Styl SP, może być srzobowany, albo składany. Jeżeliby Styl SP w srzobowany albo podniesiony, ciężarem swoim uchylał wtył, spodek FE blaszki, trzeba z tyłuprzylutować spodowi, albo przywiązać na kształt perpendykułu, taki ciężar któryby stawiał blaszkę do piana. Nauka XI. O Mierze Wysokości ręcznej. PRzez Miarę Wysokości ręczną, rozumi Instrument podobny poprzedzającemu w Nauce X, w tym tylko odmienny: Ze Styl SP, ma być wtyle na punkcie G, krótszy miąższością blaszki: a na wszytkich podziałach 20, dziurki subtelne na wylot tak pochodzisło otwarte, żeby przez nią z końca P, Stylu SP wsrzobowanego, mogła się przeciągnąć nitka bez
Styl SP, może bydź srzobowány, álbo składány. Ieżeliby Styl SP w srzobowany álbo podnieśiony, ćiężarem sẃoim vchylał wtył, spodek FE blászki, trzebá z tyłuprzylutowáć spodowi, álbo przywiązáć ná kształt perpendykułu, táki ćiężar ktoryby stáwiał blászkę do piáná. NAVKA XI. O Mierze Wysokośći ręczney. PRzez Miárę Wysokośći ręczną, rozumi Instrument podobny poprzedzáiącemu w Náuce X, w tym tylko odmienny: Ze Styl SP, ma bydź wtyle ná punktćie G, krotszy miąszszośćią blászki: á ná wszytkich podźiałách 20, dźiurki subtelne ná wylot ták pochodźisło otwárte, żeby przez nię z końcá P, Stylu SP wsrzobowánego, mogłá się przećiągnąć nitká bez
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 12
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
się w swojej partykularnej roli bez Grabarza do Rowów bicia, niemoże, w generalnej zaś Ekonomij do Slamowania stawów, lub naprawy budynków, które co rok jedne vetustate się psują drugie przez wiatry lub ognie rujnują się, zaczym ci luzni ludzie, którzy się na rolach po Rodziciach swoich pomieścić niemogą, udają się na ręczną robotę do Cieśli, Strycharzów, cegieł, i dachowek, do Wapniarzów, do Mularzów, do Grabarzów, także do kopania wszelkich Metalów, i Minerałów, do sypania wałów, i wybierania kanałów etc. á potissima eorum pars za żołnierzy, którzy pod swoją komendą, jako mur przecie nieprzyjacielowi stawiają, in cognitionem komendy nie
się w swoiey pártykularney roli bez Grábarza do Rowow bicia, niemoże, w generalney zaś Ekonomiy do Slámowania stáwow, lub náprawy budynkow, ktore co rok iedne vetustate się psuią drugie przez wiátry lub ognie ruynuią się, záczym ci luzni ludzie, ktorzy się ná rolach po Rodziciach swoich pomieścić niemogą, udaią się ná ręczną robotę do Cieśli, Strychárzow, cegieł, y dachowek, do Wapniarzow, do Mulárzow, do Grabarzow, tákże do kopánia wszelkich Metallow, y Minerałow, do sypania wáłow, y wybierania kánałow etc. á potissima eorum pars zá żołnierzy, ktorzy pod swoią kommendą, iáko mur przecie nieprzyiacielowi stáwiaią, in cognitionem kommendy nie
Skrót tekstu: GarczAnat
Strona: 120
Tytuł:
Anatomia Rzeczypospolitej Polskiej
Autor:
Stefan Garczyński
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1753
Data wydania (nie wcześniej niż):
1753
Data wydania (nie później niż):
1753
z poganina zostać: Nie dadzą mu w kościele, aż zapłaci, postać; Ani ślubu małżonkom stwierdzą mocą bożą, Ba, i nie zapowiedzą, póki w garść nie włożą; Jeśli co na wywodzie z rytuarza czyta Abo spowiedzi słucha, to w nadzieję myta. Msza święta już ma taksę albo pewną kwotę: Jako ręczną zapłacić trzeba ją robotę. Cóż mówią świętopietrza, co mówią kolędy, Choćby się bez niej obszedł chłopek; biorą wszędy. Na ofiarę trzeba iść w święta i w niedziele, Prócz tego dziad z celbratem brząka po kościele; Dziesięcina swym trybem; petycja klesza, Że dzwoni, kiedy chmura nade wsią się wiesza, Choć
z poganina zostać: Nie dadzą mu w kościele, aż zapłaci, postać; Ani ślubu małżonkom stwierdzą mocą bożą, Ba, i nie zapowiedzą, póki w garść nie włożą; Jeśli co na wywodzie z rytuarza czyta Abo spowiedzi słucha, to w nadzieję myta. Msza święta już ma taksę albo pewną kwotę: Jako ręczną zapłacić trzeba ją robotę. Cóż mówią świętopietrza, co mówią kolędy, Choćby się bez niej obszedł chłopek; biorą wszędy. Na ofiarę trzeba iść w święta i w niedziele, Prócz tego dziad z celbratem brząka po kościele; Dziesięcina swym trybem; petycyja klesza, Że dzwoni, kiedy chmura nade wsią się wiesza, Choć
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 86
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
wykluciem kury. Kogo natura w domu potępiła Bartkiem, Jako się w matce począł, tak zginie zapartkiem. 259. NIE KLNĘ CIĘ NA TOŻ DRUGI RAZ
Niejednemu tak uszy otrętwi łajanie, Jeśli go często słyszy, że nic nie dba na nie, Żeby wolał tysiąc słów na swoję zniewagę, Zwłaszcza sługa, niż jednę ręczną odnieść plagę; Choć ci będzie tak krnąbrny, tak ocięty drugi, Że mu już spowszednieją kije i kańczugi, I lepiej mu kazać precz niż kląć abo go bić, Gdyż trudno złej obojgiem natury przerobić. Chyba że w cierpliwości chce się kto wyćwiczyć, Może takiego sługi pewnie sobie życzyć, Prócz że go już ani
wykluciem kury. Kogo natura w domu potępiła Bartkiem, Jako się w matce począł, tak zginie zapartkiem. 259. NIE KLNĘ CIĘ NA TOŻ DRUGI RAZ
Niejednemu tak uszy otrętwi łajanie, Jeśli go często słyszy, że nic nie dba na nie, Żeby wolał tysiąc słów na swoję zniewagę, Zwłaszcza sługa, niż jednę ręczną odnieść plagę; Choć ci będzie tak krnąbrny, tak ocięty drugi, Że mu już spowszednieją kije i kańczugi, I lepiej mu kazać precz niż kląć abo go bić, Gdyż trudno złej obojgiem natury przerobić. Chyba że w cierpliwości chce się kto wyćwiczyć, Może takiego sługi pewnie sobie życzyć, Prócz że go już ani
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 150
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
gburski: Spychała gbur ma wołów Stachowicz gbur ma Krempy gbur ma Mlonka gbur ma Summa inwentarza
Woły 4 2 3 4 13
Krowy 1 - - - 1
Konie - 3 4 3 10
Powinności ich: Gburzy wszyscy 4 powinni robić codzień dwojgiem ludzi, czworgiem bydła, co im rozkażą; w żniwa zaś powinni robić ręczną robotę, póki w polu co staje, trojgiem ludzi, to wszytko o swojej strawie. Każdy z nich powinni dawać: gęsi 3, jajec 60, kapłonów 6, owsa korcy 3, czynszu zł. 4 gr. 20, o czym już wyżej namieniono. Rzemieślnik szewc powinien robić w żniwa niedziel 2. Zagrodników
gburski: Spychała gbur ma wołów Stachowicz gbur ma Krempy gbur ma Mlonka gbur ma Summa inwentarza
Woły 4 2 3 4 13
Krowy 1 - - - 1
Konie - 3 4 3 10
Powinności ich: Gburzy wszyscy 4 powinni robić codzień dwojgiem ludzi, czworgiem bydła, co im rozkażą; w żniwa zaś powinni robić ręczną robotę, póki w polu co staje, trojgiem ludzi, to wszytko o swojej strawie. Każdy z nich powinni dawać: gęsi 3, jajec 60, kapłonów 6, owsa korcy 3, czynszu zł. 4 gr. 20, o czym już wyżej namieniono. Rzemieślnik szewc powinien robić w żniwa niedziel 2. Zagrodników
Skrót tekstu: InwChełm
Strona: 60
Tytuł:
Inwentarze dóbr biskupstwa chełmińskiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1723 a 1747
Data wydania (nie wcześniej niż):
1723
Data wydania (nie później niż):
1747
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ryszard Mienicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Toruń
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1956
z wystawką, słomą nakryta, drzwi troje na biegunach, komin i kominek lepiony, piec prosty, zły, okno 1 szklane w drewno, stodółka w słupy i dyle budowana, pokryta słomą, chlew chróściany pokryty słomą. Powinność ratajska: dzień w dzień do orania pługiem dwojgiem, póki może, potem jednym we dworze ręczną robotę, drugim na wymłocek młóci, bierze jedenasty korzec; pługi i czapigi sobie robią. Ordynaria ratajska: żyta na chleb kor. 14, z tego sobie zasiewa mórg roli, jęczmienia kor. 3, grochu kor. 1½; krowę swoję własną daje Imp. dzierżawca, którą przy ekspiracji odbiera sobie. Także i
z wystawką, słomą nakryta, drzwi troje na biegunach, komin i kominek lepiony, piec prosty, zły, okno 1 szklane w drewno, stodółka w słupy i dyle budowana, pokryta słomą, chlew chróściany pokryty słomą. Powinność ratajska: dzień w dzień do orania pługiem dwojgiem, póki może, potem jednym we dworze ręczną robotę, drugim na wymłocek młóci, bierze jedenasty korzec; pługi i czapigi sobie robią. Ordynaria ratajska: żyta na chleb kor. 14, z tego sobie zasiewa mórg roli, jęczmienia kor. 3, grochu kor. 1½; krowę swoję własną daje Jmp. dzierżawca, którą przy ekspiracji odbiera sobie. Także i
Skrót tekstu: InwChełm
Strona: 115
Tytuł:
Inwentarze dóbr biskupstwa chełmińskiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1723 a 1747
Data wydania (nie wcześniej niż):
1723
Data wydania (nie później niż):
1747
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ryszard Mienicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Toruń
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1956
wgrodził: Ból sam potęgą sercu stateczną wygodził. Na nieprzyjaciela się szwank odniowszy wspina/ I na męża kopyty końskiemi przycina: On szyszakiem/ a tarczą razom się zastawia/ Plecu strzeże/ i broni ze wszech stron nadstawia: Pierś nakoniec oboję przez biodrę przeszywa: Lubo w przód Flegreona/ i Hylę pozbywa Postrzałem/ ręczną z Damniem/ Hyfion a bronią: Wtąż Dorylę przybraną/ wskórę wilczą/ skronią/ Miasto k temu oręża/ z rogi przyprawnemi Wołowemi/ posoką srodze zbroczonemi. Temum/ rzekł/ jak mi umysł sił dodawał srogi: Patrz jak więcej broń moja/ niż twe ważą rogi. Puszczę oszczep; tego się nie mogąc
wgrodźił: Bol sam potęgą sercu státeczną wygodźił. Ná nieprzyiaćiela się szwánk odniowszy wspina/ Y ná mężá kopyty końskiemi przyćina: On szyszakiem/ á tarczą rázom się zástáwia/ Plecu strzeże/ y broni ze wszech stron nádstáwia: Pierś nakoniec oboię przez biodrę przeszywa: Lubo w przod Phlegreoná/ y Hylę pozbywa Postrzałem̃/ ręczną z Dámniem/ Hyphion á bronią: Wtąż Dorylę przybráną/ wskorę wilczą/ skronią/ Miásto k temu oręża/ z rogi przypráwnemi Wołowemi/ posoką srodze zbroczonemi. Temum/ rzekł/ iák mi vmysł śił dodawał srogi: Pátrz iák więcey broń moiá/ niż twe ważą rogi. Puszczę oszczep; tego się nie mogąc
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 306
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
. Rozdział 17.
Z Przyrodzenia konie umysłu wspaniałego i wesołego/ chętnie się rady na tę i na owę podają na kształt wężykowego kręcenia stronę/ a tym rychlej z nadstępującym ćwiczeniem barzo prędko i z ochotą takie bieganie pojmują: które aczci zaiste nie jest na pojźrzenie przyjemne/ ale iż i człowiekowi rycerskiemu nacierającemu na różną ręczną strzelbę/ ba i na kopiją przeciwko niezwyczajnemu nieprzyjacielowi uchylając się/ wielce użyteczne/ a konia też do chybkości przysposabia/ i w zasadzeniu a udzierżeniu przy ziemi utwierdza. Przeto gęby już i karku dobrze postanowionego/ a ciała wyprostowanego nakładać nie wadzi w takowe czynienie/ z tą ostróżnością/ żeby nie za każdym wsiędzieniem w tym
. Rozdział 17.
Z Przyrodzenia konie vmysłu wspániáłego y wesołego/ chętnie się rády ná tę y ná owę podáią ná kształt wężykowego kręcenia stronę/ á tym rychley z nádstępuiącym ćwiczeniem bárzo prędko y z ochotą tákie biegánie poymuią: ktore áczći záiste nie iest ná poyźrzenie przyięmne/ ále iż y cżłowiekowi rycerskiemu náćieráiącemu ná rożną ręczną strzelbę/ bá y ná kopiią przećiwko niezwyczáynemu nieprzyiaćielowi vchyláiąc się/ wielce vżyteczne/ á koniá też do chybkośći przysposabia/ y w zásádzeniu á vdźierżeniu przy źiemi vtwierdza. Przeto gęby iuz y kárku dobrze postánowionego/ á ćiáłá wyprostowánego nákłádáć nie wádźi w tákowe czynienie/ z tą ostrożnośćią/ żeby nie zá kożdym wśiędźieniem w tym
Skrót tekstu: DorHip_I
Strona: Hijv
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_I
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
, na biegunach i bez żadnego zamknięcia. Ta komora i sień w lepiankę, zaś cała chałupa znacznej potrzebuje reparacji. Stodoła do tej chałupy
należąca tylko o jednym sąsieku jest, i ta także potrzebuje reparacji. Chlew jeden mały przy tej chałupie, także nie bardzo dobry. Ten zaś pomieniony Wojciech robi w tydzień 2 dni ręczną robotę, bydła żadnego nie ma.
2) Chałupka mała, w której mieszka Wojciech Szkudlarz przezwiskiem, kowal kontraktowy. Do której idąc są drzwi ze dworu do sieni na biegunach, złe, sionka mała, zła, bez posowy. Do izby drzwi także złe, na biegunach. W tej izbie posowa, piec,
, na biegunach i bez żadnego zamknięcia. Ta komora i sień w lepiankę, zaś cała chałupa znacznej potrzebuje reparacyi. Stodoła do tej chałupy
należąca tylko o jednym sąsieku jest, i ta także potrzebuje reparacyi. Chlew jeden mały przy tej chałupie, także nie bardzo dobry. Ten zaś pomieniony Wojciech robi w tydzień 2 dni ręczną robotę, bydła żadnego nie ma.
2) Chałupka mała, w której mieszka Wojciech Szkudlarz przezwiskiem, kowal kontraktowy. Do której idąc są drzwi ze dworu do sieni na biegunach, złe, sionka mała, zła, bez posowy. Do izby drzwi także złe, na biegunach. W tej izbie posowa, piec,
Skrót tekstu: InwKal_II
Strona: 56
Tytuł:
Inwentarze dóbr szlacheckich powiatu kaliskiego, t. 2
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1751 a 1775
Data wydania (nie wcześniej niż):
1751
Data wydania (nie później niż):
1775
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Władysław Rusiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1959
tydzień robić powinni. Stróżą, drogę i wszelką powinność według zwyczajów dawnych odprawiać powinni. Czynszu dają kapłonów 2, jajec 30, przędzy cienkiej pacześny i gruby sztuk 3 do roku albo za każdą sztukę po złotemu dać powinien.
Półrolników 2: Wojciech Baran, Marcin Kochaniak. Ci nie mają zaprzęgu pańskiego. Robią w tydzień ręczną robotą 3 dni po dwojgu albo cały tydzień po jednemu. Biorą po 2 sztuki albo za nie pieniądze dają tak jak i kmiecie.
Zagrodników 4: Wojciech Kałasiak luźny, Jędrzy Golera, Sebastian ZaZmuła. Ci robią 3 dni w tydzień po jednemu. Gasper kaczmarz 2 dni tylko robi po jednemu w tydzień. Biorą po
tydzień robić powinni. Stróżą, drogę i wszelką powinność według zwyczajów dawnych odprawiać powinni. Czynszu dają kapłonów 2, jajec 30, przędzy cienkiej pacześny i gruby sztuk 3 do roku albo za kożdą sztukę po złotemu dać powinien.
Półrolników 2: Wojciech Baran, Marcin Kochaniak. Ci nie mają zaprzęgu pańskiego. Robią w tydzień ręczną robotą 3 dni po dwojgu albo cały tydzień po jednemu. Biorą po 2 sztuki albo za nie pieniądze dają tak jak i kmiecie.
Zagrodników 4: Wojciech Kałasiak luźny, Jędrzy Golera, Sobestyjan ZaZmuła. Ci robią 3 dni w tydzień po jednemu. Gasper kaczmarz 2 dni tylko robi po jednemu w tydzień. Biorą po
Skrót tekstu: InwKal_II
Strona: 91
Tytuł:
Inwentarze dóbr szlacheckich powiatu kaliskiego, t. 2
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1751 a 1775
Data wydania (nie wcześniej niż):
1751
Data wydania (nie później niż):
1775
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Władysław Rusiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1959