, któremu nie mogę dać większego tytułu, tylko żeś jest serce P. JEZUSOWE, a któż cię śmie całować, kto się śmie do ciebie przypoić
mow łzom máło to zá moie zbrodnie. Ale co naywiększa, dać ći łáská P. Bogá nászego zámiłowáć, zákocháć, zákontentowáć w-Pánu IEZUŚIE ukrzyżowánym, mow: Modicum, Máło to. Kocham się w-was nogi P. IEZUSA Ukrzyżowánego, domie iedyny wszystkich pokutuiących, Modicum Máło to! Szczodrobliwe P. IEZUSA Ukrzyżowánego ręce, czegoż ludźie od was nie wyżebrzą? od ktorych i Łotr ná Krzyżu rozgrzeszenie wźiął, cáłuie was, tulę się do was: Modicum Máło to! Serce, ktoremu nie mogę dáć większego tytułu, tylko żeś iest serce P. IEZUSOWE, á ktoż ćie śmie cáłowáć, kto się śmie do ćiebie przypoić
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 88
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
biegu korespondujących miejscom ziemskim. P. Co to jest Długość, i jak się brać powinna na Kuli Ziemnej? O. Jest to wymiar miejsca na Equatorze. Brać się zaś powinien wymiar długości od pierwszej Południowej linii; która na Mapie znaczy się literami: r. z. t. u. wciąż idąc ku prawej ręce, to jest ku Wschodowi, aż póki do tejże samej nie przyjdziesz linii z kądeś wyszedł, to jest do pierwszego Merydiana. P. Któryż jest pierwszy Merydian na tej i na innych Mapach? O. Idzie to według upodobania Geografów. Tak Geografowie Francuscy stosując się do woli Ludwika XIII. swego Króla naznaczają
biegu korresponduiących mieyscom ziemskim. P. Co to iest Długość, y iak się brać powinna na Kuli Ziemney? O. Jest to wymiar mieysca na Aequatorze. Brać się zaś powinien wymiar długosci od pierwszey Południowey linii; ktora na Mappie znaczy się literami: r. s. t. u. wciąż idąc ku prawey ręce, to iest ku Wschodowi, aż poki do teyże samey nie przyidziesz linii z kądeś wyszedł, to iest do pierwszego Merydiana. P. Ktoryż iest pierwszy Merydian na tey y na innych Mappach? O. Idzie to według upodobania Geografow. Tak Geografowie Francuscy stosuiąc się do woli Ludwika XIII. swego Krola naznaczaią
Skrót tekstu: SzybAtlas
Strona: 14
Tytuł:
Atlas dziecinny
Autor:
Dominik Szybiński
Drukarnia:
Michał Groell
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
co nieobiecowano, co się bez niezwyczajnego w Wolnym i Katolickiem Królestwie wezdrgnienia wspomnieć nie może? Małasz to tedy przyczyna, że się nie tylko Wojsko, ale i cała Rzeczposp: na takie bezbożne, i w Pogaństwie ledwie słyszane postępki konsternować musiała. Niech rozsądzi, ktokolwiek tak szkaradne uważy postępku tego konsekwencje, kiedy się rozwiązą ręce czeladzi, clientum, na krew i zdrowie Panów swoich, co się potym postrzec niemiało Wojsko, kiedy nowych na starych, kiedy nakoniec Tatarów zaciągano, i aż pod Zbaraż sprowadzono. Punkt Manifestu przez dwie lecie Pan Marszałek ucierpiał, niech Polska, niech samo Wojsko świadczy. Czemuż Wojsko obróciło afekt do niego,
co nieobiecowano, co się bez niezwyczáynego w Wolnym y Kátholickiem Krolestwie wezdrgnienia wspomnieć nie może? Máłasz to tedy przyczyná, że się nie tylko Woysko, ále y cáła Rzeczposp: ná tákie bezbożne, y w Pogáństwie ledwie słyszáne postępki consternowáć muśiáłá. Niech rozsądźi, ktokolwiek ták szkárádne vważy postępku tego consequencye, kiedy się rozwiązą ręce czeládźi, clientum, ná krew y zdrowie Pánow swoich, co się potym postrzedz niemiáło Woysko, kiedy nowych ná stárych, kiedy nákoniec Tátárow záćiągano, y áż pod Zbáráż sprowádzono. Punct Mánifestu przez dwie lećie Pan Márszałek vćierpiał, niech Polská, niech sámo Woysko świádczy. Czemuż Woysko obroćiło áffekt do niego,
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 63
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
Smoleńskim ludem, lubo w liczbie małym.
A gdy po wojnie moskiewskiej skończonej, Wiele żołnierstwa konfederackiego W gromadnych kupach po włościach Korony Brodząc, jęło się łupiestwa srogiego,
Równe szarańczy w tem nieuśmierzonej, Mając tych zbrodni herszta Karwackiego, On pod Haliczem zbił ich kwarcianemi, A pale natknął wodzami samemi.
Rząd wojska polny swej ręce zlecony W słusznem ćwiczeniu i karności chował, Sam za wizerunk inszym wystawiony, Przykładem w męstwie żołnierstwu przodkował, W to ugadzając pilnie z każdej strony, By się pod władzą jego nieznajdował, Któryby chleby pospólstwo ciężkiemi, Bądź daninami niszczył niezwykłemi.
Owa się właśnie na to był urodził, I rozkazował i umiał być
Smoleńskim ludem, lubo w liczbie małym.
A gdy po wojnie moskiewskiej skończonej, Wiele żołnierstwa konfederackiego W gromadnych kupach po włościach Korony Brodząc, jęło się łupiestwa srogiego,
Równe szarańczy w tem nieuśmierzonej, Mając tych zbrodni herszta Karwackiego, On pod Haliczem zbił ich kwarcianemi, A pale natknął wodzami samemi.
Rząd wojska polny swej ręce zlecony W słusznem ćwiczeniu i karności chował, Sam za wizerunk inszym wystawiony, Przykładem w męstwie żołnierstwu przodkował, W to ugadzając pilnie z każdej strony, By się pod władzą jego nieznajdował, Któryby chleby pospólstwo ciężkiemi, Bądź daninami niszczył niezwykłemi.
Owa się właśnie na to był urodził, I rozkazował i umiał być
Skrót tekstu: OdymWŻałKoniec
Strona: 331
Tytuł:
Żałośna postać Korony Polskiej
Autor:
Walenty Odymalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1659
Data wydania (nie wcześniej niż):
1659
Data wydania (nie później niż):
1659
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
czujnego świata: godny-li więc szwankuje, możny-li słabieje, czerstwy-li siłę traci, zdrowy-li wnet mdleje. Nie tak się temu, który ufa Bogu, płaci, bo nie tylko szkoduje, lecz się już z nim braci. Hojny Bóg w nagrodzie jest i kto się opiece Jego zleci, i świętej kto się podda ręce, hojnie go ubogaci i jego roboty w odpocznienie obróci, pędząc precz kłopoty; śmierć nawet nie zaszkodzi, bo choć umrze ciało, imię jednak i z cnotą będzie wiecznie trwało. Zmarło przodków nie mało tej zacnej Matrony i wiek jako Jej samej już wprawdzie skończony, słynie przecię ich sława, chociaj sami zmarli, bo
czujnego świata: godny-li więc szwankuje, możny-li słabieje, czerstwy-li siłę traci, zdrowy-li wnet mdleje. Nie tak się temu, który ufa Bogu, płaci, bo nie tylko szkoduje, lecz się już z nim braci. Hojny Bóg w nagrodzie jest i kto się opiece Jego zleci, i świętej kto się podda ręce, hojnie go ubogaci i jego roboty w odpocznienie obróci, pędząc precz kłopoty; śmierć nawet nie zaszkodzi, bo choć umrze ciało, imię jednak i z cnotą będzie wiecznie trwało. Zmarło przodków nie mało tej zacnej Matrony i wiek jako Jej samej już wprawdzie skończony, słynie przecię ich sława, chociaj sami zmarli, bo
Skrót tekstu: WieszczArchGur
Strona: 64
Tytuł:
Archetyp
Autor:
Adrian Wieszczycki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory poetyckie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Anna Gurowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2001
kosztem swoim obiecywał? To on winien, że ustępował, z skromności, z poszanowania Majestatu, na którego następowano z zawziętością niesłychaną, i z zgotowanemi, które tylko okrucieństwo na łotrów publicznych wymyślić może, mękami? To on winien, że tę głowę przytulił do Wojska, która już przez Instrumenta autenticzne publiczne, jednej bezecnej ręce, przy ofiarowanej wielkiej z własnych Dóbr P. Marszałkowych nagrodzie, była destinowana, ofiarowana, zaprzedana? Niewinien tedy. Uczynił co mógł, prawo wypełnił. do swego Konfidenta.
Ale podźmy dalej, i spytajmi się. Jak tyż wiele Pan na Poddanych władze ma, i co się godzi Poddanym na obronę opressiej od
kosztem swoim obiecywał? To on winien, że vstępował, z skromnośći, z poszánowánia Maiestatu, ná ktorego następowano z záwźiętośćią niesłycháną, y z zgotowánemi, ktore tylko okrućieństwo ná łotrow publicznych wymyślić może, mękámi? To on winien, że tę głowę przytulił do Woyská, ktora iuż przez Instrumentá authenticzne publiczne, iedney bezecney ręce, przy ofiárowáney wielkiey z własnych Dobr P. Márszałkowych nágrodźie, byłá destinowána, ofiárowána, záprzedána? Niewinien tedy. Vczynił co mogł, práwo wypełnił. do swego Confidentá.
Ale podźmy dáley, y spytaymi się. Iák tyż wiele Pan ná Poddánych władze ma, y co się godźi Poddánym ná obronę oppressiey od
Skrót tekstu: PersOb
Strona: 49
Tytuł:
Perspektywa na objaśnienie niewinności
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
listów z Norwegiej to tu mamy/ że 12. Septembra/ Generał Szwedzki Arenfeld/ 6. mil do Dronteimu/ pewną Forteczkę Stein nazwaną wziął/ i stamtąd zaraz znowu z Wojskiem swojem poszedł ku Dronteimowi/ a ponieważ i to miejsce nie jest nazbyt obronne/ obawiamy się tu/ żeby oraz w Szwedzkie nie dostało się ręce/ a przynamniej. Ze Generał Major Bude/ który się tam retirował ze 3000. Swoich/ niemałej zażyje prace i fatygi/ żeby się mógł przed Szwedami ostać lub obronić. z Hamburgu/ 11. Octobra.
z Sztoholmu tośmy mieli/ ze Książę I M. Holsztyński/ z Karlstadu/ do Gottenburku odżechał/
listow z Norwegiey to tu mamy/ że 12. Septembra/ Generał Szwedzki Arenfeld/ 6. mil do Drontheimu/ pewną Fortecżkę Stein názwáną wźiął/ y ztámtąd záraz znowu z Woyskiem swoiem poszedł ku Drontheimowi/ á poniewasz y to mieysce nie iest názbyt obronne/ obawiámy śię tu/ zeby oraz w Szwedzkie nie dostáło śię ręce/ á przynamńiey. Ze Generał Máior Bude/ ktory śię tam retirował ze 3000. Swoich/ niemáłey záżyie prace y fátygi/ żeby się mogł przed Szwedámi ostać lub obronić. z Hámburku/ 11. Octobrá.
z Sztoholmu tosmy mieli/ ze Ksiązę I M. Holsztyński/ z Karlstádu/ do Gottenburku odźechał/
Skrót tekstu: PoczKról
Strona: 94
Tytuł:
Poczta Królewiecka
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Królewiec
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1718
Data wydania (nie wcześniej niż):
1718
Data wydania (nie później niż):
1718